Podejście Do Nauki?
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Podejście Do Nauki?
voldius |
![]()
Post
#1
|
Unregistered ![]() |
Narasta we mnie bardzo duża frustracja związana przejmowaniem się pierdołami [oczywiście dla mnie, nie chcę obrażać, czyjejś być może pasji] pokroju chemii, fizyki, większości matematyki czy odpowiedzią z ikonek z 'Power Pointa', które są prawie jak ocena semestralna. Poszedłem do liceum, gimnazjum można powiedzieć, że całe sobie przebimbałem, leżąc na brzuchu, myśląc co jutro 'zmajstrować' w czasie przerwy.
Oczywiście, że LO, zimny prysznic i te sprawy. Profil oczywiście humanistyczny, rozszerzony angielski [ja i ang.?] no i problemy z wymienionymi tam wyżej przedmiotami. Niby mówi się, że na miarę można sie prawie zawsze nauczyć, tylko czasem są dziwne okoliczności i nie zawsze to wychodzi. Problem. Wyjście z sytuacji? Szczerze jestem prawdziwym tłumokiem ze ścisłych, męczę się niemiłosiernie 'poszerzając wiedzę' właśnie chodząc na te lekcje. Prawdą jest, iż 'wiedza ogólna' jest faktem przyjemnym, bo można zabłytsnąć, można siedzieć w jakimś towarzystwie i rozumieć cokolwiek, ale szczerze to mało mi zależy. Wolałbym miec więzej czasu poświęcić na j. polski czy historię, a nie musiałbym kombinować jak jutro z czegoś wybrnąć, jak zaliczyć semestr. Czy nie powinno być tak, że kiedy chodzę do klasy z profilem humanistycznym, to uczę się właśnie tych przedmiotów? Zły jestem. Ten post był edytowany przez voldius: 03.01.2006 23:21 |
![]() ![]() ![]() |
Potti |
![]()
Post
#2
|
![]() Plotkara Grupa: czysta krew.. Postów: 2140 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Paris or maybe Hell Płeć: Kobieta ![]() |
mam takie sobie podejście do nauki, ale jeśli liczyć, że gimnazjum to jak wszyscy mówią ''bułka z masłem''- to podchodzę do tego super poważnie i jeszcze w dodatku czasem z marnym skutkiem ;p uczę się tyle ile się uczę, bo nie powiem, że wcale, nie jakoś dużo specjalnie, bo nie wchodzi mi b. ciężko ani nie mam specjalnie dużo czasu, ale mimo wszystko.
jeśli chodzi o matmę to nigdy nie miałam (do tej pory) strasznych problemów, raczej rozumiem, tak samo jak fizykę i chemię. jak czegoś nie rozumiem to idę do taty i mi tłumaczy. ale swoją przyszłość narazie wiążę z przedmiotami humanistycznymi- z tych też mi zawsze lepiej idzie... no i w sumie wkurza mnie gadanie, że gimnazjum jest takie proste, że całe można sobie olać a potem dostać się do super liceum i dopiero się jazda zacznie. bo ja rozumiem, że im później to trudniej będzie, ale też widzę jak niektórzy już teraz się męczą. stało się tak, że dzięki temu gdzie mieszkam i jakie mam tu możliwości od początku chodzę do szkół o nie najwyższym poziomie. chyba się tu trochę wyróżniam. zaczynając od tego, że nie mam kuratora jak w sumie ok. 1/4 mojej szkoły, poprzez to że moją ambicją nie jest za*ebanie komuś telefonu żeby mieć na szluga, aż do tego, że jednak mam jakąś wizję tego, że gim to nie koniec i coś będzie później. ale też świadomość, że nawet gdybym jej nie miała, gdyby mi się tak jak niektórym nie chciało- nie miałabym takich problemów jak oni, nie musiałabym się tyle uczyć na tą jedną głupią 2. od pierwszej klasy gim w każdym semestrze pół mojej klasy ma zagrożenia. zawsze kogoś warunkowo do nas przenoszą, bo i tak jesteśmy jedni z najlepszych ;p i próbowałam już tylu ludziom w swoim życiu z tym pomóc, a po prostu oni nie potrafią. czasem nawet nie jest tak, że nie potrafią myśleć, ale zwyczajnie się w sobie zebrać. nie wiem skąd bierze się tylu ludzi, którzy mają takich a nie innych rodziców, takie a nie inne ambicje i w ogóle generalnie nie potrafię sobie wyobrazić ich przyszłego życia... ale tylu ich jest i dla nich to wszystko chyba nie jest takie proste. -------------------- voir clair dans le ravissement
|
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 15.05.2025 01:23 |