Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> Sen O Zielonym Wężu (zawieszony), (nk) DO ODWOŁANIA

Szarooka
post 09.01.2006 22:56
Post #1 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 6
Dołączył: 03.01.2006




To jest drugi w moim zyciu fan fic (pierwszy pisałam lata temu i jestem jedyną osobą, która go przeczytała wink2.gif ) i zarazem pierwszy dotyczący HP (mam nadzieję, ze bedą kolejne). Proszę o komentarze i wstępną ocenę. Wstępną, ponieważ jest to niezbyt obszerny fragment, ale myślę, że wystarczy, żeby wydać opinię (może nie ma sensu, żebym w ogóle pisała - choć ufam, ze tak nie jest). W ciągu najblizszych dni dorzucę kolejny fragment. To, jak już mówiłam, potraktujcie jako swoisty wstęp czy przedbiegi młodej piszącej.



Sen o zielonym wężu


Mały, połyskujący turmalinowo wężyk pełznął szybko i prawie bezgłośnie wśród niewysokiej trawy. Nie była ona wyższa niż pół stopy, ale rosła bardzo gęsto i w wystarczającym stopniu chroniła wężyka przed niepożądanym wzrokiem, wskutek czego kasztanowowłosa dziewczyna ujrzała go dopiero, gdy znalazł się tuż przy jej bosej stopie. Prześlizgnął się po niej, wywołując w młodej kobiecie niemiłe uczucie – wzdrygnęła się i odskoczyła trochę niezdarnie, nie chcąc nadepnąć na węża. Pojedynczy promień słońca zatańczył na jasnozielonej skórze gada, a on sam spojrzał na człowieka stojącego przed nim swoimi małymi, czarnymi oczkami. Nim człowiek zdążył zareagować zdziwieniem na utkwione w nim spojrzenie gadzich ślepek, beznogi właściciel czarnych koralików zniknął w trawie.

Kasztanowowłosa dziewczyna przeciągnęła się i zamruczała jak kot, podnosząc powoli powieki. Podniosła się na swoim posłaniu i przetarła oczy. Był wczesny ranek, co można było poznać po tym, że w pokoju było przeraźliwie słonecznie, gdyż jedyne okno w pomieszczeniu wychodziło na wschód. Pomyślała chwilę o tym co jej się przyśniło – jedyne skojarzenie z wężem jakie nasuwało jej się na myśl – „Slytherin” – burknęła. „Chociaż nie...” – dodała w myślach – „...ten wężyk był całkiem ładny, więc nie mogło chodzić o Ślizgonów” – zachichotała wrednie. Nie zastanawiając się dłużej nad znaczeniem snu – nie bardzo wierzyła w proroczą moc tego zjawiska – wyskoczyła z łóżka i zaczęła się ubierać. Natarczywe pukanie do drzwi zatrzymało ją w połowie tej czynności.
- Hermiona! Wstałaś już? To ja! Mogę wejść? – usłyszała niecierpliwy chłopięcy głos, niewątpliwie należący do jej rudego przyjaciela.
- Chwila, Ron! Daj mi się ubrać! – dziewczyna nieufnie popatrzyła na drzwi, ale one nawet nie drgnęły.
- Herm, pospiesz się! Chyba nie chcesz się spóźnić na pociąg do Hogwartu! – zniecierpliwienie Rona rosło, mimo, iż doskonale wiedział, że przyjaciółka nigdy, umyślnie czy nie, nie spóźniłaby się na express, który już od kilku lat odwoził ją do tego Cesarstwa Nauki i Wiedzy Magicznej, Królestwa Książek i Księstewka Wybryków-Z-Przyjaciółmi. Zwłaszcza, ze odwoził ją po raz siódmy i ostatni.


* * *

Po wypełnieniu obowiązków prefektów, Hermionie i Ronowi jakimś cudem udało się znaleźć wolny przedział. Siedzieli w milczeniu, każde pogrążone we własnych myślach. Dziewczyna nawet się nie zorientowała, kiedy jej przyjaciel zasnął. – „Nic dziwnego” - pomyślała – w ostatnich dniach tyle się działo wokół nich, że prawie nie mieli czasu na sen. Ona była przyzwyczajona do braku snu – od dłuższego czasu cierpiała na bezsenność, na którą nie pomagały nawet eliksiry, jakie znała. – „Muszę poprosić Snape’a o przepis na coś mocniejszego” – przyszło jej do głowy, ale po chwili skarciła się za taką, egoistyczną według niej myśl. Snape miał teraz o wiele ważniejsze zadania niż zajmowanie się nią. „Pewnie nie wróci do szkoły...” – zadumała się – „...a na pewno nie w tym roku”. „Tak samo jak Harry” – dodał cicho głosik w jej głowie.

Ten post był edytowany przez estiej: 18.04.2006 04:08


--------------------
(...)
The woods are lovely, dark, and deep,
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep,
And miles to go before I sleep.
(Robert Frost, Stopping by Woods on a Snowy Evening)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
 
Closed TopicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi
Hito
post 13.01.2006 20:41
Post #2 

Magik


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 751
Dołączył: 11.10.2005
Skąd: Częstochowa/Wrocław

Płeć: Mężczyzna



Hmm, ok, rozumiem, co masz na myśli. Jesteś przeciwniczką opisywania w jednym zdaniu całego wyglądu, szczególnie znanych postaci.
Ale po prostu czasami dobrze jest użyć ,,kasztanowowłosa dziewczyna'' jako zamiennik, by nie powtarzać stale i wciąż ,,Hermiona, Hermiona''. Wiesz, walczymy z powtórzeniami jak tylko się da (choć np. Rowling zdaje się wcale nimi nie przejmować) smile.gif


--------------------
Mój nowy fic

One in Fire Two in Blood
Three in Storm Four in Flood
Five in Anger Six in Hate
Seven Fear Evil Eight
Nine in Sorrow Ten in Pain
Eleven Death Twelve Life Again
Thirteen Steps to the Dark Man’s Door
Won’t be turning back no more
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic


Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 31.05.2024 23:25