Sen O Zielonym Wężu (zawieszony), (nk) DO ODWOŁANIA
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Sen O Zielonym Wężu (zawieszony), (nk) DO ODWOŁANIA
Szarooka |
![]()
Post
#1
|
![]() Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 6 Dołączył: 03.01.2006 ![]() |
To jest drugi w moim zyciu fan fic (pierwszy pisałam lata temu i jestem jedyną osobą, która go przeczytała
![]() Sen o zielonym wężu Mały, połyskujący turmalinowo wężyk pełznął szybko i prawie bezgłośnie wśród niewysokiej trawy. Nie była ona wyższa niż pół stopy, ale rosła bardzo gęsto i w wystarczającym stopniu chroniła wężyka przed niepożądanym wzrokiem, wskutek czego kasztanowowłosa dziewczyna ujrzała go dopiero, gdy znalazł się tuż przy jej bosej stopie. Prześlizgnął się po niej, wywołując w młodej kobiecie niemiłe uczucie – wzdrygnęła się i odskoczyła trochę niezdarnie, nie chcąc nadepnąć na węża. Pojedynczy promień słońca zatańczył na jasnozielonej skórze gada, a on sam spojrzał na człowieka stojącego przed nim swoimi małymi, czarnymi oczkami. Nim człowiek zdążył zareagować zdziwieniem na utkwione w nim spojrzenie gadzich ślepek, beznogi właściciel czarnych koralików zniknął w trawie. Kasztanowowłosa dziewczyna przeciągnęła się i zamruczała jak kot, podnosząc powoli powieki. Podniosła się na swoim posłaniu i przetarła oczy. Był wczesny ranek, co można było poznać po tym, że w pokoju było przeraźliwie słonecznie, gdyż jedyne okno w pomieszczeniu wychodziło na wschód. Pomyślała chwilę o tym co jej się przyśniło – jedyne skojarzenie z wężem jakie nasuwało jej się na myśl – „Slytherin” – burknęła. „Chociaż nie...” – dodała w myślach – „...ten wężyk był całkiem ładny, więc nie mogło chodzić o Ślizgonów” – zachichotała wrednie. Nie zastanawiając się dłużej nad znaczeniem snu – nie bardzo wierzyła w proroczą moc tego zjawiska – wyskoczyła z łóżka i zaczęła się ubierać. Natarczywe pukanie do drzwi zatrzymało ją w połowie tej czynności. - Hermiona! Wstałaś już? To ja! Mogę wejść? – usłyszała niecierpliwy chłopięcy głos, niewątpliwie należący do jej rudego przyjaciela. - Chwila, Ron! Daj mi się ubrać! – dziewczyna nieufnie popatrzyła na drzwi, ale one nawet nie drgnęły. - Herm, pospiesz się! Chyba nie chcesz się spóźnić na pociąg do Hogwartu! – zniecierpliwienie Rona rosło, mimo, iż doskonale wiedział, że przyjaciółka nigdy, umyślnie czy nie, nie spóźniłaby się na express, który już od kilku lat odwoził ją do tego Cesarstwa Nauki i Wiedzy Magicznej, Królestwa Książek i Księstewka Wybryków-Z-Przyjaciółmi. Zwłaszcza, ze odwoził ją po raz siódmy i ostatni. * * * Po wypełnieniu obowiązków prefektów, Hermionie i Ronowi jakimś cudem udało się znaleźć wolny przedział. Siedzieli w milczeniu, każde pogrążone we własnych myślach. Dziewczyna nawet się nie zorientowała, kiedy jej przyjaciel zasnął. – „Nic dziwnego” - pomyślała – w ostatnich dniach tyle się działo wokół nich, że prawie nie mieli czasu na sen. Ona była przyzwyczajona do braku snu – od dłuższego czasu cierpiała na bezsenność, na którą nie pomagały nawet eliksiry, jakie znała. – „Muszę poprosić Snape’a o przepis na coś mocniejszego” – przyszło jej do głowy, ale po chwili skarciła się za taką, egoistyczną według niej myśl. Snape miał teraz o wiele ważniejsze zadania niż zajmowanie się nią. „Pewnie nie wróci do szkoły...” – zadumała się – „...a na pewno nie w tym roku”. „Tak samo jak Harry” – dodał cicho głosik w jej głowie. Ten post był edytowany przez estiej: 18.04.2006 04:08 -------------------- (...)
The woods are lovely, dark, and deep, But I have promises to keep, And miles to go before I sleep, And miles to go before I sleep. (Robert Frost, Stopping by Woods on a Snowy Evening) |
![]() ![]() ![]() |
AtA_VH |
![]()
Post
#2
|
![]() Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 26 Dołączył: 19.11.2004 Skąd: Zielona Dziura^^ ![]() |
Ejejej! Ja też chcę jeszcze trohę poofftopować (;.
Hito, też wolałabym, żeby zamiast tych wszytskich zamienników móc wstawiać po prostu imiona. Ale tak się niestety nie da... Emotko, ale z zaimków też może być wiele powtórzeń - mnie normalnie trafia, gdy widzę zdanie, dajmy na to "Jej brązowe włosy lśniły, gdy on sięgał po jej kurtkę, by ją jej podać.". (Wieeem, zdanie bardzo niskich lotów, ale mam umysł przytłoczony historią (;.) A gdy jeszcze podobnych zdań jest parę pod rząd (w koncu opowiadania nie skłądają sie z jednego zdania!), to nic, tylko szukać jakiegoś ładnego, dobrze naostrzonego kołka i wbić w serducho. Czy nie lepiej brzmi: "Brązowe włosy dziewczyny lsniły, gdy Jasiu sięgał po jej kurtkę, by podać ją właścicielce."... No, dobra, moze trochę przesadziłam, niemniej jednak - używanie zamienników zamiast wszędobylskich zaimków i/lub imion wygląda... po prostu lepiej. Może to tylko moje odczucie... Chociaż rzeczy w stylu "brązowooka", "brązowowłosa" również mi sie nie podobają - no, ale czasem trzeba. Inaczej się po prsto w pewnych sytuacjach nie da... Atuś -------------------- |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 04.07.2025 23:17 |