Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> Wybuchowa Mieszanka, czyli to o czym nikt nie pisze

Co sądzicie o tym opowiadaniu?
 
Dobre - zostawić [ 3 ] ** [100.00%]
Gniot - wyrzucić [ 0 ] ** [0.00%]
Zakazane - zgłoś do moderatora [ 0 ] ** [0.00%]
Suma głosów: 3
Goście nie mogą głosować 
heniut
post 10.06.2006 17:30
Post #1 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 4
Dołączył: 10.05.2006




Na początek zaznaczam, że jest moje pierwsze opowiadanie, i uprzejmię proszę o komentarze, czy jest sens aby je kontynuować =)


- To naprawdę nie jest dobry pomysł- powiedział z rezygnacją Richard Flint- to nie jest nawet zły pomysł.. to jest fatalne!
- Rozumiem twoje rozgoryczenie z powodu przepadku majątku, ale moim zdaniem będziesz wraz z synem bezpieczny na Grimmauld Palace.
- I mam mieszkać z… z…. z zaufanymi pracownikami Zakonu? Ja rozumiem, zdradziłem Czarnego Pana dostarczając informacje o planowanej akcji, ale nie uważam żebym miał z tego powodu cierpieć jeszcze od strony Ministerstwa.
- Widzisz, decydując się razem z przyjaciółmi na zmianę frontu, nie powinniście udawać się z tymi informacjami do pana Knotta, ponieważ jak widzisz wasza sprawa bardzo szybko została podana do wiadomości publicznej oraz zostaliście wyklęci przez osoby nie współpracujące z Zakonem.
- Ale Sam- Wiesz- Kto wrócił i nie ma sensu tego ukrywać przed ludźmi, powinni być przygotowani na atak
-Ja to wiem, ale Knott stara się załagodzić sprawę. Jesteście poszukiwani zarówno przez Ministerstwo jak i Śmierciożerców. Daje ci do wyboru albo mieszkać w siedzibie Zakonu ,albo prędzej czy później trafić do więzienia lub między byłych kolegów - Dumbledore zaczął się irytować krnąbrną postawą byłego ucznia.
- Zgadzam się, możemy jechać nawet zaraz. Moje rzeczy mam ze sobą, a Marcus?
- Po skończeniu szkoły wyślę go wraz z innymi uczniami do siedziby Zakonu Feniksa.
- Jeszcze jedno dyrektorze- odezwał się cicho Flint
- Tak?
- Dziękuję- wyrzucił z siebie mężczyzna
Dumbledore się uśmiechnął. Wesołe ogniki w jego oczach przygasły na moment. Zastanawiał się właśnie czy dobrze zrobił oferując pomoc najbardziej zaufanym sługom Czarnego Pana…. Umieszczenie Malfoy’a ,Flinta, macNaira i Montaque’a pod jednym dachem wraz z ich skrajnymi przeciwieństwami chyba nie jest dobrym posunięciem, ale…. Może się polubią? Od dawna miał żal do siebie, że nie interweniował w ich życie już w szkole. Teraz taka okazją mogła zmienić wszystko,o ile to nie jest podstęp z ich strony…….
Z rozmyślań wyrwał go głos Lucjusza Malfoy’a ,który właśnie wszedł do pokoju
- Z kim konkretnie będziemy mieszkać?
- Dowiecie się na miejscu – odpowiedział chytrze
- A nasze dzieci? Z tego co wiem dyrektorze, niektórzy uczniowie Gryffindoru, zostali zwolnieni wcześniej…
- Lucjuszu, pozwól ,że ja jako dyrektor będę o tym decydował, póki co możemy wyruszać- zirytowany Albus minął zaskoczonego wybuchem Malfoy’a i dorzucił będąc przy drzwiach przez ramię
- Czekam przy świstokliku
Lucjusz spojrzał z rezygnacją i złością na Ricka- I poco nam było pchać się w to wszystko? Po co k**wa? Żałosne, arystokrata z rodu tak szanowanego jak mój stracił majątek, dobre imię i szacunek i jest zdany na łaskę starego Dropsa. Stałem się obrońcą szlam !! jeszcze mi brakuje mieszkania pod jednym dachem z jakimiś idiotami z Gryffindoru!!
Flint ostentacyjnie wzruszył ramionami i wyszedł, Lucjusz westchnął i poszedł za przyjacielem.

- Zabiję, zabiję, zabiję- Zbliżających się mężczyzn doszedł wściekły głos nastolatka, wyrazie złego. Dumbledore uśmiechnął się pod nosem i otworzył drzwi. Natychmiast jednak musiał się uchylić ponieważ wielka ksiązką leciała wprost na niego. Thomas macNair nie miał jednak takiego refleksu i aż zatoczył się gdy książka ugodziła go w klatkę piersiową.
- Ryby po grecku im się zachciało !!
Flint stanął i poczuł jak z wrażenia uginają mu się nogi. Stał przed nim syn Davida Wooda w samych tylko spodenkach cały wymazany jakimś sosem. Oliver Wood, również zaskoczony, powiedział
- To nie może być prawda, to jakiś koszmar!! Nasi nowi lokatorzy to równa się więcej gotowania, więcej sprzątania, więcej prania i jeszcze kłopoty i ciągłe narzekania!! Dyrektorze, z całym szacunkiem i sympatią jaką darze wielkie osobistości , które zawitał w nasz progi muszę przyznać, że to będą najgorsze wakacje w moim życiu o ile nie ostatnie….. może jednak ministerialne więzienie byłoby lepszym rozwiązaniem?
- Ty mnie tu Oliver nie zbijaj z tropu- zaczął się śmiać dyrektor- ale twoi szkolni koledzy będą tu również za parę dni, a do tej pory masz czas i sposobność zapoznać się z ich rodzicami. Niestety ,nie zostanę na obiedzie, choć ryba po grecku brzmi kusząco… dowidzenia- Dumbledore posłał uśmiech Oliverowi i wyszedł szepcąc do stojących za nim mężczyzn na odchodnym – Postarajcie się być miłymi dla niego- i zamknął za sobą drzwi.
Po wyjściu dyrektora nastała cisza, 4 mężczyzn stało w przedpokoju a naprzeciwko nich zadumany Wood. Po chwili krępującego milczenia odezwał się nastolatek
- No więc… nazywam się Oliver Wood i będzie mi miło …ukhym…. Gościć was…..
- A czy to twój dom, że będziesz nas gościł ? – wypalił bez zastanowienia Lucjusz
- Wiedziałem, że coś mi spierdoli te wakacje- westchnął Wood-ale nawet najgorszych koszmarach nie przypuszczałem że to będziecie WY. No nic, póki co to zapraszam… zaraz, ale to nie mój dom … więc schodami na drugie piętro i tam są wasze pokoje. I skoro tak stawiacie sprawę to kuchnia jest … w zasadzie tam, więc gotujcie sobie sami. Pralnia na pierwszym piętrze..-zaczął wyliczać
-A możesz nam pokazać jak się to robi? – zapytał spokojnie, z lekkim uśmiechem Flint
-Ale to nie mój dom…
- Ale będzie mi bardzo miło…
Oliver patrzył z zaskoczeniem, po czym wzruszył ramionami- zdecydowalibyście się….zapraszam zatem
Po jakimś półgodzinnym obchodzie wiedzieli o domu wszystko. Mimo,że Oliver zastrzegł że teraz idzie na nieodwołalne ścięcie kuchennym piekarnikiem, Malfoy z Flintem poszli za nim. Lucjusz bił sie sobą czy by nie przeprosić tego sympatycznego nastolatka, który starał się nie zwracać uwagi, na podążających za nim mężczyzn. Montague zażywał kąpieli, a macNair zapragnął zdrzemnąc się, więc miał ich z głowy.
- A dziś na obiad ryba po grecku, mówisz- mruknął od niechcenia Flint- u mnie w domu gotowały skrzaty zawsze
- U mnie-uciął Oliver- w wakacje zawsze gotowałem, zanim poszedłem do szkoły zresztą też- wzruszył ramionami- ale nie jestem mocny w te klocki- wyjął z kieszeni małą paczkę, a z nij papierosa, po czym zapalił.
-Dlaczego palisz przy nas? Pozwolono ci?- warknął Lucjusz, myśląc że postawa chłopaka jest bezczelna i prowokacyjna
- a dlaczego miałbym nie palić albo pytać was o pozwolenie?- mruknął zirytowany i odpalił peta , zaciągnął się głęboko i dodał- to moja sprawa
-po chwili mężczyźni rozsiedli się milcząc w salonie, a chłopak spokojnie dopalał przy otwartym oknie w kuchni.
Nagle drzwi otworzyły się i do domu wpadł David Wood.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi
koala
post 10.06.2006 22:49
Post #2 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 83
Dołączył: 23.05.2006
Skąd: z Centrum Dowodzenia Wszechświatem =3

Płeć: Kobieta



Opowiadanie na wskroś inne od reszty, co mi sie podoba. Do gustu nie przypadły mi jedynie mało kanoniczne postacie, ale może jeszcze się przekonam do nich biggrin.gif Pisz dalej, bo jestem ciekawa jak się potoczy fabuła.

PS. Niezmiernie spodobał mi się fragment:
QUOTE
syn Davida Wooda w samych tylko spodenkach cały wymazany jakimś sosem.
Z niewyjaśnionych przyczyn przed oczami stanął mi wymazany czekoladą przystojniak w bokserkach...mniam... . Wiem, wiem! Niewyżyta jestem blush.gif


--------------------
Nie wiem jaka broń zostanie użyta w trzeciej wojnie światowej,
ale czwarta będzie na maczugi. [Albert Einstein]user posted image

***
logiczna konsekwencja katolickiej ideologii
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic


Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 18.06.2025 03:39