[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+ Arts.. ^^, Po prostu - moje bazgroły.. ?

[emka^]

Troche krytyki chyba jeszcze nie zaszkodziło.. :

Troche zmian.. Nowe rysunki..
Pierwszy raz ta technika (ołówek, cienkopis i olejniak) - nie licząc poprzedniego Tygrysa^- bez zachwycenia ? :

http://img197.imageshack.us/img197/6485/art1110oo.jpg

http://img365.imageshack.us/img365/3016/art26pv.jpg

Inne:

http://img161.imageshack.us/img161/839/oczy5qm.jpg

http://img365.imageshack.us/img365/9569/lily2pd.jpg

Poprzednie :

http://img395.imageshack.us/img395/401/100045221yj.jpg

http://img56.imageshack.us/img56/2039/100045327sw.jpg

Ten post był edytowany przez emka^: 17.07.2006 09:56

[alchemiczka]

manga to niestety Twoja bajka, jak i bajka nas cholernych wszytkich. Niektórych w większym, niektorych w mniejszym stopniu. Psia mać. Ale nie ważne.
Chciałam napisać konstruktywny komentarz przed zaśnięciem. Uważaj - będę się czepiać. Bo ja jestem z tych co chcą rysować profesjonalnie, z tych co od nich profecjonalnie wymagają i sami profesjonalnie się czepiają, bo tak ich spaczyło. Chociaż wiem, że nie mogę tutaj się tak czepiać, więc staram się ograniczać. Bo co ja wam tu będę... no ale - tochę mogę napisać. Chociaż jak tu kiedyś rysowałam, to szczyciłam się moim amatorstwem... o ironio.

W tym profilu z kucykiem włosy mają za mocny kontur. Po co takie ogomne, poprawiane linie? A zaraz obok nich delikatne linie cieniowania włosów. Trochę za mocny kontrast pomięzy nimi. No i ta grzywka to jakiś trójkąt z naleciałościami mangowymi a nie włosy. To trójkąt nałożony na głowę. Mogłabyś zrezygnować z takiego ostrego konturu a więcej kresek i bardziej zróżnicowanych położyć na płaszczyznę włosów. Bo przecież włosy (no chyba że po mocnym żelu) nie układają się watkie trójkąty. Zawsze coś odstaje, coś się elsktryzuje, coś przetłuszcza, włosy dzielą się na kosmyki. A w Twoim rysunku tego nie ma. Trudno mi powiedzieć cokolwiek o cieniowaniu twarzy, bo kolor papieru i jakość nie pozwala za bardzo odróżnić zamierzonego cieniowania od tego co wyszło przy okazji. Więc może przejdźmy do nastęonego rysunku.

Te ludziki, jeden na górze drugi na dole, śmieją się i coś tam. Sympatyczne. Tylko czemu ten gość na górze ma takie postrzępione kontury spodni? Dziewczynka ma ładne, wycieniowane, spokojne, a on? Tak samo jego ogólny kontur - nie poprawiaj tej samej linii ileś razy w różnych miejscach w pobliżu. No, czasami takie wypadki są okej, ale to już pzy celowej stylizacji całego rysunku, a nie we fragmentach. Lepiej zrobić sobie ładny, lekki, nie zamazany tysiące razy lineart (hm... muszę tłumaczyć znaczenie słowa lineart? I dunno). Nad anatomią rąk w ogóle nad anatomią to jeszcze popracujesz jak nabierzesz doświadczenia więc jest okej. Ale można by już zaczac nakładać więcej cieni. Na przykład na spodnie tej dziewczynki. Są mało wypukłe, a nałożenie tam cieniato nie był by duży problem. No i jeszcze co co cieni - jedna niekonsekwencja - goć ma nogawki oświetlone silnym światłem od tyłu (może słońce, może lampa, nie wiem), ale dziewczyna ma cien (jedyny cien!) pod biustem tak jakby światło padało z góry, co wykluzałoby taki ostry cień na spodniach gościa. Bo gdyby światło było z naszej prawej to by go nie miała. Więc jest z góry i lewej. Niekonsekwencja.

A ta dziewczynka na tym... łóżku? Nie, to chyba stół a za nim krzesło, to mi się najbardziej podoba. Chociaż kompozycja jest be. Nie wime jak to wyglądało w oryginale, ale postać pod karą śmierci nie może uderzać głową w sufit!. A co więcej - nie dość że uderza, to jeszcze na dole jest kupę miejsca. Źle rozplanowane. Na następnmy raz wystrzegaj się takich błędów, bo to bardzo duże niedociągnięcie techniczne, a łatwo się tego nauczyć, tylko trzeba chociaż troszkę pomyśleć w twórczym szale. Ale ona ma całkiem przyjamną twarz, bardziej okrzesane kontury niż w poprzednich wypakach, ma ładne nogi i nawet tochę wypukłe - jakies zaczatki cieniowania z sensem na bluzce i ogólnie okej. To krzesło i stół znów takie zabazgrane, ale to mogę wybaczyć, bo funkcjonują one jako tło, a z tłem to już inna historia. No, tutaj trzeba nad kopzycją popracować. Nie ma uderzania w sufit. Mój znajomy zwykł mawiać o obrazach w sposób - "to mnie wkurza". Wkurzały go kolory, wkurzały go linie. Pytał nas "co was tu wkurza?" gdy chciał rady jak malować. A taka kompozycja zdedowanie wkurza.

Oj, ale się wyprodukowałam... idę spać. Ciao bella.