Dudley W Objęciach Dementora, "A co mówiły te głosy Dudziaczku?"
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Dudley W Objęciach Dementora, "A co mówiły te głosy Dudziaczku?"
s.a.m.a.r.o. |
![]() ![]()
Post
#1
|
![]() Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 47 Dołączył: 23.03.2006 Skąd: ...z głębi nieprzemierzonej, zwanej wyobraźnią... Płeć: Kobieta ![]() |
"-A co mówiły te głosy Dudziaczku? - szepnęła ciotka Petuniaz twarzą białą jak papier i oczami pełnymi łez.
Ale Dudley nie był w stanie wydusić z siebie słowa. Wzdrygnął się i potrząsnął swoją wielką głową, a Harry, pomimo paniki, która nim owładnęła od chwili przybycia pierwszej sowy, poczuł coś w rodzaju zaciekawienia. Dementorzy sprawiali, że człowiek przypominał sobie najgorsze momenty swego życia. Co takiego mógł sobie przypomnieć zepsuty, rozpieszczony do ostatnich granic, uwielbiający znęcać się nad słabszymi Dudley?" Zastanawiam się nad tym fragmentem z "HP i Zakonu Feniksa"... Faktycznie, o czym rozprawiały tamte głosy w głowie Dudley'a? Czy ma to jakiś związek z magicznym światem? Czy Rowling poruszy jeszcze ten temat? Pewnie nie, jednak myślę, że to ciekawa sprawa... Co o tym myślicie? (Jeśli temat już był poruszany to przepraszam ![]() -------------------- |
![]() ![]() ![]() |
Gem |
![]()
Post
#2
|
![]() Magik Grupa: Prefekci Postów: 749 Dołączył: 24.07.2005 Skąd: z oślizłego lochu >:] Płeć: Kobieta ![]() |
Wszystko ma swoje przyczyny.
Jeżeli już powstał taki temat i miałabym się doszukiwać w Dudleyu jakichś traumatycznych przeżyć, czysto teoretycznie oczywiście, to wyglądało to w ten oto sposób. Otóż, jest rodzina, która wychowuje dwóch chłopców, jeden jest ich własnym synem, a drugi synem znienawidzonej siostry matki chłopca. Petunia, jak się okazało, była zazdrosna o Lili nie bez przyczyny i dlatego też stała się osobą zgorzkniałą, a nawet wyrachowaną. W każdym razie przyjęła Harry'ego. Jednak traktowała go przez cały czas tak, jakby chciała zrekompensować swojemu synowi, to, czego ona sama nie otrzymała w dzieciństwie, a przy tym dać upust złości i wyładować ją na Harry'm. Jeżeli jeszcze o Petnię chodzi, wydaje misie, że ona na początku była na tyle zazdrosna o moce magiczne siostry i tak bardzo chciała je posiadać, że być może nawet chciała nauczyć się tego. Najwyraźniej ktoś musiał ją boleśnie uświadomić, lub też sama zorientowała się, iż nie będzie to możliwe. Niestety, często tak jest, że jeżeli mimo wysiłku, coś jest dla nas niewykonalne, a co przychodzi innym z łatwością i czego pragniemy, zaczynamy nienawidzić wszystkiego co się z tym wiąże. Natura ludzka... Mamy już dorosła Petunię, przepełnioną goryczą, wżywającą się na siostrzeńcu. Dudley dorastając otrzymuje zawsze to, co chce, a dzieci mają to do siebie, że zazwyczaj palec im nie wystarczy. Tak więc rodzice zepsuli synka, potęgując jego przekonanie, że słabszych trzeba gnębić, ponieważ sami taki przykład dawali mu w domu. Teraz, przyjrzyjmy się temu, co pisze o nim Rowling. Dudley jest przedstawiony, jako typowa, bezmózga góra tłustego mięsa, w dodatku niezwykle nieprzyjemna. Ale nie można całkowicie osądzać go po tych powierzchniowych opisach. My Harry'ego znamy bardzo dobrze, czytamy jego myśli, znamy jego mimikę, odruchy i przede wszystkim widzimy Dudleya takim, jakiego on widzi. Czy jednak Dudziaczek mógł przypomnieć sobie coś naprawdę bolesnego w tych chwilach? Pomijając sytuacje o których nie wiemy, i których wywnioskowanie jest rzeczą niemożliwą. Owszem, większość dotyczyła zapewne zetknięcia z magią, popsutego telewizora, czy pustego opakowania po czekoladzie. Mnie zastanawia, czy on przypadkiem (wolałabym, żeby to nie zabrzmiało melodramatycznie, ale co zrobić...) nie jest zły na siebie, na rodziców. Każdy ma wpływ na swój los, ale inni tez go kształtują. I tak sobie myślę, że ja na jego miejscu, wieczorami, otoczona batonikami i ciastkami, w pokoju z najfajniejszymi zabawkami siedząc przed telewizorem, miażdżyłabym wszystko to w bezsilnej złości. Za to, że nie mam przyjaciół, a sługi, że rodzice traktowali mnie jak złote jajko, utuczyli jak prosiaka, za to, że jestem, kim jestem. Być może Dudziaczek–Prosiaczek, zdał sobie sprawę, ze jego życie mogłoby wyglądać całkiem inaczej. Na przykład, gdyby Harry nie działał w na niego i rodziców jak przeciwwaga. Właśnie popijam (rzadka chwila oddechu) drugi kieliszek wina z lodem. Może to dlatego tak... -------------------- ![]() |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 15.05.2025 07:03 |