Dudley W Objęciach Dementora, "A co mówiły te głosy Dudziaczku?"
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Dudley W Objęciach Dementora, "A co mówiły te głosy Dudziaczku?"
s.a.m.a.r.o. |
![]() ![]()
Post
#1
|
![]() Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 47 Dołączył: 23.03.2006 Skąd: ...z głębi nieprzemierzonej, zwanej wyobraźnią... Płeć: Kobieta ![]() |
"-A co mówiły te głosy Dudziaczku? - szepnęła ciotka Petuniaz twarzą białą jak papier i oczami pełnymi łez.
Ale Dudley nie był w stanie wydusić z siebie słowa. Wzdrygnął się i potrząsnął swoją wielką głową, a Harry, pomimo paniki, która nim owładnęła od chwili przybycia pierwszej sowy, poczuł coś w rodzaju zaciekawienia. Dementorzy sprawiali, że człowiek przypominał sobie najgorsze momenty swego życia. Co takiego mógł sobie przypomnieć zepsuty, rozpieszczony do ostatnich granic, uwielbiający znęcać się nad słabszymi Dudley?" Zastanawiam się nad tym fragmentem z "HP i Zakonu Feniksa"... Faktycznie, o czym rozprawiały tamte głosy w głowie Dudley'a? Czy ma to jakiś związek z magicznym światem? Czy Rowling poruszy jeszcze ten temat? Pewnie nie, jednak myślę, że to ciekawa sprawa... Co o tym myślicie? (Jeśli temat już był poruszany to przepraszam ![]() -------------------- |
![]() ![]() ![]() |
Ronald |
![]()
Post
#2
|
![]() Czarodziej Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 815 Dołączył: 26.08.2005 Skąd: stolec:/ Płeć: Mężczyzna ![]() |
Wiem, że moja wypowiedź może byc tutaj traktowana jako wypowiedź conajmniej niepoważna, ale pomimo tego, i pomimo, że mam świadomość, że mam tylko 15 lat to się wypowiem.
Za młody jeszcze jestem na wychowywanie dziecka. Jednak jest ktoś kogo wychowuję. Jest to mój pies. Moja siostra głównie skupia się na kochaniu psa, nie wymaga od niej za wiele (bo to suczka), a jak już się pieskowi zdarzy narobić w domu, to z jej ust wypływaja jedynie pytania: "A kto jest taki nei grzeczny i narobił w domku?". Mam świadomość, że w przypadku psa skutki używania siły w wychowaniu mają podwójnie złe skutki niż w wychoaniu człowieka, bo u psa niektóre odruchy są inne i taki piesek kochany zaatakowac może potem i wszyscy pieska będa winić, a nie włąściciela. Jednak ja czasem używam "klapsa" jako metody wychowawczej dla pieska, i musze powiedzieć, że w oduczeniu pieska niektórych złych zachwoan to pomogło dużo bardziej niż tłumaczenie. Wiem jedank, że porównywanie wychowywania psa i wychowywania człowieka nie jest najlepsze, bo wiadomo, że piesek troszke mniej rozumie niż człowiek. Nie zgadzam się jedank, że wychowywanie dziecak bez kar ma dobre skutki dla dziecka. Ja, jak i moja siostra, juz wielokrotnei byliśmy karani różnorodnymi szlabanami (a to na komputer, a to na wyjąscia ze znajomymi, na telewizor), kiedy bylismy mniejszymi dziećmi, zdażało się, że dostawaliśmy "po tyłku". Po tych "razach" nam wymieżonych najcześniej przez długi czas byliśy obrażeni na rodziców, jednak potem wiedzielismy, że najcześie było to zasłużóne, bo przecholowaliśmy w słowach bądź czynach. Braliśmy również na to poprawkę, bo nasza mam ma nerwicę, wieć czasem trudno jej powstrzymać naerwy. Karanie nas skończyło się razem z osiągnięciem przez nas pewnej dojrzałości emocjonalnej (pewnej, bo ja mam 15, a moja siostra 19 lat). Uważam też, że nie jest dobre załatwianie różnych złych zachowań dziecak tylko i wyłacznei rozmową, takie dziecko może w przyszłości mieć trudności z obraną siebie przed agresorami w postaci żuli spod budki z piwem, albo dresów(w złym tego słowa znaczeniu). Nie uważam tez, że rodzić ZAWSZE i bez względnei powinien stać po stronie dziecka. Nie móię tu o sytuacjach kiedy racje dziecka sa nie poodważalne i jasne jak słońce. Mówię tu o sytuacjach kiedy dziecko przychodzi do domu i mówi o swoich nauczycielach per "idiotka", 'debil"itp. Wiele razy tak robiłem i mimo, ze uważałem, ze mam rację mówiąc tak o nich, i moja mama też się zgadzała, że nie są oni dobrymi nauczycielami, mówiął mi, że nei mogę tak o nich mówić, bo są osobami starszymi ode mnie, nauczycielami i szacunek się im nalezy. Moda na zachodzie, czy w Stanach polegajaca na załątwianiu nawet najdrobniejszych rodzinnych spraw u psychologa lug w poradni też jest chora. To równiez przejaw słabości rodzica bądź jego lenistwa. Sam nei próbuje dojść do porozumeinai z dzieckiem, tylko musi brać do pomocy osoby z zewnątrz. -------------------- - A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć... - Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha! "Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss ![]() |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 15.05.2025 05:48 |