[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+ Teledyski

kozackie teldyski - no własnie, nie chodzi mi pod względem muzyki, ale pod względem treściowym.

świetny jest dmx - who will [we?] be

oczywiscie moge też polecić wszystkiego teledyski Eminema, też dobrze zrobione.

"Jesus Of Suburbia" Green Daya. I mnóstwo mieszanych uczuć. Wciąga mnie jakoś tam i zawsze go oglądam, ale przecież w sumie wiem, że jest beznadziejnie żałosny i zawsze patrzę na niego z kwaśnym uśmiechem. Wszyscy tam są brzydcy. I chamscy. Szczególnie nasz bohateiro. Śmierdziel, cham i matkobijca, któremu chyba mamy współczuć bo jest ofiarą systemu. I w przypływach frustracji smaruje sprejem po sraczach. Tak żałosne, że aż mdli. Tak - pijam wino pod mostem. Tak - zdarzało mi się coś cudzego pobazgrać. Ale bez tej męczenniczej miny. I postawy znudzonego cierpiętnika. Dlaczego więc zawsze oglądam? Bo szybki montaż? Bo piosenka ma 'momenty'? Nie wiem. Działa podprogowo. Tak czy inaczej mam już dość pouczającego mnie w każdym teledysku, mesjanistycznego Green Daya. Są pretensjonalni i nadęci. Nawet jeśli nauczyli się pisać melodie jak nigdy przedtem. A tak właśnie jest.