Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> Seattle, Nirvana and the rest

Katon
post 16.08.2006 16:21
Post #1 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Jest niby temat ogólny o rocku, ale skoro nrr ma (i słusznie) osobny, to postanowiłem założyć i taki. Zainspirował mnie wasz potworny brak szacunku dla Nirvany i fakt, że tak rzadko móimy o poprzedniej, wielkiej fali gitarowego grania. A bez niej nie było by tej, która jaramy się teraz. Dla mnie od grunge'u wszystko się zaczęło. To byli bogowie. Często ostatnio wracam do tej muzyki. Do pierwszych płyt Pearl Jamu. Do Nirvany, którą dopiero teraz zaczynam rozumieć. Do Soundgardenu, który jest chyba rzeczą najbliższą określeniu 'metal' jakiej słucham.


Ciągle niewiele jest piosenek takich jak ta.

O tym mogę spokojnie powiedzieć, że to hymn mojej wczesnej młodości.

A oto jednak z najpiękniejszych ballda wszechczasów.

Kiedy słuchałem tego wszystkiego całymi dniami i nocami i nie wiedziałem, że w Nowym Jorku znowu modne są gitary. Myślałem, że rock umarł i jestem młodym pogrobowcem minionej epoki. Że wszystko się już skończyło. Okazało sie, że nie. Ale miłoby było, gdyby forumowa młodzież pamiętała o dziadkach. Kurt Cobain is dead, but spirit of Seattle is gonna live forever!!!

Ten post był edytowany przez Katon: 16.08.2006 16:56
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi
Ahmed
post 16.08.2006 16:51
Post #2 

The Fallen


Grupa: czysta krew..
Postów: 2027
Dołączył: 16.07.2005
Skąd: 20eme arrondissement de Paris

Płeć: Mężczyzna



Dałeś dwa razy link do Pearl Jam - Alive.

Osobiście nie jestem entuzjastą grunge'u. Szanuję klasykę, przyznaję. Z Nirvany znam tylko Nevermind i single z pozostalych płyt. Hymny tamtej epoki "Come As You Are" czy kultowe już "Smells Like Teen Spirit" są oczywiście dowodem na to, że Cobain był wielkim artystą. Nie jest to jednak muzyka, która mnie zachwyca. Zawsze zachowywałem wobec niej jakiś dystans. Z wiellkich grunge'owych nazw nie można zapomnieć o Pearl Jam. Musze przyznać, że z wszystkich zespołów tego nurtu najbardziej zżyty jestem właśnie z PJ. Nieśmiertelni, tak o nich czasem myślę. Wydając w tym roku kolejny album udowodnili, że ciągle są wielcy. Album polecam wszystkim fanom Veddera, nie jest to arcydzieło na miarę "Ten", ale z pewnością lepsze niż to co pojawiało się w ich dyskografii przez ostatnie 8/10 lat.

Ten post był edytowany przez Ahmed: 16.08.2006 16:52


--------------------
w nocy spać i grzecznym być za dnia.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic


Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 25.05.2024 17:51