No Właśnie, Dlaczego?...
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
No Właśnie, Dlaczego?...
owczarnia |
![]()
Post
#1
|
![]() Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta ![]() |
Rowling zaktualizowała swoją stronę, i od ręki ustrzeliła mnie tym oto fragmentem z działu "Extra Stuff":
QUOTE Why did Dumbledore have James' invisibility cloak at the time of James' death, given that Dumbledore could make himself invisible without a cloak? Prior to posting this I had a quick look on-line, and realised that some fans have been speculating about this question. However, nobody has ever asked me about it, and they really should have done. Just to allay the fears of the justifiably suspicious, this isn't what we in the know call 'a Mark Evans situation.' There IS a significant - even crucial - answer. czyli QUOTE Dlaczego należąca do Jamesa peleryna-niewidka była w momencie jego śmierci u Dumbledore'a, skoro Dumbledore potrafi stać się niewidzialny bez jakiejkolwiek peleryny? Zanim zamieściłam powyższe, zerknęłam do internetu i zdałam sobie sprawę, że niektórzy fani snują rozważania nad odpowiedzią na to pytanie. Jednakowoż nikt nigdy mi go nie zadał, a powinien był. Aby ukoić lęki słusznie podejrzliwych, zaznaczam - to nie jest jedna z sytuacji znanych wtajemniczonym jako "przypadek Marka Evansa*". JEST na to bardzo ważna - a nawet kluczowa - odpowiedź. *Kto nie pamięta, Mark Evans wywołał prawdziwą burzę podejrzeń - wszak nazwisko! - podsyconą jeszcze niechcący przez Jo obietnicą wyjaśnienia o co z nim chodzi. Miast uspokoić fanów, dolała tylko oliwy do ognia, po czym pluła sobie w brodę podwójnie - bo Mark Evans to... po prostu Mark Evans. Zwyczajne, mugolskie, Bogu ducha winne chłopię, któremu Dudley i jego banda wtłukli na początku "Zakonu Feniksa". Zbieżność nazwisk. Całkowicie bezmyślna, jak przyznała ze wstydem J.K. Rowling. Ten post był edytowany przez owczarnia: 14.09.2006 14:37 -------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
![]() ![]() ![]() |
Pszczola |
![]()
Post
#2
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
Smagliczko, Miniesterstwo łapało Blacka, bo rzekomo wysadził pół ulicy z Mugolami. Nawet Knot powiedział Rosmercie w III tomie, że mało osób wie, na czym polegała prawdziwa zbrodnia Syriusza. Oczywiście, że potem Dumbledore złożył zeznania. Kiedy było po herbacie - dom Potterów został zniszczony, więc...
Przyznaję jednak, że zastanawiało mnie dlaczego Dumbledore nie został Strażnikiem (ze dwa lata temu już o tym pisałam - nie ufałam mu). Gdy Wormtail został Strażnikiem, musiał powiedzieć o Godric's Hollow Potterom, Syriuszowi i zapewne Hagridowi. Na pewno nie wiedział o tym Lupin, bo mu nie ufano. Dlaczego jednak Dumbledore nie zabrał Harry'ego osobiście? Przecież to było takie ważne. Czy dlatego, że był zajęty nakładaniem potężnych czarów Privet Drive? W takim razie jakim sposobem tak szybko zorientował się, co się wydarzyło u Potterów, skąd wiedział co zrobiła matka Harry'ego i że powinien umocnić więź krwi między Petunią a jej siostrzeńcem? Żeby to wiedzieć, Dumbledore powinien mieć informatora a za razem bliskiego współpracownika Voldemorta. Mógł to być Snape. Załóżmy, że nie miał czasu poinformować Dumbledore'a o zdradzie przez Strażnika. Jak się jednak dowiedział o Godric's Hollow? Voldemort mu powiedział? Nie mógł tego zrobić, nawet gdyby chciał. Po co więc mu Peleryna Niewidka? Jeżeli Snape podsłuchał rozmowę Glizdogona z Voldemortem, dlaczego nie oczyścił Syriusza z zarzutów? Chyba że Peter był super-tajnym agentem i wiadomość została przesłana na piśmie albo niebezpośrednio. Wtedy Snape mógł wykiwać Voldemorta i jeszcze zabezpieczyć bezbronne dziecko. Tylko po co wtedy niszczyć cały dom? Powstają kolejne pytania : co się stało z ciałem Voldemorta (czy może straciło fizyczność?), co z jego różdżką? Może był tam jeszcze ktoś? W każdym razie Dumbledore dowiedział się o tragedii Potterów zapewne szybciej niż niektórzy Śmierciożercy. Nie wiemy jak nakłada się Fidelusa. Nie sądzę, żeby Rowling starała się nam zamglić oczy wyjaśnieniami o śmierci Strażnika. Jaki sens miałby ten czar, gdyby mógł być zniesiony przez śmierć osoby go nakładającej? QUOTE A ja myślę, Pszczoła, że tu raczej nie fragment o umiejętnościach jest ważny, tylko kwestia dlaczego James oddał mu pelerynę. Zgodziłam się. Ale nie chcę się skupiać na jednym aspekcie. Ach, lubię kiedy Rowling prowokuje nowe dyskusje. Ten post był edytowany przez Pszczola: 14.09.2006 18:10 -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
smagliczka |
![]()
Post
#3
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 638 Dołączył: 21.10.2005 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta ![]() |
Nawet jak Strażnik umiera tajemnica i zaklęcie nadal działa - on zabiera informację do grobu.
Śmierć strażnika nie przerywa zaklęcia... i to też jest dziwne, bo jeślii np. Potterowie przeżyliby wtedy a Glizodgon by umarł to biedacy żyliby cały czas pod Fidelusem ( ![]() Oczywiście zgadzam sie, że minitesrwto o Syriuszu mogło wiedzieć już po fakcie... o to się nie upieram i nie zamierzam polemizować. Chodzi mi raczej o to - odsuńmy to nieszcześne miniterstwo na bok - że członkowie Zakonu chyba w większości wiedzieli o tym, że Potterowie są chronieni Fideliusem i została im przekazana informacja gdzie się ukrywają. Oczywiście tylko nieliczni z nich wiedzieli, że Stażnikiem został wdług wersi oficjalnej Syriusz. Wiedział o tym Dumbledore, być może Mcgonagall... Hagrid nie wiedział, bo sam to potwierdził. Ale Knot powiedział:"Pamiętam ja zaproponował (Dumbledore) Potterom, że zostanie ich Stażnikiem Tajemnicy"... Czyli wygląda na to, że był przy tej rozmowie, czy jak? Jeśli był przy tym to może wiedział również, że Stażnikiem został kto inny, że Potter odmówił i na miejsce Dumbledore'a wybrał Syriusza...Ech zresztą nieistotne... Ten problem, jaki poruszyłaś jest dośc ciekawy. Dumbledore faktycznie wie ...niemal dokładnie CO się wydarzyło w Dolinie Godryka, wie, że mały Harry przeyżył i wysyła tam Hagrida i ukrywa Pottera u wujostwa. Dośc szybka interwencja...hmm... podejrzane cuś... Z drugiej strony mogł się po prostu zorientować że Lily poświęciła życie i do dlatego Harry żyje. Dumbledore na pewno znał się na starożytnej magii i mógł to wydedukować, ale faktycznie nieprawdopodobne wręcz jest, że wydedukował to tak idealnie, szybko i bezbłędnie, że mógł tak prędko podjąc stosowne środki bezpieczeństwa dla Harry'ego. Być może 'Ktoś" widział co się stało w domu Potterów i mu przekazał? Ten "ktoś" musiał ( no, nie musiał, ale powinien z racji tego, że narażał życie) być wtajemniczony w sprawy Potterów, a jak wiadomo o przysiędze nikt poza Dropsem i Snape'em ( no i Voldemortem + jeszcze paru zaufanych śmierciożerców na przykład) nie wiedział. Więc ten "ktoś" kto potencjalnie był świadkiem wydarzeń jakie rozegrały się w domu Potterów, musiał wiedzieć po co tam idzie, że ktoś dybie na życie Poterów i dlaczego na nie dybie... no i musiał rzecz jasta znać miejsce ich pobytu. Jeśli założymy, że Peter poinformował wybrane osoby o miejscu ukrycia Potterów na piśmie, i Dumbel dostał takie pismo... to Dumbel równie dobrze mógł owe pismo pokazać temu "komuś" , by ta osoba wiadziała, gdzie ma się udać.... Jak wiadomo ( Knot mówi o tym w 3 tomie) Dumbledore miał swoich szpiegów wśród śmierciożerów...oczywiście chodzi tu o Snape'a... i ktoś wcześniej ostrzegał Potterów, że grozi im niebezpieczeństwo - z dużym prawdopodobieństwem ( żeby nie powiedzieć 99,9999999%, alebo nawet na 100%) był to Snape. Być może faktycznie Snape odegrał jeszcze jakąś rolę w tym całym wydarzeniu... i może miał na sobie wtedy pelerynę-niewidkę Jamesa, którą Dumblel pożyczył od niego po rzuceniu zaklęcia Fideliusa, by dać Potterówn niewidzialną ochronę... (z tą ochroną to nadal mi zgdzyta)...Jezu...Nie wiem. Z drugiej strony niby skąd tajemnoczy "ktoś" miałby wiedzieć, że włanie tego dnia Strażnik zamierza zdradzić i że Voldi pojawi się na progu domu... przecież jeśli juz założymy teorię wysnutą przez Owcę - że Potterowie mieli "opiekuna" i że być może był nim Snape, nie znaczy to chyba, że siedział u nich NON STOP! To do Snape'a byłoby całkowicie niepodobne... Takie poświęcenie dla znienawidzonego wroga??? ![]() No chyba, że z jego skrucha była tak wielka, że poświęcił się tej sprawie dogłębnie (eee jakoś to do mnie nie przemawia). Jednak napotykam tu na ścianę - pomijając już całą niedorzeczność takiego poświęcenia ze strony Severusa - Snape nie mógł wiedzieć o Peterze. 3 tom jest chyba wysrarczającym na to dowodem - gdyby wiedział powiedziałby Dumbledore'owi ( w końcu dla niego już pracował) i cała sprawa z oskarżeniem Syriusza nie miałaby miejsca...pomijając już wszystkie wydarzenia z 3 tomu, które nie miałby miejsca. Snape jasno dał do zrozumienia, że o Peterze nie wiedział - mówi Harry'emu w 3 tomie dość dosadnie, że jest tak samo głupi jak James, który przejechał się na zaufaniu do Blacka. I tu są schody - Dumbel z jakigoś bliżej nieokreślonego źródła dowiaduje sie o poświęceniu Lily, starożytniej ochronie krwi i jest w stanie szybko zadziałać.... kto mu o tym powiedział... no chyba że sam się domyślił w ekspresowym tempie ( jest w końcu genialny) jednak nawet jak na super umysł Dumbledore'a taka szybka dedukcja jest zastanawiająca... Z drugie strony nikt o zdradzie i planach ataku akurat 31 października nie mógł wiedzieć - nikt prócz Voldemorta i Pettigrew. Nawet jeśli założymy, że Snape podłuchał ich rozmowę... to chyba zdążyłby jednak poinformować i tym Dropsa a ten pojawiłby się z odsieczą. Ponadto faktycznie dziwne jest, Dlaczego Dumbel nie zabiera Harry'ego samodzielnie, tyklko wysyła Hagrida. CO on robi w tym czasie? GDZIE jest? Kurde więcej pytań niż odpowiedzi...Ale nie sądzę, by Jo specjalnie prowokowała nowe spekulacje i domysły... Niby po co, skoro to do niczego miałoby nie prowadzić. Jo ucina wszelkie maksymalnie bzdurne teorie (w stylu: Snape - wampirem) albo te, które są nieistotne i wynikkły tylko z jej niedopatrzenia i pomyłek ( przypadek Marka Evansa) jednak nie wydaje mi się, że prowokuje do rozmyślań na tematy, które w gruncie rzeczy prowadzą donikąd. EDIT: Sorry... Rozpisałam się jak Granger w swoim eseju na trzy stopy... ![]() Ten post był edytowany przez smagliczka: 14.09.2006 21:04 |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 15.05.2025 05:06 |