Zakon Czy Śmierciożercy, Gdzie lepsi czarodzieje?
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Zakon Czy Śmierciożercy, Gdzie lepsi czarodzieje?
maciekgru |
![]()
Post
#1
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 3 Dołączył: 07.02.2006 ![]() |
Śmiercożercy czy Zakon?? Wdług mnie potężniejsi są śmiercożercy. Przede wszystkim dla tego że używają zaklęć niewybaczalnych co daje im przewage. Co wy o tym myślicie??
|
![]() ![]() ![]() |
PrZeMeK Z. |
![]()
Post
#2
|
![]() the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg ![]() |
Hm... To bardzo interesujące spojrzenie na Zaklęcia Niewybaczalne, zwłaszcza Twoje słowa, Katon, na temat nienaturalności śmierci od Avady Kedavry dały mi do myślenia. Świetna dyskusja. Że tak powiem o forum głównym, "Kto by się spodziewał, że w tym starcu jest jeszcze tyle krwi?".
Wydaje mi się, że znam odpowiedź na pytanie, jak "dobry Snape" mógł znaleźć w sobie dość nienawiści, by zabić Dumbledore' a. Chodzi o to, że nienawiść n ie jest konieczna do rzucania Niewybaczalnych. Najlepszym przykładem jest tu Pettigrew, który zabija Cedrika ze strachu. Siłę do dokonania zabójstwa daje mu paniczny lęk przed karą ze strony Voldemorta. Podobnie śmierciożercy walczący w Hogwarcie: część z nich z pewnością nie widziała nawet twarzy przeciwników i nie znała ich, a trudno chyba nienawidzić wystarczająco mocno kogoś, kogo się w życiu na oczy nie widziało. Oczywiście, w ich przypadku był to już pewien rodzaj rutyny, zabijali niemal z nawyku, ale potrafili się obejść bez nienawiści. Katon - no jak to nie ma? Przecież sama idea legilimencji - grzebanie w czyimś umyśle, odczytywanie myśli - to odwieczne marzenie wszelkiego rodzaju tyranów. Czy wiesz, co oddałby każdy z nich za taką umiejętność? Dlatego troche dziwię się, że Voldemort i jego poplecznicy nie starają się jej wykorzystać bardziej. To z pewnością kwestia umiejętności, ale niektórzy z pewnością byliby do tego zdolni. Tylko pozostaje pytanie, jak to jest z oceną moralną tej zdolności? Bo skoro nie wahał się jej używać Dumbledore (na Morfinie Gauncie w więzieniu - ponoć cel nie uświęca środków...) - mówi nawet podczas którejś lekcji Harry' emu: "Profesor Slughorn zna się na oklumencji o wiele lepiej od Morfina Gaunta", kiedy Harry sugeruje mu wydobycie wspomnienia o horkruksach za pomocą właśnie legilimencji. A więc jeśli nawet nie próbował tego zrobić, to przynajmniej rozważał taką możliwość. Może chodzi o to, że Imperiusa trudniej zwalczyć? Bo oklumencji na dobrą sprawę każdy dałby radę się nauczyć (no, prawie każdy) - opiera się na opanowaniu i kontroli emocji, czasem także na rozmaitych abiegach rozpraszających tego, kto chce nam odczytać myśli. A do pokonania Imperiusa trzeba mieć "to coś", wewnętrzną siłę, którą z całej swojej klasy miał w lekcji z Moodym tylko Harry. Ten post był edytowany przez PrZeMeK Z.: 13.01.2007 17:23 -------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 11.05.2025 16:57 |