Czego Nie Było W VII Tomie, czyli niewyjaśnione wątki i teorie
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Czego Nie Było W VII Tomie, czyli niewyjaśnione wątki i teorie
Pszczola |
![]()
Post
#1
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
VII część za nami, wszystkie tajemnice odkryte, ale czegoś wciąż brakuje.
Pytanie brzmi: co spodziewaliście się przeczytać w ostatnim tomie, a czego w nim nie było? Na pierwszy rzut (bo jest takich wątków i zagadnień wiele): Bill a natura wilkołaka. Wygląda na to, że Bill odniósł w VI części ciężkie rany dla ran samych w sobie. Wielu czytelników spodziewało się dramatu, niekontrolowanych przemian w wilka, wybuchów agresji, może kolaboracji z przeciwnikiem. Po coś przecież akurat Greyback go tak urządził? Tymczasem widzimy Fleur i Billa, szczęśliwe małżeństwo, w którym je się dużo tatara. Może pani Rowlnig zdecydowała, że zbyt wiele dramatów nie wyjdzie książce na dobre. Cóż, nie możemy wytknąć autorce, że pieściła się ze swoimi bohaterami. W pewnym momncie przestałam liczyć ile osób zginęło. Druga rzecz: magiczne przedmioty czterech założycieli Hogwartu. Jakie są właściwości miecza Gryffindora z grubsza wiemy, dowiedzieliśmy się też, jaką funkcję spełniał diadem Ravenclow. Spodziewałam się jednak, że Harry po pozbyciu się kolejnych Horcruxów, będzie mógł korzystać w podróży z magicznych właściwości medalionu Slytherina czy kielicha Hufflepuff. Tymczasem nie dowiedzieliśmy się nawet dlaczego przedmioty te były tak cenne, ani dlaczego warto je mieć. Cóż, akcja skupiła się na Hallowsach, ale po co w takim razie wprowadzać tak ważne przedmioty, skoro praktycznie nie zaistiały one w fabule? Uważam, że podłe samopoczucie trio, kiedy nosili medalion na szyi, wynikało bardziej ze złego wpływu Horcruxa, niż z właściwościu przedmiotu samego w sobie. Co tam jeszcze? Czego wam brakowało w VII części? -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
![]() ![]() ![]() |
Pszczola |
![]()
Post
#2
|
![]() Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica ![]() |
Zaraz, zaraz... Pana Weasleya oszczędzono, co nie znaczy, że śmierć Lupina nie była planowana.
QUOTE One of the big stories that has been floating among fans for more than a year is that one character gets a reprieve from death, while two others Rowling didn’t intend to kill end up dying in “Deathly Hallows.” “Mr. Weasley, he was the person who got a reprieve,” Rowling said. “When I sketched out the books, Mr. Weasley was due to die in Book 5.” Instead, another father dies in the end of Book 7. Rowling mówi o Weasleyu, ale to już autorka tekstu pisze o "innym ojcu". Nie sądzę, by słówko "instead" oznaczało, że Lupin ginie zamiast Artura. Raczej podkreśla fakt, że mimo wszystko inny ojciec rodziny traci życie w VII tomie. Zresztą Weasley miał zejść z tego świata w tomie V, więc nie było fabularnej potrzeby, aby wykańczać Lupina dwa tomy póżniej. Zauważ, że Lupin pojawia się u boku Harry'ego razem z rodzicami i Syriuszem. To chyba też było planowane? Bo jeżeli nie, ciężko się obrażę. Tak bardzo go lubiłam, a teraz, kiedy wreszcie odnalazł szczęście, musiał zostawić syna samego... Przynajmniej odszedł z Tonks. Jej też bardzo mi szkoda. Jeżeli miałabym wybierać między Lupinem a Weasleyem, wybrałabym Lupina. Przynajmniej jeden z tych, którzy byli w roczniku z Potterami by przeżył. Ach, Severus Snape! Jednak znowu zaczęłam serię czytać od pierwszego tomu i mimo że domyślałam się prawdy, dopiero teraz widzę wszytskie jego czyny w innym świetle. Idę popaść w otchłań rozpaczy. -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 15.05.2025 01:25 |