10 Piosenek,, których nigdy nie doznaliście.
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
10 Piosenek,, których nigdy nie doznaliście.
Katon |
![]()
Post
#1
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka ![]() |
Prosta sprawa. Każdy miał w życiu sytuacje, kiedy wszyscy się czymś zachwycali i przeżywali uniesienia, a wy nie. Niekoniecznie musieliście tej piosenki nie lubić. Ale nie czuliście jej klimatu. Nie doznawaliście. Chodzi mi tu o rzeczy, które nie są jednoznacznym gównem. No więc?
1. Metallica - Nothing Else Matters Uwaga. Nie jest to żadna indiepoza powodowana chęcią wyparcia. Ja naprawdę nigdy ich nie lubiłem. Słuchałem różnego szitu przecież i się nie wstydzę. Ale Metallici nie lubiłem. Nigdy nie miałem zajawki młodzieńczej. A ta piosenka po prostu mnie nie poruszała. I dalej nie porusza. Są mistrzami w konstruowaniu naprawdę dobrych ballad, które mam w dupie. 2. REM - Loosing My Religion REM zaś lubiłem i nadal lubię, chociaż już nieco z dystansem. Ale tej piosenki nie lubiłem, bo beczy kiedy śpiewa 'oh no I've said to much' i dlatego, że jej songwriting jakoś mnie nie urzeka. No ale przecież jest ładna i przejmująca. 3. Pink Floyd - Shine On Your Crazy Diamond Nie chcę obrażać niczyich uczuć religijnych, dlatego napiszę po prostu, że mnie nudzi, a to co w nim najlepsze mnie nie bierze. Uwaga: Nie z całą twórczością Floydów tak mam. 4. The Rolling Stones - Angie Cztery klasy gorsze niż podobne ballady miliona zespołów lepszych i mniej docenionych. Dałbym głowę, że to w ogóle jakaś ordynarna zrzynka jest, ale to może moja niechęć podpowiada mi takie obrazy. 5. Metallica - Unforgiven Metallici nie doznawałem na tyle, że zasługuje na dwa miejsca. To jest szczególnie ważne. Chciano mnie nie raz linczować. 6. Outcast - Hey Ya Podobno jeden z najważniejszych singli lat 00. Fakt, ta piosenka jest majstersztykiem. Dowodem, że Outcast naprawdę ma pomysły na niesztampową muzykę. Cóż z tego, skoro mnie wku...a. 7. Red Hot Chili Peppers - By The Way Dla wielu piosenka - symbol. Tak zwani bajdełejowcy. Zgroza. Ani to śmieszne, ani to fajne, ani to mądre, ani to coś warte. 8. T.LOVE - Stokrotka Polski akcent. Co za wpieprzające gówno, które wszyscy lubią! I nie chce się kończyć. Zawsze mam stany lękowe, że się nie skończy. 9. Oasis - Wonderwall Żeby nie było wątpliwości. Żaden ze mnie hater. Uwielbiam "Don't Look Back In The Anger" i lubię posłuchać. Ale nie łonderłola, którego wszyscy tak kochają. Zwrotka daje radę (I walk the lonely road, the only one that I have ever known...), ale od bridża robi się wiocha, a refren mnie irytuje i zniesmacza. Nie wiem w sumie dlaczego. 10. Led Zeppelin - Stairway To Heaven Obojętność od pierwszego spotkanie. Nasze wzajemne relacje zawsze cechował chłód i dystans i nawet solówka nie umie pobudzić moich zmysłów i sprawić bym zapragnął. Nie rozumiem tego, ale tak już zostanie. A przecież Led Zeppelin uwielbiam. Niemal wszystko. Niemal. Ten post był edytowany przez Katon: 21.08.2007 11:25 |
![]() ![]() ![]() |
GrimmY |
![]()
Post
#2
|
![]() Potężny Mag Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 2510 Dołączył: 08.07.2004 Skąd: z miejsca, gdzie stało zomo. Płeć: Mężczyzna ![]() |
o, dobry temat do ponarzekania, dziękuję!
1. Red Hot Chilli Peppers - Dani California nie przepadam za tym zespołem tak ogólnie (ale to nie znaczy, że go nie trawię czy cuś), ale jest to jeden z niewielu kawałków, który wywołuje u mnie uczucia bardzo skrajne - od uwielbienia do gniewu na wszelkie stworzenie. 2. The Beatles - Yesterday profanacja? być może, ale wśród wielu dobrych kawałków, ten no... no nie mogę, nie umiem wytłumaczyć dlaczego go nie lubię. 3. Metallica - Nothing Else Matters zastanawiam się czy nie podać recenzji całego albumu s&m, ale temat o pojedynczych piosenkach. sam zespół jeszcze jako tak lubię a raczej znoszę, to tej piosenki po prostu wybitnie nie trawię (wersja symfoniczna przepełnia czarę goryczy). może jak byłem mały ojciec bił mnie w rytm tej melodii i dlatego jej nie umiem słuchać. a i chyba w podstawówce mnie dziewczyna rzuciła przy tej melodii, czy ja ją, a już nie pamiętam, uj z tym. 4. The Eagles - Hotel California Kiedyś jak powiedziałem matce, że jedyną wersję tej piosenki jaka mi się podobała grał uliczny, a właściwie podziemno-przejściowy, grajek to nie odzywała się do mnie przez następny dzień. Nie rozumiem i pewnie nigdy tego nie pojmę dlaczego ludzie dostają ataku mokrych majtek przy tym kawałku, ja dostaję co najwyżej ataku palpitacji. 5. Stasiu Sojka - ee no tą co niby każdy polak zna, nie wiem czy to jest tytuł tej piosenki, ale leci tak 'życie nie tylko po to jest by brać...' szczerze mówiąc, to bardzo żal mi stasia, że kojarzony jest tylko z tą piosenką. 6. mógłbym w tym miejscu pociągnąć listę do końca na podstawie 3/4 piosenek zespołów lady pank i perfect'u, jednakże nie pójdę na łatwiznę i napiszę jeszcze, że ich granie denerwuje mnie w stopniu wprost proporcjonalnym do liczby zasłyszanych w radiu kawałków. nie jest to zmęczenie materiału - ja ich po prostu od początku do końca nie trawię. 7. Iron Maiden - chyba Run To the Hills nie żebym coś szczególnie miał do ironów, bo jest kilka utworów, za którymi przepadam, ale akurat tego nie zniese. i to nawet nie jest zasługa melodii, tylko dickinsona, którego wokal jest dla mnie jak wymienione w pierwszym punkcie 'dani california', uczucia bardzo skrajne. tyle tylko, że w przypadku tego zespołu doznania zdecydowanie częściej gniewne. może przesadzam, ale pamiętam jak kiedyś byłem w kościele i akurat jakąś pieśń śpiewano, a z tyłu stał taki dziadek z jęczącym głosem śpiewający 'ave mariiaa-aaaaa-a' i od tamtego czasu kojarzy mi się to z bruce'em. nie chcę powiedzieć, że jego wokal jest zły, bo umiejętności ma, ale mnie one w 95% utworów zdecydowanie nie podchodzą. 8. Outkast - Hey Ya copypasta od Katona. 9. 2 Pac - Changes pamiętam swego czasu jak ta piosenka była okrutnie popularna wydana powtórnie dwa lata po śmierci tegoż pana (pamiętam, że był to moje początki znajomości z hip hopem, rapem etc. i pamiętam jak wielu młodzian uważało się za tru fanów tylko dlatego, że słyszeli ten kawałek. ech, to były fajne czasy;). o matko, bałem się do kibla zajrzeć żeby jej tam nie usłyszeć i traumę mam do dzisiaj. typowy przykład znudzenia i znienawidzenia przeze mnie kawałka z powodu przewałkowania materiału po raz nie wiadomo który. nic więcej chyba nie napiszę, bo nie przychodzi mi nic więcej do głowy. Ten post był edytowany przez GrimmY: 21.08.2007 13:27 -------------------- |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 12.05.2025 04:22 |