Katon, racjonalizm, irracjonalizm, wiara, nauka
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Katon, racjonalizm, irracjonalizm, wiara, nauka
Katon |
21.11.2007 01:17
Post
#1
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
Ja jestem jednak przesądny w kilku sprawach jak przychodzi co do czego. I na myśl, że mam nosić coś co może się przydać kiedy zginę odpowiada mi tylko jedna myśl - to jak kuszenie, żebym zginął. Nie wiem czy nadążacie. Napewno potępicie i słusznie.
|
Katon |
05.12.2007 21:17
Post
#2
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
Jeśli moralność jest wynikiem tego i tamtego w ewolucji, to może jest to prawda, ale wiedząc to traci ona dla nas swoją aksjologiczną siłę, vide przestaje pełnić swoją funkcję prawidłowo i pełnie. Nie tylko wiara ma paradoksy.
Pan Bóg dał człowiekowi rozum. Codzienne narzędzie. Ludzie którzy nie idą do lekarza, bo uważają, że napewno Bóg ich uzdrowi popełniają nawet grzech. Ale wśród chrześcijan takich ludzi jest mało. Stanowią margines, nawet u dewotek i mistyków. Oni w swojej przeważającej masie też chodzą do lekarzy. Bogu się dziękuje także za siebie samego i swoje wybory. Prawdziwi święci umieją też dziękować za cierpienie i sąsiada skurwysyna, bo kto wie czeg obcowanie z nim może nas nauczyć. Nie wiemy co zsyła Bóg i czy cokolwiek zsyła poza zsyłaniem nas na świat. Ja nie wiem, ale skoro jest Bogiem dziękuję mu i wierzę. To trochę jak relacja z rodzicami. Kiedy zabierają cukierki to nie jest zbyt miłe, a jednak nie robią tego z niskich pobudek. Jedno jest pewne - boskim aksjomatem jest wolność człowieka. Bóg nigdy nikogo nie złapie za rękę. Dlatego nie odrośnie Ci noga raczej, bo się o to nie pomodlisz. Pan Bóg to nie wujek Gienek co się wprasza z flaszką i obdarowywuje skarpetkami, których nie potrzebujesz. A jeśli byś się pomodlił to bardzo możliwe, że też Ci nie odrośnie. Taki cud zdarzył się raz. Cóż, ja nie mam powody, żeby nie wierzyć osobom trzecim. Skoro wiedzę o połowie wydarzeń ze starożytności opieram na relacji jednego starożytnego ciemniaka, nie widzę powodów, żeby ten jeden fakt oparty na zeznaniach dwóch notariuszy, kilku księży i setek ciemniaków, którzy widzieli chłopa bez nogi a potem z nogą i to wiele razy, odrzucać tylko dlatego, że jest faktem raczej osobliwym. Czemu akurat wtedy i tam? Niezbadane są wyroki boskie. Bóg chrześcijan nigdy nie kazał sobie wierzyć ślepo. Zostawił pisma, kościół i czasem sypnie jakimś objawieniem. Wszystko to bulwersuje deistów, którzy chcieliby racjonalnego Zegarmistrza, który nic nie daje. Ale jeśli Bóg miałby poważnie traktować naszą wolność musiał zostawić drugą stronę medalu, żebyś mógł sobie spokojnie nie wierzyć. Każdemu jego strona medalu świeci jaśniej, raczej naturalne przekonanie. Takie myślenie ma jeszcze trzecią stronę. "Wielu ateistów mówi: Idź z tym do ludzi z rakiem, idź i mów im o Bogu i sensie cierpienia, masz odwagę?". Słusznie prawią. Ale ja odpowiadam: Idźcie do nich z orędziem o pustce po śmierci i bezsensie cierpienia. O bliskim końcu i pocieszeniu w nauce, która za 75 lat znajdzie lekarstwo na chorobę, na którą ten ktoś umrze w czwartek. No i oczywiście o tym, że 'będzie żył w naszej pamięci'. To żaden argument sensu stricte oczywiście, nie będę się upierał. Bóg nie karze wybierać między Sobą a lekarzem, więc nie zapalam nikomu ogarka. Bóg dopuszcza choroby i daje lekarzy, nie łapie za rękę zbrodniarzy, ale daje siłę bohaterom i mordowanym, dopuszcza cierpienie i pozwala dostrzegać sens na jego końcu. Może to i paradoksy. Paradoks to jeszcze nie bzdura. Nauka jest superdogmatyczna, w pewnym sensie na szczęście. Zakłada jako dogmat, że możemy poznać świat i że ma to sens. Dogmat to w ogóle nic złego. Bez dogmatów skończy się kultura. Odrośnięta noga oznacza cud. Ludziom nogi nie odrastają. Koniec kropka. Oznacza istnienie rzeczywistości, która może łamać prawa naszej rzeczywistości. Jeśli to nie jest cud, no to cały czas kłócimy się o definicje. Jahwe? Czemu Jahwe. Strasznie Go nie nienawidzisz na podstawie przekazów o Nim pisanych przez pryzmat pustynnego, sumeryjskiego ludu, który nie wahał się przed stosowaniem na Niego swoich projekcji. Ale ok, Bóg Ojciec o jakim opowiada Jezus raczej Cię nie interesuje, bo chyba trudniej Go tak nienawidzić. Ale oczywiście nie musiałbyś uznać, że sprawił to Jahwe. Mogłaby to sprawić kosmiczna energia albo zaawansowani technologicznie kosmici nawet. Mam wrażenie, że nie o tym dyskutujemy. |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 25.09.2024 13:08 |