śmierć, i różne drogi
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
śmierć, i różne drogi
Avalon |
![]()
Post
#1
|
![]() Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 360 Dołączył: 13.04.2003 Skąd: Gdańsk ![]() |
Śmierć to nierozłączny element każdego życia, ludzie wiążą z nią różne oczekiwania oraz maja różne wizje tego co następuje po niej, ale nie to mnie interesuje w tym momencie, bo to za burzliwy temat.
Interesuje mnie bardziej, jak chcielibyście umrzeć, myśle, że każdy ma w swojej głowie jakąś wizje swojego końca, która najbardziej by mu odpowiadała, więc zapraszam do podzielenia się nią ![]() Osobiście nie chciałbym umrzeć, wiedząc, że świat kręci się dalej... wiem, troche egoistyczna postawa, ale napewno byłoby łatwiej przyjąć taką śmierć. Najchętniej przy jakiejś globalnej katastrofie, którą ogłosili by odpowiednio wczesniej, by był czas na pozałatwianie spraw i odpowiednie pożegnanie się ze światem. Oczywiście nie wszyscy przyjeliby to pewnie tak spokojnie, założe się, że zapanowałaby totalna anarchia przeciwstawiona nagłym powrotem do wiary, no ale w kupie raźniej ![]() a wy? -------------------- /pewnie znowu wpadlem na jednego posta/
|
![]() ![]() ![]() |
Eva |
![]()
Post
#2
|
![]() nocturnal Grupa: czysta krew.. Postów: 5438 Dołączył: 10.04.2003 Skąd: Poznań, miasto doznań. Płeć: Kobieta ![]() |
A ja ostatnio bardzo boję się śmierci, również własnej. Polega to bardziej na świadomości utraty możliwości rozwoju wraz z zakończeniem fizycznej egzystencji, aż chce się przestać spać i zacząć robić te wszystkie rzeczy, jakie sobie kiedykolwiek wymarzyłam. Przeczytać książki, które ciągle odkładam na zaśpotem, spełnić swoje małe podróżnicze marzenie, korzystać z możliwości do rozrywki i edukacji. Nigdy więcej nie zmuszać się do jedzenia niedobrego pokarmu, nie oszczędzać perfum, żyć z dnia na dzień i być idealistą, hurra.
Przeraża mnie możliwość, że jutro w drodze na pociąg przejedzie mnie autobus albo Al Quaida sprawi, że rozpadnę się na tysiące nierozpoznawalnych kawałków mięsa. Bo może, kto wie - może nie dane mi umrzeć we śnie, dożywszy pięknej starości z siwym małżonkiem, kotem i wnukami. A co potem ze mną zrobią to już mnie jakoś zupełnie nie obchodzi. Spalą, zakopią, zamiotą, postawią na lodówce, rozkroją - whatever :b Bardziej autentycznie przeraża mnie fakt, że czeka mnie kiedyś <prawdopodobnie> w życiu taki moment, że będę musiała być na pogrzebie bliskiej mi osoby. Szczerze? Boję się jak cholera, bo moja prababcia ma 94 lata. Jestem na to za słaba. Ale się po nocy wynurzyłam, yeah. A tak jeszcze BTW, nie macie czasem ciągle tego złudnego wrażenia, że jesteście wybrańcami losu, którym nic się praktycznie nie może stać, dla których te wszystkie wypadki samochodowe, pożary kamienic i nowotwory są nieco abstrakcyjne i odległe? Bo ja chyba nadal mam. -------------------- |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 15.05.2025 05:03 |