[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+ śmieszne Zbereźne Regionalizmy

[Avadakedaver]

hejka !!!!!!!11!!!1!!

zakładam temat do ktorego będzie się wrzucać regionalne teksty i zwroty, ale te najzabawniejsze, na jakie aktualnie panuje moda. u mnie w szmatotułach akurat jest kilka perełek:


z p*zdy strzela --> ma pretensje (czyt. szczela)
geju wsiowy --> obywatelu/kolego/przyjacielu; np "idziesz ze mną, geju wsiowy?"
ogień w szopie --> używane, kiedy coś jest bardzo bardzo. Np: mieli taki wypadek, że to jest ogień w szopie.
ju ken dens w ch** --> tzw zgon party, zatrzymane na fazie kiedy podmiotu nie trzeba wynosić, ale wystarczy posłużyć ramieniem lub dwoma, a sam dojdzie do domu ( z zawrotną prędkością 0.5km/h)
ni to ch** ni ciasto - ni to pies i wydra, ni to pies ni zając. Czyli takie ''niewiadomo co''. Tekst mojego autorstwa, sie pochwale skromnie.

Ten post był edytowany przez Avadakedaver: 11.06.2008 23:42

[Ludwisarz]

ni w pięć ni w dziewięć - ni w pizde ni w oko.

a z ta szopa to chyba starales sie nam na zlocie wytlumaczyc, co znaczy bardzo bardzo, ale nie moglismy pojac. nadal nie mozemy, mniemam.
a nie, ty mowiles, ze ja cos robie. dym, burdel, sajgon? Cos tam mowiles tymi swoimi regionalizmami.

[Avadakedaver]

ni w pięć ni w dziewięć - ni w pizde ni w oko.

a z ta szopa to chyba starales sie nam na zlocie wytlumaczyc, co znaczy bardzo bardzo, ale nie moglismy pojac. nadal nie mozemy, mniemam.
a nie, ty mowiles, ze ja cos robie. dym, burdel, sajgon? Cos tam mowiles tymi swoimi regionalizmami.

'ale gnój' mowilem.
jednak generalnie znaczy to samo co dym, burdel. sajgon, masakra. no prawie. z tym ze po robieniu gnoju spoczywa na gnojmakerze wieksza odpowiedzialnosc, albo zwraca na siebie wieksza uage.
na przyklad. imreza.
"ojej, twoi starzy nei wiedza o tej imprezie a ja ci zrzuciłem telewizor z polki i sie rozpadł na czesci, ale oprocz tego zalalem ci kompa piwem i wrzucilem teleofn do kibla przypadkiem"
" ouuu... jest gnój, stazy mnie zabiją"

[Ludwisarz]

'ale gnój' mowilem.
jednak  generalnie znaczy to samo co dym, burdel. sajgon, masakra. no prawie. z tym ze po robieniu gnoju spoczywa na gnojmakerze wieksza odpowiedzialnosc, albo zwraca na siebie wieksza uage.
na przyklad. imreza.
"ojej, twoi starzy nei wiedza o tej imprezie a ja ci zrzuciłem telewizor z polki i sie rozpadł na czesci, ale oprocz tego zalalem ci kompa piwem i wrzucilem teleofn do kibla przypadkiem"
" ouuu... jest gnój, stazy mnie zabiją"

czy ja u katonskiego zrzucalem telewizor z polki i sie rozpadl na czesci, zalalem kompa piwem, wrzucilem telefon do kibla? caly czas nie moge zrozumiec.