Pobocza Twilajta, Czyli, wrażliwy wampir to lepszy wampir
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Pobocza Twilajta, Czyli, wrażliwy wampir to lepszy wampir
Katon |
![]()
Post
#1
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka ![]() |
Tak zostawiając na boku główną dyskusję, skąd to przekonanie, że "osoby, które nie jedzą mięsa są bardziej otwarte na świat wokół, inaczej też nieco go postrzegają"? O ile może co drugiego członu zdanie ewentualnie mógłbym się zgodzić, o tyle z moich życiowych obserwacji wynika, że nie istnieje żadna realna korelacja. A bardzo często wegetarianie to fanatycy z szaleństwem, którzy patrzą na ludzi jedzących mięso jak na esesmanów, ewentualnie z nieukrywaną pogardą. Oczywiście są też mili i otwarci, ale wydaje mi się, że jak już coś to część miłych i otwartych ludzi zostaje wegetarianami po prostu, a nie są mili, bo nimi zostali.
|
![]() ![]() ![]() |
owczarnia |
![]()
Post
#2
|
![]() Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta ![]() |
Eee, a kto mówi o premedytacji? Kto mówi o (odpowiadając przy okazji i na post Katona) o braku wrażliwości u Kowalskiego? Kto mówi, że Kowalski jest okrutnikiem?
Jako żywo, nigdy nikogo do niejedzenia mięsa nie namawiałam. Nigdy się ze swoją bezmięsną "orientacją" nie afiszowałam. We mnie myśl o zjedzeniu zabitego dla mojej przyjemności (skoro nie konieczność, nie potrzeba - to przyjemność, nic innego) budzi odruchowy protest i odrazę, ale jestem w stanie zrozumieć, że w kimś innym nie (lub też że ten ktoś inny się nad tym nie zastanawia po prostu). Jestem nawet skłonna postarać się pojąć fakt, że ci sami ludzie, którzy ze smakiem spożywają krowę czy świnię, będą oburzeni próbą spożycia psa czy kota, nazwą to nawet bestialstwem bądź wynaturzeniem (ja z kolei nazwę ich postawę hipokryzją, ale to ja). Nie zgadzam się również na stopniowanie czy porównywanie zastosowane przez Przemka: ci, co wyrzekają się wolności lub życia są obdarzeni większą (lub mniejszą) wrażliwością niż ci, którzy wyrzekają się mięsa. Mnie samej tego rodzaju porównanie - czy nawet zestawienie - przez myśl by nie przeszło, jakkolwiek jeśli miałabym cokolwiek tu zaryzykować to zaryzykowałabym stwierdzenie, że prędzej można liczyć na współczucie ze strony wegetarianina niż osoby mięsożernej. Z tej prostej przyczyny, że fakt wyrzeczenia się mięsa już coś mówi o skłonności do poświęceń ze strony danej osoby, podczas gdy o tej drugiej nie wiemy nic (bo mówię tu o sytuacji, w której znamy li i jedynie preferencje żywieniowe owych osobników). Ale. Na zdrowy rozum i na logikę biorąc nawet już, to osoba odżywiająca się zdrowiej i lżej będzie miała lżejszy umysł, a co za tym idzie większą sprawność umysłową. Osoby, która poświęca jakiś tam czas na zastanowienie się i rozważenie w swoim sumieniu czy aby na pewno niezbędne jest jej do życia zabijanie zwierząt, raczej nie zaliczymy do grona bezmyślnych niewrażliwców. Mało tego, pokusiłabym się nawet o zapoczątkowane już wyżej stwierdzenie, że skoro komuś nieobojętny jest los zwierząt, to tym bardziej nieobojętny mu będzie los innych ludzi. Albowiem co by nie mówić, wybór "drogi wegetariańskiej" łączy się z odmową przyczyniania się do cierpień i śmierci innych żwywych istot (Jezu, ale patetycznie mi to wyszło). Pomijając już bowiem wszystko inne, zabijanie to jedno, ale warunki, w jakich się to odbywa... Może lepiej zamilknę, bo może mnie ponieść. Tak więc nie zjem kotleta ani nie założę futra, ale nikogo nie będę wyzywać od morderców. Co Wy w ogóle za stereotypy macie, jak rany?... Nie znam nikogo (a znam paru wegetarian), kto by się w podobny sposób zachowywał. Mnie osobiście wegetarianin kojarzy się z osobą spokojną, wyciszoną, pogodnie nastawioną do rzeczywistości i przyjazną wobec świata wokół. Najczęściej osoba taka stara się żyć ekologicznie, a więc starając się dbać o środowisko w miarę rozsądku i swoich możliwości. Nie wiem, może to dlatego, że moi znajomi to ludzie raczej w moim wieku, nie dysponuję przykładami wśród emo nastolatków. Chociaż nie, miałam swego czasu dwie uczennice wegetarianki, ale one nie były emo, były najzupełniej zwyczajne. Inna sprawa, że wtedy jeszcze nikt nie słyszał o emo... Ten post był edytowany przez owczarnia: 28.01.2009 19:00 -------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 08.05.2025 06:58 |