Pobocza Twilajta, Czyli, wrażliwy wampir to lepszy wampir
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Pobocza Twilajta, Czyli, wrażliwy wampir to lepszy wampir
Katon |
![]()
Post
#1
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka ![]() |
Tak zostawiając na boku główną dyskusję, skąd to przekonanie, że "osoby, które nie jedzą mięsa są bardziej otwarte na świat wokół, inaczej też nieco go postrzegają"? O ile może co drugiego członu zdanie ewentualnie mógłbym się zgodzić, o tyle z moich życiowych obserwacji wynika, że nie istnieje żadna realna korelacja. A bardzo często wegetarianie to fanatycy z szaleństwem, którzy patrzą na ludzi jedzących mięso jak na esesmanów, ewentualnie z nieukrywaną pogardą. Oczywiście są też mili i otwarci, ale wydaje mi się, że jak już coś to część miłych i otwartych ludzi zostaje wegetarianami po prostu, a nie są mili, bo nimi zostali.
|
![]() ![]() ![]() |
Katon |
![]()
Post
#2
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka ![]() |
Po kolei:
1) Kwestie żywieniowe. Dzisiejsi naukowcy chcą badać początki wszechświata, a nie umieją autorytatywnie stwierdzić, co człowiek powinien jeść a czego nie. Mnóstwo sprzecznych danych i sprzecznych badań i setki loobies wokół tego. Nic nie wiadomo poza jednym. Ludzie są mocno zróżnicowani genetycznie jeśli chodzi o te sprawy. Wierzę, że niejedzenie mięsa wielu robi wspaniale, ale wierzę też (i wiem), że innym wspaniale robi dieta dr Kwaśniewskiego i są na niej latami czując się świetnie. No i oczywiście jest pełno ludzi, którym dobrze robi mięso i inne rzeczy w różnych proporcjach. Są też ludzie, którzy wegetarianizm przypłacili cięzkimi chorobami oraz tacy, którzy szczeźli od diety Kwaśniewskiego. Tak czy inaczej nie do udowodnienia jest teza, że zasadniczo i ogólnie człowiek mięsa nie potrzebuje. A już zupełnie nie do obronienia w przypadku ryb. W sensie ich zjadania oczywiście, nie ich diety. Ludzie ciągle błądzą jak dzieci we mgle i wiadomo tylko z grubsza, że czipsy i żelki są beznadziejne, a marchewka jest ok. Ale niewiele więcej. 2) Upieram się, że nie ma żadnego koniecznego związku między wegetarianizmem, a namysłem, wrażliwością i refleksyjną naturą. Często tak jest, ale równie często to kwestia mody, albo eko-ideologii, która karmi się nachalną homofobią (hehe, tylko że homo po grecku w tym kontekście nie po łacinie). Prywatnie wielu aktywistów greenpeace ma pomysły iście eugeniczne i eksterminacyjne w stosunku do tego, co nazywają nadmiarem populacji. Wiem, że teraz pojadę demagogią, ale to jednak znamienne - Hitler też był wegetarianinem. Często taka postawa to ogólna wrażliwość, często ideologia, z której można wyciągnąc bardzo ponure wnioski. Rozumiem, że ktoś może być tak wrażliwy, że nie skrzywdzi nawet muchy. Rozumiem i szanuję. Problem pojawia się, kiedy zaczyna twierdzić, że krzywdzenie człowieka i muchy to to samo. Musimy ocalić naszą wyjątkowość. Nie można zrównywać człowieka ze zwierzęciem, bo to prowadzi do strasznych konsekwencji. Jeśli zdejmiemy sobie 'koronę stworzeni' z głowy to bardzo szybko ucierpą wszyscy inni bracia mniejsi, bo tylko nasze człowieczeństwo pozwala dostrzec w nich coś więcej niż kotlety. To paradoks, ale paradoksy zwykle są mądre. Kiedy zrównamy się ze zwierzętami z miłości do nich musimy pamiętać, że niedługo niewiele nam zostanie z pojęcia miłości. Możemy podziwiać uciekającą krowę, ale tylko dlatego, że konstruujemy poetycką paralelę z uciekającym więźniem. Kiedy uznamy, że nasze życie jest warte tyle samo co krowy - zatracimy tę umiejętność. I zatracimy resztki miłości do krowy i kurczaka. Lis nie ma w sobie takiej miłości. 3) Nie widzę hipokryzji w różnym nastawieniu do różnych zwierząt. Zresztą, ludzie naprawdę lubili te świnie, które zarzynali. A zarzynali, bo musieli mieć co jeść. Krów się właściwie nie jadło, wiadomo. Pies w pewnym sensie wybrał człowieka, jako jedyne zwierzę. Tzn. oczywiście został udomowiony, ale to stało się jego naturą. Kot też na swój sposób chce być przy człowieku i to jest jakaś tajemnica, której ludzie okazują szacunek nie jedząc ich. Proste. Poza tym drapieżników się nie je. 4) Harry Potter jadł mięso. Myślę, że to zamyka dyskusję. Ten post był edytowany przez em: 29.01.2009 13:15 |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 08.05.2025 06:54 |