Film Numer Sześć, Znaczy Się HPiKP, czyli coś się kluje już powoli...
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Film Numer Sześć, Znaczy Się HPiKP, czyli coś się kluje już powoli...
Mione |
27.04.2007 17:32
Post
#1
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 141 Dołączył: 17.07.2005 Płeć: Kobieta |
Sorry, ale ponieważ temat dla filmu numer 6 chyba jeszcze nie istnieje posyłam link tutaj...od razu ostrzegam, że nie są to 100% sprawdzone informacje, ale coś jest na rzeczy.
http://community.livejournal.com/ohnotheydidnt/12057086.html Ps. Avada kofam twoją sygnaturę już ją gdzieś wcześniej widziałam, ale niezmiennie mnie uszczęśliwia. ? a, dzięks. Ten post był edytowany przez Avadakedaver: 29.04.2007 00:28 -------------------- |
Zwodnik |
26.07.2009 15:56
Post
#2
|
Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 341 Dołączył: 05.04.2003 |
Jeszcze w kwestii Nory. Odkładając już na bok te konsekwencje logiczne...To po prostu tam nie pasuje. Scena wzięta "znikąd" (niby tak powinno się zaczynać każde niebezpieczeństwo, ale...), która potem znika i...koniec. Gdyby w tym momencie walnęli reklamę batonika, NIC by się nie zmieniło, bo w dalszej częsci nie ma ANI JEDNEGO nawiązania do niej. po prostu zero. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to "dokrętka" albo przynajmniej dopisana (później) część scenariusza, tak, żeby podkręcić tempo. Well, moim zdaniem nawet to im nie wyszło. Zupełnie nie czułem tej walki. Jeśli dodamy do tego fakt, że wstawiono ją zapewne kosztem np. kolejnego wspomnienia...cóż...
Klimat...ja rozumiem, że tam tak jest/w książce tak jest/bez tego w ogóle nie dałoby się utworzyć mroku. Teoria alchemiczna i do mnie przemawiała, nawet jeśli nie jako pewnik, to jako coś mającego sporo sensu. ALE. We wszystkim trzeba umiaru. Tu IMHO tego umiaru trochę zabrakło. Bo pogoda pogodą, ale nawet sceny wewnątrz, które powinny jednak by wesołe (np. przyjęcie u Slughorna) wyszły "wesołomroczne". No i ta ostatnia scena, o której wspomniała (Pani ) Owczarnia - Owszem, zwróciłęm uwagę. I nawet tu ukuło mnie, że to słońce jest jakieś takie nieprzekonujące. Może się czepiam nadmiernie, ale właśnie ten moment aż się prosił o zdecydowanie jaśniejsze barwy, niebieskie niebo...ale cóż, to kwestia wybitnie indywidualna. Mnie, jak już pisałem, ponad dwie godziny mroku zwyczajnie męczą. A, wcześniej nie wspomniałem o małym Riddle'u. Porażka. Tzn...świetnie sobie poradził z nieufnym, roszczeniowym, wręcz na swój sposób wrogim podejściem do Dumbledore'a w pierwszej rozmowie. Ale przecież już w Hogwarcie miał być (przynajmniej "na zewnątrz") cichy, skromny, ujmujący...dokładnie taki jak w Komnacie Tajemnic, zwłaszcza w retrospekcjach. Tymczasem tu...to było dla mnie wręcz komiczne. Bo "cichy i skromny" chłopak wyglądał, mówił i zachowywał dokładnie odwrotnie. Może nie zarozumiale, ale na pewo protekcjonalnie i wyniośle. Tak, jakby już był kimś potężnym. Cóż, we własnym mniemaniu zapewne był, ale przecież z książek wynika, że światu pokazywał zupełnie inne oblicze... -------------------- AMOR PATRIAE NOSTRA LEX...
|
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 22.06.2024 16:12 |