Lekarstwo, SS
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Lekarstwo, SS
Shanishani |
07.07.2010 17:33
Post
#1
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 2 Dołączył: 07.07.2010 |
LEKARSTWO
Rozdział 1. KONTRASTY. Niby wszystko się poukładało, ale niepokój pozostał. Dziwnie znajomy. Niepokój duszący, gwałtowny, zabierający sen. Permanentny i uporczywy. Wiedział doskonale, że niepokój ten miał znaczący wpływ na decyzję o zmianie otoczenia. Nie mógł już dalej żyć w tym przygnębiającym mieszkaniu, w którym z każdego kąta wypełzały wspomnienia o spokoju i kojąco nudnym braku wydarzeń. Nie mógł już żyć w tym mieście. Dwa dni po powrocie z Hogwartu przeprowadził się bez żalu i bez wątpliwości, z ogromną potrzebą oderwania się od wszystkiego, o której to potrzebie wiedział bardzo dobrze, że jest nie do spełnienia. Nowy apartament ukryty w imponującym wieżowcu skrajnie do niego nie pasował, co z kolei skrajnie mu pasowało. Każdego dnia rozkoszował się minimalistycznym, nowoczesnym wystrojem. Żadnych lochów, wiszących żyrandoli, zdobionych mebli i wzorzystych dywanów. Tak było dobrze. Jedynie księgi, słoje, fiolki, próbówki i kociołki równo poustawiane na szklanych półkach mogły sugerować, że to jednak jego mieszkanie, a nie wynajęty na parę dni hotel. I dzwonek do drzwi. Krótki i wesoły, taki który brzmi zawsze jakby zapowiadał dobra wiadomość. Nie pasował do niego. - Ten dzwonek w ogóle do ciebie nie pasuje, Sev – stwierdził Archibald Horn. - Masz rację. Planuję zamontować marsz pogrzebowy. - Haha. Ładnie się urządziłeś. Zupełnie nie w twoim stylu. W moim też nie. Ale ładnie. Inaczej. - Lubię kontrasty. - Idziemy gdzieś, pijemy coś, czy jakie masz plany? - Nie mam żadnych. Ale mam absynt. - No to plan już jest. Lubił Archibalda Horna. Wybrał to miasto głównie ze względu na niego. Był beztroski, naturalnie pogodny, a on czuł, że tego potrzebuje. I towarzystwa. Potrzebował towarzystwa, a Horn był jedną z niewielu osób, których towarzystwo znosił z niekłamaną przyjemnością. Dziwił się swoim potrzebom, ale akceptował je. Dlatego dosłownie chwilę po przeprowadzce zaprosił go na wieczór i wiedział, że będzie robił to często. Archibald Horn był nauczycielem mugoloznwastwa w Beauxbatons. Na czas wakacji jednak zawsze wracał do Anglii. Był młodo wyglądającym, czarnowłosym mężczyzną z natapirowanymi włosami i strojem rodem z londyńskiego Batcave. Lubił Archibalda Horna. I lubił z nim pić. - I co, to wszystko? - No. - Czyli ten mały Potter znowu go załatwił? - Złote dziecko, widzisz. - Czemu drwisz? - Nie lubię go. Jest jak James. Całkiem jak James. - I wszystko jasne. - Teraz ty drwisz. - Kto z kim przestaje… - Daj spokój. Zresztą… On wróci. Czarny Pan. Wróci. Zobaczysz. - Skąd wiesz? - Nie wiem. Nieważne. Pijmy. Nie mówmy o tym. Severus Snape czuł, że to mogą być jego ostatnie wakacje. Albo jedne z ostatnich. Chciał nie myśleć. Chciał zapomnieć. Wiedział, że się nie uda, ale czuł, że samo staranie się o to może być przyjemne. Uważał, że jedyne co pozostało na świecie dobrego to przyjemności. Czekał na nie. cdn... Ten post był edytowany przez Shanishani: 22.10.2010 01:18 |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 22.09.2024 18:48 |