Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> Kieł Mroku, ZAKOŃCZONE

matoos
post 07.05.2003 13:57
Post #1 

Wytyczający Ścieżki


Grupa: czysta krew..
Postów: 1877
Dołączył: 15.04.2003
Skąd: Ztond...

Płeć: Mężczyzna



Od samego początku, kiedy tylko zaczął rozumieć co się do niego mówi, Krenowi wbijano do głowy jedną zasadę: "Jak dają to bierz, jak biją to uciekaj". Tak więc właśnie uciekał, z całej siły odpychając nogami uciekającą niedorzecznie prędko ziemię. Jedyne co kołatało się po jego poobijanej głowie to przeczucie, że tym razem posunął się za daleko... Kiedy tylko dotarł do targanego wichrem mostu w dzielnicy wschodniej, zatrzymał się, rozejrzał, po czym wskoczył do dziury, której istnienie było dla niewprawnego oka praktycznie niedostrzegalne. Posuwając się szybkimi ruchami do przodu zastanawiał się już, gdzie sprzeda ukradziony miecz, kiedy jego uwagę przyciągnęły niosące się w oddali głosy.
- Jestem pewien, że widziałem jak biegł w tę stronę!
- Szukaj uważnie, na pewno gdzieś tu miał przygotowaną drogę ucieczki.
- No pewnie, przecież nie zapadł się pod ziemię...
"Prawie zgadłeś, gratuluję intuicji", pomyślał do siebie, po czym jego myśli zajęły sprawy aktualnie najważniejsze, takie jak czołganie się oraz utrzymywanie głowy nad grubą warstwą kurzu zalegającą posadzkę korytarza. Był juz niedaleko swojej kryjówki. Nic nie mogło stanąć mu na drodze...

Atramentowoczarna zasłona na ścianie zadrżała nagle i po zadowalającej serii stęknięć i prychnieć dobiegających ze znajdującej się za nią dziury ukazała się głowa Krena. Roztrzepana czupryna tu i ówdzie zdradzała ślady nadmiernego zużycia, ale wydawało się, że młody złodziej jest zadowolony z brawurowej ucieczki. Usiadł spokojnie na ustawionym specjalnie w tym celu pieńku i zaczął mówić.
- Jak zwykle piękna, jak zwykle bogata i jak zwykle zła na mnie...
- Tym razem twoja lepka gadka ci nie pomoże Krenie Fineusie Brooks! Jak dotąd starałam się popierać twoje nocne eskapady do domów bogaczy, ale są pewne granice! Po pierwsze: Dom Gunthera Hratli jest najlepiej strzeżonym domem w naszej okolicy i każda próba włamania do niego jest karana śmiercią! Po drugie: Cokolwiek tam zdobędziesz i tak nie dasz rady tego sprzedać, bo Hratlo ma wtyczki na każdym czarnym rynku w promieniu pięciuset mil. A po trzecie Hratlo wynajmuje masę czarodziei i magików, a twoje proste iluzje nie pomogą ci w ominięciu ich zabezpieczeń. Gdybyś mi powiedział wcześniej, który dom masz zamiar obrobic tej nocy, z czystym sercem wydałabym cię strażom, w nadziei, że tylko obetną ci dłonie, a nie zabiją na prośbę samego Gunthera Hratli... Ale ponieważ juz wróciłeś, nie pozostaje mi nic innego, jak ci pogratulować! Do jasnej cholery Kren, jak to zrobiłeś?
- Nic trudnego. Jedna moja, jak miałaś czelność je nazwać, prosta iluzja i strażnicy spokojnie poszli wszyscy do jednego worka tańczyć z własnymi cieniami. Z czarodziejami było trudniej... Posłałem moje odbicia, żeby biegały po całym domu, wchodząc po dachach, przez ukryte przejścia, kanałami i tym podobne, a tymczasem sam wszedłem głównym wejściem w przebraniu nowobogackiego szlachcica... Mówię ci, ubawiłem się po pachy. Jak tylko czarodzieje zajęli się moimi iluzjami, ja zająłem się najbardziej strzeżoną rzeczą w całym domu. Tym...
Z tymi słowami, Kren zdjął z pleców długie i płaskie zawiniątko. Po chwili zastanowienia rozwiązał mocujące je sznurki, po czym wyciągnął pięknie zdobiony miecz razem z pochwą.
- To? Wszedłeś do domu Gunthera Hratli i jedyne co ukradłeś to... to? Jakiś stary miecz? Kren, gdybym cię nie znała powiedziałabym, że się starzejesz, ale ponieważ tak nie jest, powiem tylko: DO RESZTY ZIDIOCIAŁEŚ!? Przecież ten miecz na pewno jest indywidualizowany, za cholerę nie sprzedasz go nigdzie, nawet z moją pomocą...
Kren zastanowił się... W sumie nie wiedział, co tak bardzo ciągnęło go do tej broni, ale kiedy tylko wszedł do posiadłości, po prostu wiedział, dokąd ma iść. A jak tylko zobaczył oręż, od razu chwycił go i zaczął uciekać... To do niego niepodobne, czyżby w grę wchodziła jakaś magia? Spróbował sobie przypomnieć, czy czuł jakieś drgnięcia Many, ale od chwili wejścia do domu aż do chwili porwania miecza jego wspomnienia były dziwnie zamglone... Ale to nic, to na pewno skutek przemęczenia, ostatnio pracował noc w noc, potrzebował przecież pieniędzy.
- Czemu tak stoisz z głupią miną, Kren!? Ja wiem, że zrobiłeś błąd, ale sądzę, że da radę temu zaradzić. A tymczasem obejrzyjmy może ten miecz. Sądząc po pochwie jest naprawdę starożytny, a takiej gardy nie używa się od dobrych pięćdziesięciu lat...
- Hmm? Nie wiedziałem, że znasz się na broni Tess...
- Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz i gwarantuję ci, że wielu z nich nigdy w życiu nie poznasz... Chociaż, może po romantycznej kolacji, gdybym była bardzo pijana, a ty wziąłbyś wreszcie kąpiel... Zresztą mniejsza z tym. Pokaż no ten miecz, bo pęknę z ciekawości!
Kren chwycił za rękojeść i szybkim, acz wprawnym ruchem wyciągnął broń z pochwy...

Obecność. Coś się zmieniło. Szczelina. Światło. Życie. Koniec czekania. Nareszcie. Jadło. Napitek. Krew. Obecność.

... i natychmiast poczuł się, jakby coś uderzyło go w tył głowy. Obca świadomość mruczała mu do ucha obietnice chwały i siły, a miecz wydawał się tak pasować do dłoni, że przez chwilę zapragnął nigdy więcej go z niej nie wypuścić... Przez chwilę, bo zaraz doszła do głosu jego wrodzona intuicja, która kazała mu natychmiast schować miecz z powrotem do pochwy. Kiedy tylko to zrobił, świat wokół niego ogarnęła ciemność, a on sam pogrążył się w słodkim zapomnieniu.


_____________________________________

To tyle na poczatek. To pierwszy fick ktory podobal mi sie na tyle, zeby go komukolwiek pokazac. Dalsza czesc ma juz miejsce w mojej glowie, ale nie wiem, czy jest na tyle dobra, zeby ja publikowac... Zobacze jaki bedzie odzew na to...

Ten post był edytowany przez matoos: 12.05.2003 18:55


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
 
Closed TopicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi
matoos
post 20.06.2003 10:50
Post #2 

Wytyczający Ścieżki


Grupa: czysta krew..
Postów: 1877
Dołączył: 15.04.2003
Skąd: Ztond...

Płeć: Mężczyzna



Psycho: Nabijam posty? Jakie posty? rolleyes.gif

Nastepny part odrobinę różni się klimatem od poprzednich. Mam nadzieję, że nie będziecie zawiedzeni biggrin.gif

Part 11

Wszystko zaczęło się, kiedy jeszcze nie było czasu... Istniała tylko czerń i biel. Trwały one w nieskończonej równowadze, zajęte każde sobą, nie dostrzegając swojego istnienia. Jednak w pewnym momencie stał się czas. Był to pierwszy moment w historii świata, dlatego czas nie miał jeszcze doświadczenia. Jednak następna chwila, która nastała, przyniosła ze sobą permamentną zmianę. Nastąpiła szarość, most pomiędzy czernią i bielą. I tak czerń dostrzegła biel, a biel dostrzegła czerń. Minął pierwszy dzień w historii świata, a świt następnego zastał czerń i biel splecione ze sobą w nieskończonej walce na moście szarości. I nastał kolejny moment, a w miejscu, w którym ścierały się siły czerni i bieli, czyli w punkcie, w którym szarość była najbardziej szara, ukazała się wyrwa. Wyrwa nie była ani czarna, ani biała, ani nawet szara. Po prostu była. A z wyrwy napływało do świata coraz więcej Materii. Minął drugi dzień w historii świata, a świt następnego zastał świat zmienionym. Materia miała kolor, różny od bieli i od czerni, a nawet od szarości. Ponadto, Materia miała ciężar - całkowicie nowe dla świata pojęcie. Nawet czerń i biel powstrzymały na chwilę swą walkę, aby podziwiać piękne kolory Materii. A szarość to wykorzystała i otworzyła się w niej druga wyrwa. Z niej na świat napływał Dźwięk. Płynął w powietrzu, które powstało z Materii, i rozchodził się pięknie po całym świecie. A czerń i biel po raz kolejny zaprzestały walki, aby rozkoszować się słodką muzyką Dźwięku. Minął trzeci dzień w historii świata, a świt następnego zastał świat o wiele głośniejszym. Dźwięk jawił się wszędzie, i splatał z każdym istnieniem jakie powstało z Materii. A szarość otworzyła się po raz kolejny i nastała trzecia wyrwa, z której na świat przyszło Życie. Rozejrzało się trwożnie dookoła, lecz już po chwili śmigało z jednego miejsca na drugie. A gdy Materia ujrzała Życie, pokochała je w głębi swego jestestwa i stworzyła dla niego pojemniki, a Życie weszło w nie. Minął czwarty dzień w historii świata, a świt następnego zastał świat żywym i kolorowym. I biegały po świecie najprzeróżniejsze pojemniki napełnione życiem i żywiące się roślinami. I rozstąpiła się Materia w szarości i pojawiła się kolejna wyrwa, a wyszła z niej Śmierć. Znienawidziła ona Życie, kiedy tylko go zobaczyła, i kiedy tylko miała okazję, wyrzucała Życie z jego pojemników, a napełniała je sobą. I pojemniki przewracały się i umierały. I pojawiły się nowe rodzaje pojemników, żywiące się Materią tych, które niosły w sobie Śmierć. Minął piąty dzień w historii świata, a świt następnego zastał świat o wiele smutniejszym, bo wiele pojemików zginęło. A widząc to, szarość rozstąpiła się ostatni raz, a z wyrwy wyszedł Umysł. Ukochał on sobie ponad wszystko jeden z pojemników, i wlał się tylko do niego, i do żadnego innego. I nazwał ten pojemnik Człowiekiem i dał mu moc nazywania innych pojemników. Minął szósty dzień historii świata, a świt następnego zastał świat dalece bardziej zrozumiałym, bo Człowiek ponazywał wiele z pojemników. Lecz szarość była tak wyczerpana, że straciła świadomość, i przestała być szarością, a stała się Podziałem. Od tej chwili szarością nazywał Człowiek punkt sporny pomiędzy bielą a czernią. A Podział zstąpił na Człowieka i stał się on Mężczyzną i Kobietą. A w Mężczyźnie więcej było Życia, a w Kobiecie więcej było Umysłu. I rzekł Mężczyzna do Kobiety:
- Kobieto, nie podoba mi się walka między czernią a bielą. Jak mogę ją przerwać?
A Kobieta odpowiedziała mu:
- Mężczyzno, nazwij czerń i biel innymi imionami, a staną się inne i może przestaną walczyć.
I zobaczył Mężczyzna, że rada Kobiety byla mądra. I nazwał biel Bielą, a czerń nazwał Czernią. A Czerń i Biel zaprzestały walki. Lecz ten stan nie trwał długo. Bo oto pomiędzy Czernią i Bielą znów nastąpiła Szarość, lecz tym razem była ona silniejsza. I rzekła Kobieta do Mężczyzny:
- Mężczyzno, uczyńmy Porządek, aby mógł on ustalić zasady walki pomiędzy Czernią i Bielą, która niewątpliwie rozpocznie się, kiedy tylko ujrzą one Szarość.
I Mężczyzna z Kobietą uczynili razem Porządek, który podzielił świat. I stworzyli z części siebie Istotę, zwaną Filarem, która sprawowała władzę nad światem. A stracili przy tym tyle mocy, że sami potrzebowali imion. I nazwała ich Istota Fanndas i Eleint, czyli Siłą i Myślą. I oni stali się ojcem i matką wszystkich ludzi. A Istota panowała nad światem przez wiele pokoleń. Lecz ludzie narodzeni z Fanndasa i Eleint nie byli doskonali, lecz nosili w sobie Śmierć. Zapragnęli oni zobaczyć Istotę, i sprawdzić, czy jest ona silniejsza od nich, bo pamiętali, że pochodzi ona od Pierwszych Ludzi. A kiedy zobaczyli Istotę, była ona tak piękna, że zapragnęli mieć ją na własność. I rozpoczęli budowę Słupa, maszyny, która miała strącić Istotę z należnego jej miejsca i oddać władzę w ręce ludzi. I żeby zapobiec wojnie, Istota podzieliła swą moc na siedem części i rozesłała je po całym świecie, aby znalazły dla siebie odpowiednie miejsce. A były to: Istota, Światło, Ciemność, Ogień, Ziemia, Woda i Wiatr - w tej kolejności i w żadnej innej. A każda część mocy Istoty stała się awatarem jednego z jej elementów. Istota była awatarem Świadomości, Światło Dobra, Ciemność Zła, Ogień Wściekłości, Ziemia Siły, Woda Spokoju, a Wiatr Szybkości. I w każdym człowieku na świecie pojawiły się te elementy, więc zapanował w nich porządek, bo nad zwalczającymi się elementami czuwała neutralna Świadomość. I zaprzestali ludzie budowy Słupa, bo nie widzieli już dla niego potrzeby. W tej postaci świat przetrwał do dziś.


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic
matoos   Kieł Mroku   07.05.2003 13:57
matoos   Wrzucam drugiego parta... Nie bylo odezwu, ale...   08.05.2003 15:26
matoos   A oto i... Part 3. Gałezie wierzb kołysały s...   12.05.2003 18:29
matoos   Part 4 Ciemność. Była wszędzie. Odkąd tylko p...   13.05.2003 14:22
matoos   A oto i kolejny part. Wydał mi się trochę dziw...   16.05.2003 13:20
matoos   agniesia_006: jedną? z moich informacji wynika...   22.05.2003 12:42
matoos   Ten part jest jakiś taki... Ekhm... Zresztą, c...   28.05.2003 10:09
matoos   Part 8 Budynek, w którym odbywał się bal był ...   03.06.2003 19:11
matoos   Kolejny odrobine dziwny part... Sami ocencie. ...   09.06.2003 18:22
matoos   Chcieliscie to macie: nareszcie dorwalem sie d...   16.06.2003 09:07
matoos   Psycho: Nabijam posty? Jakie posty? :rolleyes: Na...   20.06.2003 10:50
matoos   Oto najnopwszy parcioch... Miłego czytania: Part ...   23.06.2003 18:54
matoos   Ten part był pisany na szybko, więc może być w nim...   24.06.2003 12:33
matoos   Kolejny part, który wydaje mi się jakiś dziwny...   02.07.2003 10:29
matoos   Tym razem to juz na pewno ostatni part przed wakac...   08.07.2003 18:01
matoos   Wybaczam. Na osłodę daję nowego parta. I na pr...   19.08.2003 10:51
matoos   Oki, oto kolejny parcioch. Prosze nie prosic na ra...   30.08.2003 09:40
matoos   Oto i kolejny part... Mam nadzieję, że ktoś po...   10.09.2003 12:14
matoos   Miałem dziś natchnienie   19.09.2003 18:57
matoos   Dobra, dobra już daję « Następny starszy · W Labiryncie Wyobraźni · Następny nowszy »
 

Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 07.06.2024 01:12