Z teki Hagrida, Teksty forumowe różnej treści
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Z teki Hagrida, Teksty forumowe różnej treści
Hagrid |
29.08.2003 19:04
Post
#1
|
Historyk Forumowy Grupa: czysta krew.. Postów: 1222 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Szczytno/Olsztyn (Apliakcja Radcowska) Płeć: Mężczyzna |
Postarm się korzystając z dostępnych mi
informacji przedstawić rożne ciekawe teksty które pojawiły się na forum.
Jeśli ktoś był aktywny na forum pomiędzy 1 czerwca a 5 lipca 2002 i chce
poznać swój styl z tego okresu, niech poprosi a znajdę ich wypowiedzi i
przedstawie tutaj.
Może na początek poznacie Hagrida jakim nawet ja go nie znałem, zanim sam tego na własne oczęta nie zobaczyłem. - Hagrid Mugol Dołączył: 21 Maj 2002 Posty: 85 Miasto: Stumilowy las Wysłany: Sro Maj 29, 2002 9:41 pm To nie makijaż to operacja plastyczna i makijaż! _________________ Mugol to zapluty karzeł reakcji. Głosuj trzy razy BYĆ MOŻE! - Hagrid Mugol Moje wymiary : 5 metrów wysokości , 3 m szerokości i tylko 200kg - Hagrid Mugol eee.... To mój kuzyn napisał coś bezczelnie dorwał mi się do kompa, ale już jest załatwiony! - Hagrid Mugol Buu ! Buu! Chlip ! Cholibka! W pewnym wiku ... Chlip ... włosy ... chlip... WYPADAJĄ! A tag wokule dlaczeko mylicie Półolbrzyma z ogrem?! Krótka rozmowa - Hagrid Mugol Skandal! Już prawie byłem początkującym adeptem magii! Cynthia Auror Hagrid, przestań, bo jesteś żałosny. Inna rozmowa z Cynthią - Hagrid Początkujący adept magii Mi nagle znikneło kilkanaście postów! Cynthia Auror Ach, straszne, okropeczne wprost. Ludu Dullock, ależ ty wielką wagę przywiązujesz do licznika "Sentencja" - Hagrid Początku jący adept magii "Mugolem jesteś i w mugola się obrócisz" - Hagrid Początkujący adept magii Już chyba mówiłem o moich operacjach plstycznych? ..::LiLy::.. Początkujący adept magii Hagrid już chyba na 2 lub 3 topicu czytam coś o twoich operacjach, ale gdzie tu sens to nie rozumiem _________________ Hagrid Początkujący adept magii Pszepraszam , to znowu mój kuzyn ,on jest taki wnerwiający... - Hagrid Początkujący adept magii A ja wiem! Landrynki to afgańska marhiuana. Płacą tym za zabójstwa w albańskiej mafii! - Hagrid Początkujący adept magii Draco pożyjesz jezcze trochę! Zostałeś wpisany na listę gatunków chronionych! - Hagrid Początkujący adept magii Gumisia zjemy dziiiś! Gumisia zjemy dziiiś! - Hagrid Początkujący adept magii Tele- tubies tele- tubies,mówią wam :A paszli won! - Hagrid Początkujący adept magii Jak Syrii zobaczy ,że jej zjedzono 700 postów to pewnie dopisze admina! Cynthia Auror Siri ma normalniejsze podejście do licznika pstów niż ty więc wątpię żeby to zrobiła. - Cynthia o Hagridzie Cynthia Auror akurat z tym się zgodzę. Hagrid wciąż się rzuca i sam przyznał że 3 godz. siedział na forum żeby nabić licznik - Hagrid Początkujący adept magii No , ale czasmi to się już właściwie ma dosyć..... Np. ja miałem 12 operacji plastycznych a z twarzą ciągle źle..... ..::LiLy::.. Początkujący adept magii czy mi się zdaje czy operacje już gdzieś byly Visala Początkujący adept magii były były. one nas prześladują Z cyklu krótkich tekstów - Hagrid Początkujący adept magii Oto skutki picia wódki - Hagrid Początkujący adept magii Błe , Błe , Błe! - Hagrid Początkujący adept magii A co sądzicie o obojniakach? nadya Początkujący adept magii sodze ze so szalenie pociogajocy... Hmmm, czy ja aby napewno to wszystko pisałem?! No fakt wyprzeć się nie da... W końcu daleko mi do ideału- Jak powiedziano o mnie - Girl of Gryffindor Czarodziej a jaki on zasłużony? Nie to, że coś do niego mam, to nie jest żadna żaluzja, ale dlaczego on niby jest zasłużony? Potteromanka Magik Bo się na żółto wyświetla! Tak...wszyscy się zmieniają. A na koniec pierwszej części wierszyk o forumowiczach autorstwa Klaud ze SLYTHA^^ "My jesteśmy tacy Potteromaniacy kochamy Pottera, bo nadeszla jego era! Voldim gardzimy więc go utopimy! Śmierciożerców do Azkabanu damy wtedy nie będą szczęśliwe ich mamy! Pójdziemy z Harrym Hermioną i Ronem, tym Ronem który ma czapkę z kasztanowym pomponem! A Harry Potter czyli HP (czytaj HaPe) śmieje razem z nami się. My jesteśmy Forumowicze przez duże F. Syri landrynki sprzedaje i wszystkim ciosy zadaje. Alchemiczka ze Snape'm ślub bierze już jutro się z nim pobierze! " Stare dzieje...a to dopiero cząstka -------------------- Dobro zawsze zwycięża, bo zło niszczy się samo!
|
Hagrid |
06.09.2003 23:29
Post
#2
|
Historyk Forumowy Grupa: czysta krew.. Postów: 1222 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Szczytno/Olsztyn (Apliakcja Radcowska) Płeć: Mężczyzna |
Czas na pierwsze ficki w tym
dziale.
- Mistrzu Pierścionka: Paczka Pierścionka Jeden z gabinetów nauczycielskich na zamku Hogwart. Siedzą w nim dwie osoby: profesor Albus Dombledore, oraz uczeń Harry Potter. Harry przed kilkunastoma minutami wrócił z pojedynku z lordem Voldemortem. Profesor rozmawia z nim, o tym co się stało i stara się go uspokoić. - To nie twoja wina że Cedrik nie żyje, Harry - powiedział - okazałeś mnóstwo odwagi stawiając czoło Voldemortowi i sprawadzając ciało Cedrika do Hogwartu - mówiąc te słowa sięgną do kieszeni i wyciągną z niej złoty pierścionek - weź to Harry. Pwenego dnia dowiesz się po co. Harry wziął pierścionek i schował go do kieszeni. Od tego momentu minęły już prawie dwa lata. Świat stał się okropnym miejscem - lord Voldemort odzyskał siły i stał się jeszcze potężniejszy niż dawniej. Z jego rąk zginęło mnóstwo czarodziejów i zwykłych mugoli. Niewiele było miejsc, w których nie panował Voldemort - a takim właśnie miejscem pozostawał Hogwart, za sprawą Dumbledore'a. Nadal wykładano w nim magię, ale mało uczniów opuszczało zamek na wakacje, święta lub choćby wycieczki do Hogsmeade. Trójka serdecznych przyjaciół - Harry Potter, Hermiona Granger i Ronald Weasley przechadzają się po korytarzach zamku. W pewnym momencie zupełnie z nienacka pojawiają się przy nich cztery postacie. - Kurcze skąd myśmy się tu wzięli? - zapytał chłopak w czapce z daszkiem i czarnymi włosami. - No właśnie. - zapytała trójka przyjaciół - Kto wy jesteście, skąd i po co tu przyszliście? - Jesteśmy Ash Ketchum, Misty, Brock a to mój najlepszy przyjaciel Pikachu. - Pika, pika - powiedział zółty stworek. - Kurcze! My was znamy z telewizji! - powiedziała Hermiona - Ja i Harry. Oglądaliśmy serial z wami w telewizji! - Co? - zapytał Ron. - Był kiedyś taki serial Pokémon, i oni w nim grali - powiedział Harry - A tak apropo jesteśmy Harry Potter, Hermiona Granger i Ronald Weasle... - My was znamy z książki - powiedział Ash - czytaliśmy o was! Jak to się stało że nasze światy się połączyły i się tu znaleźliśmy? - Nie mam pojęcia - odpowiedział Harry - Chodźmy do profesora Dumbledore'a, niech coś poradzi. Więc poszli do gabinetu profesora. Stanęli przed kamienną chimerą i właśnie zaczęli sobie zdawać sprawę, że nie znają hasła, gdy chimera odskoczyła w bok i ukazał im się Albus Dumbledore. - Spodziewałem się was - powiedział - Chodźcie musimy porozmawiać. - Panie profe... - zaczęli chórem, ale Dumbledore ich uciszył. - Voldemort przez przypadek złączył nasze światy - powiedział Dumbledore - Bawi się swą mocą. Ale ja wiedziałem że tak się kiedyś stanie. Voldemort jest bardzo silny i chce być jeszcze silniejszy. Dowiedział się o pewnej rzeczy i teraz za wszelką cenę chce ją zdobyć. - Co ta takiego? - zapytała cała szóstka, którą opisywałem przed chwilą. - Coś bardzo potężnego. Zostało zrobione dla czynienia dobra, ale w złych rękach może się obrócić na stronę zła. Przez to Voldemort stanie się jeszcze bardziej potężny i już nikt nigdy nie będzie w stanie go pokonać. Wykorzystując połączenie światów sprowadziłem was - wskazał na Asha i spółkę - abyście pomogli im wypełnić ważną misję - zniszeczenia Voldemorta i Jedynego Pierścionka. - Czego? - zapytał Harry. - Dwa lata temu dostałeś ode mnie pierścionek, Harry - powiedział Dumbledore - Powiedziałem ci także że pewnego dnia dowiesz się po co. Z pomocą swoich przyjaciół - okrążył wzrokiem pozostałych - i tej obrączki pokonasz Voldemorta, i tym samym pozbawisz Pierścionek mocy na zawsze. - To brzmi jak jakieś kiepskie opowiadanie tolkiena - powiedziała Hermiona. - Może i tak - powiedział Dumbledore - ale jest całkowicie autentyczne. Dawniej mugole wykuwali takie pierścionki, można je było kupić na jarmarkach, albo znaleźć w Corn flekes'ach. Niektóre wpadały w ręce czarodziejów i pozyskiwały magiczną moc. Dziś już nie istnieją. Ale pozostał jeden, który wyczerpał całą moc z pozostałych Pierścionków i stał się potężny. Jeżeli posiada go osoba dobra, to jest dobrze, ale jeżeli wpadnie w ręce osoby pokroju Voldemorta, to jest przekichane. Dlatego musicie odnaleźć Voldemorta, zniszczyć go i za razem Pierścionek. To wasza misja. - Ale jak go mamy odnaleźć? - zapytali. - To już nie moja sprawa - powiedział Dumbledore - Ja mam wam tylko wszystko wyjaśnić, i dać kilka rad. - Ale... - Żadne ale. Siedmiu towarzyszy. Niech więc tak będzie. Tworzycie Paczkę Pierścionka. Wyruszycie kiedy będziecie gotowi, zawsze możecie korzystać z moich rad. Cała siódemka odeszła osłupiała. Mieli pokonać lorda Voldemorta i zniszczyć jakieś kółeczko. To jest poza ich możliwości. Mimo zdziwienia Paczka zaczęła przygotowywania do wyprawy. Postanowili poprosić Dumbledore'a, aby skontaktował się z Korneliuszem Knotem - ministrem magii w celu uzyskania jakichkolwiek informacji na temat pobytu Voldemorta. Po kilku dniach Dumbledore zawołał ich do swojego gabinetu. - Przyjaźń Korneliusza Knota nie jest już z nami - oznajmił - Ten cieć przeszedł na stronę lorda Voldemorta. Teraz wasza misja jest jeszcze trudniejsza. Będziecie mieli na karku mnóstwo szpiegów z Ministerstwa Magii. Załamana Paczka Pierścionka wróciła do wieży Gryffindoru. Postanowili wyruszyć tej nocy. Gdy wrócili do pokoju usłyszeli jak ktoś czyta artykuł z "Proroka codziennego": - ... moc Sami-Wiecie-Kogo wróciła. Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać nie stara się ukryć nawet miejsca swojego pobytu. Chociaż i tak nikt nie jest mu się gotów przeciwstawić, więc jest to dla niego bez zaczenia. Przeniósł się do domu swojego ojca we wsi Little Hangletton... - Wrócił do Domu Riddley'ów! - powiedział Harry - Oszczędził nam trudu szukania go po całym świecie! Teraz tylko trzeba znaleźć jakiś środek lokomocji, by się tam dostać. - Polecimy na miotłach - powiedział Ron - weźmiemy trochę z zapasów szkolnych. - One prawdopodobnie nie dadzą rady - powiedział Harry - Ale póki się nie zepsują można je wziąść, zawsze troszkę szybciej dotrzemy na miejsce, ale nie wiem czy to dla nas dobrze tak szybko do niego dotrzeć. Późną nocą Paczka wyszła ze swojego dormitorium i udała się do wyjścia. Zakosili sześć mioteł ze szkolnego magazynu i wyszli na hogwarckie błonia. - Żegniaj - powiedział Harry - Być może już nigdy cię nie zobaczymy. I odlecieli na swoich miotłach w kierunku Little Hangletton. Niewiele ze sobą rozmaiwali, a jak już to o jakimś ewentualnym sposobie pokonania lorda Voldemorta. Zbliżała się dziesiąta rano, gdy ich miotły zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Po kilkunastu minutach byli zmuszeni je porzucić. - Kurna - powiedział Ron - zostało nam jeszcze trzynaście mil, a te złomy musiały się akurat teraz zepsuć! - Nie narzekaj - powiedziała Hermiona - ciesz się że nie musieliśmy tego kawałka, co przelecieliśmy iść pieszo. Pozatym spacer dobrze ci zrobi. Więc ruszyli przed siebie. Pod wieczór ujrzeli wioskę Little Hangletton. Wyglądało na to że nie ma w niej żywej duszy, a jednak w jednym domku na wzgórzu świeciło się światło. - Cała wioska wypękała przed Voldim, albo ich zabił - powiedział Harry - Teraz se siedzi spokojnie przed kominkiem i snuje mordercze plany. - Harry, nie krakaj - powiedział Ash - Miejmy nadzieję że choć wyjdziemy z tego żywi, ale w śpiączce. Paczka udała się w stronę jedynego światła w wiosce. Gdy podeszli w pobliże domu zdziwili się że nawet wokół domu nie ma nikogo - żadnych śmierciożerców, nikogo. - Dziwne że nie ma żadnej obstawy - powiedział Brock - Ale pewnie w domu będzie miał nastawiane ludzi. Powoli zaczęli podchodzić do drzwi, gdy nagle same się otworzyły, a oni unieśli się kilka cali nad ziemią i wlecieli do domu, później na górę po schodzach, aż wreszcie wylądowali w pokoju z kominkiem. - Witajcie - powitał ich zimny głos - Zdążyliście w samą porę na swą śmierć. Hahaha. - Żywcem nas nie weźmiesz - krzyknęli. - Avada kedavra - spróbował na rozgrzewkę Harry. - To nic nie da, Potter - sam nigdy nie dasz rady. - Na "trzy" - powiedział Harry - Raz... dwa... trzy! Z sześciu różdżek (spółka Asha naturalnie nauczyła się posługiwać różdżkami) błysnęło zielone światło, które złączyło się w jeden promień ugodziło w Voldemorta, który lekko się skulił, ale po chwili wyprostował się. - Próbujcie dalej - powiedział Voldemort - Może kiedyś wam się uda! - AVADA KEDAVRA! - Pikachu! Elektroszok! - EXPELLIARMUS! - Starmie! Wodny bicz! - DRĘTWOTA! - Zubat! Atak ultra promieniami! Kilka zaklęć, i ataków różnych Pokémon złączyło się w jedną cienką, złotą nić i trafiło Voldemorta prosto między oczy. Zachwiał się, glebną i leżał chwilę na podłodze dysząc ciężko, ale po kilkunastu sekundach podniósł się i wściekły wypowiedział zaklęcie, które wyrwało różdżki z rąk Paczki Pierścionka. - Co teraz dzieciaki? - zapytał Voldemort - Co teraz zrobicie? Znaleźli się w nieszczęśliwej sytuacji. Harry'emu przeszło przez myśl, że to już ich koniec, kiedy olśniła go geniala myśl. Przecież mają Pierścionek! Tylko jak go się używa? Harry sięgną do kieszeni i wyciągną Pierścionek. - Stój! - krzyknął - Mamy Pierścionek! Jak się go używa? - zapytał Paczki - Skąd mamy wiedzieć? Ty jesteś Nosicielem Pierścionka - powiedzieli. Ale okazało się, że Harry nic nie musiał robić. Jeżeli Pierścionek służy dobremu człowiekowi, jest przepełniony dobrem. Jeżeli takich osób jest siedem, zło nie ma najmniejszej szansy. Voldemort wytrzeszczył głupkowato oczy na Pierścionek i zaczął się okropnie drzeć z bólu. Zaczą chwytać się za serce, dostał drgawek, zapalenia oskrzeli, wstrząs mózgu, wylew, zawał serca, a po chwili padł na ziemię. Paczka patrzała na niego, gdy po chwili Voldemort rozsypał się w kupkę prochu, którą zaraz rozwiał wiatr. Taki był jego koniec. Pierścionek zajarzył się olśniewającym blaskiem i zaczął piec Harry'ego w dłoń. Rozgrzał się do czerwoności, a po chwili stał się znów taki jaki był przedtem. W tej chwili znalazł się przy niech profesor Dumbledore. - Wracajmy do zamku - powiedział. Gdy znaleźli się na zamku rzekł do nich: - To była wspaniała robta. Pokonaliście lorda Voldemorta, dzięki waszej wiarze i miłości. Pierścionek stracił swą moc, ale to nawet lepiej, bo już nigdy nikt nie będzie go mógł użyć. Jestem z was dumny. Dzięki wyczynowi Harry'ego, Hermiony, Rona, Asha, Brocka i Misty świat stał się wspaniałym miejscem. Światy mugoli, czarodziejów i Pokémon zescaliły się ze sobą na zawsze, a jego mieszkańcy żyli zgodnie, szczęśliwie bez zła (z małymi wyjątkami, które szybko były likwidowane) do końca świata (czyli jeszcze dłuuuuuuuuuugo ponieważ pokonali efekt cieplarniany, dziurę ozonową, Leppera, Buzka itp.). KONIEC Autor: "Pottéromaniak" - Gość Nastał ranek w San Hogpaulo. W małej Hatce na przedmieściu mieszkała ciocia Alchemiczka [zwana (ciocia) Ann,] ze swoją siostrzenicą Syriiuszką (zwaną Sirii). Ciocia Ann zaopiekowała się dziewczynką po śmierci jej ojca i matki którzy zakochali się w sobie, ale rodzina była przeciw nie, i matka się zabiła potem okazało się że ona była w ciąży i urodziła dziecko, ale jej ojciec wypił już fiolke z płynem usypającym, i zdążył napiassać list do cioci ann żeby ją zabrała. I tak Sirii przeżyła cudowne 16 lat u swojej cioci, gdzie była grzeczną i uczynną dziewczynka. Właśnie wybierała się do swojej pszyjaciólki psychopatki (psysi). -Idę ciociu!!!-powiedziała -Dobrze, idź, tylko bądź grzeczna!!!-powiedziała Ann -Oczywiście-wyjąkała siri i poszła Po drodze, spotkała Empire. Ona była w nim zakochana od zawsze. On również ją kochał, ale jego rodzice nie chiaeli żeby się spotylali -Witaj Empire-powiedziała Siri -Witaj Syriiuszko-Kfiatuszko!!!Jak miną dzień??-powiedział słodko Emp -wszystko o.......-przerwała, zobaczyła zbliżającą się Cynthię ze swoim bratem Draco,. -Hahaha!!!Ta idiotka idzie!!!-powiedziała Cynthia Syrii nienawidziła Cynthii. Ona była złą dziewczyną. Chandlowała landrynkami, i kochała tą samą osobę co ona - Empire. Za to jej brat Draco, był przeciwieństwem Cynthii. iły, uczynny...ale kochał Syriiuszkę. Za to jego kochała Psysia. -Zostaw ją-powiedział draco z nadzieją w głosie. Siostra czasem mu ulegała. Tym razem udało się -Zostawię tą małą piz**- powiedziała i odezła. Draco jeszcze raz spojżał na swoją muzę. -Empire, choć z nami, pokaże ci coś-powiedziała. Empire był posłuszny. Poszedł..... -Och nie!!!Czemu on mi to robi!!!-krzyknęła Sirii. Ni stąd ni z owąd zjawił sie draco. Ona zaczęła się mu wyżałać -Nie martw się-powiedział. I zbliżył swoje usta do jej ust. całowali się...... -Och nie!!!-przerwała Sirii-Moje serce należy tylko do Empa krzyknęła i pobiegła do pszyjaciółki. Tam gadały o chłopakach. -Dlaczego draco nie zwraca na mnie uwagi??-spytała psysia -Nie mam pojęcia-Sirii nie powiedziała że się z nim całowała. Nie mogła. To by zraniło Psysie. Postanowłiła wrócić do domu. Następnego dnia wróciła postanowiła rano wykąpać się w pobliskim strumyku, gdzie płyną przeciękby wodospad. Założyła 1 częściowy strój kompielowy(2 częściowego nie mogła). Weszła do wody. Zmoczyła swoje włosy wodą nabraną do jej delikatnych akcamitnych rąk. I zaczęła pływać. Była załamana. Całą noc płakała z powody Empa, a pływanie było jej lubioną rozrywką. Nie zauwayla że z za drzewa ogląda ją Draco. Odwróciła się tyłem i zaczeła myśeć o Empie. Draco posuną się do drastycznego kroku. Wszedł do wody i przytulił Syrii. Ona odwróciła się. Przed jej oczami stał Emp!!!!Wyobraźnia dała o sobie znać!!!!Zaczą ją całować. Tulić do siebie!!!!Całować!!!!Sirii nie wiedziała że to draco, ona widziała Empa. Położyła się z nim razem na płytkiej wodzie wtulona w jego ramiona. Nie wieddziała że z za drzewa obserwuje ją psychopatka...... Amor..Siri amoż.....amor empire draco i siri a la amor!!!!Amor!!!!Amor!!!Amor! !!Psysia & Draco. Cynthia & Emp. My nie wiedzieć jak to jest!!!Amor, amor amor....... Syriiuszka Szukający hehehehehhehhehehehe ja nie moge! Super ^^ Levini Adept Magii to ja pisalam Przerywnik. - Cynthia Auror To gdzieś było obliczone, bodajże na stronie Tyfusa, PJD. Draco Czarodziej Może i jestem CENZURA, ale co to jest PJD? Cynthia Auror Hessus... Pokój Jego Duszy Draco Czarodziej Cwane... no to powiedz co znaczy CJWNRTK^^ Cynthia Auror Czasem jestem wkurzony nie rozumiem tych kobiet? - Key_ Magik gadanie na temat jes przecie wysoce niestosowne, sama mnie tak nauczałaś Syriiuszka Szukający dobrze ze mi przypomnialas. Brenda Magik Taaa.... to jest pogańskie zachowanie - Syriiuszka Szukający ŁEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! !!!!!!!! JA CHCE DO SLYTHERINU!!!!!!!!!!!!!& #33; - Syriiuszka Szukający No Key coraz lepiej sie zachowujesz=) Key_ Magik Co przez to rozumiesz...? Draco Czarodziej Może, że więcej ćpasz, masz więcej dziwacznych pomysłów, chętnie zjadłabyś jakiegoś elfa?^^ Syriiuszka Szukający dokładnie... coraz bliżej awansu Przerywnik 2. Czyli "Dla wtajemniczonych"=D - alchemiczka Adept Magii Odkąd Waldek zdradził Severusa (jeszcze na netservisie), to SWJB, kóra kiedyś mu służyła stała się oddzielną opozycją, niezależną od żadnych Waldków, Józków czy innych takich. Wolność-równość-braterstwo (rewolucja frNcuska... ><) - Syriiuszka Szukający Lotos wykasuj mu te cholerne post bo mnie zara cos trafi! Lotos Auror A ktore posty? Syriiuszka Szukający chodzi mi o wypowiedzi 1. nie na omawiany temat 2. takie ktore mozna by bylo zmiescic w 1 wypowiedzi 3. inne bzdurne typu "hehhe" Lotos Auror czyli wszystkie? Syriiuszka Szukający jak chcesz to kasuj nawet wszystkie Lotos Auror eh, usunelam polowe, bo nie wszystkie sie dalo - tak jakbym po prostu nie mogla z wybranych tematow... ale teraz malfoy jest juz mugolem i ma niecale 50 postow Syriiuszka Szukający bardzo dobrze. Zasluzylas na zdjecie z autografem Lotos Auror jestem wzruszona... nie wiem co powiedziec... Przerywnik 3. Czyli Cass w swoim stylu=) - Cassie Ścigający Chcałam sie jeszcze pochwalić że złamałam bana Dementorka, i mogę się włamac do stacji FTP, gdzie przechowujecie pliki z forum, jakby to określić. Myślicie że macie takie trudne hasełko? Lepiej je zmiencie, bo moge rozwalić wam to forum w sekundę, no chyba że macie kopię na płytce lub dyskiecce ^^ Nio i cio Brendziu? Jestem aż tak głupia bo jestem Gryfonką? JESTEM TERRORYSTKĄ, BUAHAHAAHAHAHAHAAAAAH!!!! Klaud ze SLYTHA znowu w akcji - Klaudiahp Ścigający Gryffindor is the best and you wiecie (nie wiem jak wiecie jest po angielsku) how this is!!! Dla ciemniaków anglika to znaczy: Gryffindor jest the best i wy wiecie jak to jest!!! Draco- powiedział co wiedział^^ - Draco Czarodziej Slytherin RLZZZ ! Papcia Voldzio RLZZZ ! Black Magic RLZZZ ! Sasasa.... Syriiuszka Szukający No kurde bo mnie zaraz wezmie patriotyzm... i bede jeszcze gadac w obronie Gryfa... a fuj! - Psychopatka Iluzjonista Siri jak moshesz,powinnas byc pozytywnym wzorem a nie zachetom do nałogów ,bo to mie gorszy Syriiuszka Szukający straszne... =P Psychopatka Iluzjonista to nie tylko straszne...to wrecz przerazające...jesli nie jeszcze straszniejsze niz przerazajace Przrywnik 4. Czyli "Księga skarg i zażaleń" - Elfblondyn Iluzjonista Mam nadzieję, że ten temat potraktujecie poważnie. Wypowiadajmy się szczerze o ludziach z tego forum. Co w nich nam nie pasuje, a co lubimy. Avalon Ścigający Ja sądzę, że za dużo tu Bunny - ciągle nabija sobie posty, bo pewnie chce mieć ich dużo, ale ja się nie wtrącam Cynthia Auror Minea jeszcze mi dokucza i mimo wszystko nie jesteśmy jeszcze na dobrej stopie =) Shinji Ścigający Ja zak,ładam za dużo topicków o mandze Empire Prefekt sirii mnie bije! czeko mnie bije! pewien kibic FC Dementorkowo.... szara_myszkaaa Ścigający A mnie to denerwuje troshke... ze loodki o mnie zapominaja i mi się smutno robi.. No ale cóż, nie jestm tak fajna jak Syrii naprzykład, eff. Hagrid Adept Magii Empire mnie truje nutellą a Key ciągle próbuje mnie posiekać a Cynthia i Ndya się ze mnie nabijają! BUU! Nadya w swoim stylu - Kati Cour Ścigający Facetami się nie przejmuj, Syrii. Nie są warci zachodu. nadya Magik warci to moze so, ale syrii jak nie ten to nastepony, jak nie on to ona, jak nie uda ci sie z nio, to mogo byc jeszcze trujkociki i piramidki=) młoda jestes, masz mnustfo czasu wiem ze chcesz teras ale jeszcze spotkasz mustfo wspanialych zwierzot I czy ja nie zaobserowałem pewnej prawidłowości Nadyu?=D Bo oto pare sekund później w innym topicu... - nadya Magik draco zachowujesz sie jak typowy samiec, wyrwie, narobi nadzieji i zuci, eh wy fszyscy jestescie tacy sami... -------------------- Dobro zawsze zwycięża, bo zło niszczy się samo!
|