[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+ Ty..., zdarzyło się niedawno...

[Mara]

Ech.. to takjakby mój pierwszy prawdziwy wiersz o śmierci którą przeżyłam..

Ty
Nie znałam Cię...
Choć przez pewien czas
Kochałam...
W obliczu zegara
Minut wyliczonych...
Każdy czasem traci
Wiarę...

Jednak przyzwyczajenie kazało
Wierzyć, że kroczysz
Gdzieś po świecie...
I czasem u kresu sił
Smutek bierze górę

Łatwego życia nie miałeś
Zawsze, na więcej zasługiwałeś
Miłość, przyjaźń
Kochałeś szczęście
Dlatego wybór jasny był...

Byłam przekonana, że
Zawsze pozostaniesz...
Chyba bardzo tego chciałeś?
Już Cię nie ma...
Co się stało???

Wypadek, drzewo...czy się bałeś?
Płacz, smutek oczy spragnione
Twego uśmiechu...
Tyle zostawiłeś...
Rozstałeś się?

Teraz zostaniesz w sercu...
Modlitwa o duszę – jedyna
Nadzieja
Wiem, że kochałeś
I tak naprawdę tego nie chciałeś...

[Draco]

Nie wiem jak to skomentować. Śmierć? Wiem coś o niej. Za dużo. Ale, mimo wszystko, warto do tego wracać. Takie zdarzenia uświadamiają nam, że życie jest bardzo ulotne. Dlatego warto nie czekać, bo nawet się nie obejrzymy, a będzie za późno. Jedno czego jestem ślepo pewien - po drugiej stronie jest im tam dobrze. Kiedyś się z nimi spotkamy.