Nie Mam Pomysłu Na Tytuł, propozycje na tytuł mile widziane
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Nie Mam Pomysłu Na Tytuł, propozycje na tytuł mile widziane
Zakohana w książkach |
![]()
Post
#1
|
![]() Szukający Grupa: Prefekci Postów: 473 Dołączył: 27.03.2007 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta ![]() |
W pewnej małej wsi na odludziu, o której istnieniu wiedzieli tylko jej mieszkańcy i posiadacze niezwykle dokładnych map, mieszkała Anastazja. Anastazja Była wysoką kobietą o fiołkowych oczach i blond włosach sięgających jej do kostek. Pałała ona niezwykle silną miłością do zwierząt, które w pełni odwzajemniały to uczucie. Ludzie z całej wsi przyprowadzali do niej zwierzęta, kiedy były one chore, lub gdy po prostu nie dawali sobie z nimi rady.
Pewnego dnia dosyć mocno przerażona, najwyżej trzynastoletnia dziewczynka przyprowadziła do niej czarnego ogiera. Kobieta bez słowa przywiązała konia, i zapytała: - Jak mu na imię? - Karino- odpowiedziała drżącym głosem dziewczynka. - Co mu jest? - Od tygodnia jest bardzo niespokojny, atakuje każdego, kto próbuje go dotknąć. - Odsuń się, zaraz coś na to poradzimy – rzekła Anastazja i podeszła do konia. Stał on spokojnie, ale gdy już prawie go dotknęła zaszarżował na nią, zmuszając ją do szybkiego wycofania się. - Chciałam po dobroci, ale nie wyszło. Tylko pamiętaj, że sam tego chciałeś.- mruknęła i utkwiła swe fiołkowe oczy w ciemnych oczach Karino. Stali tak, patrząc sobie w oczy przez dobre pięć minut, żadne z nich nie mrugnęło, nie poruszyło się, ani nie wydało z siebie najcichszego dźwięku. W końcu kobieta ruszyła pewnym krokiem w kierunku konia, stanęła przy jego boku i zaczęła uważnie go oglądać. Sam koń stał jednak nadal w bezruchu, jak gdyby był figurą a nie żywym stworzeniem. Dziewczynka przyglądała się wszystkiemu z szeroko otwartymi ustami, nie wierząc własnym oczom. - Jak pani to zrobiła- wyksztusiła z siebie - koń zachowywał się tak, bo coś go pogryzło i każdy, nawet najlżejszy, dotyk sprawiał mu ogromny ból – powiedziała Anastazja ignorując zadane przez dziecko pytanie – Powiedz ojcu, żeby do każdego wiadra wody dodał dwie łyżki tego płynu- kontynuowała wręczając dziewczynce butelkę z różową zawartością i powróz, na którym uwiązany był Karino. Dziecko skinęło głową i odeszło pospiesznie. Kiedy dziewczynka zniknęła jej z oczy, Anastazja wróciła do domu, usiadła na kanapie i westchnęła. Na kolana natychmiast wpakował się jej rudy kot. -Widziałaś, Kleo? Znowu dałam się prowokować. Mała zacznie opowiadać, że jestem czarodziejką.- Powiedziała głaszcząc kota.- Ale pewnie i tak jej nie uwierzą. Tak, Kleo, dorośli mają dziwną przypadłość wzbrania się przed prawdą, jeśli tylko nieco odbiega ona nieco od normalności. Podobno nikt z tej wioski nie zobaczył więcej Anastazji, a do małej wsi na odludziu w innej części kraju wprowadziła się wysika kobieta o blond włosach i fiołkowych oczach... Ale to już inna historia i opowiem ją innym razem. -------------------- |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 14.05.2025 23:28 |