Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> O umieraniu..., (Taki mój chory twór)

Yoanneca
post 10.01.2004 14:50
Post #1 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 9
Dołączył: 10.01.2004
Skąd: Ruda Śląska




Wiedziałam, że nadejdzie.
Tak bardzo się go bałam.
Było jednak zbyt wiele zwiastunów...
Cienie na ścianach,
Krew na podłodze,
Trupy na duszy.
Bez prologu.
Z epilogiem samym.
Umieranie.
Ludzie bez twarzy,
Bezgłośne szepty,
Trumna bez ciała.
Ciało bez duszy,
A w trumnie dusza.
Zaczyna się umieranie.
Drzewa tracą liście,
Kwiaty płatki,
Słońce blask,
A ja miłość.
Bez krzyku.
Bez bólu.
Bez cierpienia.
Psychiczny wrzask!
Kiedy dwa szkielety wyrywają mi duszę.
Lecę w dół.
W przepaść.
W mrok.
W złą godzinę.
Godzinę upadku.
Godzinę śmierci.
Godzinę szaleństwa.
Schizofreniczny śmiech.
Szalony wiatr.
Statek widmo.
Na którego dziobie płynę.
Do dna.
Do grobu.
Przez deszcz.
Przez ból.
Z pętlą na szyi.
Spadam.
Zabraknie mnie.
Nie płaczcie.
Nie zaginę z piekle.
Żyję w piekle.
Mój anioł.
Odszedł...
Jak cień,
Jak trup.
Co noc o nim śnię.
Jeśli mnie słyszy, niech przyjdzie.
Sparaliżowana.
Przez lęk.
Przez szept.
Przez to widmo.
Z twoją twarzą.
Które mnie zabija.
Ja nie żyję.
Choć żyję.
Już nie.
Ależ tak!
Więc gdzie, mój dom.
Na ziemi! Na ziemi dom twój!
Taak... na ziemi!
Na ziemi me miejsce!
Ciało na ziemi.
Dusza na ziemi.
Ciało wśród ludzi,
A dusza na cmentarzu.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic


Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 14.05.2025 13:25