"Zombie"

Czy mijając tego człowieka,
Tutaj na zapomnianej ulicy
Dasz mu tego zgnitego banana którego kiedyś znalazłeś w śmietniku?
Widzisz w jego oczach Anioła,
Tak naprawdę dla innych jest tylko żywym upadkiem...

Chodnik piszczy kiedy kopiesz w nim kolejną dziurę,
Kopiesz ją bo nie wiesz gdzie będziesz spał
Dzisiejszej cierpkiej nocy...
Kolejna brudna ciemność zapadnie nad Twoją głową
A Ty jedynie będziesz chciał się nią udławić...

Sen, martwy koszmar który Cię prześladuje
Wiesz ,że musisz to pokonać...
W Twojej głowie ciągle toczy się wojna
A bomby wybuchają jedna za drugą...
Musisz je powstrzymać...

Kiedy płatki róż spadają w dół,
Wiesz, że musisz się obudzić...
Sfrustrowane ciało zaczyna zespalać układankę
Tylko gdzie umieścić tą szklaną kule?
Upuszczasz ją, a ona rozpryskuje się na miliony drobnych kawałków...

Próbujesz zebrać nie pasujące do siebie części.
Wbijasz kolce w dłonie.
Podnosisz się ze sparaliżowanych kolan...
I podążasz w stronę światła.
Teraz garstka pyłu jest Twoją największą nadzieją...


__________________________________________
Bardzo się starałam aby interpunkcja nie zawiodła i uprzymilała czytanie... Lecz miałam z nią nie mały problem... Przepraszam.

Ten post był edytowany przez Triad: 16.01.2004 10:27