"Kursk"(tekst piosenki)

Zawiesiste powietrze kroimy na porcje
Niewielkie, by na dłużej wystarczyło
Posępnie dudnią chwiejne kroki w korytarzu
Który przecież prowadzi donikąd
Zimne światło nie dodaje otuchy
Będąc tylko inną odmianą ciemności
Która w końcu całkiem zapadnie
W tym podwodnym, wymierającym mieście

Stalowe ściany i ciężkie włazy
Izolują nas od bezmiaru pustyni
Coraz płytsze oddechy, coraz czarniejsze myśli
Wraz z tlenem ubywa nadziei
W dusznej kajucie rozpuszczają się godziny
Może zresztą tutaj wcale nie płynie czas
Nikt nie przypłynie, wszyscy o tym wiemy
Ale nie wypowie tego żaden z nas

Jeden milczy od wczoraj, schował twarz w dłoniach
Wciska się w kąt jak gdyby chciał się tam schować
Inny półgłosem odmawia modlitwę
Przyłączam się, choć słowa grzęzną mi w gardle
Najmłodszy, naprzeciwko, oparty o ścianę
Wpatruje się w zdjęcie dziewczyny roześmianej
Myślę, co on myśli i czuję co on czuje
Mój Boże! nikt nas już nie uratuje

Kończy się tlen, później niż nadzieja
Zacieśnia się wokół bariera stalowa
To miejsce już na zawsze będzie naszym grobem
Radziecka łódź atomowa.......

Kobiety nie płaczcie nad śmiercią bohaterów
Spełnili powinność żołnierską
Zalśni pierś marynarska od wstęg i orderów
Dla Rosji odnieśli zwycięstwo

Ojczyzna swe dzieci miłuje
Lecz od nich wymaga poświęceń
Oni spełnili swój obowiązek, wierzcie w to
Wierzcie, wierzcie!!!!!!

Oni też w to wierzyli, wierzyli z całej siły
Gdy na okręcie Kursk podcinali sobie żyły.