Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Talk Show _ Historia...

Napisany przez: Syriusz_Black 31.07.2004 15:00

Wiem, że był już taki temat, jednak w związku z 60 - jubileuszową rocznicą warto go powtórzyć.
Dzisiaj zostało otworzone http://www.1944.pl/ przy ulicy Przyokopowej.
Dla osób, które interesują wydarzenia 63-dniowego powstania - TVP przygotowało serwis http://www.tvp.pl/powstanie/ Dzisiaj około godziny 17.30 - 18.00 rozpocznie się chat z Normanem Davisem - słynnym historykiem, który wtdał ostatnio książkę "Powstanie' 44".

Interesują mnie również wasze opinie na temat powstania.

Pozdrawiam

Napisany przez: ANASTAZJA BLACK 31.07.2004 15:08

rozumiem że to bedzie w Warszawie
powiedziałeś ze interesują cie takze nasze opinie, ale gdzie jest twoja??
ja tam nie lubie takich wojennych rzeczy. ani chatów z historykami tym bardziej. no cóż, mam inne zainteresowania.....

Napisany przez: Syriusz_Black 31.07.2004 15:15

Moja opinia??
Podziwiam postawę powstańców i jestem pełen uznania dla ich dokonań w 1944 roku. Wiem, że wielu ludzi obecnie mówi, że od razu było wiadomo, ze zakończy się klapą... Jednkaże będąc na miejscu ludzi wychowanych w duchu patriotyzmu, zniewolonych przez niemieckiego okupanta od 1939 roku nie można im się dziwić, że postąpili tak, a nie inaczej. Wierzyli, że dzięki odwadze, determinacji i racji zwyciężą.. tak się jednak nie stało, a winą należy obarczyć Rosjan, którzy:
a) stanęli na brzegu Wisły i nie kiwnęli palcem, żeby pomóc mordowanym Polakom
cool.gif nie użyczyli aliantom swoich lotnisk w Rosji dlatego tez Anglicy nie mogli organizować częstych zrzutów, których większośc i tak trafiała w ręce niemieckie...

Tylko proszę nie mówcie, że wy tak nie robilibyści i nie walczylibyście za Warszawę, bo mentalnośc dzisiejszych ludzi jest zupełnie inna, a 3/4 młodziezy nie zna nawet daty wybuchu powstania (jeśli nie więcej)...

Napisany przez: nadzieja 31.07.2004 15:33

Propo dzisiejszej młodzieży.
Zabieram się dziś z film na 2TVP coś koło 16.30. Porównanie 20latków, którzy walczyli w powstaniu i naszego pokolenia. Z zapowiedzi wynika, ze wcale sie tak nie różnimy jak sądzą niektórzy. O powstaniu wypowiem się jak znajdę dłuższą chwilkę czasu, teraz jednak jeszcze bez tego filmu, myślę, ze to o czym mówisz, czyli nasza mentalność jest taka sama. Te 60 lat temu, były osoby ( młodzież), które obchodziły losy ich kraju tak jaki i teraz. I byli tacy, którzy mieli to wszystko gdzieś. Tylko, ze o tych drugich nikt już nie pamięta. Nie sądzę, żeby to sytuacja polityczna kreowała ludzi, to wszystko jest już w nas, ona pomaga jedynie pozwala się wykazać.

Napisany przez: Syriusz_Black 31.07.2004 17:05

QUOTE (nadzieja @ 31.07.2004 15:33)
Propo dzisiejszej młodzieży.
Zabieram się dziś z film na 2TVP coś koło 16.30. Porównanie 20latków, którzy walczyli w powstaniu i naszego pokolenia. Z zapowiedzi wynika, ze wcale sie tak nie różnimy jak sądzą niektórzy. O powstaniu wypowiem się jak znajdę dłuższą chwilkę czasu, teraz jednak jeszcze bez tego filmu, myślę, ze to o czym mówisz, czyli nasza mentalność jest taka sama. Te 60 lat temu, były osoby ( młodzież), które obchodziły losy ich kraju tak jaki i teraz. I byli tacy, którzy mieli to wszystko gdzieś. Tylko, ze o tych drugich nikt już nie pamięta. Nie sądzę, żeby to sytuacja polityczna kreowała ludzi, to wszystko jest już w nas, ona pomaga jedynie pozwala się wykazać.

Ciekaw jestem ile było tych osób, które miało to wszystko gdzieś....
Tam walczyły dzieci, gdzie najmłodsze miały po 10 - 13 lat... zginęło ponad 200 tys. cywilów... kilka tysięcy powstańców trafiło do niewoli... no a reszta miała to gdzieś?? No pewnie szpicle, albo cholerni ignoranci... bo nie wyobrażam sobie, żeby normalny Polak chciał żyć w takiej Warszawie, okupowanej, gdzie na porządku dziennym były łapanki i rozstrzeliwanie...
Mój dziadek stryjeczny (brat dziadka, który walczył w AK) był wtedy w Warszawie, gdzie w lipcu 44 roku pojechał do ciotki na wakacje. Dwa razy lewdo uratował się od rozstrzelania, ciotka musiała wykupować jego i siebie za złoto od Niemców. Dzięki Bogu byli przekupni...


Premier: Polska byłaby wdzięczna, gdyby W. Brytania przeprosiła
QUOTE
Marek Belka wypowiadając się w związku z 60. rocznicą Powstania Warszawskiego dla BBC wyraził opinię, że Polska byłaby wdzięczna, gdyby W. Brytania w jakiś sposób przeprosiła za to, że nie zrobiła więcej, by pomóc powstańcom - piszą z Londynu agencje.

Taki gest, zdaniem polskiego premiera, zostałby głęboko doceniony przez niewielu żyjących jeszcze żołnierzy powstania.

Szef rządu polskiego - według relacji agencyjnych - dodał, że nie jest pewien, czy słowo "przeprosiny" jest właściwe, ale powinno się wyjaśniać historyczne kwestie.

Belka podkreślił, iż najważniejsze jest to, aby Europa zachodnia doceniła znaczenie Powstania Warszawskiego i wysiłek tysięcy Polaków, którzy podjęli nierówną walkę z nazistowskimi okupantami

Napisany przez: Syriusz_Black 31.07.2004 17:36

Oczywiście...
Powstańcom należał się hołd i uznanie, ale niestety Polska w dobie PRL-u, w czasach komuny nie pozwalała na to, a powstańcy byli prześladowani.
Teraz tak naprawdę dopiero Kaczyński się postarał o to, by uczyniono i podjęto jakieś kroki w kierunku wyeksponowania roli powstańców w czasie II wojny światowej.

A to, że kraje europy zachodniej uważają, że byliśmy sojusznikami Niemców, to jakaś bzdura. Wiem, że w stosunku do edukacji w Polsce w krajach Europy zachodniej ludzie uczą się mniej, ale to już jest przesada i nie wierzę w to...

Już po rozmowie - niestety był bardzo krótko sad.gif

QUOTE
31.07, od godz. 17:30 gościem czata będzie Norman Davies.

Tu pojawią się odpowiedzi na pytania tych z Was, którym udało się połączyć z naszą stroną.



Dan: Czy nie uważa Pan, że Powstanie Warszawskie zapobiegło stworzeniu w Polsce 17 republiki ZSRR?

Norman Davies: Dzień dobry witam wszystkich. Z góry przepraszam, ale mam bardzo mało czasu. Nie wiem dokładnie jakie były plany Stalina, ale wiemy że on trzymał wszytskie opcje otwarte do ostatniej chwili np jeszcze w lecie on tajnie się komunikował i nie jest wykluczone, że on by z nimi nie poszedł do umowy. W zasadzie były trzy możliwości albo Polska wejdzie do ZSSR albo powstanie reżim pod kontrolą Sowietów albo będzie umowa między rządem Polskim w Londynie a Stalinem tak jak w wypadku Czechosłowacji. Po Powstaniu Warszawskim Stalin widocznie wybrał druga opcję, ale nie wiem dokładnie dlaczego.

Maciej, 17 lat: Czy Pana książka adresowana jest przede wszystkim do ludzi starszych, czy młodzi historycy z mojego pokolenia mogą się zająć jej lekturą?

Norman Davies: Ja byłem przez 5 lat nauczycielem w szkole ja wierzę, zę każdy skomplikowany temat można wyjaśnić i starszym i młodszym pokoleniom. W Polsce starszy ludzie ogólnie rzecz biorąc lepiej znają historię niż młodsi. byłbym bardzo szczęśłiwy gdyby młody człowiek jak ty mógł skorzystać z mojej książki.

Bartosz Soska: Jak ocenia pan udział Anglików w Powstaniu Warszawskim?? Czy wszystko mogło skończyć się inaczej, gdyby Rosjanie udostępnili aliantom lotniska??

Norman Davies: Panie Bartoszu myślę że ma Pan na myśli nie Brytyjczyków nie tylko Anglików z lotników ktorzy zgineli w trakcie Powstania Warszawskiego i którzy mają groby w Polsce największa grupa to są piloci z Afryki. Dlatego Ambasador z Afryki był na otwarciu muzeum w Polsce. Na pewno mmogło się skończyć inaczej. Przede wszystkim jeśli Brytyjczycy by doszli do dobrej współpracy z Rosjanami.

CHESTER: Jaką swiadomosc mają europejczycy ze starej unii o tym co sie wydarzyło w 1944 roku w sierpniu w Warszawie ?

Norman Davies: Wiedza o drugiej wojnie światowej jest coraz słabsza i coraz bardziej uproszczona mimo to jest dużo zainteresowania. Osobiście się cieszę, że mam telefony z Włoch Francji i Niemiec i Ameryki to znaczy że książka robi swoje w całej Europie.

Maria M.: skąd pan czerpał wiadomosci o powstaniu?

Norman Davies: Warszawa nie jest najlepsze miejsce żeby czerpać wiadomości o Powstaniu Warszawskim, choć rozmowy z luźmi mogą być bardzo owocne. Najlepsze archiwa o działaniu poddziemi Polski SPP jest w Instytucie Sikorskiego w Londynie, ale badająć szerszy kontekst międzynarodowy znalazłem cenne informacje w Stanach Zjednoczonych w Niemczech i w Moskwie.

agnieszka: Jakie błędy popełniło dowództwo podczas powstania?

Norman Davies: Moim zdaniem każdy koalicjant popełnił różne błędy i dowódźtwo AK między innymi na przykład na początku Powstania próbowali szturmować niemieckie bunkry frontowymi atakami. W tych akcjach setki jeśli nie tysiące młodych ludzi zgineli niepotrzebnie, ale dowódźtwo szybko fałszowała takie historie. Armia krajowa błyskawicznie nauczyłą się jak ma walczyć w ruinach przeciwko wrogowi który był lepiej uzbrojony. Kiedy Berlingowcy przepłyneli prze Wisłę oni popełnili ten sam bład.

janusz brodzik: dlaczego na świecie tak małoludzie wiedzą o powstaniu?

Norman Davies: Przez prawie 50 lat władze PRL nie chciały głośno mówić o Powstaniu i propagowały nieuczciwą wersję drugiej wojny światowej. Głos Polski był słaby na arenie międzynarodowej. Kraje zachodnie również nie chętnie mówiły o wielkiej klęsce koalicji alianckiej. NP w Norymberdze Powstanie Warszawskie nie było na wokandzie do tej próżni weszły różne informacje o innych wypadkach wojennych, bo jest nieustanna konkurencja o informacje.

Henryk M.: Czy do książki o Powstaniu korzystał Pan z materiałów sowieckich?

Norman Davies: Tak ale nie w pełni. Główne archiwa dotyczące polityki Stalina są zamknięte ale dotarłem do ciekawych dokumentów z NKWD. Dostałem wrażenie, że wiedza o Powstaniu wśród Sowietów była dosyć bałamutna.

adrian: dlaczego wd Pana alianci bali sie Stalina

Norman Davies: Alianci nie tyle bali się Stalina raczej bali się tego że Stalin przestanie walczyć z Niemcami. Trzeba pamiętać, że Armia Czerwona walczyła prawie sama w Europie przeszło 2 lata. To ona czy chcemy czy nie chcemy pokonała Wermacht Hitlera. ZSSR nic nie miał wspólnego z krajami demokratycznymi,które się bali, że po odzyskaniu terytorium Sowieckiego Moskwa nie będzie chciała współpracować z Zachodem, jeśli Zachód będzie robił przykrości.

Gadzik: Czy powstanie warszawskie można było uratować?

Norman Davies: Owszem można by było ratować powstańców.Pytanie jest takie, że brak pomocyt tłumaczy się przez premedytację czy przez bałagan polityczny i wojskowy. Skłonny jestem wierzyć, że to było wynikiem chaosu. I niekompetencji koalicji alianckiej. Przepraszam, ze tak krótko, ale życie jest za krótkie aby opanować wszytskie ciekawe pytania. Nie mówiąc o pytaniu na które nie odpowiedzieliśmy "czy jesteś głupi"? Będę spotykał się z czytelnikami w różnych miastach i wtedy zapraszam na kontynuowanie rozmów po lekturze książki.

Napisany przez: nadzieja 31.07.2004 18:34

QUOTE
Ciekaw jestem ile było tych osób, które miało to wszystko gdzieś....
Tam walczyły dzieci, gdzie najmłodsze miały po 10 - 13 lat... zginęło ponad 200 tys. cywilów... kilka tysięcy powstańców trafiło do niewoli... no a reszta miała to gdzieś?? No pewnie szpicle, albo cholerni ignoranci... bo nie wyobrażam sobie, żeby normalny Polak chciał żyć w takiej Warszawie, okupowanej, gdzie na porządku dziennym były łapanki i rozstrzeliwanie...
Mój dziadek stryjeczny (brat dziadka, który walczył w AK) był wtedy w Warszawie, gdzie w lipcu 44 roku pojechał do ciotki na wakacje. Dwa razy lewdo uratował się od rozstrzelania, ciotka musiała wykupować jego i siebie za złoto od Niemców. Dzięki Bogu byli przekupni...


Nie zrozumiałeś mnie. Uogólniłeś. Ty twierdzisz, ze dzisiejsza młodzież ma inną mentalność. Ja, że niekoniecznie. Nie wierzę, ze tamci ludzie od nas się różnili. Ich do czynów zmusiła wojna. Gdyby coś takiego miało się powtórzyć teraz, to jestem przekonana, ze nasza odpowiedz, niezależnie od faktycznego zachowania w dobie pokoju, byłaby taka sama. Ta młodzież, my, też by walczyła. Oni przeszli przez piekło wojny. Ale czysto teoretycznie, jakby wojny nie było, to nie byłoby tez bohaterstwa. Nie chcę im odejmować zasług, podziwiam ich i jestem wdzięczna (bo to powstanie miało jednak znaczenie, nie tylko patryjotyczne), ale gdyby nie tragedia wojny, oni byli by normalnymi, cieszącymi się życiem młodymi ludzmi. I tak jak nasze pokolenie teraz, mieli by inne zmartwienia, niż nauka dat z zamierzchłej historii. Nie twierdzę, ze totalna ignorancja na coś takiego jak powstanie warszawskie, nie jest karygodna. Jest! Ale jest też czymś zwyczajnym dla czasu pokoju.
Bo, jak już pisałam, ludzi nie kształtuje wojna. Wojna wydobywa jedynie cechy, w nas ukryte.

QUOTE
Premier: Polska byłaby wdzięczna, gdyby W. Brytania przeprosiła


Pięknie. Niech przeprasza, powinna!
Ale mnie bardziej ciekawi, kiedy za swoją postwę w PRL-u przeproszą co po niektórzy politycy. Wzruszam się do łez jak widzę przedstawicieli naszej lewicy, wygłaszających achy i ochy nad bohaterską postawą powstańców. Gdzie państwo byli, co myśleli i ważniejsze z kim trzymali przed '89? To komuniści po wojnie mordowali i prześladowali AK-owców, aż mi się nie chce wierzyć, ze tak mało osób o tym pamięta. I rzygać mi się pewnie będzie chciało jutro na widok obłudy na twarzy szacownego Pana Prezydenta, wygłaszającego swoje, jak zwykle szczere płynące z czerwonego serduszka przemówienie do narodu.
Mówcie co chcecie, ale ja grubą kreskę Mazowieckiego, będę zawsze uważać za największy błąd powojennej Polski.

Napisany przez: Syriusz_Black 31.07.2004 18:41

QUOTE (nadzieja @ 31.07.2004 18:34)
QUOTE
Premier: Polska byłaby wdzięczna, gdyby W. Brytania przeprosiła

Pięknie. Niech przeprasza, powinna!
Ale mnie bardziej ciekawi, kiedy za swoją postwę w PRL-u przeproszą co po niektórzy politycy. Wzruszam się do łez jak widzę przedstawicieli naszej lewicy, wygłaszających achy i ochy nad bohaterską postawą powstańców. Gdzie państwo byli, co myśleli i ważniejsze z kim trzymali przed '89? To komuniści po wojnie mordowali i prześladowali AK-owców, aż mi się nie chce wierzyć, ze tak mało osób o tym pamięta. I rzygać mi się pewnie będzie chciało jutro na widok obłudy na twarzy szacownego Pana Prezydenta, wygłaszającego swoje, jak zwykle szczere płynące z czerwonego serduszka przemówienie do narodu.
Mówcie co chcecie, ale ja grubą kreskę Mazowieckiego, będę zawsze uważać za największy błąd powojennej Polski.

Dokłanie... tak się zastanawiałm, dlaczego niektórzy powstańcy nie przyszli biggrin.gif Albo czekałem kiedy jakiś powstaniec powie mu prosto w oczy co myśli o tym cholernym komuchu... to jest dwulicowośc polskiego rządu...
A Rosja nie powinna przeprosić?? Ona ponosi największą winę!! A ten list Putina po prostu mnie rozbroił, kiedy go wczoraj usłyszałem... że polscy powstańcy pozostaną w sercach narodu rosyjskiego!! I co o tym można myłśeć??

Uważasz, że ludzi nie kształtuje wojna?? A wspomnienia z nią związane?? Właśnie to ona miała największy wpływ na ludzi, którzy ją przeżyli. Zgadzam się, że gdyby nie doszło do ataku na Polskę w 1939, gdyby w ogóle Polskę i świat ominął koszmar II wojny ludzie starsi byliby zupełnie inni...

Napisany przez: MisieK 31.07.2004 18:46

Ja jestem pelen podziwu dla tych ludzi. Szanuje ich za to co zrobili. A zrobili duzo.

Co do waszej dyskusji o mentalnosci. Ona sie nie zmienia... poprostu pewne sytuacje wymuszaja na ludziach pewne zachowania, ludzie zawsze sie czemus przeciwstawiali. Byl 1944, byly i lata osiemdziesiate... tak to juz jest. Wojny by nie bylo nie bylo by bohaterow... nie bylo by komunizmu w polsce nie byloby lat osiemdziesiatych. A my... moze my tez zostaniemy bohaterami, kto wie... to ie zalezy od nas... tylko od losu, jak nam kaze tak zrobimy... bo czy nie walczycie dy jest wam zle?

Napisany przez: Yavanna 31.07.2004 18:47

Śmiać mi się chciało, jak politycy lewicy mówili z egzaltacją, jakie to powstanie było ważne dla Polaków, jak to trzeba je pamiętać. Jak rząd polski szanuje powstańców. Nie mogę zrozumieć, jak tacy zakłamani ludzie mogą rządzić Polską, o którą kiedyś walczyli właśnie powstańcy. Ale po 1989 roku wszystkim, którzy wcześniej byli komunistami zmieniły się poglądy. Powstańcy urośli teraz w ich fałszywych oczach do rangi bohaterów narodowych. A wcześniej byli to ludzie, których trzeba było uciszyć.
A prezydent, jak wygłasza swoje mowy, to zawsze w moich oczach wygląda obłudnie.

Napisany przez: skicia 31.07.2004 21:20

Na historii, w tym roku, oglądaliśmy dokument o powstaniu warszawskim. Normalnie płakać mi się chciało, gdy to oglądałam. Bohaterska walka o wolność zakonczona niestety klęską. Czytaliście może "Ziele na kraterze"? Tam są przedstawione losy kilku powstańców. Smutne, bardzo smutne.

Napisany przez: Hefaj 01.08.2004 10:18

QUOTE (Syriusz_Black @ 31.07.2004 18:41)
polscy powstańcy pozostaną w sercach narodu rosyjskiego!! I co o tym można myłśeć??

jak dla mnie
to samo co o cm. Orląt we Lwowie.
jak dla mnie , to to powstanie mogło nawet zakończyć wojnę w '44..

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 10:29

Mogło... Gdyby alianci nie bali się przeciwstawić Stalinowi i potrafili pertraktować...
Polacy zrobili i tak więcej niż zrobiłby każdy inny - miało powstanie trwać 6-7 dni, a trwało 10 razy dłużej...
Zawsze jesteśmy na przegranej pozycji jao naród...
- od początku pomiędzy 2 mocarstwami
- wykorzytsywani i oszukiwani - choćby 1863 r. - odsiecz Wiednia, kiedy cesarz Austrii wezwał J. III Sobieskiego na pomoc, a gdy ten rozgromił Turków, cesarz odesłał polskiego króla do domu, nie pozwalając mu odpocząć i nie wpuszczając go nawet do Wiednia..
- a ile jest takich sytuacji podczas II wojy światowej??
-> enigma - kod złamany przez Polaków, a Brytole zostawili ich i sami uciekli do Anglii pozwalając im zginąć i całą chwałe przypisali sobie...
-> Monte Cassino - zdobyte przez Polaków - już angole pierwsi wtranżalają się ze swoją flagą i nie zapraszają Polaków do parady i uroczystości związanych ze zwycięstwem...
-> polscy piloci latali dla RAFu, uratowali Anglię, a te cioty z Wlk. Brytanii nie pomogły nam w 1944....

Przykładów jest dużo, dużo więcej.... niestety...

Napisany przez: Hefaj 01.08.2004 10:58

jak chociażby Francuzi niechcący umierać za Gdańsk , chociaż i tak w 2-giej koleności sama wojna obróciła się przeciw nim.

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 12:30

A duzo bylo takich przykladow. A pomyslec ze bylismy kiedys potega.

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 12:45

Tak.. wszystko prtzez naszą pobłażliwość i zachłanność sarmacji... niestety...

Napisany przez: Hefaj 01.08.2004 12:51

ile Polska zmarnowała..Grunwald ,gdyby Jag. i Witold ruszyli na Malbork , to nie było by Hołdu Pruskiego - ale i nie miał by kto zająć Śląska , Gdańska i Wielkopolski..
albo choćby Kircholm..
to zemściło się choćby w '39 do '89..a to dlaego , że gdy POLSA była POLSKĄ nie potrafiła nikomu się przeciwstawić , a jak już to nie potrafiła wykorzystać faktu i ruszyć..

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 13:02

QUOTE (Hefaj of Gryffindor @ 01.08.2004 12:51)
ile Polska zmarnowała..Grunwald ,gdyby Jag. i Witold ruszyli na Malbork , to nie było by Hołdu Pruskiego - ale i nie miał by kto zająć Śląska , Gdańska i Wielkopolski..
albo choćby Kircholm..
to zemściło się choćby w '39 do '89..a to dlaego , że gdy POLSA była POLSKĄ nie potrafiła nikomu się przeciwstawić , a jak już to nie potrafiła wykorzystać faktu i ruszyć..

Polacy ruszyli na albork, tylko papież pogrozil ekskomuniką.... i Polacy musieli odstąpić od oblężenia, poza tym zamek był świetni wyposażony i przygotowany do długotrwałego oblężenia. Krzyżacy byli sprytni i oszukiwali przecież całe rycerstwo kraje Europy Zachodniej i oni wierzyli niestety trefnym zakonnikom, a nie nam. Nawet już za Kazimierza Wilekiego przecież sądy papieskie nic nam nie daly, choć wyroki były dla Polski korzystne i przyznawały nam racje... To raz...
Co do hołdu to się zgadzam - Zygmunt Stary nie powinien od Hochenzollerna przyjmować hołdu tylko od razu wcielić Prusy do polski i wybić ich wszytskich, a nie dopuścić do sekularyzacji... wtedy mielibyśmy o jeden problem mniej...

A w '39 to nie była wina Polaków, że Niemcy nas zaatakowali, bo to chyba normalne, że nie chcialiśmy im oddać Gdańska.. no i doszło do prowokacji w Gliwicach... niestety...
Poza tym nie mówi się o tym, że zaatakowano nas również z południa ze strony ówczesnej Czechosłowacji....

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 13:03

Syriusz racja... albowiem szlachcic nie kaktus pic musi, a zeby pic musi miec za co... wiec wyzyskiwali panstwo.

Edit:/Co do oldu... no tak... niemcy by sie za wszelka cene polaczyc nie chialy... moze IIWS by nie bylo...

Napisany przez: Hefaj 01.08.2004 13:08

wiem że II w. ś. nie była z winy Polaków , no ale gdyby Polska we cześniejszych latach 'nie dawała się' , to kto wie , może nawet dziś była by państwem sięgającym znowu od morza do morza bądź też nawet od gór do gór..

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 13:11

Oj mieli za co pić... mieli...
Polecam posłuchać piosenki Jacka Kaczmarskiego - "Dobre rady pana ojca" - tam jest wspaniale to przedstawione biggrin.gif może jeszcze "Rokosz"...
Ale nie chodzi tylko o pieniądze - w grę wchodzą przywileje...
Poza tym porównaj polskie uzbrojenie i niemieckie - na początku II wojny - a przede wszystkim ilość...
Sądzę również, że gdyby nie 17 września i poprzedzający go pakt Ribbentrop - Mołotow też wszystko skończyłoby się inaczej... gdyby nie nóż w plecy moglibyśmy sobie poradzić....

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 13:12

Wiem... to takie wszytko gdybanie.. sa suche fakty .. czasu nie cofniemy. Tak jak gdyby rzad polski nie wybral jako zwierzchnikow rosjan, tylko USA-WB-Fr, to bylibysmy drugimi niemcami, bo przecierz tyle te trzy kraje w niemcy wladowaly.

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 13:14

A o czym mówisz??... wybraliśmy....??
Mieliśmy coś do gadania??

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 13:15

A zebys wiedzial ze mielsmy .. tez sie zdziwliem jak mi w tym roku facet od histy powiedzial.. chialem o tym pogadac ale powiedzial ze to za rok jak bedziemy mieli ten okres w dziejach...;/


Syriusz... A pamieetniki Paska czytales? biggrin.gif

Napisany przez: Hefaj 01.08.2004 13:16

Syriusz - a choćby złamanie Traktatu Wersalskiego..
Alianci byli praktycznie obserwatorami , bo gdyby zareagowali to Niemcy nawet by niee zdążyły zaatakować Polski..
Misiek - USA nie obchodziły sprawy europy , co najwyżej ich wyspy i Pearl Harbour.

Napisany przez: Child 01.08.2004 13:18

QUOTE
Sądzę również, że gdyby nie 17 września i poprzedzający go pakt Ribbentrop - Mołotow też wszystko skończyłoby się inaczej... gdyby nie nóż w plecy moglibyśmy sobie poradzić....

No nie wiem... patrząc na to, co po wybuchu robiły Francja i Brytania [siedząca wojna], nie zdziwiłbym się gdyby w rozmowach ze Stalinem nie oddałyby mu Polski za gwarancję nie wiązania się z Niemcami

i jeszcze a propo wywiadu z Daviesem - w wywiadzie, ale dla Newsweeka, powiedział b. ważna rzecz:
Powstanie Warszawskie to ogromne bohaterstwo, wielkie okrucieństwo i straszna zdrada. Zdrada ze strony Sowietów i ze strony Zachodu. Nikt powstańcom nie przyszedł z pomocą, choć bili się za sprawę także tych, na których pomoc liczyli

EDIT:
Polska chciała przyjąc pomoc od USA, ale ZSRR "delikatnie" ten pomysł obaliło

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 13:18

Hefaj... do momentu az zatopiono im slawienny juz statek... i uwiez mi to USA wsadzilo najwiecej w Niemcy.

Napisany przez: Hefaj 01.08.2004 13:20

Misiek - wiesz , może i wsadziło najwięcej , ale już po 1 Akcji Kamikadze i po D-Day.

Child - co prawda to prawda.

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 13:23

Nie chodzi mi oto kiedy ale ze wsadzily... gdybysmy my podjeli inne decyzje tez by do nas cudzoziemcy do pracy jezdzili smile.gif

Napisany przez: Hefaj 01.08.2004 13:27

QUOTE (MisieK @ 01.08.2004 13:23)
Nie chodzi mi oto kiedy ale ze wsadzily... gdybysmy my podjeli inne decyzje tez by do nas cudzoziemcy do pracy jezdzili smile.gif

wiesz , każdy potrafi przyjść na gotowe i ogłosić się zwycięzcą.

Napisany przez: Child 01.08.2004 13:29

QUOTE (MisieK @ 01.08.2004 13:23)
Nie chodzi mi oto kiedy ale ze wsadzily... gdybysmy my podjeli inne decyzje tez by do nas cudzoziemcy do pracy jezdzili  smile.gif

Ruscy z czołgami i pechotą

Stalin wyraźnie pokazał, ze nawet centa od USA nie weźmie. A skoro on nie - to i wszystkie państwa zależne od ZSRR. A komu się to nie podoba... wiadomo. Do Moskwy na dywanik i kula w łeb

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 13:29

tyz prawda. Zreszta, mozemy sobie gdybac, i tak nie zmienimy nic.

Napisany przez: Hefaj 01.08.2004 13:31

ale zawsze można dysptować o błędach i dziejach naszych przodków ;-P

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 13:37

mozemy... ja tam tak nie lubie... mattematyk sie w tedy we mnie odzywa...

No ale dobra...

Stalin wiwierl nacisk w poczatkowej fazie... to panowie rzadzacy podjeli decyzje. Tyle wiem. Wierze swojemu nauczycielowi:>

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 14:50

Pewnie, że czytałem Paska biggrin.gif Warchoł jeden biggrin.gif

No i jeszcze jedna piosenka Kaczmarskiego - "Czołg" (o Rosjanach w casie Powstania Warszawskiego)

QUOTE
Gąsienicami zagrzebany w piach nad Wisłą
Patrzę przez rzekę pustym peryskopem
Na miasto w walce, które jest tak blisko
Że Wisły nurt frontowym staje się okopem

Rozgrzany pancerz pod wrześniowym żarem
Rwie do ataku się i pali pod dotykiem
Ale wystygły silnik śpi pod skrzepłym smarem
I od miesiąca nie siadł nikt za celownikiem

Krtań lufy łaknie znów pocisków smaku
A łyka tylko tłusty dym z drugiego brzegu
W słuchawkach zdjetych hełmofonów krzyk Polaków
I nie wiem czemu rzeki tej nie wziąłem z biegu

Dajcie mi wgryźć się gąsiennicą w fale śliskie
I ogniem z lufy dajcie wesprzeć barykady
By miasto w walce, które jest tak bliskie
Bezruchu mego nie nazwało mianem zdrady

Lecz milczy sztab i milczą pędy tataraku
Którymi mnie przed tymico czekają skryto
Bo ruski tank nie bedzie walczył za Polaków
Bo ruski tank zaczekać ma, by ich wybito

Gdy się wypali już powstanie ciemnym błyskiem
Włączą mi silnik i rozgrzeją krew maszyny
Bym mógł obejrzeć miasto, co tak bliskie
Bez walki zdobywając gruzy i ruiny

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 15:36

Jak pojechal do szwecji czy danii, w kazdym razie podobalo mi sie... sie czul jak w buszy, ze obni bez ubran:D

Piosenka zacna.

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 15:46

zacna... Przede wszystkim prawdziwa...

dobra wróćmy do tematu....

Dzisiaj jest cała seria filmów o Powstaniu w TVP:

TVP 1
16.00 - Odważ się być wolnym
17.25 - Godzina "W"
18.50 - 60. rocznia Powstania Warszawskiego. Apel Poległych.

TVP 2
16.55 - Czuwaj wiaro, czyli piosenki, które na order zasłużyły (śpiewają tu "Dzieci z Brodą"... a w wideoklipach bardzo dużo zdjęć z powstania)
20.30 - O godność i wolność. W hołdzie bohaterom Powstania Warszawskiego
21.20 - ...za każdy kamień twój...
22.50 - Radio powstańcze "Błyskawica": 1 sierpnia 1944 (5-minutowe codzienne do 2 października urywki z radia powstańczego..)

TVP 3 - regionalna
23.05 - Dzień czwary - film o 4 pierwszych dobach powstania, przedstawia ostatnie dni życia K. K. Baczyńskiego...

TVP POLONIA

16.30 - Rycerski stan: Batalion "Parasol"
18.55 - 60. rocznia Powstania Warszawskiego. Apel Poległych.
21.00 - Dzieci Warszawy 1944-2004. O godność i wolność. W hołdzie bohaterom Powstania Warszawskiego
22.50 - Urodziny młodego warszawiaka

No sporo tego dzisiaj biggrin.gif

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 15:50

Sporo... obejzalbym... ale stary woli mecze i jakis film dry.gif . [***]

No... MisieK :/

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 15:55

Jest dużo czasu jeszcze.. codziennie coś jest...
Ja zaraz jedynkę włączam... i oglądam, żeby podreperować wiedzę...

Mną wczoraj wstrząsnęła wypowiedź łączniczki która powiedziała o minie - pułapce w czołgu, która zabiła ponad 300 osób - mina o takiej sile, ze krew bryzgała na wysokość 3 piętra...

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 15:57

Syriusz nie musiales:P

No tez ogladalem.. shok... a poza tym powrotki beda napewno... o powstancach ma byc 60 odnicknów:D

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 16:01

wejdź na http://www.tvp.pl/powstanie - tam jest sporo urywków filmowych pokazywanych wcześniej w tv - ja je sobie zapisuję na dysku.. a nuż kiedyś mi się przydadzą biggrin.gif Tam jest dużo o powstańcach - świetny serwis...

Jest jeszcze jedna ciekawa strona - nieznane kulisy katastrofy powstania- http://www.powstanie.com

Napisany przez: Child 01.08.2004 16:04

QUOTE
Mną wczoraj wstrząsnęła wypowiedź łączniczki która powiedziała o minie - pułapce w czołgu, która zabiła ponad 300 osób - mina o takiej sile, ze krew bryzgała na wysokość 3 piętra...

Cwaniaki zostawili zaminowaną Panterę* przed barykadami, a powstańcy wciagnęli ją do siebie...

* mocny czołg, tylko Tygrysy były lepsze. Jedna pantera wpadła w rece powstańców i przy jej pomocy uwolnili 350 Żydów z Gesiówki.

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 16:05

Pantera wymiata, tygrys jest za wolny.

Syriusz bylem na obu, ciekawe strony.

Napisany przez: Child 01.08.2004 16:08

Ale za to obłożony był stalą tak, że żadne alianckie czołgi nie mogły ich ugryźć [dopiero w '45 Amerykanie rzucili Shermany, które mogły się im równać] a działo 120mm rozrywało je w strzępy

[to tak w ramch offtopa]

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 16:13

No wiesz... a ja i tak wole Uboty:D, a poza tym nie interesuje mnie akurat to... wole powspominac starsze dzieje... sredniowiecze:D

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 16:23

To nie była pantera... tylko tankietka, a pantery były 2 w jej obstawie...
W każdym bądź razie... to nie byl taki jedyny przypadek..
Kilka było takich wypadków...
Potem już powstańcy siępilnowali....

Napisany przez: Child 01.08.2004 16:33

nie? a mi się cały czas zdawało, że to był PzK ileś tam wink.gif

ale lepiej tankietka niż Pantera - od niej zginęłoby o wiele więcej osób

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 16:39

Tu nie chodzi o rodzaj czołgu, tylko miny - pułapki, która była w środku...

Dla przypomnienia:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tankietka
http://pbellum.webpark.pl/pb_uzbrojenie_strony/cz_tk.html
http://pbellum.webpark.pl/pb_uzbrojenie_strony/cz_tks.html
http://klub.chip.pl/krzemek/index_czolgi.htm
Od czołgów lekkich PzKpfw I do czołów ciężkich PzKpfw VI "Königstiger" i kilka innych ciekawych rzeczy...

Napisany przez: dr_a_kula 01.08.2004 17:56

QUOTE (Yavanna @ 31.07.2004 17:30)
Gdzieś ostatnio słyszałam, że Polska jest uważana przez wielu mieszkańców krajów zachodniej Europy za sojusznika Niemiec w II. wojnie światowej.

Tak samo jak wielu na zachodzie myli Powstanie Warszawskie z powstaniem w getcie.
QUOTE (Syriusz_Black @ 01.08.2004 16:01)
wejdź na http://www.tvp.pl/powstanie 

Jest jeszcze jedna ciekawa strona - nieznane kulisy katastrofy powstania- http://www.powstanie.com

a ja polecam z całąodpowiedizalnością
http://wilk.wpk.p.lodz.pl/~whatfor/godzina_w.htm

połączono 2 posty

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 19:10

dr_a_kula -> mogles to napisac w jednej wiadomosci.

zrobione biggrin.gif

Ha! Obejzalem Godzine W. ciekawy film.

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 19:33

No i wygwizdali Schroedera, kiedy wręczano mu medal....

Tyle, że "Godzina W" to film komunistyczny, pokazujący, że Polacy to boohaterowie, ale sama idea była głupia i dowództwo wysyłało ich na pewną śmierć... To nie jest prawda - i te samowolne podejmowanie decyzji i zmieny posterunków.... to propaganda komunistyczna....

Napisany przez: MisieK 01.08.2004 19:38

Sama idea filmy pewnie taka nie byla... ale juz cenura komunistayczna przerobila co trzeba...

Edit//I dobrze ze go wygwizdali.

Napisany przez: Quizer 01.08.2004 19:49

QUOTE (Yavanna @ 31.07.2004 17:30)
Jestem dumna z postawy żołnierzy uczestniczących w powstaniu. Gdybym wtedy żyła, na pewno brałabym w nim udział. Uważam, że dobrze, że w ogóle wszczęto tę walkę o wolność. Powstańcy wierzyli, że może im się udać. Miłość do ojczyzny ich do tego pchnęła. Nie chcieli żyć dłużej w zniewolonej Polsce. Chcieli, by ich dzieci i wnuki mogły żyć w wolnym i bezpiecznym kraju.
Liczyli też na pomoc Rosjan tudzież aliantów. I jak zawsze Polacy się przeliczyli.

Nie czytalem calego topicu wiec odniose sie jedynie do jednej z pierwszych odpowiedzi.

Ja jestem dumny z postawy zolnierzy ale jestem zdecydowanie przeciwny decyzji dowodztwa o rozpoczeciu powstania. Wszystkie polskie powstania ( no moze poza wielkopolskim ) zakonczyly sie fiaskiem poniewaz byly jedynie nieprzemyslanym zrywem romantycznych idei. To co zrobili powstancy w 44 bylo jedynie wielkaprzysluga dla towarzysza Stalina i takze przez to powstanie Warszawa teraz wyglada jak wyglada...

Napisany przez: Syriusz_Black 01.08.2004 19:58

Nie chodzi o samo zwycięstwo - tylko o ideę i marzenie o wolności... Poza tym nie wiedziano jak się zachowają Rosjanie... nie przygotowano zaplecza i innych wariantów, rozwiązań... Anglicy kiepsko zorganizowali zrzuty...
Nie do końca można było przewidzieć jak się zakończy... ale sądzę, że gdybym miał możliwość walki o swoje miasto w takiej sytuacji to walczyłbym....

Napisany przez: Quizer 01.08.2004 20:12

Ja mysle, ze dowodztwo doskonale wiedzialo, ze nie moze liczyc na pomoc armii czerwonej ani na pewno na pomoc zachodu. Tym bardziej, ze powstanie wybuchlo po to by to polacy nie rosjanie wyzwolili Warszawe.

Napisany przez: nadzieja 01.08.2004 20:45

QUOTE
Ja mysle, ze dowodztwo doskonale wiedzialo, ze nie moze liczyc na pomoc armii czerwonej ani na pewno na pomoc zachodu. Tym bardziej, ze powstanie wybuchlo po to by to polacy nie rosjanie wyzwolili Warszawe.

Nie rozumiem. To co? Lepiej, zeby to rosjanie wyzwolili warszawę, a polacy siedzieli grzecznie w domkach i palcem nie kiwnęli? Piszesz o przegranych powstaniach, niezaplanowanych, pochopnych, ale nie zapominaj, ze gdyby nie te powstania to Polski już dawno by nie było. Nie tylko na mapach, ale też w sercach ludzi. Może to romantyczne, naiwne idee, ale w czasie wojny są potrzebne jak nic innego.
A że przysługa dla Stalina to się zgodzę, chyba jednak w innym sensie niż się czasem myśli. Bo prawda jest taka, ze Stalin nawet jakby chciał wejść do Warszawy to nie mógł. Ta armia rosyjska stojąca na drugim brzegu Wisły nie była wcale tak wielka i potężna. Wyczerpani żołnierze, bez broni, amunicji i możliwości dostaw. Stalin nie był idiotą ( psychopatą tak, ale to już inna bajka), jemu zależało przede wszystkim na dojściu do Berlina. Nie lubię gdybać, ale w takim stanie w jakim były wtedy te oddziały armii czerwonej, ich wejście do Warszawy raczej ostatecznego wyniku by nie zmieniło.


Napisany przez: Quizer 01.08.2004 20:51

re up:
To, ze przysluga dla Stalina to bardziej to byla przysluga od strony polakow, w czasie powstania wyginela prawie cala opozycja warszawska i gdyby polacy powstanie wygrali to by musieli walczyc z Rosjanami bo wiadomo jak Stalin traktowal opozycje.


do MisKa:
Nie robmy off topica jak co moj gg - 3657336. Ateista tez jestem i jak mowilem Biblia to pierwsza ksiazka Fantasy =p Wszystkie cytaty w opowiadaniach Piekary sa z bibli a wiekszosc z apokalipsy wg. św Jana. ( off topicowe posty skasowalem )

Napisany przez: Syriusz_Black 02.08.2004 07:25

No... Schröder wczoraj powiedział kila ciekwaych rzeczy - wreszcie przeprosił za masakrę II wojny światowej... I po niej nie wygwizdywali go już biggrin.gif


Napisany przez: Meave 02.08.2004 10:27

Tak jak już kiedyś pisałam powstanie warszawskie zawsze pozostanie dla mnie bohaterskim czynem, którym Polacy udowodnili moc ich ducha. Wychowani w duchu patriotycznym (Bóg – Honor - Ojczyzna), przelewali krew i walczyli o naszą wolność i polskość.

W Katyniu i przez lata wojny utraciliśmy część elity narodu. W Powstaniu straciliśmy resztę. I to był GWOŹDŹ DO TRUMNY NASZEJ NIEPODLEGŁOŚCI. Bo w komunizmie panował już tylko negatywny dobór kadr, w myśl zasady “mierny ale wierny”. Nowa “elitę” zaczęli tworzyć tylko zdrajcy lub miernoty. Natomiast doświadczenie Powstania ustrzegło nas przed interwencją sowiecką w 1956 i 1981 roku. Sowieccy marszałkowie ostrzegali Biuro Polityczne KPZR, że Polacy to naród szaleńców (jeśli nie wariatów). Opinia niezbyt pochlebna, ale czasem przydatna.

Jakiś czas temu natknęłam się na wypowiedź pewnego człowieka, który przeżył Powstanie Warszawskie:
„Wejście Rosjan zastało nas w styczniu 1945 w Piotrkowie Trybunalskim. Pamiętam jak jakieś wyrostki pozbierały porzucone przez Niemców karabiny, założyły sobie biało-czerwone opaski i zaczęli “robić Polskę”. A mnie chciało się płakać na wspomnienie, z jakim bohaterstwem zdobywali broń Chłopcy z AK i z jakim poświeceniem tą bronią o Polskę walczyli. Gdy urządzono nam defiladę oddziałów Ludowego Wojska Polskiego pod dowództwem sowieckich oficerów (bo naszych zgładzono w Katyniu), to tłum ludzi witał ich w milczeniu. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że nie na takie wojsko czekaliśmy, że to wielkie oszustwo.
I dlatego potem, w czasach najczarniejszej nocy stalinowskiej i przez cale pół wieku tego oszustwa, myślałem sobie z satysfakcja, że dzięki Powstaniu przeżyłem chociaż 60 dni w AUTENTYCZNEJ Polsce, która miała wtedy powierzchnię kilkunastu kilometrów kwadratowych. Ale za jaka cenę! Znam nawet takich nielicznych, co mówią, że ich walka w Powstaniu, to były najpiękniejsze chwile w ich życiu.”

Napisany przez: vigga 02.08.2004 11:53

QUOTE
No... Schröder wczoraj powiedział kila ciekwaych rzeczy - wreszcie przeprosił za masakrę II wojny światowej...

powiedzial dokladnie to, co Polacy chcieli uslyszec...
QUOTE
Ja jestem dumny z postawy zolnierzy ale jestem zdecydowanie przeciwny decyzji dowodztwa o rozpoczeciu powstania. Wszystkie polskie powstania ( no moze poza wielkopolskim ) zakonczyly sie fiaskiem poniewaz byly jedynie nieprzemyslanym zrywem romantycznych idei. To co zrobili powstancy w 44 bylo jedynie wielkaprzysluga dla towarzysza Stalina i takze przez to powstanie Warszawa teraz wyglada jak wyglada...

romantycznych idei...? Oni tam walczyli za Polske, za Wolnosc, Oni poswiecali zycie za to wszystko, a ty to nazywasz romantycznymi ideami?! pfff...
Warszawa wyglada jak waglada. no walsnie. nie jest teraz jakims niemieckim zadupiem, ale jest stolica Polski. Wolnej Polski.

dla mnie Powstanie Warszawskie bylo bohaterskim zrywem. moze i nie bylo zupelnie do konca przemyslane. ale bylo. pokazalo, ze Polacy potrafia poswiecac zycie za Ojczyzne, chociaz z gory sa skazani na niepowodzenie. ci wszysscy ludzie sa w moich oczach bohaterami.

Napisany przez: Quizer 02.08.2004 12:10

re up:
Heh nie komentuj jak nie wiesz czym jest romantyzm, proponuje do encyklopedii zajrzec jak Cie w szkole jeszcze o tym nie uczyli.

Napisany przez: Syriusz_Black 02.08.2004 12:20

Idee owszem, były romantyczne, jakkolwiek sam cel i szanse powodzenia powstania byly jak najbardziej realne do osiągnięcia...
"Zbiegi okoliczności" i nicnieróbstwo Rosjan (i niewliekie starania aliantów) zadecydowały o klęsce i upadku...

Napisany przez: dr_a_kula 02.08.2004 12:34

QUOTE (MisieK @ 01.08.2004 19:10)
dr_a_kula -> mogles to napisac w jednej wiadomosci.

zrobione biggrin.gif

Ha! Obejzalem Godzine W. ciekawy film.

pewnie mogłem, tyle że odpowiadałem sukcesywnie. Ale widzę tu są fachowcy którzy potrafią skompilować co trzeba i jak trzeba.

Jeśli zaś idzie o reżysera Morgensterna, to nie zachwycałbym się aż tak bardzo. Powstanie zostało przedstawione jako "zabawa" paczki kolegów z jednego podwórka. I taka ma być prawda historyczna ??

Added:
QUOTE
[ Nie rozumiem. To co? Lepiej, zeby to rosjanie wyzwolili warszawę, a polacy siedzieli grzecznie w domkach i palcem nie kiwnęli?


Właśnie. Do końca trwania ZSRR kazaliby sobie dziękować. A i tak przez wiele wiele lat 17 stycznia ( oficjalna data wyzwolenia Warszawy) była huczniej świętowana niż 1 sierpnia. Ale na szczęście prawda czasem zwycięża, i dziś o 17 stycznia mało kto pamięta. A swoją drogą nóż sie w kieszeni otwiera jak oglądałem wczoraj chyba w teleekspresie sondę uliczną, i na pytanie reportera
kiedy wybuchło powstanie jakiś młodzian powiedział, ja nie wiem ja nie z Warszawy, a druga ( wyglądała na studentkę) powiedziala wprost - nie wiem, tłumacząc jednocześnie - jestem matematyczką nie historykiem

Napisany przez: GrimmY 02.08.2004 15:45

mnie sie podobal (nie wiem czy zmierzony) gest organizatorow przemowien wczorajszych, otoz nie wiem dlaczego,ale bardzo podobalo mi sie to,ze kombatanci siedzieli w pierwszych rzedach, a dopiero dalej wipy...swoja droga to srednio podobaly mi sie przemowienia (np. wzmianka kanclerza niemiec, o zaprzestaniu roszczen majatkowych, domyslam sie co sie dzialo w prasie niemieckiej dzisiaj), ale coz, mowili, jak juz to ktos wczesniej napisal, to co ludzie chcieli uslyszec, ale za to rozmieszyl mnie text powella (przekrece na bank, ale sens zostanie zachowany) "polska juz nigdy nie zostanie sama" taaa, wujek sam sie nami zajmie
gdzies czytalem, ze rosjanie chwalili sie, bo my mielismy swoje powstanie warszawskie,a oni swoja bitwe o stalingrad...dodac by tylko wypadalo, ze pod stalingradem walczyly dwie rownorzedne armie,z kim walczyla armia niemiecka w warszawie mowic nie trzeba

Napisany przez: Hefaj 02.08.2004 17:32

taa , mieli Bitwę o Stalingrad , ale oni nie walczyli o niepodległość.
a tak btw , to mają się zaprawdę czym chwalić - Katyniem i 'wyzwalaniem' ( chociażby ) Gdańska - a jak wyzwalali to wystarczy przejść się nad Młotławą i dobrze się przyjerzeć okolicom Ołowianki.

Napisany przez: Quizer 02.08.2004 19:33

QUOTE (GrimmY @ 02.08.2004 15:45)
dodac by tylko wypadalo, ze pod stalingradem walczyly dwie rownorzedne armie,z kim walczyla armia niemiecka w warszawie mowic nie trzeba

To, ze walczyly dwie rownorzedne armie nie ma nic do rzeczy. Liczy sie to co przezyli ludzie tam walczacy i jak zostala odebrana ich determinacja i wola walki.

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 06:08

Hmm... równorzędne??
Chyba jeśli Rosjanie nadganiali swoje braki sprzętu, umiejętności i pożywienia liczbą żołnierzy... cholerni kanibale...

Napisany przez: Quizer 03.08.2004 09:51

re up:
Miedzy innymi, a takze przez slaba wytrzymaloscia niemieckich pojazdow na mroz
i slabym zaopatrzeniem wermachtu ( droga kolejowa zamiast lotnicza - mieli obiecane dziennie zrzutu 500 ton zaopatrzenia ) no i duzo swojej kawalerii zawdzieczali.

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 12:36

Z Rosjanami na ich własnej ziemi (szczególnie zimą) nie sposób wygrać... przekonał się o tym już Napoleon a potem i Hitler....

Tylko Polacy wiedzą co to znaczy skopać tyłek ruskim biggrin.gif

Napisany przez: Quizer 03.08.2004 12:59

Tiaa Dimitriada rox =p

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 13:06

A jak biggrin.gif
Bolek Chrobry i Kijów... biggrin.gif o ile dobrze pamiętam 1017 albo 1018 ....

Napisany przez: MisieK 03.08.2004 13:10

1853-56, wojny krymsie, Rosjanie dostali od Turków. potem odzyskali, ale po dupie dostali

Edit;// nie doczytalem, na wlasnej ziemi:D

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 13:16

QUOTE
Krymska wojna, wojna wschodnia 1853-1856, wojna rosyjsko-turecka o dominację na Bałkanach i w cieśninach tureckich. Sprzymierzeńcami strony tureckiej były: Wielka Brytania, Francja i Sardynia. Po rozbiciu floty tureckiej pod Synopą po stronie Turcji stanęli sprzymierzeńcy, Anglia i Francja, wypowiadając wojnę Rosji. Z powodu nieudolności rosyjskich generałów i braków w zaopatrzeniu armia rosyjska poniosła klęskę pod Almą i straciła Sewastopol (1855). Polacy brali udział w wojnie walcząc po obydwu stronach; zarówno w szeregach wojska carskiego (jako poddani caratu) ale także po stronie angielskiej (Polska dywizja - kilka pułków jazdy - w armii tureckiej w angielskim żołdzie pod dowództwem Władysława


Zgadza się - ale dokładnie.... to nie była ich ziemia...

Napisany przez: Quizer 03.08.2004 13:18

nom rzeczywiscie to wszystko ma duzo do powstania warszawskiego =p

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 13:20

Jejku.. o historii też tu można porozmawiać...

Podczas obchodów Powstania na Apelu Poległych premier W. Brytanii powiedział o enigmie... wreszcie zostało to powiedziane na głos...
I o tym Polaku co na golasa po śniegu zasuwał biggrin.gif hehe... ale wspomnienia ;D

Napisany przez: Hefaj 03.08.2004 13:26

wiecie , ostatnie 20 lat po cenzurze , komuniźmie , barierach zrobił się okres przepraszań , wyjaśnień..

chociaż do wyjaśnienia jeszcze sporo zostało..

co do Tony'ego i Enigmy - jak przestaną odwalać ze śmierci gen. Sikorskiego wielką tajemnicę to już będzie o jedno wyjaśnienie mniej.

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 13:28

O Sikorskim już sporo zostało wyjaśnione.... Trzeba tylko dorwać odpowiednią lekturę...
Polecam: "Mówią Wieki" biggrin.gif

A no i Misiek co do Krymu i tej kłótni biggrin.gif

QUOTE
Od połowy XVI w. Rosja próbowała opanować Krym (wyprawy Iwana Groźnego i następnych carów). Piotr I uzyskał dostęp do Morza Azowskiego i Czarnego. Po wojnie rosyjsko-tureckiej (1768-1774) Krym został zagarnięty przez Rosję (1783). W latach 1853-1856 był terenem walk (krymska wojna). W latach 1905-1907 w Sewastopolu wybuchło powstanie marynarzy floty czarnomorskiej. Po rewolucji 1917 Krym został opanowany przez oddziały bolszewików, które toczyły ciężkie boje z wojskami Ententy, armią Denikina (1919) i Wrangla (1920). W 1920 wcielony do Rosyjskiej Federacyjnej Republiki Rad.


Rosja zaczęła się tam pchać w XVI wieku biggrin.gif hehe

Napisany przez: MisieK 03.08.2004 13:35

No to było to wczesniej niz w 1853 chyba. czyz nie? biggrin.gif

QUOTE
Mistrzu... przeczytaj sobie ten kawałek dokładnie - powoli, ze 3 razy.... ok??[Edited by Syriusz]

Napisany przez: Hefaj 03.08.2004 13:38

Ruscy to przaktycznie wszędzie się pchali.. Gdyby nie np. Stocznia ( nie ma jak chwalić się swoim miastem =P ) i USA , to być może imperium komunizmu sięgnęło by daleko daleko..

Napisany przez: dr_a_kula 03.08.2004 13:51

QUOTE (Syriusz_Black @ 03.08.2004 12:36)

Tylko Polacy wiedzą co to znaczy skopać tyłek ruskim biggrin.gif

Chyba zbyt swobodnie przenosich doświadczenia z meczy siatkówki na grunt wojenny

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 15:27

Nie... no coś Ty biggrin.gif

Jednakże nad Rosjanami zwycięstwa najznamienitsze odnosili Polacy, albo przy ich udziale...

Napoleon przecież w swoim wojsku miał wiel, wielu Polaków dowodzonych przez (między innymi) ks. J. Poniatowskiego...
Polacy zawsze byli wspaniałymi żołnierzami - właśnie.. wracając do Napoleona... cenił on bardzo Polaków i czynił ich swoimi oficerami, tak jak ww. Poniatowskiego, czy też Józefa Sułkowskiego, o którym chciałem powiedzieć...
Sułkowski był geniuszem wojskowym... doskonały dowódca i strateg; wybił się do tego stopnia, że zaczął się go bać sam Napoleon... i podstępem wysłał go na śmierć [październik 1798 r.] Doszło do tego podczas kampanii Napoleona w Egipcie. Podczas swojego pobytu w Egipcie Sułkowski nie tylko walczy, ale bierze również udział w badaniahc archeologicznych, bierze też aktywny udział w walkach koło Aleksandrii, pod Piramidami, w Salihijeh. Z tej ostatniej bitwy wynosi kilka ran.
W październiku 1798 r. wybucha w Kairze powstanie ludności przeciwko Francuzom. Pragnąc dowiedzieć się o siłach wroga poza miastem Bonaparte proponuje Sułkowskiemu wyjazd na rozpoznanie. Sułkowski był jeszcze chory i osłabiony ranami. Bliscy przyjaciele odradzali mu tę wyprawę, radząc mu, aby się wyleczył ze swoich ran. Na to Sułkowski miał odpowiedzieć: "Nieprzyjaciel nie ma tyle cierpliwości, trzeba iść naprzeciw niemu". Nie zwlekając, na czele piętnastu konnych, ruszył na rekonesans. W drodze powrotnej napadnięty został przez powstańców. Traf chciał, że koń jego prowadzony osłabłą ręką pośliznął się i upadł, a wówczas Sułkowski rozniesiony został na szablach.

QUOTE
Dowiedziawszy się o śmierci Sułkowskiego Bonaparte wyrażał żal i zmartwienie, zaś dla uczczenia pamięci zmarłego jeden z fortów pod Kairem nazwał jego imieniem. Przypuszczać można jednak, że żal ten nie był w pełni szczery. St. Albin pozwala się domyślać, że Bonaparte "po najszczerszych wylewach przyjaźni, jakie Sułkowskiemu okazywał, poznawszy w tym mężu wielki i niezłomny republikański charakter, lękać się go zaczął od czasu, gdy powziął zamiar ogłosić się cesarzem".

Napisany przez: MisieK 03.08.2004 15:52

Syriusz to chyba te moj akoholobrak od dwoch dni :/

Bo Polacy zmiota ruskich zawsze i wszedzie:> No dobra, moze ruscy maja mocniejsze glowy biggrin.gif , lepsze wyposazenie armii, jest ich wiecej i wogole...

No, nawet Bonaparte sie Polaka bal.

Bo Polak potrafi biggrin.gif

A ja przeczytalem dzis o bitwie pod Hastings, ciekawe to bylo, jak ci taktycy 1000 lat temu byli dobrzy. Przydaloby sie takich teraz kilku.

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 15:55

Widzę, że schodzimy na twardszy grunt biggrin.gif teraz Anglię i Normanów biggrin.gif
o ile dobrze pamiętam 14.X 1066 rok biggrin.gif Wilhelm zdobywca vs. Harold II biggrin.gif

A bitwy pod Stirling, Falkirk, Bannockburn (po wygaśnięciu dynastii Canmore, żywot Williama Wallace'a, a potem Robert Bruce..) to są też ciekawe czasy...

Napisany przez: MisieK 03.08.2004 16:03

Hehe... "patrzcie moi panowie, z bozej laski objalem w posiadanie Anglie" Wilhelm:D

Doba pamiec, panie Historyk

A jest jeszcze Legnica. Bitwa o Europe biggrin.gif

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 16:06

Co do bitwy o Europę panie historyk to raczej Cud nad Wisłą 13-15.VIII.1920 - teraz się 84 rocznica zbliża....
To był prawdziwy łomot dla Rosjan - 18 bitwa w dziejach historii śiwta i świetne zwycięstwo.
Mój pradziadek tam wałczył w artylerii - babcia mi opowiadała (to był jej ojciec), że działa były używane z taką częstotliwością, że była aż czerwone od gorąca...

Napisany przez: MisieK 03.08.2004 16:10

No to też:D A ja tu chcialem zejsc na temat sredniowiecza, no moj pradziadek walczyl w powstaniu warszawskim, zginal 59 dnia...

A legnica jest w pierwszej dzesiadce bitew sredniowiecza, a tak z ciekawosci, w tym rankingu co Cud nad Wisla jest na 18 miejscu, to co jest pierwsze?

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 16:12

Dobra.. Legnica to 1241 rok... to 763 lata temu...
A poszukam zaraz rankingu...

Napisany przez: Quizer 03.08.2004 18:45

QUOTE (Syriusz_Black @ 03.08.2004 16:06)

Mój pradziadek tam wałczył w artylerii - babcia mi opowiadała (to był jej ojciec), że działa były używane z taką częstotliwością, że była aż czerwone od gorąca...

Co do pradziadkow to ja mam ladnie jeden w piechocie armii Andersa (zginal pod Monte Casino) drugi lotnikiem w bitwie o Anglie ( zginal najezdzajac rowerem na mine tongue.gif ), trzeci saperem ( umarl 2 lata temu ) a czwarty nauczycielem i zginal w Katyniu ( nie wiem ktory oboz bo nie ma go w spisach ).

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 19:42

To ładnie...Quizer

Mój jeden dziadek służył w AK w Odzdziale "Szarego" - bliskiego współpracownika "Ponurego" Jana Piwnika....
Jego ojciec mój pradziadek walczył we Włoszech w armi carskiej, potem w legionie Piłsudskiego (wspomniany już udział w bitwie z 13-15.08.1920).. jego historia- gdzie on nie był, gdzie nie walczył była długa....
Drugi dziadek równiez walczył z okupantami, a o pradziadku niestety nie wiem nic...
Eh.. historia długa i ciekawa....

Napisany przez: Vilanda 03.08.2004 19:59

Zazdroszcze. Mi nikt nie chce nic opowiedzieć o moich przodkach na wojnie, wiem tylko tyle, że brat mojego dziadka zmarł w pare miesięcy po urodzeniu. Z głodu. Wojny są do dupy.

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 20:01

Brat mojego pradziadka został rozstrzelany...
Brat mojej baci zmarł.. w czasie wojny.. był malutki..
Owszem.. wojny są straszne, ale to też część historii i trzeba o tym rozmawiać....

Napisany przez: Hefaj 03.08.2004 20:04

u mnie to praktycznierodzina była/jest pół-niemiecka i mogę tylko powiedzieć , że moja babcia była niemką ( dziś jest pól polką ) i witała Hitlera w Gdańsku. Zaszczyt normalnie , a o reszcie przodków nie wiem nic.

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 20:06

No różnie bywa... ale czymś takim to bym się nie chwalił...
Trzeba w takim razie rozmawiać, pytać.. sprawisz tym przy okazji przyjemność, że chcesz posłuchać biggrin.gif

Napisany przez: Hefaj 03.08.2004 20:07

ale nikt nic nie wie , i tyle - moje 'pochodzenie' - korzenie jest też wielką niewiadomą , więc.. ;-p

Napisany przez: Vilanda 03.08.2004 20:13

Ja co jeszcze podsłuchałam ze jakis mój pradziadek walczył z niemcami, ale gdzies zginoł w wypadku kolejowym, czy cos takiego.

Napisany przez: Syriusz_Black 03.08.2004 20:13

biggrin.gif hehe... ale częściowo się wygadałeś biggrin.gif

Dobra.. to może teraz niech każdy coś powie o:

POSTAĆ HISTORYCZNA, KTÓRĄ NAJBARDZIEJ CENIĘ:

Napisany przez: Vilanda 03.08.2004 20:51

da Vinci, Aleksander Wielki

Napisany przez: nadzieja 03.08.2004 21:17

Toś mnie zagiął blink.gif
Jak to możliwe, że przez te kilka lat wkuwania historii, ani razu nie zadałam sobie tego pytania?
Trudno wybrać kogoś kogo cenie, bo zaraz jak pomyślę co takiego wspaniałego zrobił, przypominają mi się jego wszystkie grzeszki, no i jak tu kogoś takiego bezapelacyjnie cenić smile.gif ?
Ale po namyśle, niech będzie Luther King. Jeszcze nie przeczytałam niczego co by go zdyskredytowało wink.gif .

Napisany przez: MisieK 03.08.2004 22:29

Z polski: Kazimierz Wielki, hm... za ogol tego co zrobil dla wzmocnienia potegi polski w tamtym okresie. Lech Walesa - Za Solidarnosc.

Ze swiata: Napoleon, co tu duzo mowic, postac wybitna. Wilhelm zdobywca - Taki Napoleon pare wiekow wczesniej:D

Napisany przez: Syriusz_Black 04.08.2004 07:46

100 post tego tematu biggrin.gif

Ja ma dużo takich postaci historycznych:

Na pewo William Wallace, za to, że potrafił walczyć o swoje i nie poddał sie do końca...
Wielu bohaterów II wojny światowej: "Ponury", "Bór"... dużo by ich było...

Stefan Czarniecki - hetman WK
Zawisza Czarny.... prawdziwy rycerz...
a z polskich królów to Bolesława Śmiałego...

Napisany przez: MisieK 04.08.2004 08:18

smile.gif no to 101 post

Byli jeszcze wybitni szalency... wiecie Hitler, Stalin... negatywnie postaci ale wybitne.

Napisany przez: Syriusz_Black 04.08.2004 08:26

Dla mnie wybitności w byciu mordercą nie ma...
Hitler cholerny farciarz, który mógł zginąc w zamachu, którego uchronił jeden głup iprzypadek i Stalin kurdupel, któremu zachciało się czystek... podłe i chore psychicznie persony...

Napisany przez: MisieK 04.08.2004 08:29

Wiesz ja tez klne na nich jak leci, ale sluchaj, taki hitler na przyklad, mowca wybitnym byl, przecierz tym doszedl do wladzy, obaj byli urodzonymi wodzami, a zae psycholami, mordercami.... to juz zupelnie inna sprawa.

Napisany przez: Syriusz_Black 04.08.2004 08:34

Mieli silne osobowości - ale dla mnie to nicnie znaczy...
I teraz musimy wyczytywać rzeczy, że między Polakami i niemcami nie ma zgody, bo my patrzymy przez 1000 pryzmat historii, a historia NIemiec rozpoczęła się dopiero po 1945 roku.. historii nie można się wyprzeć, a nazizm był potworny...

Napisany przez: MisieK 04.08.2004 08:41

Tak. Dla mnie tak silna osobowosc to jednak powot zeby uznac ludzi za wybitnych w tej dziedzinie. Ale z reszta sie zgadzam.

A tak wgole, sie zgziwlem, jacy ci ludzie w srednioweiczu byli niscy, Podbipieta 160, a Wolodyjowski 120... smile.gif A u nas nazekaja ze sa niscy:)

Napisany przez: Syriusz_Black 04.08.2004 08:46

laugh.gif Gdzie ty to wyczytałeś???
hahahahah - Podbipięta był bardzo wysoki, a Wołodyjowski mógł mieć ze 160... bo był niskim rycerzem... podaj mi źródło...

Napisany przez: MisieK 04.08.2004 09:12

Nie wyczytalem, ale potwierdzone naukowo, przez badania genetyczny, moja polonistka gdziesz czytala, zreszta ludzie robia sie coraz wyzsi...

Napisany przez: nadzieja 04.08.2004 09:31

Też o tym słyszałam smile.gif .
Za to Jadwiga miała prawie 2m wzrostu. Duża dziewczynka. Zanim ją jeszcze hajtnęli z Jagiełłą chciała przed tym uciec. Zamknięta w jakims zamku, chwyciła raz siekierę i zaczęła rozbijać nią drzwi. Wokół biegało pełno, o połowę od niej mniejszych facetów, którzy choćby chcieli, nic nie mogli zrobić, no bo jak. Nie dość, że wielka i uzbrojona, to jeszcze królowa. Ostateczną rozgrywkę, wygrały jednak drzwi. Mimo tego: Kobiety górą biggrin.gif ?

Napisany przez: dr_a_kula 04.08.2004 09:44

QUOTE (MisieK @ 04.08.2004 08:41)

A tak wgole, sie zgziwlem, jacy ci ludzie w srednioweiczu byli niscy, Podbipieta 160, a Wolodyjowski 120... smile.gif A u nas nazekaja ze sa niscy:)

Może w średniwieczu byli niscy, ale Wołodyjowski i Podbipięta nijak do tej epoki nie pasują. A ponadto Sienkiewicz mógł napisać co chciał na ich temat. Czytałem trulogię trzy razy i nigdzie wzrostu w centymetrach ( łokciach, sążniach itp) nie ma.
A innych źródeł nie ma. ( hue hue badania genetyczne - to może jeszcze pielgrzymkę do grobu Michała Jerzego wyprawimy)

Napisany przez: MisieK 04.08.2004 09:45

Taaak biggrin.gif laugh.gif jaaaasne:D Faceci wym,iataja, taki maly a taka kose udziwgnac potrafil, mowie tu o Mieczu Podbipiety:)

doktorku, to sa, badania genetyczne na ludzich z roznych epok, i po przebadaniu tysiecy cial ze sredniowiecza, stoierdzono, ze mogli miec, jeden max tyle, a drugi max, tyle. To jesye nazywa matematyka, co jest doktorku? biggrin.gif

Napisany przez: Syriusz_Black 04.08.2004 09:56

QUOTE (MisieK @ 04.08.2004 09:12)
Nie wyczytalem, ale potwierdzone naukowo, przez badania genetyczny, moja polonistka gdziesz czytala, zreszta ludzie robia sie coraz wyzsi...

Tyle, że Sienkiewicz powymyślał (lub też zmodyfikował jak większość) postacie...
Wiesz 120 centymetrów... to Pigmeje sa wyżsi

QUOTE
Pigmeje - ludy negroidalne, zamieszkujące dżungle Afryki Środkowej, charakteryzuje ich niski wzrost, średnio ok.150 cm. Częściowo powadzą koczowniczy tryb życia, zajmując się łowiectwem i zbieractwem. Na czas polowań zbierają się pod przewodnictwem tymczasowego wodza.


... to musiał być kurdupel wzrostu 4/5 letniego dziecka... to chyba niemożliwe....


QUOTE
Podbipięta to człowiek olbrzymiego wzrostu i niezwykłej siły. Jednocześnie to dobroduszny, naiwny i prostolinijny żołnierz. Będąc ostatnim z rodu, chce wypełnić śubowanie, że mieczem przodków zetnie trzy głowy wrogów jednocześnie i uczyni zadość tradycji swego rodu.

A mając dwuręczny, potężny krzyżacki miecz to by upadał za kadym razem kiedy by go podnosił...

QUOTE
Belowowie mieli w herbie trzy pogańskie głowy. Protoplasta rodu, tak jak sienkiewiczowski Longinus Podbipięta, miał kiedyś za jednym zamachem ściąć je podczas bitwy. Kilka wyobrażeń tego herbu do dziś można oglądać w Zaleskich, a także w kościele w pobliskim Pieńkowie w sąsiedniej gminie Postomino.
Wokół pałacu do dziś zachował się trochę już zapuszczony park w stylu angielskim, a w nim wiele rzadko spotykanych drzew. Park jest piękny szczególnie jesienią. Za nim rozciągają się Zaleskie Bagna. Według tradycji, w tych bagnach na początku XVIII wieku topili się pruscy werbownicy. Zapuszczali się tu, by porywać do berlińskiej ???gwardii olbrzymów" mieszkańców okolicznych wiosek, słynących z wysokiego wzrostu i ogromnej wytrzymałości fizycznej.


QUOTE
Longinus Podbipięta

"(...) mąż wzrostu tak wysokiego, że głową prawie powały dosięgał, a chudość nadzwyczajna wydawała go wyższym jeszcze. Szerokie jego ramiona i żylasty kark zwiastowały niepospolitą siłę, ale była na nim tylko skóra i kości. Brzuch miał tak wpadły pod piersią, ze można by go wziąć za głodomora, lubo ubrany był dostatnio, w szarą opiętą kurtę ze świebodzińskiego sukna, z wąskimi rękawami (...)


Poza tym XVII wiek to nijak średniowiecze... tylko już barok... :

10 lipca-22 sierpnia 1649 broniony przez załogę pod dowództwem J. Wiśniowieckiego. Oblężony wówczas w Zbarażu 14-tysięczny oddział wojsk polskich oparł się zwycięsko 200-tysięcznej armii kozacko-tatarskiej B. Chmielnickiego.

Misiek, coś za dużo pijesz... biggrin.gif

Słuchaj... a na podstawie czego zrobili owe badania genetyczne?? Włosy z nosa Wołodyjowskiego?? Coś mi tu śmierdzi....

Napisany przez: MisieK 04.08.2004 09:59

Co nie zmienia faktu, ze kazde kolejne pokolenie jest wyzsze od poprzednikow onie pamietam dokladnie ale srednio chyba ze 2-4 centymetry, to sobie policz:> Mozliwe, niech sie rok szkolnyzaczne, jak ja z Bozena(polonistka) zagadam to mi jeszcze ksiazke pozyczy, zeskanuje i bedziesz mial dowod:)

szowinista z ciebie MisieK biggrin.gif

Napisany przez: Syriusz_Black 04.08.2004 10:02

Dobrze, bardzo proszę.... mam nadzieję, że to ksiązka, a nie jakaś "Przyjaciółka" albo bodaj "Bravo"... biggrin.gif

Nadzieja i reszta... bardzo proszę,... bez offtopów....

MisieK zrozum, że skoro tyle podań mówi, że Podbipięta był szaleniewysoki, coś w tym musi być... a to wyliczyłeś, że skoro 2-4 centymetry to musiał mieć 120 centymetrów?? A reszta??
To tylko statystyka - największe kłamstwo na świecie....

Napisany przez: MisieK 04.08.2004 10:04

Bardzo wysoki to on moze i byl, dla tych zyjacych w jego czasach tongue.gif Przecirz to oczywiste!

Ja ci dam, statystyka - klamstwo, ja ci dam! No ale co sie dziwic, humanisci to tylko niedouczeni matematycy.

Napisany przez: Syriusz_Black 04.08.2004 10:08

Wiesz co.... poza tym dobry humanista jest dobry ze wszytskiego biggrin.gif
Powiem ci, że z matematyką też nie mam żadnych problemów biggrin.gif I zdaję ją rozszerzoną na maturze biggrin.gif tak samo jak historię biggrin.gif Wystarczy??

A statystyka to kłamstwo biggrin.gif Jest nawet powiedzenie:

Są trzy poziomy kłamstwa: Kłamstwo, wielkie kłamstwo i na końcu ... statystyka.

http://statystyka4.w.interia.pl/ - z resztą - zajrzyj tutaj


I dokładnie przeczytaj mojego posta (4 posty w górę od tego)... dokładnie... biggrin.gif i na trzeźwo biggrin.gif

Napisany przez: Hefaj 04.08.2004 10:44

QUOTE (Syriusz_Black @ 04.08.2004 08:26)
Dla mnie wybitności w byciu mordercą nie ma...
Hitler cholerny farciarz, który mógł zginąc w zamachu, którego uchronił jeden głup iprzypadek i Stalin kurdupel, któremu zachciało się czystek... podłe i chore psychicznie persony...

Syriusz , wiesz - np. przywódcy sekty Zjednoczenia możesz nazwać złodziejem , kłamcą ale nie głupcem , tak samo Stalin czy Hitler - morderca , zbrodniarz , szaleniec ale nie idiota - wq końcu stworzyli jedno z największych imeperii w dziejach ludkości..czołgami , na krwi ludzkiej ale imperium..

Napisany przez: Syriusz_Black 04.08.2004 11:07

Imperium, które upadło...
A jednak idiota - przygotował plan Barbarossa biggrin.gif uderzył na Rosjan i zaczął przegrywać... gdyby Stalin z Hitlerem zgrali się i nie doszłoby między nimi do konfliktu - byłoby inaczej i kto wie, czy nie pisalibyśmy na tym forum po niemiecku/ rosyjsku....

Napisany przez: Hefaj 04.08.2004 11:12

No ba , ale ze Stalina był po części głuiec - dopiero gdy Niemcy zbliżali się do głównych miast wypowiedział im otwartą wojnę..

Napisany przez: Syriusz_Black 04.08.2004 11:19

Eh... to inna rzecz już... nie rozmawiajmy o nich, bo mnie aż ściska sad.gif

Napisany przez: Hefaj 04.08.2004 11:20

fakt..
już lepszy Bismarck niż Hitler..
chociaż oba te same , Germańskie diabły..

Napisany przez: MisieK 04.08.2004 11:22

Otorz, nie chodzi konkretnie o Wolodyjowskiego, tylko o ludzi z dajen epoki. Byli duzo nizsi, niz ci obecnie, zreszta nie ma co o tym rozmawaic puki sie rok szkolny nie zacznie i z Bozena nie zagadam:)

Statystyka to najlepszy dowod na wszystko tak BTW:)

Napisany przez: Syriusz_Black 04.08.2004 11:23

Ludzie byli stosunkowo nizzsi ... zgoda...
Ale na pewno nie 120 - 160 cm norma!!!!!!!

Napisany przez: MisieK 04.08.2004 11:25

Napewno tak:) Juz ja ci to mowie, liczby nie klamia:) Potwarzam poraz nty, pocekaj do 2 wrzesnia:)

A jak ten ranking bitew?

Napisany przez: Syriusz_Black 04.08.2004 11:27

Nie znalazłem :/
Słuchaj to taki Wołodyjowski mając 120 cm wzrostu ... on nie mógłby walczyć ...

Napisany przez: Child 04.08.2004 11:29

zawsze mógłby być skrytobójcą ;P

ale 120cm to rzeczywiście przesada - nożem by musiał machac, bo czym innym to by ziemię co chwilę orał ;D

Napisany przez: MisieK 04.08.2004 11:29

Wiesz, inni byli nizsi, to czemu by nie, zwinna z niego bestia, i w szabli niezgorszy, to walczyl:)

Edit:// Child, A nizliolki to co, 100cm a sie napiekaja krotkim mieczem:)

Napisany przez: Child 04.08.2004 11:37

Misiek - sztyletami siakimiś chyba, tylko na ich wzrost to był krótki miecz ;P

Napisany przez: Syriusz_Black 04.08.2004 11:38

Inni byli nizsi?? Nie.. n to już przegięcie.... moja siedmmioletnia sistra jest wyższa... ty chyba w Kurduplandii musiałeś być.... :/

Napisany przez: MisieK 04.08.2004 11:40

Czy a mowie, ze inni byli nizsi, przecie ja nic takiego nie powiedzialem:>

obra skonczmy ten temat:D

Napisany przez: Katon 05.08.2004 18:39

No cóż, temat konikowy, więc odbrązawianie czas zacząć, hehe

William Walace. Wyjątkowy okrutnik i rzeźnik. Nosił pas z ludzkiej skóry, którą zdarł jednemu z pokonanych wrogów. Film o nim genialny, ale troszkę wygładzający jego czyny...

Stefan Czarniecki. Zabijaka, palił i grabił wszystkie wsie przez które przechodził, łączne z polskimi, niesamowity wręcz dorobkieiwcz, wybitny wódz, patriota, człowiek porywczy i raczej mało miłosierny.

Zawisza Czarny. Tu się nie ma naprawdę do czego przyczepić.

Added:Aha, Syriuszu, wymieniłeś wśród swych bohaterów Bolesława Śmiałego, a kilka postów niżej piszesz, że bycie mordercą i szaleńcem nie jest dla Ciebie oznaką wielkości... Czegoś tu nie kumam...

Napisany przez: Syriusz_Black 05.08.2004 18:44

Stary... ty chyba nie wiesz co o kim mówisz.... biggrin.gif
Chcesz tylko obrązawiać?? A przecież oni tyle zrobili dla ojczyzny...

Napisany przez: MisieK 05.08.2004 18:47

Zrob z tego jednen post. A poza tym, sredniowecze to takie czasy ze tam kazdy wladca byl morderca. No ale ja sie w zywot Smialego nie wglembialem jeszcze.

Napisany przez: Katon 05.08.2004 18:58

Nie mylę się co do nikogo. A szczególnie co do hetmana Stefana, chociaż nie wiem o kogo Ci konkretnie chodzi. Jeżeli o Śmiałego, to wielu historyków przypuszcza, że był psychiczny. Jego niesamowita wręcz rozrzutność też za tym przemawia. Jeśli nie był szalony, to był zwykłym tyranem, który zabił biskupa, za upomnienie jakiego ten mu udzielił. Jeżeli każdy władca był mordercą, to dlaczego jego wygnano?

Napisany przez: MisieK 05.08.2004 19:42

No tak, ze on zamordowal kogos waznego:)

Biskupa krakowskiego Stanisława ze Szczepanowa....[edited by: Syriusz]

Napisany przez: Syriusz_Black 06.08.2004 06:44

Wiesz... akurat żywotami tych osób szczególnie się interesuję.. i na ich temat sporo wiem...

QUOTE (Katon)
William Walace. Wyjątkowy okrutnik i rzeźnik. Nosił pas z ludzkiej skóry, którą zdarł jednemu z pokonanych wrogów. Film o nim genialny, ale troszkę wygładzający jego czyny...


Zanim zaczniemy mówić o jego okrucieństwie, zacznijmy od okrucieństwa okupanta jakim była Anglia. Film od prawdy różni się, aby wszystko pokazać w skrócie i dostarczyć widzowi jak najwięcej emocji, jakkolwiek... a z resztą przedstawię po krótce wszystko: tło historyczne i historię sir Williama Wallace'a ...


Gdy 18.III.1286 roku zginął (pijany spadł z konia) ostatni władca ze szkockiej dynastii Canmore (wspomniany już przeze mnie Aleksander III), Edward I - król Anglii - postanowił powiększyć swoje terytorium o rodzime ziemie Szkotów - chciał poślubić jedyną krewną Aleksandra III - wnuczkę Małgorzatę, ze swoim synem Edwardem... doszło do tego w 1289 roku w Sailsbury (chyba...nie pamiętam dokładnie nazwy miejscowości) i w 1290 w Birmmingham ustalono, że kraje będzie łączyła jedna korona, choć państaw będą rządzone oddzielnie (unia personalna). Na nieszczęście Edwarda jr. umiera Małgorzata (miała 7 lat) i zaraz po jej śmierci pojawia się 12 kandydatów do korony - w ostatecznej rozgrywce liczy się tylko 2: Robert Bruce i John Balliola. W 1292 spór wygrywa Balliola i składa hołd wasalny Edwardowi I. Balliola był słabym władcą - słabym , niezdecydowanym, po prostu beznadziejnym... tak, że Edward traktował go jak marionetkę i Anglicy zaczęli pchać się z rękami i nogami we wszystkie dziedziny życia w Szkocji. Doprowadziło to do konfrontacji. Szkocja zawarła porozumienie z Francją (najwięszymwrogiem Anglii) przeciwko państwu Edwarda. I tak Filip IV w 1294 roku zabiera Edwardowi Gaskonię. W Walii wybucha powstanie. Edward jednak uderza na Francję i żada od Szkocji posiłków. Szkoci odrzucają jednak żądania i zrozpaczony Balliola wypowiada 22.X posłuszeństwo Edwardowi i zrzuca jego zwierzchnictwo. Latem 1295 roku zawarto formalne porozumienie - traktat o przyjaźni - Stare Przymierze (Auld Alliance). Gdy dowiedział sie o tym Edward, wściekł się i runał na Szkocję z 35 tys. rycerzy. 28.III zdobył miasto Berwick i dla zastraszenia ludzi wymordował 7 tys. mieszkańców... (kto tu, Katon jest okrutnikiem??) O ile dobrze pamiętam 23.III rozgromił Szkotów pod Dunbar i zaczął zajmować szkockie tereny. 10 lipca 1295 roku w Brechin John Balliol upokorzony abdykował przed Edwardem, który zdarł mu heraldyczne symbole królów szkockich z płaszcza. Nadano mu dla potomności złośliwe przezwisko Pusty Płaszcz (Toom Tabard). Następnie zostal odesłany do więznienia w Londynie. Edward zabral szkocki koronacyjny Kamień Przeznaczenia i 28.VIII ogłosił się królem Szkocji. u rozpoczyna się okres okupacji - uciemiężenie Szkotów, kradzież dóbr, stosowanie tzw. prawa pierwszej nocy, gdzie zabierano po małżeństwach Szkotów panny młode i Angol mógł z nią się przespać, potencjalnie odbierając panu młodemu możliwość spłodzenia pierworodnego syna...
No.. teraz nadchodzi rok 1297 , kiedy na arenie pojawi się Wallace...
Zgodnie z tradycją urodził się ok. 1270 roku w wiosce Kilbarchan w hrabstwie Renfrewshire (zach. część środkowej Szkocji) jako syn drobnego właściciela ziemskiego. Czyli w rzeczywistości byl szlachcicem, a nie jak na filmie - wykształconym synem chłopa... (teraz Katon będę się musiał z Tobą zgodzić) W młodości był bardzo gwałtowną osobą i juz wtedy miał pierwsze zatargi z Anglikami. Ja się mu jednak nie dziwię - w końcu Anglia była wrogiem Szkocji.
Po raz pierwszy źródła odnotowuja jego nazwisko w maju 1297 roku. [porównajcie z filmem] Anglicy chcieli zarekwirować złowione przez Wallace'a ryby i doszło do bójki, gdzie William zabil kilku z nich. Legenda głosi, że uciekł przy pomocy kochanki Marion Bradford, za co później miejscowy szeryf angielski każe ja pojmać i zakatowac na śmierć. W odwecie Wallace napada nocą na miejscowoś Lanmark i zabija owego angielskiego szeryfa - Williama Haselriga. Tak rozpoczyna się owa rebelia przeciw Anglikom. Wallace ze swoimi ludźmi napada na angielskie forty pomiędzy rzekami Forth i Tay - wieści rozchodzą się po całym kraju. Jednak nie było to jedyne ognisko powstania. Oprócz tego należy wspomnieć o:
a) szlachcicu Andrew de Moray, który na północy zaczął stawiać opró najeźdzcy oraz o
cool.gif hrabstwie Ayrshire, gdzie zaczęła się gromadzić szlachta z nizin.
Nic to jednak nie dało, bo gdy 7.VII 1297 roku doszło do komfrontacji szlachta poddała się pod Irvine w zamian za zachowanie życia i stanu posiadania (porównajcie z zachowaniem naszej szlachty w 1655 roku pod Ujściem, gdy Szwedzi na nas napadli). Jednakże Wallace połączyl swoje siły z siłami de Moray'a (pod koniec lata) i ruszył na spotkanie angielskiej armii. Doszło do tego 11 września po Stirling. Nie wierzcie filmowi, że tak wyglądała bitwa - ukazuje on równinę, gdzie w rzeczywistości były bagna i rzeka oraz most - to wszystko miało ogromne znaczenie strategiczne i dzieki takiemu położeniu pokonał hrabiego angielskiego Surrey wiodącego 300 ciężkozbrojnych rycerzy i 10 tys. piechoty. Wallace posuadał 16 tys. kiepsko uzbrojonych ludzi - bez kawalerii, ktora wtedy decydowała o zwycięstwie. Przebiegu bitwy nie będę już opisywał, bo zaczynają boleć mnie palce.. biggrin.gif... Po zwycięstwie i oczyszczeniu Szkocji z angielskich garnizonów, Wallace otzrymał tytuł regenta Szkocji w imieniu uwięzionego Johna Balliola. Edward był wtedy we Francji, gdzie zawarł rozejm z królem fracuskim.
Po powrocie, latem 1298 roku Edward wystawił 7 tys. kawalerzystów i 14, 5 tys. piechoty oraz kontyngent łuczników walijskich. Do XVII wieku to było największe zgrupowanie wojskowe na Wypach Brytyjskich... Wallace miał zaledwie 12 tys. ludzi - większość stanowiła lekka piechota. Panowie szkoccy nie chcieli mu udzielić wsparcai, gdyż wg nich byl zbyt nisko urodzony i nie chcieli walczyć pod jego rozkazami. 22 lipca pod Falkirk dochodzi do bitwy, gdzie znowu Wallace stsosuję technikę jeża jak pod Stirling, która zatrzymała jazdę angielską. Edwrad kazał im się cofnąć i wytłukł Szkotów za pomocą łuczników. Wallace umknał z ledwie 300 ludźmi. Wallace utracił tytuł regenta, wpadł w depresję i ukrywał się przez 7 lat. Podróżował po Europie, gdzie w Norwegii, Francji, a nawet w Rzymie szukał wsparcia. W 1305 roku powraca i panowie szkoccy bojąc się, że zechce znowu walczyć zawiązują spisek. Spotkałem się z dwoma źródłami co do jego pojmania - według jednego zwabił go 5.VIII.1305 sir John Menetieh , wedlug drugiego ojcec chrzestny dzieci Wallace'a. W każdym bądź razie został oddany w ręce Anglików.
23 sierpnia Wallace stanął przed sądem w Londynie w Westminster Hall jako zdrajca i buntownik - a przecież nigdy nie składał hołdu Edwardowi - ciekawy paradoks, nie Katon?? Został przewieziony do Smithfield. Najpierw przywiązano go do konia i ciągnięto ulicami miejscowości - miał porozbijaną głowę i potłuczone całe ciało. Specjalnie ściągnięto kata, ktory byl mistrzem w sztuce zadawani bólu. Na początku zaczęto go rozciągać, potem podwieszać i już półzywego topić. Następnie (wciąż żywemu) tępym nożem otworzyli brzuch i palono żywym ogniem - Wallace czuł swąd własych jelit. Na koniec ścięto mu głowę toporem, którą osadzono na london Bridge. Resztę ciała poćwiartowano i wysłano do miejsc jego największych zwycięstw.
Po śmierci Wallace'a pojawił się Robert Bruce - wnuk Roberta Bruce'a, pretendenta do tronu z 1292 roku, wpomnianego już przeze mnie. Doszło do bitwy pod Bannockburn 23/24 czerwca 1314 roku, gdzie 8 tys. Szkotów pokonało 25-tysięczną armię Edwarda II. Stała się ona zalążkiem niepodległości Szkocji...
Chciałbym jeszcze rozwiać klika mitów związanych z filmem...
- Wallace nie romansował z Izabellą - królową angielską, żoną Edwarda II, nawet jej nie widział...
- Edward I nie zmarł w momencie śmierci Wallace'a, tylko 2 lata później w 1307 roku.
- Jak pisałem Wallace nie był chłopem, ale drobnym szlachcicem.
- Waleczne serce" tak naprawdę, to przydomek Bruce'a nie Wallace'a...

A więc podsumowując postać Wallace'a: walczył w słusznej sprawie - oddany ojczyźnie, walczył o niepodległość, wykazując się niespotykaną odwagą, sprytem i pomysłowością. Nie nazwałbym go okrutnikiem - porywczym owszem, jednakże walczył z najeźdźcą, który był szalenie podły i okrutny. Zastraszanie ludzi masowymi morderstwami, rabunki, gwałty, okradanie gospodarki państwowej z korzyści i zniewolenie całego kraju to chyba wystarczający powód, by przeciwstawić się najeźdźcy prawda?? A średniowiecze pokazało, że aby przeżyć trzeba było walczyć o swoje. W tym wypadku pobudką była walka o wielką wartość - wolną ojczyznę, co doskonale powinni znać Polacy, prawda?? Czy mordowanie zdrajców narodu też jest okrucieństwem - egzekucje volksdeutschów, eliminacja gestapowców i SS-manów??
Sposób bycia nie ma w tym przypadku nic do rzeczy, bo na gwałt odpowiadało się gwałtem w średnioiwieczu. Oko za oko, ząb za ząb. Gdyby Wallace żył w innych czasach, na pewno zachowałby się inaczej. Twoja opinia wygląda tak, bo patrzysz przez pryzmat ponad 700 lat...

Dobra... o pozostałych osobach napiszę później, bo mnie już ręce od pisania bolą. MisieK z łaski swojej mnie nie wyręczaj... biggrin.gif

Napisany przez: MisieK 06.08.2004 09:13

A ja o swoich lubiencach nie mam zamiaru pisac, bo godzine strace, jak w twoim przypadku, jak nie wiecej, i jeszcze mnie reka rozboli... no.

Napisany przez: Syriusz_Black 06.08.2004 10:13

Dobra... o pozostałych się rozpisywał nie będę... bo to nie lekcja historii... pozostali to Polacy i o nich na lekcjach historii jak nie słyszeliście to usłyszycie... ale Tobie Katon się może przyda biggrin.gif Bo o Williamie W. to nie każdy historyk wspomina... zatem:

QUOTE
Stefan Czarniecki. Zabijaka, palił i grabił wszystkie wsie przez które przechodził, łączne z polskimi, niesamowity wręcz dorobkieiwcz, wybitny wódz, patriota, człowiek porywczy i raczej mało miłosierny.


Stefan Czarnecki..1599-1665

Był okrutny, owszem, ale nie porównam takiego okrucieństwa z czynami Hitlera czy Stalina bo to zupełnie inna sprawa... Czarniecki walczył dla ojczyzny, bronił jej, a nie atakował państw sąsiednich jak bandyta dlatego, że nie otrzymaliśy jakiejśtam ziemi ( w wypadku Hitlera chodzi o Pomorze). Był mistrzem wojny podjazdowej - partyzantki. Z kolei dorobkiewiczem nie był - "Jam nie z soli, ani z roli, ale z tego co mnie boli wyrosłem" - owszem szybko piął się po szczeblach kariery, ale dzięi temu, że byl wybitnym wodzem i strategiem. W 1655 został kasztelanem kijowskim w 1657 wojewodą ruskim, w 1664 roku wojewodą kijowskim, a w roku swojej śmierci hetmanem. Gdzie walczył??
1626-1629 - kampania przeciw Szwecji - walki z Gustawem Adolfem
1648-1655 - walki z kozakami Chmielnickiego. Dostał się do niewoli dwa razy, ale udało mu się uciec po tym jak Jan Kazimierz w 1649 podpisał ugodę zbaraską. Czarniecki uznał ja za zdradę. W 1651 walczył pod Beresteczkiem, gdzie Kozacy zostali rozgromieni. Rok później w 1652 pod Batohem zginął brat Stefana - zamordowany wraz z wieloma jeńcami - jeńcami! nie podczas bitwy. Miało to dalszy wpływ na zachowanie Stefana Czarnieckiego, gdyż kochał swojego brata i chciał się zemścić na kozakach. Dlatego też w 1654 roku podczas wyprawy odwetowej dał sie kozakom we znaki, tak, że sami byli przerażeni jego okrucieństwem. Kazał rozrzucić zwłoki Chmielnickiego w (chyba) Sobutowie.
Jednakże najbardziej go cenię/cenimy za walki ze Szwedami - w 1656 r. odniósł zwycięstwo pod Warką, zajął Bydgoszcz i Tucholę, wyzwolił Warszawę, w 1657 r. zmusił do kapitulacji pod Czarnym Ostrowiem i Międzybożem armię Janusza Rakoczego, sprzymierzeńca Szwedów. W latach 1658-59 dowodził oddziałami polskimi wysłanymi na pomoc Danii (zdobył wyspę Als i twierdzę Kolding).
Od 1660 prowadził zwycięskie walki z Rosją. Zginął w wyniku ran odniesionych pod Stawiszczami - wojna z Kozakami. [Charakterystyczna jest śmierć wielkiego wodza. Przed śmiercią zwyczajem starożytnych pożegnał się ze swoim koniem, orężem i żołnierzami].

Nie zaprzeczam, że był okrutny, jednakże jak pisałem nie mogę i nie można porównać rodzajów okrucieństwa. Wojna sprawiedliwa, a wojna zaboprcza to dwie różne sprawy. Poza tym był wielkim patriotą i za to go właśnie cenię... Może i moja opinia jest subiektywna. Jednakże nie mogę ocenić go negatywnie mimo jego zachowania w stosunku do kozaków - miał w sumie powód - zamordowali jego brata w sposób niegodny wojownika.

Co do Zawiszy, to każdy chyba wie co nieco o tej postaci, o największym rycerzu doby polskiego średniowiecza...

No i to, co boli mnie najbardziej, czyli - Bolesław Śmiały.

QUOTE (Katon)
Aha, Syriuszu, wymieniłeś wśród swych bohaterów Bolesława Śmiałego, a kilka postów niżej piszesz, że bycie mordercą i szaleńcem nie jest dla Ciebie oznaką wielkości... Czegoś tu nie kumam...


Nie nazwę go szaleńcem, bo nim nie był. Poza tym jest szaleństwo i szaleństwo, a morderstwo zawsze jest takie samo. Zatem...

Bolesław Śmiały (1058-1079) zwany Szczodrym - nie rozrzutnym...
Poprowadzil dwie wyprawy do Kijowa w 1069 i w 1077, w celu osadzenia na tronie swojego wuja Izjasława. Podczas wyprawy w 1077 roku część rycerstwa zbuntowała się i zdezerterowała ze względu na obawy:
a)żony nie dochowają im wierności
b)nie ma kto dbać o ich interesy
Rycerze zostawili Śmiałego przez co Śmiały musiał z niczym powrócić do Polski. Postanowił ukarać rycerzy i ich żony (do sutek kazał im przystawiac szczenięta - okropne upokorzenie). Wspomniany juz biskup - św. Stanisław ze Szczepanowa wstawił się za nimi i rzucił na Śmiałego klątwę. Kościół bardzo ingerował w sprawy państwa, a Śmiały był zbyt dumny, żeby na to pozwolić. I tu jest sprawa sporna - kto zabił św. Stanisława - jedni mówią, że król osobiście, a inni, że wysłał swoich rycerzy żeby to zrobili. ostał wygnany z kraju, dziwnym trafem przy współudziale Wartysława Czeskiego i musiał uciekać na Wegry. Ukrył się w klasztorze w Karyntii w Ossyaku. Umiera w 1081 roku... nie śmiercią naturalną, został otruty...
Ale ludzie pamiętają tylko o zabójstwie biskupa - to, że odzyskał Grody Czerwieńskie, koronę w 1076, to że walczył z Niemcami po stronie papieża Grzegorza.. o tym nikt nie wspomni. Poza tym, był wladcą wściekle ambitnym i dążył do mocnej władzy, scentralizowanej - a możni nie chcieli się na to zgodzić i zawiązali przeciwko niemu opozycję, na czele której Stanął ów biskup. Został on skazany za zdradę na karę śmierci. To już był drugi powód...

Jest on dla mnie jedneym z najwybitniejszych królów polskich obok Chrobrego, Jagiełły (tak, tak.. był Litwinem ale i królem Polski), Batorego...
Kolejny bohater, który nie mógł rozwinąć swoich skrzydeł ze względu na spisek i zdradę...


Konkluzja jest taka... Katon - mamy różne rodzaje okrucieństwa. Jedno jest związne z szaleństwem inne ze względu na przeżycia i charakter. Poza tym w wymienionych bohaterach cenię odwagę, walcznośc i patriotyzm, bo nimi się kierowali dając przykład innym, ktorzy po nich potrafili osiągnąć wiele - stali się wzorem dla następnych pokoleń - wielcy, wierni swoim ideom. Po prostu...


Dobra... jak na razie to mam dość tego rozpisywania się biggrin.gif Jak macie jakieś pytania odnośnie historii, możecie pytać... zawsze postaram się pomóc.
To na razie tyle... pozdrawiam

Napisany przez: Katon 06.08.2004 17:01

Co do Wallace'a, napisałeś szczerą prawdę, którą zresztą znam (może nie z taką ilością szczegółów) i z którą się w pełni zgadzam. Nie uważam, że w sporze z Anglikami nie miał racji. Ależ miał ją i był bardzo dzielnym wodzem, walczącym w słusznej sprawie. Zgoda. Tylko, że to nie zmienia faktów o jego charakterze i sposóbach walki jakie prowadził. Czy można je usprawiedliwić w obliczu angielskiego okrucieństwa? Może. Napewno nie można go porównać z Hitlerem i Stalinem, czego zresztą nie zrobiłem i robić nie zamierzałem.

Co do Czarnieckiego, także zgoda. Ja nie podważałem jego zasług. Pisałem jakim był człowiekiem według źródeł z epoki, którymi się kiedyś interesowałem. Był dokładnie taki, jakim go opisałem. Nie wiem dlaczego uważasz, że te cechy miałyby pomniejszać jego zasługi. Zamoyski też był pazerny i bezwzględny. Czarniecki dbał o swoje interesy, które umieścił przy boku interesów Rzplitej. I świetnie. Ale protestuje przeciwko robieniu z niego jakiegoś nieskazitelnego heroja, który marzy żeby ponieść śmierć dla ojczyzny.

Śmiały. Co do szaleństwa, nadal się upieram. Są takie TEORIE i są to teorie poważne. Nie była to jakaś szajba totalna. Raczej pewne rozchwianie emocjonalne, które sprawiało, że potrafił obdarować napotkanego wieśniaka kilogramami kosztowności (robił takie rzeczy, stąd i przydomek) jak i wpadać w dosyć niebezpieczne dla otoczenia szały. Co do wyprawy, fakty opisałeś prawidłowo, ale nie zgadzam się z ich interpretacją. Niezbyt rozumiem, dlaczego rycerstwo miałoby się NIE BURZYĆ w takiej sytuacji. Wywlukł ich na niezbyt sensowną wyprawę z dala od domu i kazał tam tkwić, podczas gdy żonki się puszczały. Stanisław był jego przeciwnikiem politycznym i wykorzystał sytuację, ale to jeszcze nie oznacza, że trzeba go było zamordować. Śmiały poprostu nie mógł znieść, że ktoś może mieć jakieś obiekcje co do jego polityki. Fatalna cecha, kiedy jest się królem. Najzwyklejszy apel Stanisława, który mógł odrzucić w sposób daleko bardziej dyplomatyczny, wprawił go w stan furii (zimnej?) i wydał rozkaz zamordowania biskupa. Za sprzeciw. Nieważne czy słuszny, ważne że nie będący buntem i przedstawiony rzeczowo. To czy Stanisław z ginął z ręki króla czy jego siepaczy, nie ma kompletne znaczenia. Był tyranem i mordercą. Nie takim jak Stalin czy Hitler, tego też nidgy nie twierdziłe. Ale był jednak mordercą i wywołał powszechne oburzenie społeczne. A że wykorzystał to nasz sąsiadek, no cóż, trudnomu się dziwić.

Napisany przez: Syriusz_Black 06.08.2004 17:20

Rozumiem co miałeś na myśli, chciałem tylko pokazać, że mimo okrucieństwa jakiego dokonywali cenię ich za sposób postępowania. Wallace i Czarniecki mogliby nawet znaleźć usprawiedliwienie - stratę bliskiej osoby.
Nie zaprzeczam i nie popieram ich wszystkich działań (np. o tym pasie ze skóry nie słyszałem ... i szczerze mówiąc nie wierzę w to, bo skóra ludzka jest zbyt delikatna, żeby zrobić z niej pas - ze skór Żydów na przykład robiono rękawiczki, ale o pasach nie słyszałem no i nie ten wiek, nie ta technika... takie jest moje zdanie) jednakże podziwiam ich za zasługi jakie zrobili dla swojej ojczyzny.

Jakkolwiek Bolesław Śmiały - to, ze potrafił obdarować biedaka kupą kosztowności - są takie legendy i pewnie była to prawda - ale czy jest to powód, żeby kwalifikować kogoś do kontroli u psychologa i obdarowanie go żółtymi papierami?? Nie sądzę.. miał przecież inny przydomek - Szczodry. Nie musiał być złym królem.
A co do zabójstwa - byłem na debacie historycznej na ten temat - kilku historyków, a nawet księży prowadziło dyskusję na ten temat i dyskusja pozostała nierozstrzygnięta ze względu na niewystarczająca ilość faktów. Zostało ustaolne, że król nie zrobił tego własnoręcznie - zrobił to najprawdopodobniej jego przyjaciel lub któryś z rycerzy. Poza tym nie wiemy jaki rozkaz został wydany, czy rzeczywiście król kazął go zabić. Czy nie doszło do prowokacji, żeby usunąc umacniającego się władcę z tronu... To wszytsko przypiszczenia, bo źródła tego nie opisują, albo zupełnie się rozmijają...
Nie wiemy też na czym ten bunt polegał - czy rzeczywiście to był tylko sprzeciwienie się ukaraniu kobiet i rycerzy, czy na przykład nie doszło do wypowiedzenia posluszeństwa. Wiesz.. rzucenie klątwy na króla było jednoznaczne z odebraniem mu korony, bo król jest pomazańcem Boga i tylko On ma prawo przyznawania korony. Śmiały utraciłby koronę, o którą walczył 18 lat... dorobek swojego życia - to też jest pewne wytłumaczenie.
Jednak odebranie życia było czynem niegodnym - powinien uwięzić biskupa, nie zabijać (o ile rzeczywiście to wyszło od niego).
Poza tym - nie liczą się tylko czyny, ale pobudki jakimi dana osoba się kieruje...

Napisany przez: Katon 06.08.2004 17:30

I w tym punkcie sie właśnie różnimy. Ja uważam, że pobudki nigdy nie mogą być usprawiedliwieniem dla zbrodni. Nawet strata bliskiej osoby. Czym innym jest kara, czym innym zbrodnia. Co do pasa. Skórę ludzką można wygarbować tak, że będzie się na pas nadawała, chociaż potrzeba do tego dobrego rzemieślnika.

A może teraz historyczni bohaterowie negatywni, nie licząc Hitlera i Stalina. Oni sie nie bawią bo są zbyt be.

Moje typy:
Piotr I (tfu...Wielki, niby...)
Fryderyk II (Wielki, niech ich szlag, im większy buc, tym bardziej wielki)

Napisany przez: Syriusz_Black 06.08.2004 17:33

Katarzyna Wielka biggrin.gif

I powyżsi zgadzam się....

Napisany przez: Eva 06.08.2004 17:44

Moze by jeszcze Feliksa Dzierzynskiego dopisac.

Edit: Zapomnialabym, jeszcze Enwer Pasza, Talaat Pasza i Dżemal Pasza.

Edit2: Re down: Urocze pseudo ;P

Napisany przez: MisieK 06.08.2004 19:45

Ja bym u dopisał wiekszosc polskiej szlachty, takich pijaków, chciwców i chamow to w historii nie uswiadczysz:)

A tak na prawde doVlad Dracul, od niego to wlasnie, transylwanskiego okrutnika, wzielo sie imie najslawniejszego wampira.

Edit// Zapomnialbym rownie okrutnego ojca mial, bodaj Vlad Palownik.

Napisany przez: Child 06.08.2004 20:49

Vlad Tepes i Vlad "Palownik" to ta sama osoba ;P

a Dracul to był pseudonim artystyczny Tepesa

Napisany przez: MisieK 06.08.2004 21:04

Oj czepiasz sie czytalem o nim ostatnio jakies 3 lata temu... ale siegnalem po ksiazke:

"Za arystokratycznego prekursora wampiryzmu i protoplaste wampirów uwaza sie wedlug legendy pietnasotwiecznego hospodara (ksiecia) woloskiego - Wlada Diabla, nazywanego tez Wladem Draculem. Sluna on(Podobnie jak jego syn Wlad Palownik) z ogromnego okroncienstwa...."

Wiec sie machnalem, i ty tez child:P

Napisany przez: Child 06.08.2004 21:12

to ktoś z nas ma ksiazke do bani ;]

Vlad Tepes - Osławiony Drakula. Hospodar Wołoszczyzny (...) Jego ulubiona torturą było wbijanie na pal, stad jego przydomek - Palownik

Napisany przez: Hefaj 06.08.2004 21:15

negatywna postać ?

Bucik Buc Kaligula
Pizarro i Kolumb , odkrywcy - a przepraszam - mordercy rdzennych - Ameryki
Henryk VIII mający o 2 związki małżeńskie w całym swoim życiu mniej

no i jeszcze by wymieniać..


co dpo Vlada - chyba Child ma rację , tak pamiętam - po edicie umieszczę tu sprawdzone info.

Napisany przez: MisieK 06.08.2004 21:36

Hm... Child jaka masz ksiazke bo to mnie bardzo ciekawi?

Czytalem ksiazke o Kaliguli bo referat o nim pisalem... morderca pier....

Napisany przez: Syriusz_Black 07.08.2004 04:27

No ja bym do tego dodał Atyllę jeszcze...

Oj Kaligula to w ogóle psychiczny był - konia konsulem mianował, potem chciał go ukrzyżować, ale nie potrafili go przybić do krzyża, w końcu chciał go skrzyżować z żoną, żeby stworzyć linię cesarzy - centaurów...
Wariat...

Napisany przez: MisieK 07.08.2004 07:39

I to juz w tak mlodym wieku mu odwalilo:>

Napisany przez: Syriusz_Black 07.08.2004 07:58

No to może jakieś ciekawostki biggrin.gif

"Caligula" to znaczyło "Buciczek" - tak nazywany przez legionistów swojego ojca - Germanika... gdyż noisl pomniejszoną ich wersję (butów).
Pomawiany o kontakty kazirodcze ze swoją siostrą Julią...
O koniu - stronę wcześniej biggrin.gif
Zginał w wyniku spisku pretorianów (pod dowództwem Kasjusza Cherei).

No i dorzucę jeszcze kilku antybohaterów historycznych:

Neron
Henryk Walezy
Michał Korybut Wiśniowiecki
Stanisław August Poniatowski
Benito Mussolini

Napisany przez: Hefaj 07.08.2004 08:04

co do Kaliguli , to miał kilka ulubionych powiedzeń - po edicie dodam.

miał 'niewinne' żarciki - raz przy składaniu ofiary zamiast zwierzęcia uderzył kapłana kijem..
Wpowadził do 'przedstawień' na Koloeum dodatkową atrakcę - rzucanie ciał przestępczych na pożarcie lwom.

Syriusz:
1. Konik zwał się Incitatus - biedy koń..
2. A dokładniej 1 pretorian zasztyletował go , a reszta wdarła się do namiotu i wyciła dziecko i żonę Kaliguli.

Napisany przez: Syriusz_Black 07.08.2004 08:16

Incitatus bądź w innych źródłach Cincinatus biggrin.gif

Dobra, może jednak znnowu przerzucimy sie na historię Polski??

Jakie bitwy uważacie za najważniejsze w dziejach, gdzie udział brali Polacy??

Jeśli chodzi o mnie to:

972 - Cedynia
1410 - Grunwald
1605- Kircholm.
1610- Kłuszyn
1651- Beresteczko
1683- Wiedeń
1920- bitwa warszawska (Cud nad Wisłą - niedługo rocznica)
1944 - Monte Cassino

Napisany przez: MisieK 07.08.2004 08:31

972 - Cedynia
1241 - Legnica
1410 - Grunwald
1605- Kircholm
1683- Wiedeń
1920- bitwa warszawska
1944 - Monte Cassino

Lista troche krutsza acz podobna:)

Napisany przez: Syriusz_Black 07.08.2004 09:05

Pozbyłeś się tylko Beresteczka biggrin.gif naszego zwycięstwa nad Kozakami biggrin.gif

ale jeszcze dużo było wspaiałych bitew... tylko jak dla mnie te są najważniejsze.. albo coś sobie przypomnieć nie mogę biggrin.gif

No w sumie bitwa o Anglię z naszym udziałem też była ważna...

Napisany przez: MisieK 07.08.2004 09:32

I Kluszyn wywalilem, a wrzucilem Legnice:)

Noo... to wiesz... cala II wojna swiatowa wszendzie polacy i wszystko bylo wazne:)

Napisany przez: Hefaj 07.08.2004 15:18

3 bitwy:
Grunwald
o Anglię ( RAF )
Smoleńsk ( Napoleon ).


w końcu...brali udział ;-p

ps. a także wszystkie powstania , działaia ruchu oporu , kampanie na obcych ziemiach pod Polskim sztandarem..no i ' "bitwa" pod Stocznią ' w wojnie z komunizmem..

Napisany przez: Katon 07.08.2004 16:23

Co do bitew to napewno Lipsk, Berezynę...

Jeśli chodzi o antybohaterów, to wymienienie wśród nich Corteza uważam za czyste nieporozumienie. To był żołnierz. Zdobywca terytorium innego państwa. Najeźdzca, ale nie żaden rzeźnik. Szczególnie że przy okazji wyzwolił mnóstwo miejscowych ludów spod krwawej i wyjątkowo tyrańskiej okupacji Azteków. Późniejsza okupacja hiszpańska przy tym tto była betka.

A Michał Korybut? No cóż, beznadziejnie nieudany, ale jako negatywnego bohatera bym go nie uznawał. Raczej za totalnego nieudacznika...

No i oczywiście NAJWIĘKSZY TYPISZCZ WSZECHCZASÓW - Władimir Uljanow, grrrrrr

Napisany przez: Syriusz_Black 07.08.2004 18:55

Nieudacznik też jest dla mnie antybohaterem - a wybranie takiego fajtłapy jedynie za zasługi ojca, to mógł być pomysł tylko polskiej szlachty....

Co do Corteza... wszystkich konkwistadorów uważam za ludzi historii niepotrzebnych. Nie powinien się mieszać w te sprawy - a nawet jeśłi, to nie niszczyć całej kultury...

Napisany przez: MisieK 07.08.2004 18:58

Konkwistadorzy - gdyby nie niszczyli calej kultury w poszukiwaniu bogactw, pewnie byliby pozytywnymi bohaterami, a tak...

Napisany przez: Syriusz_Black 07.08.2004 19:02

QUOTE
Konkwista, podbój terenów Ameryki Południowej i Środkowej, głównie Meksyku i Peru w XVI w. przez zdobywców (konkwistadorów) z Hiszpanii i Portugalii. Pierwszą wyprawę zorganizowano w 1517, wykorzystując Kubę jako bazę wypadową. Europejscy kolonizatorzy wyzyskiwali wrażenie, jakie na Indianach robiła broń palna i konie, krwawo rozprawiając się z miejscową ludnością, doszczętnie niszcząc zastane w podbijanych krajach kultury.


QUOTE
Konkwistadorzy poszukiwali nowych terenów, złota i innych bogactw. Chcieli także nawrócić tubylców na chrześcijaństwo.
Amerykę Południową zamieszkiwały liczne ludy, m.in. Aztekowie, którzy rządzili w Meksyku, oraz Inkowie - w Peru. Aztekowie zostali podbici przez Hiszpana Hernando Cortesa. Dotarł on do Meksyku w 1519 r. wraz z 600 żołnierzami i 16 końmi. Mimo, że Cortes miał garstkę żołnierzy odniósł zwycięstwo. Stało się tak, ponieważ Aztekowie wierzyli, że Quetzalcoatl - jeden z ich bogów - miał biała twarz i czarną brodę, jak Cortes. Wierzyli także, że nosił na głowie pióropusz, a Cortes miał hełm ozdobiony piórami. Tak też Montezuma - ostatni władca Azteków - sądził, że Cortes może być bogiem, więc z nim nie walczył. Póżniej Cortesowi zaczęły pomagać inne plemiona, wrogie Aztekom. Hiszpanie z Azteków uczynili niewolników. Zmuszali ich do ciężkich prac pod ziemią i na powierzchni przy których większość umierała. Kulturę aztecką zniszczono w ciągu kilku lat.
Inni Hiszpanie - Francisco Pizarro - z nieliczną armią walczył z Inkami w latach 1531-1533. Wziął do niewoli ich władcę i w zamian za komnatę pełną złota obiecał go uwolnić, ale i tak go zabił...


Znowu złoto czyni z ludzi zwierzęta...

Napisany przez: MisieK 07.08.2004 19:08

No jak mowilem wczesniej, zeby nie bogactwa, a teraz cos moze z innej beczki, jakie odkrycia archeologiczne uwazacie za najwazniejsze? w polsce i w swiecie, bo cos mnie ostatnio w stronearcheologii tak ciegnie... lubie o tym czytac:)

Zapomnialbym, moje typy:

Forteca Agamemnona
Grobowiec Tutenchamona - to chyba najwazniejszy.
Pompeje i Herkulanum
Okret Mary Rose

A z polski Biskupiec.

Napisany przez: Child 07.08.2004 19:17

może nie najważniejsze ale ciekawe:
Wielkie Zimbabwe - największa po piramidach egipskich budowla kamienna w Afryce. Początkowo sadzono, ze zbudowane zostało przez obcych osadników, ale badania wykazały, że budowniczymi były lokalne, prymitywne jak budowa cepa, ludy Bantu - ot takie zaprzeczenie stereotypowej chatki z liści i gliny oraz gromadki ludzi ganiających z włóczniami po lasach za zwierzyną ;P

Napisany przez: Syriusz_Black 07.08.2004 19:18

To zjarzyj na stronę National Geographic Polska i przeczytaj o odkrytym niedawno polskim żaglowcu z XVIII wieku, który znaleziono w Bałtyku.

Tutaj znajdziesz galerię zdjęć...

Polecam też "Wiedzę i życie" i serię "Zaginine cywilizacje" - numery specjalne - na razie ukazały się 2 takowe gazety....

Napisany przez: Katon 09.08.2004 15:39

Cywilizacja potrzebuje ekspansji. Indianie wykazali się wybitnym talentem do wyżynania samych siebie i składania ofiar z ludzi, natomiast wynalezienie porządnego statku przerastało ich możliwości. Przyszli biali i rozprawioli się z nimi, tak jak zawsze silniejszy ze słabszym. Z cywilizacjami MUSI TAK BYĆ. Cywilizacje muszą być ekspansywne, a te lepiej zorganizowane wygrywają. A złoto było potrzebne. I zostało dla światowego rozwoju o wiele lepiej zużytkowane w Europie niż tam, gdzie zalegało w pogańskich świątyniach ohydnych bogów, którzy rządali ludzkiej krwi. Wyobraźcie sobie świat w którym biali "zostawiają Indian w spokoju". Ja sobie kiedyś wyobraziłem i dziękuję bardzo.


Napisany przez: Syriusz_Black 09.08.2004 17:08

I co by było?? Ekspansja?? Winnetou i zamach w Iraku?? No raczej nie...
Zostali wybici prawdziwi Indianie w obu Amerykach... i szkoda..

Napisany przez: dr_a_kula 12.08.2004 12:43

QUOTE (Katon @ 09.08.2004 15:39)
Wyobraźcie sobie świat w którym biali "zostawiają Indian w spokoju". Ja sobie kiedyś wyobraziłem i dziękuję bardzo.

Jasne, Europa rozwijałaby się o wiele wolniej bez amerykańskiego wkładu.
Ale za to byłby rezerwat na całym kontynencie. I ktoś zbułby kasę na turystyce.

Napisany przez: Syriusz_Black 12.08.2004 13:23

A w tym wypadku gdybać chyba nie ma sensu bo naprawdę nie wiadomo jak potoczyłyby się losy...
Na pewno istnaiłyby różne ciekawe kultury...

Napisany przez: MisieK 12.08.2004 13:44

QUOTE
Jasne, Europa rozwijałaby się o wiele wolniej bez amerykańskiego wkładu.
Ale za to byłby rezerwat na całym kontynencie. I ktoś zbułby kasę na turystyce.


Nie rosmieszaj mnie, przecierz mozliwe jest wspolzycie, ze niby co, aztekowie zyliby sobie w lasach a my jezdzilibysmy bmwicami? Buahhaha... Wiesz to ze rozwijalibysmy sie wolniej ... hm... moze tak, ale co to zmienia moze zamiast siedziec na kompie chodzilibysmy na dyskusje to znajomych na kawe?

Napisany przez: Hefaj 12.08.2004 18:25

do znajonych na kawę ?

A SKĄD BYŚ JĄ WZIĄŁ BEZ INTERWENCJI - prawda , brutalnej - konkwistadorów ? Co najwyżej w z Afryki , ale..co z Arabami i Murzynami ?

Napisany przez: MisieK 12.08.2004 20:02

normalnie, handel, mogli nawiazywac stosunki dyplomatyczne a nie wybijac cala populacje... Arabowie dostonale sobie radza jak na razie, murzyni, a to wszystko znowu wina kolonizacji...

Napisany przez: Hefaj 12.08.2004 20:20

no j też jestem przeciw takib działaniom , ale jak sam wiesz - coś odkryjesz , uznasz za swje i chcesz więcej - jak Wiluś co łatwo wziął ziemię Anglii w posiadania ( kto nie wie o coo biega ? )

Napisany przez: MisieK 12.08.2004 20:34

A wiesz co sie dzialo w anglii do tamtej pory? Pan Wyznawca bardziej interedowal sie tym zeby w kazdej wsi stal kosciol niz tym zeby chlopi mieli co jesc...

Napisany przez: Hefaj 12.08.2004 20:38

wiiedziałem że ktoś tu wj.be Kościół do sprawy.

a czy ja mówię że Wilhelm był zły ?! ==

Napisany przez: MisieK 12.08.2004 20:43

nie, ale podales niezbyt trafny przyklad Aztekom bylo dobrze przed konkfistadorami, anglikom przed wilhelmem srednio(potem za to bylo znacznie lepiej).

Nie chodzi o to ze ktos tu wrzuca kosciol, tylko taka byla prawda.

Napisany przez: Nicolina 12.08.2004 21:25

QUOTE (Katon @ 06.08.2004 17:30)
A może teraz historyczni bohaterowie negatywni, nie licząc Hitlera i Stalina. Oni sie nie bawią bo są zbyt be.

Moje typy:
Piotr I (tfu...Wielki, niby...)

Bo dla Rosjan był Wielki i doprawdy nie rozumiem dlaczego go wciskasz do postaci negatywnych, więc głębsze wyjaśnienie mile widziane ;p. A jeśli już chcesz zaszuflatkować jakiegoś cara to Iwan IV i Mikołaj II lepiej by się do tego nadawali.

No i oczywiście NAJWIĘKSZY TYPISZCZ WSZECHCZASÓW - Władimir Uljanow, grrrrrr
Jak już to Włodzimierz Uljanow ;p.

Cywilizacja potrzebuje ekspansji.
No jasne, a jak Austria, Prusy i Rosja nam się do skóry dobrały to od razu barbarzyńcy i mordercy :>.

Napisany przez: Syriusz_Black 13.08.2004 06:04

QUOTE (Nicolina @ 12.08.2004 21:25)
Cywilizacja potrzebuje ekspansji.
No jasne, a jak Austria, Prusy i Rosja nam się do skóry dobrały to od razu barbarzyńcy i mordercy :>.

1. Inne czasy..
2 Inna sytuacja...
3. Inne preteksty...

Sądzę, że nie można porównać ekspansji hiszpańskiej z rozbiorami Nic., bo to dwie odmienne u bardz różne sytuacje... Aczkolwiek takich form powiększania swoich włości w żaden sposób poprzeć nie można...

Napisany przez: MisieK 13.08.2004 09:08

Zreszta kazdej formy ekspansji nie mozn do konca pochwalic.

A do tych zlych... tak mi sie przypomnialo... nikt nie wrzucil Sadama, Osamy... tez juz sie na trwale negatywnie wpisali w historie.

Napisany przez: Syriusz_Black 13.08.2004 09:22

Ale to historia nowożytna, mówimy o starszych wydarzeniach....
Miesz ten z Korei to też niezły bydlak....

Napisany przez: MisieK 13.08.2004 10:15

Tylko jak to mu bylo cholera...
Tylko jakby tu nie nabić ... biggrin.gif

Napisany przez: Hefaj 13.08.2004 10:51

QUOTE (MisieK @ 12.08.2004 20:43)
nie, ale podales niezbyt trafny przyklad Aztekom bylo dobrze przed konkfistadorami, anglikom przed wilhelmem srednio(potem za to bylo znacznie lepiej).

Nie chodzi o to ze ktos tu wrzuca kosciol, tylko taka byla prawda.

gezus , nieo to chodziło ==

widzać nie słyszałeś legendy jak to Wilhelm łatwo posiał ziebię angielską..



Zagadka: Kim Ir ... i co dalej , kto zna adres google.pl ? ;>

Napisany przez: MisieK 13.08.2004 11:22

Sen!


Znam legende bardzo dobrze... wystarczylo Hastings.

Napisany przez: Nicolina 13.08.2004 14:29

QUOTE (Syriusz_Black @ 03.08.2004 15:27)
Nie... no coś Ty biggrin.gif

Jednakże nad Rosjanami zwycięstwa najznamienitsze odnosili Polacy, albo przy ich udziale...

Rzecz dyskusyjna. W dziejach Rosji [Rusi] raczej najgorzej zapisali się Tatarzy podporządkowując sobię Ruś na bodajże [nie jestem do końca pewna] 250 lat.
Z tego co pamiętam to w czasach Piotra I Rosjanie wojowali ze Szwedami i, o ile mnie pamięć nie myli, na początku Szwedzi wygrywali.
Wojnę Krymska pomijam, bo zdaje sie, że ktoś już coś o tym wspomniał.
A, no i wojna z Japonią za czasów Mikołaja II. Niebywała porażka, która tylko zwiększyła nastroje rewolucyjne w Rosji.
Bardzo możliwe, że o czymś zapomniałam, niemniej w żadnym z powyższych nieszczęść nie mieliśmy udziału ;p. My byliśmy raczej denerwującą pchłą.

A co do tego plebiscytu to widzę znaczne braki ;p. Jak można zapomnieć o Mahatmie Gandhim [<- do pozytywnynych ofc],Pol Pocie i Mao Tse Tungu [<- a ci nie, żeby nie było wątpliwości ;p].
No i co z tego, że to historia najnowsza?;p

Napisany przez: Hefaj 13.08.2004 15:15

QUOTE (MisieK @ 13.08.2004 11:22)
Sen!


Znam legende bardzo dobrze... wystarczylo Hastings.

HISTORIA.

LEGENDA.

jest różnica ?

Napisany przez: MisieK 13.08.2004 15:51

Jest duza, ale tak mi sie powiedzialo, z reszta sam tak powiedziales wiec sie nie czepiaj:P

Napisany przez: Hefaj 13.08.2004 16:34

dobra , Misiek , na mam zapaasu sił by z tobą dyskutować , to zacytuję z książki ;>

QUOTE
(...) wtedy , chcąc zaprzeczyć przesądom swoich ludzi , wziął trochę piasku z nabrzeża  i powiedział: 'Patrzcie , jak łatwo biorę tą ziemię w posiadanie!'


a tak , btw , to czemu uważasz że Wilhelm NIE jest zły , ha ?

Napisany przez: MisieK 14.08.2004 08:58

Bo anglikom lepiej bylo za jego panowania?

Aaaa..... o to ci chodzilo.... trzeba bylo tak od razu...

Napisany przez: Golumek 14.08.2004 16:54

zaraźcie mnie pasją do historii, bo jakoś tego nie czuję... a chciałabym.

Napisany przez: MisieK 14.08.2004 17:42

Nie sluchaj nauczyciela tylko sama sie ksztalc. Czytaj ksiazki:)

Napisany przez: Syriusz_Black 14.08.2004 20:57

Od nauczyciela też to zależy... ja co roku mam innego... od 5 lat... i teraz będę miał 6 nowego... super...

Napisany przez: Katon 17.08.2004 16:50

Nicolino, po rosyjsku Władimir to Włodzimierz. A co do Piotra I, no zupełnie nie wiem, dlaczego wstawiłem tuczłowieka, który zabił własnego ojca wpychając mu pogrzebacz w odbyt, zbudował miasto na niewolniczej pracy i setkach ofiar, uwielbiał widok krwi, trzymał kaleki w formalinie (jako tak zwane "monstua". taka ciekawostka przyrodnicza), karał chłostą dla przyjemności, nienawidził własnego syna i w końcu go zamordował, zbudował ideę rosyjskiego imperializmu i nie liczył się z nikim i nigdy. To był prawdziwy POTWÓR. Przy tym inteligentny i diabelsko konsekwentny. Nie obchodzi mnie jaki był dla Rosji. Rosja to abstrakcja (Polska też). Ważne jaki był dla ludzi.

Indianie w Ameryce Łacińskiej nie zostali wybici, tylko podbici. Wymieszali się, stworzyli nowe narody i żyją do dziś. Z północnymi to już inna historia.

Jasne, Aztecom było wcześniej w dechę, bo byli panami dla wszystkich innych plemion, które eksploatowali BEZ LITOŚCI. Inni Indianie witali "białych bogów" jak wybawców. Na jakiej podstawie twierdzisz MisieK, że Anglikom przed Wilhelmem było "nispecjalnie"?

Napisany przez: Hefaj 17.08.2004 17:00

no właśnie , może i wcześniej Haroldbudował klasztory i może nie dbał o chłopów , lecz - kto później podczas podboju Anglii palił calę wsie , grabił ziemie klasztorne ?

jak dla mnie to też sprawa z Ksiągą Dnia Ostatecznego też jest trochę 'nakecana' , może dorze zrbił , może źle , lecz NAPEWNO nie był lepszy dla chłopów niż jego 'poprzednik' - jak dla mnie wbrew przyciwnie , przybył do Anglii tylko by powiększyć ziemie normańskie , zapewne kierując się zasadą 'Veni Vidi Vici' , więc w/g mnie był zwykłm grabieżcą , wic czemu miałby być dobry ?

Napisany przez: MisieK 17.08.2004 17:03

QUOTE
no właśnie , może i wcześniej Haroldbudował klasztory i może nie dbał o chłopów , lecz - kto później podczas podboju Anglii palił calę wsie , grabił ziemie klasztorne ?


Wilhelm nie byl idiota, nie palil wlasnych wsi... wygral pod hastings po czym wyruszyl do Londynu i zostal koronowany...

Napisany przez: Hefaj 17.08.2004 17:10

taaaa ?

a po rebelii też był święty ?

QUOTE
Wilhelm spadł na Anglików jak lew na ofiarę. Kazał spalić ich domy , sprzęty , zapasy żywności i wybić stada bydła. Tysiące kkoiet , dzieci , starych ludzi i młodych mężczyzn pomarło z głodu.

Napisany przez: Katon 17.08.2004 17:16

Władca jak władca. Wtedy nie było narodów, więc sprawa nie była aż tak dziwna i bulwersująca. Harold był niezłym władcą i obronił Anglię przed najazdem Norwegów (kilka dni wcześniej).

Napisany przez: MisieK 17.08.2004 17:44

A ten co sie koscviolem zajmowal to edzio... harold obijal po nim wlade na chwile... wiec sobie pobyl wladca... jakies ... 6 miesecy...

Hefaj skads to wytrzasnal?:> Wclae nie byl swiety, nikt nie jest swiety...


Hm...Zreszta moze przestaniemy gadac o sprawach wojny, bo wyjdzie na to ze kazda wojna jest zla...

Napisany przez: Child 17.08.2004 18:50

QUOTE
Hm...Zreszta moze przestaniemy gadac o sprawach wojny, bo wyjdzie na to ze kazda wojna jest zla...
a nie jest tak?

Napisany przez: Syriusz_Black 17.08.2004 19:21

Wojna obronna jest jedynie wojną sprawiedliwą... każda inna jest zła...

Napisany przez: Nan 17.08.2004 19:47

QUOTE (Syriusz_Black @ 17.08.2004 19:21)
Wojna obronna jest jedynie wojną sprawiedliwą... każda inna jest zła...

Nie jest wojną sprawiedliwą, jest wojną przymusową.

Napisany przez: MisieK 17.08.2004 20:27

Co ma sprawiedliwosc do przymusu?

Napisany przez: Syriusz_Black 18.08.2004 07:07

Ale jest wojną sprawiedliwą, bo bronisz się i walczysz o swoje. My w '39 roku prowadziliśmy walkę obronną - walkę słuszną i właśnie sprawiedliwą...

Napisany przez: MisieK 18.08.2004 09:37

No jest nie da sie ukryc. Nieznaczy ze nie jest zla... w koncu niesie ze soba straty ... ale wyjscia innego nie ma.

Napisany przez: Syriusz_Black 18.08.2004 09:42

Lepsze to niż stanie z założonymi rękami jak polska szlachta w 1655 pod Ujściem.. wstyd po prostu..

Napisany przez: Nicolina 22.08.2004 20:48

QUOTE (Katon @ 17.08.2004 16:50)
A co do Piotra I, no zupełnie nie wiem, dlaczego wstawiłem tuczłowieka, który zabił własnego ojca wpychając mu pogrzebacz w odbyt, zbudował miasto na niewolniczej pracy i setkach ofiar, uwielbiał widok krwi, trzymał kaleki w formalinie (jako tak zwane "monstua". taka ciekawostka przyrodnicza), karał chłostą dla przyjemności, nienawidził własnego syna i w końcu go zamordował, zbudował ideę rosyjskiego imperializmu i nie liczył się z nikim i nigdy. To był prawdziwy POTWÓR. Przy tym inteligentny i diabelsko konsekwentny. Nie obchodzi mnie jaki był dla Rosji. Rosja to abstrakcja (Polska też). Ważne jaki był dla ludzi.

A co do Piotra I, no zupelnie nie wiem, dlaczego wstawilem tuczlowieka, który zabil wlasnego ojca wpychajac mu pogrzebacz w odbyt
O, doprawdy? Jeśli wierzyć źródłom historycznym Aleksy Michajłowicz [ojciec Piotra] zmarł w 1676r, zaś Piotr I urodził się 1672r. Najwyraźniej musiał być ponadprzeciętnie silnym dzieckiem, skoro w wieku 4 lat udało mu się wepchać pogrzebacz w odbyt 47-latka.

zbudowal miasto na niewolniczej pracy i setkach ofiar
Nie zaprzeczę, ale z drugiej strony trzeba uwzględnić czasy w jakich żył [nie można oceniać postaci historycznych na podstawie współczesnych norm]. No, i co za miasto ;]. Petersburg powszechnie uważa się za jedno z najpiękniejszych miast świata. To miasto jest dumą Rosjan, wizytówką kraju, wabikiem na turystów. A Ci ludzie zginęli nie tyle w wyniku okrucieństwa cara, co przez jego niecierpliwość. Pierwszy budynek [chata z drewna ;p] w Petersburgu zbudował sam Piotr. Sam rąbał dewno, sam to wszystko poskładał do kupy i zrobił to w niecały jeden dzień. Już chociażby to [jak i również Wielkie Poselstwo] świadczy o tym, jak Piotr różnił się od poprzednich władców rosyjskich [chodzi mi oczywiście o to, że nie był zadufany w sobie, potrafił współpracować z ludźmi z nieporównywalnie niższej klasy społecznej i nie majaczył, że jest pomazańcem bożym].

uwielbial widok krwi
O, a to niby skąd wiesz?

karal chlosta dla przyjemnosci
Nic mi o tym nie wiadomo.

nienawidzil wlasnego syna
Nie nienawidził swojego syna. Uważał po prostu, że nie nadaje się na następce tronu, że zrujnuje wszystko to, co z takim trudem budował. I nie omieszkiwał mu tego wypominać.

i w koncu go zamordowal
Sądził, że spiskuje przeciwko niemu [już nie pamiętam, czy tak było istotnie], a władca tak ogromnego i potężnego kraju nie może sobie pozwolić na tego typu incydenty jeśli nie chce, by jego kraj ogarnął chaos.

Nie obchodzi mnie jaki byl dla Rosji.
Pisałam, że był wielki dla Rosjan, a nie dla Rosji. Popełniasz błąd nie uwzględniajac szeregu reform, jakie przeprowadził Piotr I, tego, że wyciągnął ogromny kraj ze średniowiecznego marazmu i zacofania i przekształcił go w europejską potegę, był ojcem potęgi rosyjskiej floty, zorganizował sieć szkół świeckich, wprowadził kalendarz juliański, dbał o rozwój manufaktur i handlu. Poza tym wywarł również znaczny wpływ na mentalność Rosjan - jako pierwszy car podróżował za granicę, otworzył Rosji oczy na zachód, kazał bojarom golić brody, ich żony nauczano tańców zachodnich. W efekcie znacznie zmniejszył rosyjską ksenofobię, ba, po panowaniu Piotra I Rosjanie byli w stanie zaakceptować na tronie kobietę, czego nie byli w stanie zrobić tuż przed tym, jak Piotr I realnie zaczął panować.

Może to okrutne co teraz napiszę, ale ludzie, którzy ponieśli śmierć w wyniku bezwzględności Piotra Wielkiego to dosłownie kropla w morzu tych, których jakość życia poprawiła się dzięki jego panowaniu. I osobiście za wciskanie Piotra I Wielkiego do tej samej szuflady, w której są psychopaci i nieudacznicy uważam za, bardzo delikatnie ujmując, chybione.

Napisany przez: Katon 26.08.2004 16:42

Właśnie Nicolino. Musimy skończyć dyskusję. bo jesteśmy ludźmi innych cywilizacji. Wyznajesz zasady pięknej i starożytnej ale obcej mi zupełnie cywilizacji bizantyjskiej, ja zaś łacińskiej. Żadne miasto, flota, potęga i rozwój nie są warte upodlenia człowieka i ludzi. Ty tak nie uważasz i masz prawo. Tyle, że to różnica, której nie da się przedyskutować czy zatrzeć. Jest i tyle.

Napisany przez: Nicolina 26.08.2004 20:09

Ech, szczerze mówiąc nie takiej odpowiedzi oczekiwałam. Zwracam Ci uwagę na to, jakie ogromne zmiany zaszły za czasów Piotra, jaki to był nowatorski car. Wszyscy wiemy, że podczas budowy Petersburga zginęło sporo ludzi. Niewiele osób wie ile zginęło ich szacunkowo [w sumie też się nie zabardzo orientuję]. Ale skoro twierdzisz, że Piotr I był władcą, który maniaklanie i na szeroką skalę bezsensownie zabijał ludzi, że uwielbiał widok krwi to mi to udowodnij. Dalej, zasyp mnie masą dat, nazwisk i przykładów. Wiem, że Cię na to stać, więc nie ograniczaj się do ogólnikowych stwierdzeń o naszej, jakoby, odrębności kulturowej ;p. Poza tym nie jestem Dzierżyńskim, żeby twierdzić, że nic tak nie pomaga imperium, jak sobie spalić kilka miast, ot tak, dla przykładu dla pozostałych. Zwracam jedynie uwagę na to, że Piotra Wielkiego, czy jakąkolwiek inną postać historyczną, nie można oceniać wg. współczesnych norm. To jakby nawrzeszczeć na ludzi prehistorycznych, bo brutalnie zabijali zwierzęta, a to się przecież w głowie nie mieści.

Tyle, że to różnica, której nie da się przedyskutować czy zatrzeć. Jest i tyle.
Niestety, ale ja zawsze uważałam, że dyskusja służy temu, by poznać zdanie drugiej osoby, zrozumieć je i - w kontekście naszej - wysnuć odpowiednie wnioski.
A nuż dojdziesz do wniosku, że Piotr I nie był jednak taki "fu" ;p. Może nawet ja przestanę tak "wysładzać" ów cara. Tak czy siak obydwie strony uzupełnią swoją wiedzę. Chyba nie muszę mówić, że jest to korzystne dla obu stron.
Ale oczywiście wszystko zależy od Ciebie.

Pozdrawiam [bez sarkazmu]
Nico

Napisany przez: Katon 14.09.2004 11:44

Droga Nicolino. Przekonałaś mnie. Nie w sprawie Piotra I tylko w sprawie dyskusji. Nie jestem teraz do niej solidnie przygotowany merytorycznie, więc odłóżmy ją o tydzień, dwa. Podyskutujemy tutaj albo prywatnie.

Pozdrawiam (także bez sarkazmu)!
Katon

Napisany przez: Hermiona13 14.09.2004 17:20

No a ja z moimi kumplami mam przygotować na Historię jakąś gazetkę o powstaniu warszawskim mad.gif

Napisany przez: nadzieja 14.09.2004 17:23

QUOTE
No a ja z moimi kumplami mam przygotować na Historię jakąś gazetkę o powstaniu warszawskim  mad.gif

No tak. Kara jakich mało.

Napisany przez: Eva 14.09.2004 17:24

No, to bylo niezwykle stwierdzenie w tej dyskusji. =="

My God help me 'cause I'm to weak...

Napisany przez: Syriusz_Black 15.09.2004 06:49

Czy podzielenię się tą informacją ma jakieś głębokie, ukryte mistyczne znaczenie???

Napisany przez: Hagrid 15.09.2004 17:13

Prawdą jest to, że niemal każdemu "wielkiemu" przywódcy można wiele zarzucić. Kązdy z władców rosyjskich miał wiele na sumieniu. Tutaj Piotr nie jest wielkim wyjątkiem. Dlatego ceni się go właśnie za reformę armii, budowę w miarę nowoczesnego państwa. Był niewątpliwie odważny, nie stronił od pracy.

Napisany przez: MisieK 15.09.2004 17:35

Nie no dobra chyba za rosro powiedzialem ;D Chodzi o to ze ja nie wiem czym dzieciaki sie teraz przejmuja to bylo nie do pojecia zebym sie martwil jakas gazetka o powstaniu warszawskim, przyszedlem, zrobilem, ocene dostalem i tyle... o tu wielka rozpacz... eh...

O powrót do temtu o Piotrusiu... Bardziej sie wglebialem we wladcow zachodnich cywilizacji, ale Piotr byl niezlym wladca. Unowoczesnil troche Rosje. A co do tego budowania miasta, to w takim razie spory procent faraonów bylby zly i wogole. Jak oni mogli takie piekne piramidy budowac takim kosztem!

Napisany przez: Hermiona13 15.09.2004 17:56

No wiesz co ja się wcale nie martwie !!!Tylko powiedziałam tak dla jaj dry.gif mad.gif No wiesz co jak mogłeś tak pomyśleć że ja się martwię jakąś gazetką!!!!

Napisany przez: Eva 15.09.2004 18:22

A wiec trzeba wiedziec jakie tematy sa 'dla jaj' a jakie nie. Jesli tego nie wiesz, to sie nie wypowiadaj. Bo takie durnoty wciskasz ze rece opadaja.

Napisany przez: Syriusz_Black 15.09.2004 21:44

I tu raczej nie musimy się dzielić takimi informacjami...

A tak poza tym... czy ktoś wie jak długo Polska była w posiadaniu Tobago??

Napisany przez: MisieK 16.09.2004 08:52

Nie wiem juz czy smiac sie czy plakac... twój humor mnie rozwala Hermiono13...

Syriusz... no tam miedzy rokiem 1954-90;D

Napisany przez: nadzieja 16.09.2004 10:57

Bo ja wiem czy to było posiadanie, ale proszę bardzo smile.gif .

QUOTE
W roku 1561 ostatni mistrz zakonu inflanckiego, Goddhard Kettler oddał Rzeczpospolitej Inflanty, a w zamian za ten ładny gest otrzymał w dziedziczne lenno krainę zwaną Kurlandią. Niespełna sto lat później, w roku 1650 jeden z jego potomków – Jakub Kettler, udzielny książe Kurlandii, wysłał do Afryki dwa statki, których kapitanowie kupili od tubylców w okolicy ujścia rzeki Gambii dwie wysepki i skrawek lądu. Jedną z wysp ochrzcili imieniem św. Andrzeja, postawili na niej porządny fort i luterański kościół.

Mniej więcej w tym samym czasie ambitny Kurlandczyk kupił też od Holendrów wyspę Tobago u wybrzeży Wenezueli (dziś wchodzi ona w skład państwa Trynidad i Tobago) i zmienił jej nazwę na Nowa Kurlandia. Jej kolonizacja rozpoczęła się w roku1654. Ponoć był to wymarzony teren do uprawy trzciny cukrowej. Niewolników do na plantacje zamierzał Kettler zapewne sprowadzać ze swych “kolonii” u ujścia Gambii.

Przez pewien czas było pięknie. Kurlandzki gubernator Gambii kupował od tamtejszych plemion niewolników, organizował połów pereł i utrzymywał poprawne stosunki dyplomatyczne z miejscowymi kacykami. Na Tobago przybyło ok. 500 osadników, uprawy tytoniu i trzciny cukrowej udawały się tam znakomicie, rozwijał się też handel. Ale sielanka szybko się skończyła. W czasie “potopu” szwedzkiego 1655 – 56 książe Jakub opowiedział się za Polską. W 1658 Szwedzi zajęli Kurlandię, a Kettler został aresztowany i musiał zapłacić Szwedom sowity okup. W jego skład weszła też, niestety, kolonia na Tobago. Natomiast posiadłości u ujścia Gambii wkrótce zajęli Anglicy i taki był smutny finał tej historii.

Napisany przez: Syriusz_Black 16.09.2004 21:31

Znaczy poprzez związek lenny Tobago należało do Polski i było lennem Jana Kaziemierza...
Kupione zostały przez Jakuba Klettera w 1642 od jego rewnego króla Anglii Jakuba I... pierwsza akcja kolonizacji się nie udała... dopiero w 1654 statek "Das Wappen der Herzogin von Kurland" dotarł tam z sukcesem - tj. miejscowi nie wygonili przybyszów...
No ale potem potop szwedzki... no i właśnie.. kurlandia wtopiła kasę na 60 statków i straciła to wszytsko podczas potopu i nie mogła dosyłac pomocy do Tobago i właśnie wtedy zajęłi je Holendrzy... więc na pewno to nie był rok 90 MisieK... tylko zastanawiam się .. kiedy to było dokładnie.. bo daty znaleźć nie mogę...

Napisany przez: MisieK 17.09.2004 09:37

A ja przeczytałem odwrotnie... jej przeczytałem kiedy polska była w posiadaniu Tobago, jako że niby jakieś Tobago (bez trynidadu;D) miało polskę... matako musze odpocząć od szkoły;]

No dobra tam mniejsza o to, ale sprawa ciekawa;]

A tak z historii literatury, kto mi powie jak, jednoczesnie zreszta powstał Wampir i Frankenstein?:> Chodzi oczywiscie nie o mity starobałkańskie tylko pierwsze dzieła literackie z tymi stworkami w roli głównej... nagrodą jest: zelka1.gif

Napisany przez: Katon 17.09.2004 11:32

Apropos faraonów, to cywilizację jaką zbudowali też uważam za wyjątkowo podłą i barbarzyńską (jeśli się ją np. przyrówna do żydowskiej czy fenickiej) a to, że wybudowali to i owo kosztem życia setek tysięcy niewolników jakoś mnie nie zachwyca. O kompletnej anachroniczności kultury egipskiej świadczy ich żałosna niezdolność do przyswojenia sobie wynalazku żelaza i godny lepszej sprawy upór przy wyrabianiu broni z przestarzałego w owym czasie brązu. Ponieśli za to zresztą dotkliwą karę...

Reformy Piotra były reformami FORMY. Treść pozostała ta sama, a nawet miała jedną nóżkę bardziej. Jego "uzachadawianie"(wybaczcie neologizm) Rosji odbywało się metodami typowymi dla Wschodu (oczywiście od czasów niewoli tatarskiej, która światły i wysoko rozwinięty lud Rusinów przemieniła w azjatyckich Rosjan). Jest to paradoks z gatunku "nawracanie mieczem", no ale wszyscy wiedzą, że nawracanie mieczem fe, a "cywilizowanie" mieczem, knutem i batem cacy.


Napisany przez: Syriusz_Black 17.09.2004 14:16

Ales MisieK dowalił pytanie biggrin.gif Tutaj nie robimy quizu tylko prowadzimy rozmowy historyczne.. tongue.gif
Ale znam odpowiedź na pytanie...
O wampirze napisał Lord Byron a o Frankensteinie Mary Shelly.. jeszczepisał jej ukochany Persy Shelly. Na pomysł wpadł Byron, kiedy byli w Genewie.. roku dokładnie nie pamiętam w każdym bądź razie około 1815.... zgadłem MisieK??

I powiem jeszce jedno Opportunities tongue.gif

Napisany przez: Katon 17.09.2004 14:43

Syriuszu, tak lekko oftopikowo, czytałeś "Frajerów" Ziemkiewicza?

Napisany przez: Syriusz_Black 17.09.2004 14:52

Nie.. sad.gif Ale napisz mi w PMie co to.. ja czytałem "Viagrę mać"... tongue.gif

Napisany przez: MisieK 17.09.2004 16:31

Ja ci dam Lord Byron, ja ci dam!:D

John Polidori, lekarz i wtówrca narkotycznych mieszanek dla Byrona, Shelley'a i jego zony Mary Shelley. To on stworzył Vampira w tym samym czasie kiedy Mary Frankensteina. Był to rok 1816, ksiązki opublikowano 2-3 lata później. To że w genewie się zgadza;] Bo wtedy to cała czwórka użadziła sobie będąc pod wpływem konkurs na najstraszniejscą powieść.

A z resztą, to też historia;p

mam książkę Opportunities do angola, Upper Intermidiate;D

Napisany przez: Syriusz_Black 17.09.2004 20:10

To ta historia jest wintermediate biggrin.gif
I tam jest napisane, że Byron... własnie to był konkurs.. z rezstą poszukaj w necie biggrin.gif

Napisany przez: MisieK 18.09.2004 17:02

Żaden byron ja mam potwierdzone wszem i wobec informacje;p

QUOTE
John Polidori (1795-1821) Lekarz i twórca narkotyczych mieszanek. którymi ubarwiał życie atystokratycznego towarzystwa. W 1819 roku opublikował, napisaną 3 lata wcześniej, powieść "The Vampyre". Po jej sukcesie próbował sił jako zawodowy pisarz, niestety poniusł klęskę.


hahaha, i nie kłuć się ze mną siedze w tym interesie od lat;p

Napisany przez: Syriusz_Black 18.09.2004 21:56


QUOTE
To begin, I'd like to recommend two books for anyone who wants to get a general overview of the genre. The Penguin Book of Vampire Stories, edited by Alan Ryan and published in 1987, is a pretty definitive anthology. Beginning with the fragment that Lord Byron wrote in 1816 (stemming from that famous evening entertainment at the Villa Diodati) and the completed story based on Byron's tale by John Polidori, the collection also includes classics by Sheridan Le Fanu, C. L. Moore, Fritz Leiber, Suzy McKee Charnas and Tanith Lee. Two appendices contain descriptive lists of novels and films.


Zgadzam się, że Polidori dokończył, ale koncepcja była Byrona...

Napisany przez: MisieK 19.09.2004 21:31

O matko tego fragmenu sie czepiasz... ludzie, przecie to było niewiele ponad strona, która przedstawiała ogólny zapis fabuły ale nie było w nim nic o Vampyrze...

Byron to tylko pospolity poeat(soją droga jego wiersze są całkiem ciekawe biggrin.gif )

Napisany przez: Katon 20.09.2004 16:57

Pytałem o tych "Frajerów" bo Ziemkiewicz bardzo dokładnie opisuje tam historię o której dyskutujecie. To takie "Viagra Mać" tyle, ze z felietonami dotyczącymi literatury a nie polityki.

Napisany przez: Syriusz_Black 22.09.2004 22:24

No to MisieK się zdecyduj.. bo jedno drugie wyklucza...

Napisany przez: MisieK 23.09.2004 20:32

nie wyklucza bo to był tak ze Byron podsuną panu doktorowi pomysł na to zeby w jakims zamku mieszkał zły co zabija... o tym ze wysysa krew i wogole nic nie było. o;p

Napisany przez: Syriusz_Black 23.09.2004 23:37

To się liczy...
Zmieńmy temat już ok??

Napisany przez: MisieK 25.09.2004 14:40

Ale mi chodziło o vampira a nie o jakiegoś morderce no;p

Dobrato teraz z innej beczki. Wiecie że Flamel to postać historyczna?;D

Napisany przez: Syriusz_Black 26.09.2004 23:27

Super biggrin.gif
Może porozmawiamy o Majach, Aztekach itp???

Napisany przez: MisieK 27.09.2004 08:33

I miał księgę alchemiczną przekazaną przez niejakiego abrahama (z tym, że pisaną po łacinie ;D). Żył ponoć 116 lat. Fakt że ufundował 14 szpitali i trzy kaplice jest potwierdzony.

O majach i aztekach bardzo chętnie. Na ten przykład czytałem ostatnio jakąś ksiazkę mojej siostry z czego wynika że wg horoskopu majów jestem Jeleń, a wg. azteków Diament, co za paradoks;D

A pozatym te dwie cywilizacje to brutale:

Majowie:
Upuszczanie krwii - upuszczali sobie krew żeby skontaktowac się ze światem bogów. Udział barli wysokopostawieni w królestwie. I teraz tak, panowie upijali się po czym upiszczali sobie krew międzyinnymi z penisa (przebijając go ostrym kolcem). Kobiety natomiast przeciągały sobie przez język kolczatkę. Krew zbierano od wszystkich i wlawano do naczynia stojącego przez bóstwem. oczywiście kasta rządząca składała w ofiarze podwładnych, których przedtem torturowała...
Studnie - Wrzucano sobie ludzi do takich studni naturalnych (zjawiska krasowe), i oni tam pewnikiem umierali, ale jeśli się jakimś cudem wydostali to zyskiwali status wybranców boga i traktowano ich po królewsku. A bóg deszczu się nie odzywał...

Aztekowie natomiast urządzali masowe mordy. Ku czci bogom zabijali na schodach iramidy nawet do 20 tysięcy ludzi jednego dnia. Kapłan miał nóż. Zabijał pierwszego. Ten spadał po schodach, a kapałan już zabijał drugiego. Ku czci bogów wody zabijano tylko dzieci i niemowlęta. Oczywiście nie ze swoich ale z sąsiednich miast...

Napisany przez: Syriusz_Black 29.09.2004 17:32

Hm... nie chodziło tylko o cześć oddawaną bogom...
Była legenda wg której kilku bógów poświęciło życie, aby Słońce mogło dalej świecić i Aztekowie byli święcie przekonani, że muszą kontunuować tą ofiarę... która podtrzymywała życie Słońca i była hołdem oddawanym bogom...

Napisany przez: MisieK 29.09.2004 18:21

Być może, co nie zmienia faktu, że człowiek jest zdolny do rzeczy dziwnych jak się naćpa;]

Zresztą, ja tam wole wczesnośredniowieczną europę;]

Napisany przez: Syriusz_Black 30.09.2004 22:55

Ano... nie dość, że się naćpali, to jeszcze im wmawiano, że robią to dla dobra ludzkości...

A co powiesz o Artusie ?? tongue.gif

Napisany przez: Eileen 12.10.2004 21:49

QUOTE(Syriusz_Black @ 29.09.2004 17:32)
Hm... nie chodziło tylko o cześć oddawaną bogom...
Była legenda wg której kilku bógów poświęciło życie, aby Słońce mogło dalej świecić i Aztekowie byli święcie przekonani, że muszą kontunuować tą ofiarę... która podtrzymywała życie Słońca i była hołdem oddawanym bogom...
*



Sciślej chodziło o to, że po zagładzie świata, bogowie zebrali się, aby stworzyć nowe słońce. A jedynym sposobem na to było rzucenie się w ogień jednego z nich. I w chwili gdy wszyscy dyskutowali żeby znaleźć kozła ofiarnego, jeden z bogów wskoczył w ogień, zamienił się w słońce, ale nagle zatrzymał się na nieboskłonie. Wtedy pozostali bogowie zrozumieli, że żąda on ofiary i powyrywali sobie nawzajem serca. A ludzie postanowili kontynuować ten "szlachetny" zwyczaj, tyle że ciekawe czemu, ale nie poświęcali swojego żywota, tylko cudze.
Tradycyjna metoda... Patrz druidzi celtyccy.

Napisany przez: MisieK 12.10.2004 22:44

QUOTE
Ano... nie dość, że się naćpali, to jeszcze im wmawiano, że robią to dla dobra ludzkości...

No ba;]

o kolejna osoba do gadania;]

Napisany przez: Eileen 20.10.2004 20:57

QUOTE(MisieK @ 17.09.2004 16:31)
mam książkę Opportunities do angola, Upper Intermidiate;D
*


o ja też ;D nie ma to jak offtop^^

Napisany przez: BlackOmen 20.10.2004 21:16

W gimnie takie mialem. teraz mam Format vol.2 i jeszcze Focus On Advanced English C.A.E a do tego jeszcze Advanced Language Practice user posted image Moze ktos zrobi temat o tym jakich jezykow obcych sie uczymy?

Napisany przez: MisieK 20.10.2004 21:19

To zrób, mnie się nie chce;p

Ej.. miało być o historii;D

Napisany przez: Eileen 20.10.2004 21:51

heh, nie ma sprawy, rzućcie jakiś temat ;D

Napisany przez: MisieK 20.10.2004 22:06

O broni nbiałej może być?:>

Napisany przez: Enaj 21.10.2004 01:31

Pozwólcie chłopcy że się włącze smile.gif

1. Temat biała broń niezły biggrin.gif ahh miodzio wręcz biggrin.gif
ale chciałam poruszyć inny czy nie sądzicie że powinni zostać ukarani CI co to wypieli się w imieniu naszym naszych rodziców i poniekąd dziadków na plan Marshala po drugiej wojnie światowej ?

2. I tyle sie ostanio mówi o tych odszkodowaniach dla niemców angry.gif a jakoś cisza o odszkodowaniach naszych na wschodzie nie upominamy sie o Swoje na wschodzie (litwa, rosja, białoruś, ukraina )
Ejj czy to sie nie lliczy czy tam nie ma zapomnianych zapuszczonych odebranych rozgrabionych polskich dóbr ????? Czy to tylko zachdowi wolno szczekać !!??? A feee obrzydzenie bierze a feeee

może tylko mnie lekko porusza ten temat dry.gif ???

Napisany przez: nadzieja 21.10.2004 10:40

Nie wiem czym mi ten twój post bardziej emanuje, niewiedzą czy naiwnością.
U kogo chcesz się ubiegać o odszkodowania? U Rosjan? Przepraszam bardzo, ale mentalne wyobrażenie tej sytuacji wywołuje już u mnie jedynie śmiech przez łzy. Osobiście wszystko czego bym chciała od Pana Putina to zapewnienie, ze jego kraj już nigdy nie przyjdzie wspomagać i bronić naszego.

Plan Marshala odrzuciliśmy w 1947. Facet, który tę decyzję podjął nie żyje od 1953. Kogo chcesz więc karać? Komunistów rządzących Polską przez 40 lat? Kochanie, takich ludzi się w dzisiejszej Polsce nie kaze, ich się wybiera na Prezydenta.

Napisany przez: Enaj 21.10.2004 12:06

Ciiii.... wiem ze żyjemy w krainie absurdu sad.gif
Nadzieja po co mi to przypomniałaś cry.gif cry.gif ja to wszystko wiem ale masz racje obudziła sie we mnie odrobika nadzieji że wogóle ktoś jeszcze pamięta o tych tematach jak nas robią od kilkudziesięciu lat w berka dry.gif , wierz mi ze u wiekszości propaganda zrobiła swoje i znam takich ludzi który nawet dzis odrzuciliby taki plan Marshala... Zresztą amerykanów dzis na niego nie stać hehehe...

Napisany przez: Eileen 09.11.2004 19:24

hmwiecie co? wolę już temat o broni białej ;D

Napisany przez: Hefaj 10.11.2004 15:33

broń biała to ciota! ;-)

a już jutro kolejna rocznica - 11 listopad..

Jak myślicie , czy zyskaliśmy niepodległość dzięki temu , że nie daliśmy się zgnieść czy dzięki temu , że w IWW zaborcy otrzymali dotkliwe straty ? ( Zresztą - nawet żubry walczyły za Polskę - zapewnwe mało kto słyszał , jak to Niemcy stacjonujący w Polsce czasami napotykało na stado żubrów , które od bizonów gdy na ciebie szarżują zupęełnie się nie różnią. Wynik ? Z całego pułku , w którym ktoś przybadkowo wystrzelił , zostało..20 osób.)

Napisany przez: MisieK 10.11.2004 21:55

Bo Dmowski działał na zachodzie, Piłsudzki to może niezłymdowórcą wojskowym był, ale polityk to z niegoaki że hoho... żeby nie pan Dmowski i jego działania na zachodzie to bysmy niepodległości nie mieli;p

Napisany przez: Kira 11.11.2004 10:10

a jak pytali ludzi,co to za święto 11 listopada, to odpowiadali podpisanie konstytucji 3 maja albo 'ee jakieś strajki?'. huh.gif mellow.gif ohmy.gif sleep.gif sad.gif unsure.gif wacko.gif blink.gif --> nie mogę się zdecydować.

Napisany przez: BlackOmen 11.11.2004 11:19

Te emoty mnie bola user 

posted image
11 Listopada bodajze Niemcy opuscili granice Polski. Przez co stalismy sie panstwem niepodleglym do czasu II WŚ

A oto tak cos zwiazenego z polska ojczyzna to mi sie skojarzyl jeden bonusik.

"Polska - ojczyzna nasza
Ojczyzna robotów
Ojczyzna Milesa Davisa
Ojczyzna Edwarda Gierka
Ojczyzna Jana Rulewskiego
Ojczyzna - a ojczyzna jest w sercu naszym
Bo nasza ojczyzna to nie tylko miasta i wsie
Nasza ojczyzna to także kwiaty... w dupie, he, he, he, he...

W naszej ojczyźnie wszyscy biorą narkotyki
Jedni palą marihuanę albo gandzię
A i inni biorą heroinę
Inni znowu piją alkohole wysokoprocentowe
Jest to nasz taki polski obyczaj

Polska jest naszą ojczyzną
Polska... Polacy... rodacy... Polska...
Uaahhha
USA... RPA... wuahahahah... "

Kazik - Polska - Ojczyzna Nasza

Napisany przez: Syriusz_Black 11.11.2004 11:50

MisieK.. Piłsudski nie był złym politykiem, ale nie zaprzeczam, że Dmowski również odegrał ważną rolę...
Ale co jest ważne, można gadać, albo działać - walczyć... Piłsudski wywalczył wolność...
A to co zrobił w 1920 w Warszawie?

Napisany przez: MisieK 11.11.2004 14:01

jaoczywiście niczego Piłsudskiemu odbierać nie chcę, ale jak myślisz, Polska byłaby niepodległa gdyby francja i aglia nie wymogły tego na rosjanach? Womtpie;] Wieszjacy są ruscy... byleby się nachapać;]

Napisany przez: nadzieja 11.11.2004 20:53

QUOTE
a jak pytali ludzi,co to za święto 11 listopada, to odpowiadali podpisanie konstytucji 3 maja albo 'ee jakieś strajki?'.        --> nie mogę się zdecydować.

Ne-e. Najpopularniejsze jest powstanie listopadowe. Traktowałam to jak hit absolutny, póki sie 3 maj nie pojawił. I ci tylko podpowiem zdecydowanie: cry.gif

Napisany przez: Syriusz_Black 12.11.2004 22:15

Anglia i Francja gówno zrobiły...
Należy też pamiętać o Paderewskim...

Napisany przez: MisieK 13.11.2004 10:29

Dobra, a jesem tylko biedny matmatyk;p wole średniowiecze;p jak się bardziej wczytałeś ode mnie to może i masz racje. Wiem jedno, Dmowski jasnowidzem był. Atak Niemiec przewidział...

Toco broń biała?:>

Napisany przez: Hefaj 14.11.2004 23:36

nie dam nie dam nie dam żadnych broni ;-p

wiadomo , że 11 listopad = Piłsudzki. Jak oceniacie jego postawę podczas IIWW ?

'Speców' zapraszam hir oraz ( o samym J. P. ) tu.

Napisany przez: MisieK 15.11.2004 10:00

Hefaj, miernoto, Klemensik zmarł przed wybuchem IIWŚ;p
A pozatym... co masz do broni?!:>

Napisany przez: Hefaj 15.11.2004 18:25

QUOTE(MisieK @ 15.11.2004 10:00)
Hefaj, miernoto, Klemensik zmarł przed wybuchem IIWŚ;p
A pozatym... co masz do broni?!:>
*


Sam żeś miernota , źle żem to ubrał w słowa - przejrzyj 1-szy link ;-p
ano to , że równie dobrze można dyskutować o dżymach , togach i systemach prawniczych ;-p

Napisany przez: Katon 15.11.2004 19:29

O systemach prawniczych? Zdziwilibyście się jaki to ciekawy temat jest. Wiem co mówię, bo właśnie opuszczam zajęcia z Prawoznawstwa smile.gif Ale nie, serio ciekawy. Tylko że wykładowca do dupy.

Napisany przez: MisieK 15.11.2004 20:24

Nawet linku nie wcisnąłem wcześniej;p wiec nie wiem...

A... o te wizjonestwo ci chodzi? No więc mój drogi to było tak, piłsudzki był na tyle inteligent, że dopiero po dojsciu Hitlerado władzy w niemczech. Pan Dmowski od początkunaszej niepodległosci widział w niemczech wroga. Atakbtw. jakiesbrednie tam gadają, Piłsuszki z ZSRR zaatakować Niemcy? Przecie on kresowiak dla niego uscy wróg numero uno;]

A co do systemów... dziś mieliśmy z tego kartkówkę... idiotadał mi do wyboru socjaldemokrację i chadecję, i miałem się opowiedzieć za którąś z nich;p

Napisany przez: Katon 16.11.2004 16:07

Komuś dzwoni, ale nie wie w którym kościele. Piłsudzki chciał (a raczej snuł luźne dywagacje) sprzymierzyć się z Niemcami przeciwko ZSRR.

MsieK, mimo wszystko lepsza chadecja.

Napisany przez: MisieK 16.11.2004 16:33

myślisz że wybierałem, napisałem mu o NIE dla obu;D najwyżej;p

Tak, co powoduje, że jednak nie był taki głupi;p Może polski zwiad się dowiedział o tym zbrojeniu;D [rzeź, na konikach piłsudzkiego do nich podjechaliXD]

Napisany przez: Syriusz_Black 18.11.2004 18:44

A mój pradziadewk walczyło Warszawę w 1920 roku i o!!

A słyszeliście o Leopoldzie Lisie-Kuli??

Napisany przez: MisieK 18.11.2004 20:33

Tak, słyszałem, bodaj czytałem o tym w "Krótkiej Historii Polski"/czy jakoś tak (6 tomów po 800 stronXD). Leopold był Strzelecem, wielkim patriotą i bardzo szybko awansował, bo zwyciężał wszystko co się dało. Zginął w ostatniej zwycięskiej bitwie i pośmiertnie dosał VM i został półkownikiem.

Napisany przez: Syriusz_Black 22.11.2004 18:52

Hehe.. jestem pod wrażeniem...
No ale wiesz... jak zginął miał 23 lata... no to w sumie w tym wieku taka ranga...

Napisany przez: MisieK 28.11.2004 21:49

No ba;] Chodz day urozin to mi nie podano w tej księdze... no dobrato co... wczesne średniowiecze?:>

Napisany przez: Syriusz_Black 28.11.2004 23:50

Coś konkretnego??
Teraz katuje XVII wiek i wszystkie wojny, które prowadziła Polska w tym czasie...
A wypasiona pani Łybacka przeznaczyła na to 1 godzinę lekcyjną... nie pojmuję...
4 wielkie wojny: Turcja, Rosja, Szwecja, Ukraina i 45 minut na to...
Dzięki Bogu mam fajną historyczkę i dała nam 3-4 godziny....

Napisany przez: MisieK 29.11.2004 22:45

Bo pani Łybacka wielki profeserodoktor habilitowany z historii jest i sądzi, że my tyż nimi jestemy;]

Eeee.... Hastings?;](jej, mam obsesję)

Napisany przez: Syriusz_Black 30.11.2004 18:10

Nie nie Hastings.. Kircholm, Biały Kamień, Trzciana, Warka...

Napisany przez: MisieK 03.12.2004 00:10

Eeee.... no dobra, nie będziemy się licytować.. dawaj o Kircholmie coś ciekawego czego ja nie wiem;]

Napisany przez: Syriusz_Black 03.12.2004 18:50

To może być ciężko, napisz co wiesz, a ja najwyżej uzupełnię, ew. poprawię..

Jak ktoś ma pracę domową z historii, a ma problem z jej zrobieniem, niech tu zarzuca...

Napisany przez: MisieK 04.12.2004 21:50

Dużo nie wiem, znam rok, wynik, sztab dowodzenia i znaczenie, jakieś ciekawostki prosto z pola bitwy,bardzo proszę;]

Napisany przez: Syriusz_Black 05.12.2004 11:03

Znaczenie???
No znaczenia to , żadnego nie było biggrin.gif
Zygmuśnie umiał tego odpowiednio wykorzystać, a poza tym zajął się Dymitriadami i dlatego nic ta wygrana nie dała...

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)