Uwaga, spojlery!
W DH dowiedzieliśmy się dużo o prawach własności różdżek, ich właściwościach itp. Widzieliśmy też wielki galimatias związany z przechodzeniem Elder Wand z rąk do rąk.
W ciągu serii widzieliśmy całe mnóstwo różdżek odbieranych przeciwnikowi siłą, które jednak nie przechodziły w posiadanie przeciwnika. Czy to oznacza, że:
1. Sposób zmiany właściciela Elder Wand był absolutnie wyjątkowy (przez pokonanie, kradzież, zabójstwo, a nawet przez pokonanie innej różdżki właściciela),
2. Aby różdżka przeszła z rąk do rąk, należy pokonać przeciwnika z zamiarem używania jego różdżki? To by co nieco wyjaśniało.
Nie wydaje mi się, żeby siódmy tom dawał pole do rozszerzenia zasady posiadania Elder Wand na inne różdżki. Między innymi to dodawało jej wyjątkowości i grozy.
Myślę że żeby rożdżka przeszła z rąk do rąk, raczej nie należy pokonać z zamiarem używania, ale zabrać komuś różdżkę (i używać jej) w wyniku pokonania go. Bo Harry, gdy pokonywał Malfoya w VII tomie, jeszcze nie wiedział że będzie używał jego różdżki, a jednak słuchała go.
To by wyjaśniło większość niedopatrzeń we wcześniejszych tomach.
Harry pokonał Malfoya, wyrywając mu z dłoni jego różdżkę. W tym samym czasie Malfoy był panem Czarnej Różdżki. Czarna Różdżka zmienia właściciela, gdy poprzedni zostanie pokonany - niekoniecznie magią i niekoniecznie musi zostać pokonana sama różdżka. Wystarczy, że Harry pokonał jej właściciela i WSZYSTKIE różdżki, których panem był Malfoy, stały się własnością Harry'ego. W tym i Czarna.
Tak jest, z tym że Harry wygrał różdżkę Malfoya podczas pojedynku w willi Malfoyów, zdaje się. Wyrwać to mu wyrwał Hermiony i Rona różdżki, tuż przed ucieczką.
Biedny Malfoy, nawet nie wiedział czego dokonał rozbrajając Dumbledore'a .
"As Ron ran to pull Hermione out of the wreckage, Harry took his chance: he leapt over an armchair and wrested the three wands from Draco's grip (...)".
Te trzy różdżki to różdżka Malfoya, różdżka Glizdogona (którą miał wcześniej Ron) i różdżka Bellatriks (którą miał Harry). Swoje różdżki całe Trio straciło, gdy zostali schwytani przez Snatchers (Szmalcowników?). Nie nazwałbym tego pojedynkiem
Swoją drogą przechodzenie różdżek z rąk do rąk w willi Malfoyów to istny galimatias.
Zgadzam się co do Dracona. Gdyby wiedział
Ech, muszę wrócić do siódmego tomu. Wydawało mi się, że Harry rozbroił Malfoya już wcześniej, podczas walki, a ta trzecia różdżka, z tych które wyrwał mu z ręki, należała do matki Malfoya (rzuciła mu ją po stracie swojej).
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)