Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

4 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Ciemne strony DH 7 tom, co się komu nie podobało

owczarnia
post 28.07.2007 19:57
Post #1 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



No dobra. Niech ja już to powiem: tak, mnie też nie zachwyca postać Ginny. Miałam nadzieję, że w siódmym tomie się rozwinie, zwłaszcza że szóstka nam trochę po niej obiecywała. A tu dupa, z przeproszeniem. Sklęsła dupa.


PS
Określenie "kopia Lily" jest nie fair w stosunku do Lily, jakby się mnie kto pytał. Raczej "kiepska podróba Lily" cheess.gif...


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Eulalia_Cloak
post 28.07.2007 20:05
Post #2 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 58
Dołączył: 09.08.2005
Skąd: espagne!! :D

Płeć: Kobieta



Coz, chyba sie zgadzam. Mialam nadzieje na wiecej rzucania sie z pazurami z jej strony. Jakiejs chryzmy chocby w najminimalistyczniejszym wydaniu tego slowa.

Ale cos, co mnie bardziej w tej chwili nurtuje to to, co zrobia z Ginny z filmu, przy kreceniu 6 czesci? Bo aktorka nie wyglada na kogos, kogo latwo przeistoczyc w pieknosc. Albo przynajmniej kogos ogromnie atrakcyjnego. Wciaz przypomina dwunastolatke, nawet mocno umalowana. I jakos w ogole mi nie pasuje do postaci.



--------------------
"-nigdy bowiem nie pozwalał sobie na nieuprzejmość wobec drugiej osoby, jeśli nie było ku temu bezpośredniej przyczyny."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginnusia
post 28.07.2007 20:10
Post #3 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 464
Dołączył: 18.07.2007




Może warto zmienić tytuł tematu na "Dlaczego nie lubimy Ginny? wink2.gif
Mówiąc szczerze, mnie ona jest dość obojętna. I właśnie złapałam sie na tym, że bardziej lubię Ginny filmową niż ksiązkową.
A co do tego, jak zrobią z niej piękność. A czy ona musi być piękna? Byle tylko pokazać, że jest w niej "to coś".
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kkate
post 28.07.2007 21:44
Post #4 

Czarodziej


Grupa: slyszacy wszystko..
Postów: 894
Dołączył: 10.03.2004

Płeć: Kobieta



Co? Że niby dla kogo ten temat? blush.gif

Ło matko, miło, ale wyjdę na jakąś zaciekłą przeciwniczkę Ginny tongue.gif cóż.

QUOTE
Określenie "kopia Lily" jest nie fair w stosunku do Lily, jakby się mnie kto pytał. Raczej "kiepska podróba Lily"


no jak pisałam, taka niby kopia, którą Rowling na siłę próbowała doprowadzić do perfekcji, czego skutek jest wręcz odwrotny... bo Lily, chociaż tak dużo o niej nie wiemy, lubię.

Ginny była w porządku w pierwszych 4 tomach. w sumie niewiele się o niej mówiło, ale... ta jej nagła przemiana w szkolna piękność była zbyt gwałtowna. i na dobrą sprawę nie wiadomo, dlaczego Harry'ego po tylu latach nagle olśniło, jaka to ona jest piękna i cudowna. wiadomo, różnie to bywa, ale... mam wrażenie, że 'obudził się', kiedy zorientował się, że interesują się nią inni chłopcy i dopiero wtedy zobaczył w niej dziewczynę. podobnie jak pół Hogwartu. cóż, zbytnią oryginalnością się nie popisał tongue.gif nevermind.

jak już kiedyś, po ukazaniu się 6 tomu, ktoś sprytnie zauważył, Ginny nigdy nie znajduje się w sytuacji w jakikolwiek sposób ją upokarzającej, tworzącej rysę na jej wizerunku. pamiętacie jakąs scenę z ostatnich 3 tomów, gdzie Ginny robi z siebie pośmiewisko, zachowuje się niewłaściwie, źle wygląda itp?

każda inna postać rzadziej lub częściej popełnia błędy, jest krytykowana i to czyni ją jedyną w swoim rodzaju...

w 7 tomie rzeczywiście, żadnej pozytywnej zmiany nie było. Ginny nie zrobiła nic, przez co bym ją bardziej polubiła. zwykle przewijała się tylko w myślach zakochanego w niej Harry'ego i ostatecznie skończyła oczywiście jako jego żona...

fakt, że czytelnik widzi świat niejako poprzez pryzmat samego Pottera. a że ten młodą Weasleyównę poniekąd idealizował...
http://www.podziemna.republika.pl
jeśli chodzi o film - Bonnie nie jest powalająco piękna, ale potrafi wyglądać całkiem ładnie. w ogóle w wersji filmowej jest póki co taką szarą myszką i naprawdę ciekawa jestem, jak to będzie wyglądało w HBP i DH. hm.

Ten post był edytowany przez vampirka: 06.10.2016 14:43


--------------------
just keep dreaming.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 28.07.2007 21:56
Post #5 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Niestety, Bonnie może i ma talent aktorski (jeszcze zobaczymy jak jej VI wyjdzie), ale wdzięczna specjalnie nie jest.

Już tyle razy pisałam co mi się w postaci Ginny nie podoba (a raczej dlaczego autorka zrobiła jej krzywdę nie wykorzystując jej częściej w akcji), że nie mam ochoty się powtarzać. Ginny jako Ginny lubię. Ale za mało jej było w książkach, była tam na dostawkę. Dekoracja. Cenna przyszła miłość Harry'ego, która nagle pojawia się w roli seksbomby i genialnej czarownicy. Przyjmuję to do wiadomości. Wystarczy by ją zaakceptować. Ale cieszę się, że nie ma jej wiele w VII. Pani Rowling nie zaszkodziła jej tym. Wręcz przeciwnie. Jestem w stanie ją przetrawić. Przynajmniej brak było wzruszająco-mdławych scen z udziałem cierpiących kochanków. Ugghhh... Żeby Ginny zaistaniała w VII, musiałaby zaistnieć już w II tomie. A tam, mimo że odegrała ważną rolę, w ogóle nie skupiono się na jej postaci. Szkoda.

Acha, wyobraźcie sobie. Potter ma 27 lat, jest sławny, obrzydliwie bogaty (fortuna Potterów + Blacków + zarobki Aurora), przystojny i ach, ach, ach! I przynajmniej od trzech lat żonaty i dzieciaty. No normalnie scyzoryk się w kieszeni otwiera XD.



--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
anagda
post 28.07.2007 22:39
Post #6 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1994
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



QUOTE
I przynajmniej od trzech lat żonaty i dzieciaty.


Tak jak większość takich facetów cry.gif cry.gif cry.gif


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginnusia
post 28.07.2007 22:51
Post #7 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 464
Dołączył: 18.07.2007




QUOTE(Pszczola @ 28.07.2007 23:56)

Acha, wyobraźcie sobie. Potter ma 27 lat, jest sławny, obrzydliwie bogaty (fortuna Potterów + Blacków + zarobki Aurora), przystojny i ach, ach, ach! I przynajmniej od trzech lat żonaty i dzieciaty.
*



No i co w tym złego? wink2.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 28.07.2007 23:04
Post #8 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Dla Ginny zapewne nic ;P


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 29.07.2007 16:17
Post #9 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Ginny jest ok. Serio tak uważam. Nie wiem co miałaby pokazywać. Jest bohaterką drugoplanową. I wystarczająco zarysowaną. Jest odważna, wie czego chce, a do tego fajna z niej dupa. Ej, faceci, wejdźcie tu i brońcie honoru Ginny.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginnusia
post 29.07.2007 18:23
Post #10 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 464
Dołączył: 18.07.2007




QUOTE(Pszczola @ 29.07.2007 01:04)
Dla Ginny zapewne nic ;P
*



Harry'emu też chyba z tego powodu nie działa się krzywda.
I jeszcze coś - Ginny widzimy zawsze oczami Harry'ego. dwóch ostatnich tomach - kochającego ją Harry'ego. Trudno, żebyśmy zatem widzieli ją w jakiejś "niewłaściwej" scenie. Z podobnego powodu, tyle że na odwrót, nie widzimy nigdy fajnego Jamesa, bo go dla odmiany widać przepuszczonego przez Snape'a.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
voldzia
post 29.07.2007 18:30
Post #11 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 367
Dołączył: 20.08.2004
Skąd: Łódź

Płeć: Kobieta



Ja też lubię Ginny. Mało o niej wiemy, ale to co wiemy, wysatrczy na stworzenie podsatwowego zarysu jej opstaci. Nie jest idealna, jak niektórzy twierdzą. Wiemy, że jest zaczepna, trochę zazdrosna, a jej oceny nie zawsze są sprawiedliwe (Flegma). Z drugiej strony jest odważna, gotowa do walki i potrafiąca bronić swojego zdania. Normalna dziewczyna.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 29.07.2007 20:04
Post #12 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Pewnie, że Ginny jest fajna. Kiedy już przeszedł mi etap "Szósta część jest słaba", polubiłem ją nawet bardziej niż kiedyś. Poza tym, że odważna, wysportowana i pewna siebie jest też cierpliwia - przez cztery lata mieć nadzieję, że Harry ją w końcu dostrzeże? Imponujące.
Podobało mi się w siódemce to, że Ginny dzięki swojej sile idealnie wpasowała się w panujący w Hogwarcie reżim. Kto wie, może - zanim Neville przejął dowodzenie - to ona dodawała innym otuchy i świeciła przykładem? Jestem pewien, że propozycja wykradnięcia miecza wyszła od niej.
Myślę, że niechęć do Ginny to po prostu zazdrość. smile.gif
(Nie bijcie!)


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Skaterin
post 30.07.2007 00:05
Post #13 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 173
Dołączył: 14.11.2004
Skąd: Kraków

Płeć: Kobieta



Ujme to tak:
gdyby ta ksiazka byla pisana... bezosobowo, bez zadnego patrzenia przez pryzmat czyjegos umyslu, zarowno Ginny jak i wiele innych postaci bylaby pokazana ze skazami.

Lubie Ginny. Nie przecze.
A do czasu, nim skoncza krecic HBP minie sporo miesiecy. Aktorka moze przejsc "burze hormonalna" i rownie dobrze... wyksztalcic sie. Fizycznie.
W piatej czesci mi sie podobala. Zwlaszcza w ministerstwie. Wygladala... jakby miala wlasnie w sobie to cos.


--------------------
user posted image

tu płonie lampa wiedzy, tu mędrcem będziesz snadnie...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginnusia
post 30.07.2007 09:19
Post #14 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 464
Dołączył: 18.07.2007




Inna sprawa, że w filmie podkręcano relacje między Harrym a Luną (a np. nie było sceny z nim i Ginny w bibliotece), ciekawe dlaczego zresztą.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Skaterin
post 30.07.2007 10:39
Post #15 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 173
Dołączył: 14.11.2004
Skąd: Kraków

Płeć: Kobieta



QUOTE(estiej @ 30.07.2007 03:01)
Moja żona nie czytała książki, ale po piątym filmie zapytała się czy Harry będzie z Luną. Już wiadomo, że wszystko dupa, upadło, ale coś w tym jest - emocjonalnie  Harry ma z nią dużo więcej wspólnego niż z Ginny, z którą w całym cyklu zamienia pięć zdań na krzyż.
*




Ja tez odnioslam takie wrazenie, mimo ze ksiazke czytalam. Zwlaszcza po scenie, gdzie proponuje jej odnalezienie rzeczy i Luna chwyta go za reka.
Swoja droga...
To moj ulubiony paring by był ;]


--------------------
user posted image

tu płonie lampa wiedzy, tu mędrcem będziesz snadnie...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kkate
post 30.07.2007 11:50
Post #16 

Czarodziej


Grupa: slyszacy wszystko..
Postów: 894
Dołączył: 10.03.2004

Płeć: Kobieta



no, mnie też by się takie coś cąłkiem podobało :]

właśnie, filmowcy dawali nam różne znaki dotyczące R/Hr, czy tego, że Harry'ego ciągnęło do Cho. dla kogoś z boku, nieznającego książek, bardziej prawdopodobne byłoby łączenie Pottera z Luną czy nawet Hermioną. między Harrym a Ginny w filmach żadnej chemii nie ma. chociaż, powiedzmy sobie szczerze, do 5-6 tomu w książkach też nie było tongue.gif

o patrzeniu na Ginny oczami Harry'ego pisałam wcześniej w tym temacie. po przemyśleniu sprawy stwierdziłam, że może wydaje się ona taka, a nie inna głównie przez to. szkoda.


--------------------
just keep dreaming.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 30.07.2007 15:34
Post #17 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Zgadzam się, zgadzam (ostatnio sporo "zgadzam się" używam, jesteście ode mnie szybsi). Jakby się na samym filmie opierać, byłby Harry-Hermiona z przerzutem na Harry-Luna. Nie ma między rudą a Harrym chemii, oj nie ma.

Punkt widzenia Harry'ego, czy nie, ale Ginny mogłaby się częściej w serii pojawiać. Gdyby było choć kilka takich malutkich scenek typu: Harry wchodzi do pokoju, a Ginny np. robi komuś awanturę, używa wyrazów, albo dorabia komuś słonie uszy za pomocą różdżki, a na jego widok baranieje, coś przewraca (jak w the Burrow w II tomie) i w ogóle zmiana osobowości, przynajmniej wiedzielibyśmy, że Ginny ma charakterek (przed V tomem).

QUOTE
Z podobnego powodu, tyle że na odwrót, nie widzimy nigdy fajnego Jamesa, bo go dla odmiany widać przepuszczonego przez Snape'a.


Jeżeli chodzi o Myśloodsiewnię, widzimy wspomnienie jakie było naprawdę, a nie jak je widzi właściciel. Interpretacja zdarzenia oczywiście do nich należy, ale po to Myśloodsiewnię wymyślono, by można było obiektywnie i uważnie przyjrzeć się danemu zdarzeniu. Zresztą w VII tomie fakt ten pomaga zrehabilitować Snape'a w oczach Harry'ego.


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginnusia
post 30.07.2007 15:53
Post #18 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 464
Dołączył: 18.07.2007




Nie tylko w myślodsiewni widzimy pogląd Snape'a na Jamesa - od pierwszego tomu mówi on dośc wyraźnie, co mysli na temat Pottera, a nie są to myśli pełne sympatii. W VII w myślodsiewni Dumbledore zwraca mu uwagę, że widzi Jamesa tak, jak chce go widzieć, a nie takim, jakim był.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 30.07.2007 15:59
Post #19 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



A nie o Harrym Dumbledore wtedy mówił? W Myślodsiewni? Snape się wywtnętrzał jaki ten Harry beznadziejny, a Dumbledore mu na to, że jest uprzedzony do niego.



--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginnusia
post 30.07.2007 16:55
Post #20 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 464
Dołączył: 18.07.2007




O Harrym, ale przez to o Jamesie. Przecież główną zbrodnią Harry'ego było to, że był tak podobny do ojca.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 30.07.2007 17:33
Post #21 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Ale przecież rzecz w tym, że nie był aż tak bardzo podobny.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tenebris69
post 30.07.2007 19:29
Post #22 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 228
Dołączył: 05.10.2004




Jak na mój gust to nie nie lubię Ginny dlatego, bo okazała się szkolną pięknością, ale ze względu na jej zachowanie. Tu niby kochała Harry'ego cały czas, a pocieszała się innymi. Ehym. Nie wiem no, może po prostu za mało było jej w książkach, żeby móc ją w pełni zaakceptować jako dziewczynę, a teraz - żonę głównego bohatera.
Czy Luna byłaby lepszą kandydatką? Zapewne w oczach wielu czytelników - tak. Ale Rowling miała własną wizję Ginny i chyba ją lubiła skoro przeznaczyła jej taki los. Może więc zasłużyła sobie na Harry'ego...? Wiem, że sama pewnie nigdy się do niej nie przekonam, a o epilogu myśleć nie będę za często. tongue.gif
Także Ginny mówię - NIE.

NIE powiem także śmierci Tonks i Lupina. Wiem, że trzeba było pokazać jakoś tragizm wojny, ale musiała zabijać akurat człowieka, który tyle przeszedł, żeby w końcu znaleźć szczęście? Tak, ja też mam remusomanię, ale to po prostu trochę niesprawiedliwe. I Teddy... Tyle trupów się posypało w tym tomie, że mogła ich oszczędzić. I żadne uwagi że ich śmierć była potrzebna do mnie nie przemawiają! tongue.gif

Para HG/RW też do mnie nie przemawia, ale cóż... to było wiadome-nieuniknione.

Jak widać, główne oburzenie wywołują parringi...



--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kkate
post 30.07.2007 20:04
Post #23 

Czarodziej


Grupa: slyszacy wszystko..
Postów: 894
Dołączył: 10.03.2004

Płeć: Kobieta



A ja zaakceptowałam parę HG/RW choćby dlatego, że jest na swój sposób... niebanalna. Nie jestem jakąś wielką fanką tego paringu, ale wydaje mi się o wiele ciekawszy niż omawiany HP/GW.

Trupy posypały się nieźle w tym tomie, tego można się było spodziewać. I tak sobie myślę, że Rowling zabiła Lupina i Tonks właśnie dlatego, że byli niedawno powstałą, szczęśliwą rodziną. Żeby jeszcze dobitniej pokazać tą tragedię, jaką jest wojna. A z drugiej strony, opisując to, jak martwi Remus i Dora leżeli koło siebie jakby pogrążeni we śnie, dała do zrozumienia, że przynajmniej po śmierci będą szczęśliwi, bo żadne z nich drugiego nie zostawiło w końcu...

Także paradoksalnie, oboje mogliby zostać oszczędzeni, gdyby nie byli razem tongue.gif Ale szkoda, szkoda.

Harry był podobny do Jamesa fizycznie, to nie ulega żadnej wątpliwości. Ale czy także, jeśli chodzi o charakter? Nad tym trzeba by było się głębiej zastanowić. Wydaje mi się, że obu cechowała swojego rodzaju porywczość, impulsywność. Z kolei James wydawał się być bardzo pewien siebie w każdej sytuacji, a Harry bywał nieśmiały, zwłaszcza wobec dziewczyn... wink2.gif Harry zmieniał się z roku na rok z wiadomych powodów. Nie wiadomo jednak, czy u Jamesa ta przemiana następowała powoli, czy głównie przez jakieś jedno, konkretne wydarzenie. Bo że się zmienił, i to na lepsze nie ma żadnej wątpliwości.

Wracając do Ginny -

QUOTE
Ginny mogłaby się częściej w serii pojawiać. Gdyby było choć kilka takich malutkich scenek typu: Harry wchodzi do pokoju, a Ginny np. robi komuś awanturę, używa wyrazów, albo dorabia komuś słonie uszy za pomocą różdżki, a na jego widok baranieje, coś przewraca (jak w the Burrow w II tomie) i w ogóle zmiana osobowości, przynajmniej wiedzielibyśmy, że Ginny ma charakterek (przed V tomem).


Dokładnie o to mi chodziło smile.gif


--------------------
just keep dreaming.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginnusia
post 30.07.2007 20:29
Post #24 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 464
Dołączył: 18.07.2007




Ja natomiast pairing RW/HG uważam za najidealniejszy z możliwych. biggrin.gif
Lupina lubię, Tonks jeszcze bardziej. Bardzo mi się też podobało to, jak JKR konsekwentnie poprowadziła postać Remusa. Ale ich śmierć przyjęłam ze zrozumieniem. Na to wojna, żeby na niej strzelać. Niestety. A oni wiedzieli, że mogą zginąć, byli "żołnierzami". O wiele bardziej zasmuciła mnie śmierć Colina - bo to był dzieciak jeszcze.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 30.07.2007 20:52
Post #25 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Informacja z czatu z Rowling, która pozwala nam jeszcze bardziej cieszyć się z "NOT MY DAUGHTER, YOU BITCH!" - Remusa zabił w walce Dołochow, a Tonks zginęła z ręki Bellatriks.


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

4 Strony  1 2 3 > » 
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 19.04.2024 10:02