Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

4 Strony « < 2 3 4 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Ciemne strony DH 7 tom, co się komu nie podobało

owczarnia
post 12.08.2007 02:46
Post #76 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



If all had gone as planned - ale niestety nie gone as planned, bo Malfoy rozbroił Dumbledore'a na wieży, tym samym "wygrywając" różdżkę. Elder Wands nie robią psikusów wink2.gif.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Gem
post 12.08.2007 14:41
Post #77 

Magik


Grupa: Prefekci
Postów: 749
Dołączył: 24.07.2005
Skąd: z oślizłego lochu >:]

Płeć: Kobieta



Jestem najbardziej zawiedziona postawą Draco i jego rolą. Miałam nadzieję, że się zrehabilituje i przyczyni się bardziej do pokonania L.V... czy raczej w ogóle się do tego przyczyni. Nie wiem czy to wina zbyt wielu przeczytanych ficów, ale jakoś cała 7 część nie pasowała mi do reszty. Być może spodziewałam się zbyt wiele... Nie tylko chodzi o brak Hogwartu, prawie, i Dumbledore'a i miałam nadzieję, że ostatni tom bardziej mną "wstrząśnie", a jednak przeżywałam wszystko w mniejszym stopniu niż czytając HPiKP.

No i cała ta sprawa z Horkrukem, który znajdował sie w Harry'm. Jakim cudem Voldemort nie zorientował się, skoro w V części nawet przez moment przebywał w ciele Pottera? I to całe zaklęcie Lily, chroniące Harry'ego. Dlaczego nie wchodziło w interakcję z kawałkiem duszy w nim, skoro gdy w I tomie Voldemort próbował dotknąć chłopca Quirrel umarł.




--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginnusia
post 12.08.2007 15:38
Post #78 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 464
Dołączył: 18.07.2007




Też jestem zawiedziona rolą Malfoya w VII części - mało go było i jakoś tak... dziwnie. Ale z drugiej strony nawrócony Malfoy byłby chyba trudny do strawienia.
Inne "ciemne strony" DH: urwany wątek Dursleyów. Zupełnie nijaka Ginny. I trochę zawieszona postać ojca Luny.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 12.08.2007 15:39
Post #79 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



postać Malfoya też mi się nie podobała. jakby Rowling nie mogła się zdecydować czy ma być ważną postacią, czy raczej do końca pozostać irytującym acz niegroźnym gnojkiem, który nie umie myśleć za siebie. a każda opcja byłaby lepsza niż takie zawieszenie.

reszta jak mi się przypomni.


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 12.08.2007 15:58
Post #80 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Ależ zdecydowała. Był irytującym acz niegroźnym gnojkiem, który chciał być ważną postacią.


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginnusia
post 12.08.2007 16:55
Post #81 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 464
Dołączył: 18.07.2007




No właśnie nie. Miotał się chłopak od aktu pewnej odwagi, jakim było "nierozpoznanie" Trójcy do przerażonego dzieciaka w Pokoju Życzeń.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ramzes
post 12.08.2007 17:05
Post #82 

Mistrz Różdżki


Grupa: Prefekci
Postów: 1237
Dołączył: 06.08.2007
Skąd: Cz-wa/Krk

Płeć: Mężczyzna



Ja wiem czy to była odwaga? Czytając ten fragment nie odniosłem wrażenia, że chce ich uratować, raczej, że mu wszystko wisi i nawet jego nienawiść do Hermiony nie jest w stanie go z tej apatii wyciągnąć. Na pewno to było szlachetne, ale odważne...

Ale fakt motał się strasznie, najpierw w tym Pokoju Życzeń właśnie, potem, kiedy Harry go ratował i w końcu podczas Bitwy o Hogwart "Jestem z tobą" do śmierciożercy, który chciał go zaatakować (czy jakoś tak, w każdym razie taki sens).


--------------------
As the philosopher Jagger once said - "You can't always get what you want"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 12.08.2007 18:20
Post #83 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Co do kawałka Voldemorta w Harrym to też mnie zastanawia dlaczego ofiara Lily 'nie robiła mu krzywdy'.

Dumbledore chciał, żeby Harry dostał kamień kiedy będzie szedł na śmierć. Wiedział, że Harry go użyje i wiedział, że wtedy to nie będzie złe i egoistyczne. Do peleryny miał prawo. Różdżka miała spocząć w grobie, bo Dumbledore zabity przez Snape'a nie byłby przecież pokonany. Czyli wg. planu Harry nie miał jej mieć. Taka tolkienowska opatrzność, która sprawia, że Gollum ratuje Śródziemie, a plan Dumbledore'a staje się genialny dopiero po uzupełnieniu przez 'boski przypadek'. Ale ciagle nie jestem całkowiecie pewien znaczenia wątku Hallowsów. I dobrze. To jest dla mnie ciagle największa zagadka.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 12.08.2007 18:43
Post #84 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Dla tego fragmentu, w którym Malfoy łapie Harry'ego w pasie i mocno się do niego przyciska warto było żyć, więc się nie czepiajcie cheess.gif.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginnusia
post 12.08.2007 19:17
Post #85 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 464
Dołączył: 18.07.2007




Owiec, jak przeczytałam ten fragment, to niemal usłyszałam chichot Rowling. wink2.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 12.08.2007 21:09
Post #86 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Iście szatański chichot, dodajmy cheess.gif.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 12.08.2007 21:10
Post #87 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Mówiłem właśnie o tej niejasności, co Katon.

W kwestii Malfoya - to, że niby nie rozpoznał Tria, gdy go o to pytano, to nie bohaterskość, tylko odrobina współczucia. Malfoy myślał (jak R.A.B.), że fajnie jest być śmierciożercą. Dopiero gdy odczuł gniew Voldemorta zaczął się bać o siebie i swoją rodzinę. To, że pomógł Triu, wynika z faktu, że Draco nie jest złym człowiekiem i nie mógł się zmusić, by podpisać wyrok śmierci na kogokolwiek. Bał się ciężaru tej śmierci, która spoczęłaby na nim.
Zresztą Malfoy wcale nie zaprzeczył, że schwytani ludzie to właśnie Harry, Ron i Hermiona. On udawał niepewnego i w sumie nic konkretnego nie powiedział. Też mi odwaga.
QUOTE
Ale fakt motał się strasznie, najpierw w tym Pokoju Życzeń właśnie, potem, kiedy Harry go ratował i w końcu podczas Bitwy o Hogwart "Jestem z tobą" do śmierciożercy, który chciał go zaatakować (czy jakoś tak, w każdym razie taki sens).

Draco sądził, że Voldemort w tej bitwie na pewno zwycięży, a skoro tak, lepiej być po stronie zwycięzców. Najpierw próbował schwytać Harry'ego, by tym samym wyciągnąć rodzinę z niełaski, a potem ratował życie, wmawiając śmierciożercy, że jest po jego stronie, by tamten go nie skrzywdził.


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 12.08.2007 22:08
Post #88 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




QUOTE
skoro gdy w I tomie Voldemort próbował dotknąć chłopca Quirrel umarł.


Bezpośrednią przyczyną śmierci Quirrela było opuszczenie jego ciała przez Voldemorta.

Horcrux w Harrym nie miał za zadaie go uśmiercić, ani atakować, więc może dlatego ochrona nie zadziałała. Jakby na to nie patrzeć, nie było też między nimi kontaktu fizycznego tylko... duchowy.A może odrzucenie kawałka duszy Voldemorta, spowodowałaby śmierć rocznego chłopca? Za dużo ciosów jak na jeden raz? A kto wie? Może ochrona zadziałała? Horcrux w Harrym nigdy się nie uaktywnił, prawda? Harry pozostał sobą. Zawsze pozostaje tłumaczenie: to nieznana magia, nie da się pewnych rzeczy logicznie wytłumaczyć ;).


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Golden Phoenix
post 12.08.2007 22:28
Post #89 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 351
Dołączył: 16.07.2004
Skąd: Bydgoszcz / Toruń

Płeć: Kobieta



Witam wszystkich ponownie na forum. Dłuższy czas z różnych przyczyn tu nie zaglądałam, a ponieważ przeczytałam niedawno DH, więc poczułam nieodpartą chęć podyskutowania smile.gif

A teraz do rzeczy - wtrącę swoje trzy grosze co do wątku ochrony Lily:

Ja tłumacze to sobie tak - Lily poświęcając swoje życie dla Harrego zapewniła mu ochronę przed Voldemortem, czyli Voldemort nie mógł już uśmiercić Harrego. Mógł jednak spróbować go zaatakować (co też uczynił) i w wyniku tego ataku Harry ma na czole bliznę, a razem z nią i kawałek duszy Voldemorta. Czyli wniosek: tarcza ochronna matki chroniła przed śmiercią, ale przed innymi skutkami zaklęcia już nie...
Tłumaczenie trochę naciągane, ale cóż wink2.gif

Pszczoło, piszesz, że:
QUOTE
Horcrux w Harrym nigdy się nie uaktywnił, prawda?

Nie zgodzę się z Tobą - w końcu to dzięki temu, ze w Harrym był ten kawalek duszy, to mógł on (Harry) widzieć oczami Voldemort, odczuwać jego nastroje, mieć przebłyski, tego co Voldemort robi. Więc to chyba jednak było pewne działanie Horcruxa, prawda?


--------------------
"Nightingale in a golden cage..."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 12.08.2007 22:31
Post #90 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Sądzę, że część duszy w Harrym nie wpłynęła na jego osobowość, bo Voldemort umieścił ją tam nieumyślnie. Nie miała ona przez to "osobowości", jak dziennik czy medalion. Ponieważ jednak umieszczona była w żywej istocie, Voldemort zachował z nią silną więź (taką, jak z Nagini) i mógł wdzierać się do umysłu Harry'ego (i vice versa).

Witaj, witaj, Golden Phoenix! smile.gif


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 13.08.2007 23:15
Post #91 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




QUOTE
Nie zgodzę się z Tobą - w końcu to dzięki temu, ze w Harrym był ten kawalek duszy, to mógł on (Harry) widzieć oczami Voldemort, odczuwać jego nastroje, mieć przebłyski, tego co Voldemort robi. Więc to chyba jednak było pewne działanie Horcruxa, prawda?


Chodziło mi o to, że ten kawałek duszy nigdy nie próbował żyć właśnym życiem, ani nie przejął władania nad osobowością Harry'ego.


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

4 Strony « < 2 3 4
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 29.03.2024 02:51