te ręce zimne ogrzane
miłością
ona była zimą
powracała wciąż
zawsze tak samo
kochając jakby ozięble
on był jej latem
rozgrzewał i
topił
serce z lodu
ona była dniem
jasnym i silnym
była dniem takim
-
zawsze innym
on był jej nocą
ciepłą i smutną
ogłuszającą
ciszą
dla miejskich dzicz okrutną
ona była wodą
głośną i
zimną
topiącą skrupuły
on był jej ogniem
palącym zmysły
schłodzone
ona była Julią
a on kochał te
usta czerwone...
ładny wiersz...
Taki miarowy i plynny...
Wyczuwam w nim specyficzny spokoj...
"ona była wodą
głośną i
zimną
topiącą skrupuły"
Ten kawalek poruszyl mnie
najbardziej...
rewelacja...
gratuluje
Nie wiem czy słusznie, ale Twoją twórczość
zaczynam powoli porównywać do niektórych tekstów Agnieszki Osieckiej.
Chociażby taki wiersz jak "W strachu", jak dla mnie to cała Ty.
Ten sam styl, podobne przesłanie. Hm..
Cudne, nie no - naprawde!
Przypomina mi piosenkę HIMa 'The Funeral of Hearts'... Snif...
na serio ładny wiersz. zgadzam się z
Mellisą (czemu zawsze ona pisze to co ja chce?) jest płynny i spokojny. niby
o miłości, ale nie dokońca. nic tylko życzyć weny i czekać na kolejne Twoje
dokonania ^^
Weź no Vampi wydaj jakiś tomik wierszy,
bo one marnują się na tym forum Po raz kolejny jestem pod wrażeniem
to co najbardziej mi sie podoba w tym
wierszu to fakt, ze wszystko jest pisane w czasie przeszłym
"......."
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)