[t][z] Anioł Stróż, Angst, slash, oneshot
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
[t][z] Anioł Stróż, Angst, slash, oneshot
AtA_VH |
11.01.2006 17:55
Post
#1
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 26 Dołączył: 19.11.2004 Skąd: Zielona Dziura^^ |
Ojej, jak dawno mnie tu nie było... Trzeba kiedyś wrócić na stare śmieci (;.
Jeden z pierwszych ficków, które przetłumaczyłam (nie, żeby ich było wiele...). Znajduje się, gdzie sie znajduje nie ze względu na jakieś rozbudowane sceny erotyczne, ale na sam fakt, iż jest to slash i znajdują sie tu sceny przemocy. Smacznego życzę. Autorka: Yulara lordhellebore Tytuł oryginału: Saving Angel Link do oryginału: http://www.fanfiction.net/s/2687175/1/ Przetłumaczyła: AtA Sprawdziła: acromantula Tytuł tłumaczenia: Anioł Stróż Zgoda: niestety, mimo parokrotnego wysyłania mejli do autorki, nie odpowiedziała. w nocie odautorskiej do któegoś ficka wspominała, że nie ma czasu, więc moze po prostu nie odebrała... jeśli się sprzeciwi umieszczaniu ficka, poproszę o usunięcie (;. Anioł Stróż Nic już nie mówisz. Na początku pytałeś, dlaczego. Żądałeś odpowiedzi, tak śmiały, tak gwałtowny, jak tylko ty mogłeś być. Po jakimś czasie zacząłeś o nie błagać, złamany, płaczący. Teraz milczysz. Mnie też nikt nigdy nie powiedział. Też przestałem pytać. Podświadomie wiedziałem, tak, jak ty. Czasami niemalże zmuszałeś mnie do wierzenia, że nie miałeś pojęcia. Wyglądałeś tak spokojnie, tak potulnie. - Nie wiem, co ci zrobiłem, proszę, powiedz mi. Powiedz mi, dlaczego! Niejeden raz odczuwałem pokusę, by spełnić twoje życzenie. Ale, oczywiście, nie zrobiłem tego. To nie byłoby w porządku, to nie byłoby fair. W każdym razie chcę, żebyś zrozumiał. Nie mógłbyś, gdybym ci po prostu powiedział. A teraz? Dla mnie to też jest bolesne, wiesz o tym. Widzieć, jak tam leżysz... To jak patrzenie w zwierciadło, ukazujące przeszłość – moją przeszłość. Tak dobrze pamiętam, jak to było... Zimno, głód, ból i strach... To niezbędne, nawet, jeśli mi nie wierzysz. Potrzebujesz tego, mój miły. Potrzebujesz tej kary. Jakim byłbym kochankiem, gdyby ci jej nie dostarczył? Kocham cię. Kolejny powód, dla którego to boli. Nie lubię patrzeć na to, jak cierpisz – cóż, to nie jest całkowita prawda. Jesteś teraz tak piękny, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Szczuplejszy, bledszy – spędzenie paru miesięcy w lochu, z dala od słońca, zrobiło swoje. Łapię się na podziwianiu kontrastu między twoimi włosami a skórą. Ja zawsze byłem blady, gdy mnie uwolnili wyglądałem jak trup – anemiczny, brzydki. Ty nigdy nie będziesz brzydki. Cokolwiek ci zrobię, będziesz pięknieć. Kocham sposób, w jaki osocze spływa po twoim gładkim ciele, jak pieści twoją zimną skórę, tak ciepłe, tak czerwone. Smaruję nim twoje wargi i obserwuję, jak się oblizujesz. Przypominam sobie... przypominam sobie metaliczny smak mojej własnej krwi. Cała ta krew, te rany, świeże i lekko zabliźnione – są znakami pokuty. Z kolejnym nowym cięciem twoja wina coraz bardziej się oddala. Nie cieszysz się z tego? Ból oczyszcza. Tak, jesteś piękny, mój miły. Mógłbym po prostu siedzieć tu godzinami i obserwować cię. Robię to. Mamy dla siebie cały czas tego świata, ty i ja. Czasem łapię się na myśleniu, jak mogłoby być. Patrzę na ciebie, zmaltretowanego, trzęsącego się na lodowatej, kamiennej podłodze i zastanawiam się. Co by się stało, gdybyś po mnie przyszedł? Gdybyś spełnił swój obowiązek? Bo to był twój obowiązek, prawda? Byłem pewien, że przyjdziesz. Czekałem na ciebie każdego dnia, modliłem się, byś przybył. Śmiali się ze mnie, gdy im o tym powiedziałem, ale nie obchodziło mnie to. Nie rozumieli, nie mogli zrozumieć. Może ojciec rozumiał miłość, kiedyś, zanim On uczynił z niego niewolnika. Bo On na pewno nigdy jej nie pojmował. Nic dziwnego, że się śmiali. Po jakimś czasie przestałem nawet ich nawet nienawidzić. Wiedziałem, że przyjdziesz i mnie uratujesz, uratujesz tak, jak wszystkich innych, cały czarodziejski świat. Byłeś naszym Wybawcą, wszyscy tak mówili, wszyscy cię za to kochali. Ale nikt nie kochał cię tak, jak ja, jak nadal cię kocham. Widzisz, to była dla mnie kompletna niespodzianka. Zawsze myślałem, że cię nienawidzę. Ale w międzyczasie zrozumiałem, że to coś zupełnie innego. Nie nienawidziłem cię, tylko kochałem. Nie mam pojęcia, kiedy, dlaczego tak się stało. Zdałem sobie sprawę, że ty wiedziałeś, chociaż nigdy ci nie powiedziałem, nie byłem w stanie. Nie mogłeś tego przeoczyć. Nie mogłeś. Byłeś świadomy, że cię kocham, dlatego przyjdziesz i mnie uratujesz – wiedziałem to. Nie mógłbym przetrwać bez tej wiedzy. Byłeś naszym Wybawcą. Moim Wybawcą. Odważny, szlachetny i czysty. Piękny jak anioł. Mój Anioł Stróż. Nigdy się nie obawiałem, że przegrasz walkę przeciwko Niemu. Pokonałeś Go raz, zrobisz to znów. Nie mógł cię zabić. Jesteś Aniołem, a anioły są nieśmiertelne. Zanim zdążyłem ugryźć się w język, zacząłem się z nich śmiać, twierdzić, że On nigdy nie wygra. Oczywiście nie zrozumieli. Nie mieli pojęcia, czym jesteś, nie uwierzyli mi. Mówili, że jestem szalony. Ale nie jestem – zabiłeś go, prawda? Nie mógł wygrać. Przez cały ten czas miałem rację. Pamiętam twarz ojca, gdy przyszedł tamtego dnia do mojej celi. Z furii i przerażenia wychodził z siebie. Nie mogłem nic poradzić na to, że uśmiechnąłem się, gdy na mnie popatrzył, mimo że ledwo już żyłem. Był zdruzgotany. Teraz, nareszcie, przyjdziesz i uratujesz mnie. Wiedziałem, że pewnego dnia drzwi zostaną otworzone nie przez mojego ojca, tylko przez ciebie. Podejdziesz i rozwiążesz moje więzy, uśmiechniesz się do mnie, może zapłaczesz – z powodu tego, co mi zrobili. Weźmiesz moje poranione ciało w swoje ramiona, otoczysz mnie śnieżnobiałymi, pierzastymi skrzydłami i powiesz, że wszystko już będzie dobrze – anioły takie jak ty mają skrzydła, prawda? Myliłem się. Myśl o tym, że właśnie ty, ze wszystkich ludzi, zdradziłeś mnie, wciąż boli. Ty, jedyna osoba, na której mogłem naprawdę polegać. Mój własny ojciec uwięził mnie i torturował, bo zrozumiał, że nigdy nie podążę za jego Panem; moja maska opadła. Skoro nawet rodzina mnie nie kochała, komu, poza tobą, mogłem zaufać? I zaufałem ci, mój aniele, ale ty zapomniałeś o mnie, jak wszyscy inni. To był czysty przypadek, że mnie znaleziono, długo po twoim zwycięstwie. Wolność nie dała mi przyjemności. Nie przyszedłeś po mnie. Zawiodłeś. To było gorsze niż jakikolwiek ból zadany mi przez nich. Dlatego muszę cię ukarać, mój ukochany, mój niewierny aniele. Dlatego leżysz tutaj, nagi i związany, dlatego od wielu miesięcy nie widziałeś słońca, dlatego twoje ręce i nogi są połamane, dlatego twoje ciało – wciąż tak piękne – jest naznaczone bliznami od bata, kija, noża. Czasem mogę widzieć twoje skrzydła, już nie białe i dumne, ale zniszczone, spalone, zakrwawione. Jesteś teraz upadłym aniołem, ale kocham cię tak samo mocno. - Dlaczego, Draco? – zapytałeś mnie raz, płaczący, błagający. Użyłeś mojego imienia. Nigdy nie brzmiało ono piękniej, niż teraz, wymykając się z twoich drżących warg. Twoje czyste łzy toczyły się po policzkach, jak krople krwi na twej świeżo zranionej piersi. Byłeś tak piękny, tak bardzo cię kochałem. Chciałem ci wtedy powiedzieć. Ale nie mogłem, oczywiście. Musisz zrozumieć, miły. Musisz wiedzieć, jak to było, gdy czekałem na ciebie na próżno, gdy czekałem na mojego anioła. I jak w końcu zacząłem tracić nadzieję. Dzień po dniu, noc po nocy, sam w ciemności, zimnie, przerażony, zraniony. Bez końca. To dalej się nie skończyło, nawet teraz. Wciąż leżę, bez światła, każdej nocy, czuję zimno, zmarznięty, samotny. Nie ma cię przy mnie, nie. Jeszcze nie. Ale nie bój się, mój miły, to się wkrótce skończy. Wkrótce znów odzyskasz wolność. Wkrótce zapłacisz za wszystko. Nie chcę cię ranić bardziej, niż to konieczne, wierz mi. Zapadł już wieczór, choć, oczywiście, nie możesz o tym wiedzieć, twoja cela nie ma okien. Jedyne światło, jakie widziałeś od miesięcy, pochodzi od świec, które przynoszę, przychodząc do ciebie i zabieram, odchodząc, zostawiając cię w ciemnościach na kolejną niekończącą się noc. Zanim odchodzę, schylam się, by popatrzeć na twoją twarz. Policzki masz suche – wypłakałeś wszystkie łzy dawno temu – a w twoich oczach nie ma nadziei. Były takie żywe, błyszczące, gdy cieszyłeś się, złościłeś, bałeś, nienawidziłeś. Teraz są martwe i puste. Rozpoznaję ten wyraz twarzy. Sam wiele razy widziałem go w lustrze. Jesteś złamany, uświadamiam sobie, roztrzaskany na tysiące kawałeczków, kruchy jak szkło. Bez nadziei na ratunek. W końcu zrozumiałeś. Patrzę na ciebie i uśmiecham się. Jutro wszystko się zmieni. - Dobranoc, mój aniele – szepczę i całuję twoje czoło. Patrzysz się na mnie z niemym pytaniem w oczach. Nigdy nie okazałem uczuć, to zrujnowałoby wszystkie moje starania. Ale jutro wszystko ci wytłumaczę. Jeszcze tylko jedna noc, jeszcze tylko kilka godzin i wszystko znów będzie dobrze. Wstaję i odchodzę. Ostatnią rzeczą, jaką widzę przed zamknięciem drzwi, jest twoje kościste ciało, wstrząsane dreszczami, słyszę twój nierówny, urywany oddech. Jeszcze tylko jedna noc, mój miły, tylko jedna noc. Nie boję się o ciebie, przez te wszystkie miesiące nigdy się nie bałem. Nie było powodu – jesteś aniołem. Ja mogłem zginąć z rąk mojego ojca albo Czarnego Pana, ale ty nie. Anioły są nieśmiertelne. Tej nocy nie mogę zasnąć, wciąż myślę o jutrze. Musiałem cię ukarać, mój miły, pokazać, jak się czułem, pomóc ci odpokutować za twoje grzechy, za twoje zaniedbanie. Ale tym razem coś się zmieni: ja nie zapomnę cię tak, jak ty mnie. Przyjdę po ciebie. Jutro to ja będę twoim Aniołem Stróżem. Noc przemija, godzina po godzinie, i w końcu zasypiam. Budzę się, gdy jest jeszcze wcześnie, ale nie mogę już dłużej czekać. Muszę cię zobaczyć, mój miły, mój aniele. Moje ręce trzęsą się, kiedy otwieram drzwi do twojej celi. Gdy przychodzę, dalej śpisz, leżąc miękko na ziemi. Twoja pierś już nie unosi się w rytm drżących oddechów, dreszcze ustąpiły, rany nie krwawią. Wyglądasz tak spokojnie, jakbyś wiedział, że dziś to zakończę. Przecinam twoje więzy i dotykam twojego ramienia, chcąc cię obudzić. Nie reagujesz. Mówię do ciebie, ale nie otwierasz oczu. Musisz być w głębszym śnie, niż myślałem, ale rozumiem – potrzebujesz odpoczynku. Nawet anioły się męczą. Nawet anioły potrzebują uzdrowienia po takich torturach. Siadam na podłodze, biorę twoje ciało w swoje ramiona, kołyszę je. Jesteś tak zimny. Tak zimny, jak ja czuję się w środku. Ale to już koniec, to koniec. Teraz możemy być razem, tak jak powinniśmy. Przytulę cię, pocieszę, będę się tobą opiekować, aż wyzdrowiejesz. Zobaczysz. Kiedy się obudzisz, pokażę ci, jak bardzo cię kocham. Wiem, że będziesz wdzięczny – tak, jak byłbym ja, gdybyś po mnie przyszedł. Ale zostawmy to. Teraz liczy się tylko przyszłość. Nasza przyszłość. Głaszczę twoje włosy i blade policzki, czekam, aż się obudzisz. Patrzę na twoją twarz, tak spokojną, tak piękną. Jak ja cię kocham! Zaczekam. Mój aniele. Mój Harry. Zaznamy tak wiele szczęścia. KONIEC -------------------- |
MaryStebbins |
17.01.2006 10:56
Post
#2
|
Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 460 Dołączył: 29.10.2005 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta |
Zawsze bardzo sie balam takich historii. Ostatnio obejrzalam "Osaczonego" i motyw psychopaty potwornie mnie przerazil. Tak samo jest z Tym opowiadaniem. I to jest jego najwiekszy atut.
W tlumaczeniu nie widze bledow, ladnie sie czyta, gdzies tylko zauwazylam powtorzenie, ale podejrzewam, ze to przez przeoczenie. Lekki jezyk. Ocena pozytywna. |
Mesjasz Ciszy |
17.01.2006 13:28
Post
#3
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 13 Dołączył: 11.12.2005 |
Oprócz jednego powtórzenia nie wyłapałam żadnych błędów. Opowiadanie jest niesamowite. Czyta się szybko a ten klimat... Heh to po prostu trzeba przeczytać...
-------------------- Nie ma już słońca ni deszczu bez Ciebie.
Czekam na chwilę, gdy spotakam cię w niebie... |
Kara |
18.01.2006 12:05
Post
#4
|
Absolwent Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 666 Dołączył: 12.11.2005 Skąd: 3miasto Płeć: Kobieta |
Klimacik suuuper...Fick czyta się szybko przyjemnie i dobrze..5+ dla niego..dlaczego nie szóstka??niestety za krótki...
Kara -------------------- Luke I'm your father!!!
|
AtA_VH |
18.01.2006 16:56
Post
#5
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 26 Dołączył: 19.11.2004 Skąd: Zielona Dziura^^ |
Cóż, taki urok miniaturek - są krótkie i niedopowiedziane. Mnie też przecież ciekawi, co się stało z Draconem, gdy odkrył, że Harry nie żyje... Możemy się tylko domyślać (;.
Cóż, zanim to opowiadanie trafiło tutaj, przeszło solidną betę (dzięki, Pajączku :*) i krytykę na dwóch forach - aż się dziwię, że i to jedno powtórzenie się uchowało (;... Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :*. Atuś -------------------- |
szelma |
18.01.2006 17:05
Post
#6
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 83 Dołączył: 05.01.2006 Płeć: Kobieta |
wow... świetne... rzeczywiście trochę krótki, ale jak już było wspomniane - to miniaturka... tak poza tym to super klimacik... błędów nie widziałam
I jeśli ktoś czyta najpierw opinie a potem sam fick to polecam - to trzeba przeczytać |
Neffi |
10.05.2006 15:37
Post
#7
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 16 Dołączył: 11.03.2006 |
ff- dobry, lubie cztać takiego rodzaju ff, miejscami tłumaczenie za bardzo "angielskie". Poza tym jest good.
-------------------- ignore wrong emotions.
|
Jess |
04.08.2006 14:27
Post
#8
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 28 Dołączył: 23.07.2006 Płeć: Kobieta |
normalnie legalnie podoba mi sie:) bardzo fajne.. i ten klimat... uwielbiam takie klimaty:)
-------------------- Jeśli potrafisz spojrzeć na świat oczyma "plastyka" to Twoje życie będzie bardziej kolorowe
|
PrZeMeK Z. |
21.08.2006 23:06
Post
#9
|
the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg |
Klimat opowiadania jest - jak już wspomniano - niesamowity. Świetny tekst, cóż więcej mógłbym powiedzieć. Może tylko to, że gratuluję tłumaczce - kawał dobrej roboty, AtO.
-------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
koala |
22.08.2006 00:10
Post
#10
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 83 Dołączył: 23.05.2006 Skąd: z Centrum Dowodzenia Wszechświatem =3 Płeć: Kobieta |
Podobało mi się. Dobry tekst, porządne tłumaczenie i wspaniały
klimat (o którym już wspomniano). Dodatkowym plusem jest fakt, że ten ff jest miniaturką. Te wszystkie niedopowiedzenia...mrrr Pozdrawiam i zostawiam (w pełni zasłużoną) -------------------- Nie wiem jaka broń zostanie użyta w trzeciej wojnie światowej,
ale czwarta będzie na maczugi. [Albert Einstein] *** logiczna konsekwencja katolickiej ideologii |
owczarnia |
22.08.2006 10:28
Post
#11
|
Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta |
Nie jest złe. Nie zachwyciło mnie, ale nie jest złe.
-------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
Ailith |
27.08.2006 20:05
Post
#12
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 77 Dołączył: 01.08.2006 Płeć: Kobieta |
Klimacik wspaniały... też się zastanawiam, jaka była reakcja Dracona na śmierć Harry'ego - szkoda, że nigdy się nie dowiem
Tłumaczenie bardzo dobre. Ciekawy był sposób patrzenia Draco na Harry'ego (powtórzenie - wybaczcie ) jako na Anioła... podoba mi się. -------------------- "Experience is the name everyone gives to their mistakes."
"A friend is someone who will bail you out of jail, but your best friend is the one sitting next to you saying "that was f***ing awesome" (- J-Dub) "Stand up for what you believe in, even if it means standing alone." |
EthacridiniLactas |
27.07.2007 20:43
Post
#13
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1 Dołączył: 17.12.2006 |
Ogólnie opowiadanie nienajgorsze. Ale...
Osocze to jeden ze składników krwi i NIE JEST czerwone. Kiedy np. trzesz ziemniaki na placki i zedrzesz sobie delikatnie skórę, to nie leci ci krew tylko przezroczysta substancja. To własnie jest osocze. Sorka, za offtopa, ale to najbardziej mnie razilo. Poza tym. Nie wiem czy zwrot ten jest niepoprawny, czy tylko zle sie go czyta, ale zamiast zostaną otworzone , powinno być zostaną otwarte. Tak przynajmniej JA uważam. Co do tłumaczenia, bo to chyba najważniejsze, nie mam żadnych ALE. Dobrze się czyta. Język nie kuleje, a to ważne. Pozdrawiam, Etha |
Koka |
21.08.2007 23:02
Post
#14
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1 Dołączył: 18.06.2007 |
Opowiadanie jest bardzo dobre. Czytajac je, mialam gesia skorke... Jednak zgadzam sie z moja poprzedniczka, osocze jest to "czesc" krwi, ale ma kolor zolty
|
Lo. |
09.01.2009 15:24
Post
#15
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 19 Dołączył: 23.05.2008 Płeć: Kobieta |
klimat jest niesamowity. należą Ci się gratulacje za to tłumaczenie - wszystko w nim gra, ma ręce i nogi. z pewnością masz talent, bo ktoś go pozbawiony nie napisałby tak zgrabnego tłumaczenia, idealnie oddającego nastrój.
moje uszanowanie <czapka z głowy> |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 03.05.2024 01:40 |