Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Harry Potter _ W Świecie Harry'ego Pottera ...

Napisany przez: Pottermenka 15.11.2004 15:43

Czy zastanawialiście się kiedyś jak to właściwie sie dzieje , że w świecie Harry'ego Pottera istnieją tacy ludzie jak np. Weasley'owie?? Nie chodzi mi tutaj oczywiście o charakter czy coś, tylko o ich stan majątkowy.
Zawsze zastanawiało mnie dlaczego oni np. nie transmutują swoich rupieci na jakieś normalne rzeczy (jakieś fajne meble albo przynajmniej ten wyszorowany do szarości stół na jakiś inny). Nie wiem czy Jo o tym pomyślała czy nie ale gdyby z tymi czarami było tak jak jest w jej książce to niebyłoby biedniejszych i bogatszych.

W książce jest taki przykład :

" - Tak... no cóż... chyba brakuje drugiego krzesła... ja... Weasley, może byś...
- Prosze się nie trudzić - powiedział łagodnie Dumbledore.
Wyją różdżkę, machną nią krótko i tuż obok Harry'ego pojawił się przysadzisty fotel pokryty perkalem."

Skąd wziął się ten fotel?? No chyba Dumbledore go wyczarował - tylko dlaczego Artur takiego nie wyczaruje dla siebie i rodziny??

PS. - Nie wiem czy taki temat jush był...

Napisany przez: Katon 15.11.2004 16:20

Pewnie są jakieśtam regulacje prawne - http://aktyprawne.wordpress.com , które

to limitują.

Napisany przez: Child 15.11.2004 16:21

http://www.harrypotter.org.pl/magiczne/ind...?showtopic=51 00
http://www.harrypotter.org.pl/magiczne/ind...?showtopic=35 00
http://www.harrypotter.org.pl/magiczne/ind...?showtopic=20 81
http://www.harrypotter.org.pl/magiczne/ind...?showtopic=20 08

starczy?

Napisany przez: Aylet 15.11.2004 16:21

Taaa... i wiesz co teraz sobie o tym przypomniałam, że istnieje zaklęcie przywołujące.. i dla złodziei, pomyślcie jaka to łatwozna coś ukraść!! Np wystarczy przez okno wskazać jakiś przedmiot i już jest w rękach złodzieja.. nie wiem czy Rowling o tym pomyślała... smile.gif

Napisany przez: Pottermenka 15.11.2004 17:02

No ale Weasleyowie to chyba zlodzieji nie przypominaja ... Chociaz sa inni ...

Napisany przez: cedrik 15.11.2004 17:09

Weasley'owie to złodzieje są normalnie tongue.gif
A co do tematu to dumbel ma więcej siły magicznej etepe.
Pomyślcie sobie co by sie działo, jakby tak każdy sobie czArował ???
Wybuchło by wielkie zamieszanie, a mugole by sie dowiedziały tongue.gif

Napisany przez: Pottermenka 15.11.2004 17:12

To raczej niezbyt sensowne bo po 1 kazdy czarodziej czaruje i po 2 McGonagall tesh czaroje krzesla - to raczej nie zalezy od jakiejs specjalnej mocy tylko od zwyklych, standardowych umiejetnosci czarodziej.gif

Napisany przez: cedrik 15.11.2004 17:21

Tak ? To czemu Weasleyowie nie mogą sobie czarować ??
Chociaż myśle że mogą. Tylko na chwile. Przedmioty użytkowe na chwile.
Np. po 1 dniu znikają tongue.gif

Napisany przez: mastablasta 15.11.2004 17:35

Autorka przedstawia czarodziejow jak zwyklych ludzi ( jesli chodzi o uczucia, potrzeby materialne i wiele innych)...... Pomyslcie jak wygladala by ksiazka jesli wszyscy czarowali by sobie rzeczy potrzebne....... Jak wyladal by taki swiat.....

MASTA

Napisany przez: Pottermenka 15.11.2004 18:18

Tak to po co sa te wszystkie zaklecia i wogole ?? To zaczyna nie miec sensu ...

Napisany przez: Marker 15.11.2004 18:35

W tej książce jest dalece więcej niedomówień niż sądzisz. Choćby mój ulubiony z Veritaserum- czemu nie podali go np Syriuszowi, tylko wsadzili go bez procesu???
Ten świat się rozrasta szybciej niż JKR go wymyśla i w zupełnie niespodziewanym przez nią kierunku. Chociaż moja siostra wymyśliła jak odnawia się meble w tamtym świcie (żeby było tak po ludzku): Idziesz do sklepu i klupujesz instrukcję do czaru (Z limitowaną ilością użyć), albo czar do malowania ścian (od metra?smile.gif) no i malujesz, póki możesz.
Więcej o tym sposobie w linku (patrz niżej)

Napisany przez: Bellatriks 15.11.2004 18:43

A mnie się zaś wydaje, ze wyczarowane krzesła itp. po prostu znikają z jakiegoś miejsca i pojawiają się tam gdzie osoba czarująca chce je umieścić.

Napisany przez: Pottermenka 15.11.2004 18:48

Mnie tesh sie tak na poczatku wydawalo ale to znaczy ze co : ktos komus czarami krzeslo kradnie? blink.gif

Napisany przez: Marker 15.11.2004 18:53

Nie, chyba chodzi o to, że się swoje własne z domu przywołuje tam gdzie się jest. Inna kwestia to czy cudze też można zniknąć?

Napisany przez: Child 15.11.2004 19:00

a patronus? też się pojawia a za chwilę znika. pewnie podobnie jest z krzesłem - pojawia się, a kiedy przestaje byc użyteczne - znika.

Napisany przez: mastablasta 15.11.2004 20:08

QUOTE(Child of Bodom @ 15.11.2004 19:00)
a patronus? też się pojawia a za chwilę znika. pewnie podobnie jest z krzesłem - pojawia się, a kiedy przestaje byc użyteczne - znika.
*



To tez ciekawa opcja......... Hmmm, moze warto sie nad nia zastanowic ??????

MASTA

Napisany przez: vigga 15.11.2004 21:19

QUOTE
a patronus? też się pojawia a za chwilę znika. pewnie podobnie jest z krzesłem - pojawia się, a kiedy przestaje byc użyteczne - znika

ptronus to zupełnie inna sprawa, to nie jest rzecz materialna, ale... duchowa? a no i np. taki stół. ktoś sobie wyczarował stół. to skąd on [ten stół] ma wiedzieć czy będzie jeszcze potrzebny czy już nie? skąd ma wiedzieć, kiedy ma zniknąc? a zresztą taki stól to tak naprawde wciąż jest ptrzebny. wciąż się albo je, coś przygotowuje, siedzi, rozmawia przy nim. więc wciąz jest używany. no.

di end

Napisany przez: voldzia 15.11.2004 22:57

1. teoria ze znikaniem mi sie podoba smile.gif

2. mysle ze to zalezy od umiejetnosci magicznych. napsalas [do pottermenki] ze McGonagall tez wyczarowala krzeslo, wiec to nie zalezy od umiejetnosci, ale McGonagall jest przeciez swietna czarownica (animag, wicedyrektor...) poza tym wydaje mi sie ze hm... wygoda tych krzesel zalezy od umiejetnosci smile.gif.

3. co do tego przenoszenia zakleciem Accio :]. mnie to w 4 czesci zastanawialo w ogole to ze Harry nie mogl sobie na poczatku 3 zadania uzyc Accio Puchar wink.gif, mialby puchar, nie wysililby sie tongue.gif.

4. sprawa veritaserum -> no dokladnie, czemu wszystkich nie przesluchaja, wtedy byloby wiadomo kto, co i dlaczego, tylko rownie dobrze mozna zadawac pytanie dlaczego w sadach w normlanym swiecie nie stosuje sie wykrywaczy klamstw :>?

Napisany przez: Child 15.11.2004 23:16

nie di end tylko wedle większości erpegów w których istnieje chocby krztyna magii przywołane cuda można odesłać w niebyt.
i nie piszcie, że to nie erpeg - zasada jest zasadą [nie kwasem :]]

Napisany przez: Trish 16.11.2004 14:33

Transmutacja zawsze budziła moje wątpliwości. Czy rzeczy transmutowane już na zawsze takie pozostają czy ze zwykłego czajnika można zrobić prawdziwego żółwia lub inne żywe stworzenie.Wydaje mi się że trwa to pewien czas zależny od siły zaklęcia ale potem wszystko wraca do normy.
Gdyby Weasley’owie transmutowali rzeczy w swoim domu oszukiwaliby się tylko nawet jeśli przez chwilę ich dom wyglądałby inaczej. Na tej samej zasadzie nie można transmutować niczego w galeony sykle i knuty bo ten komu zapłacisz odkryje że były fałszywe i oskarży cię o oszustwo.

Dumbledore przy wyczarowaniu krzesła także mógł użyć jakiegoś rodzaju transmutacji (może po prostu transmutował powietrze) bo pojawiło się z nikąd, podobnie było ze złotem leprokonusów gdy zniknęło nic po nim nie pozostało.
Zaklęcie Accio to przywoływanie przedmiotów trzeba wiedzieć jak przedmiot wygląda albo gdzie się mniej więcej znajduje nie korzysta się z teleportacji rzecz do ciebie przylatuje, więc nie pasuje mi to do tego przypadku.

Veritaserum jest z pewnością używane do przesłuchań jednak nie stanowi ostatecznego dowodu po pierwsze dlatego że nie ma rzeczy niezawodnych (mieliśmy okazję poznać Pottera ponieważ Voldemorta zawiodła jego ulubiona klątwa Avada Kedavra teoretycznie nieodwracalna).
Skoro wszystko wskazywało na to że Syriusz jest winny niepotrzebne było takie przesłuchanie bo nic by już nie zmieniło. Logika i zeznania świadków są bardziej przekonujące niż to co mógłby powiedzieć.
Po drugie zastanawiam się czy nie można sobie samemu zmodyfikować pamięci, na pewno można o to kogoś poprosić i jakie będą wtedy zeznania pod wpływem veritaserum

Napisany przez: Marker 16.11.2004 17:07

Cóż, faktycznie ma to sens jak najbardziej, ale... Może by użyć priori incantatem (no wiecie, tego zaklęcia na ostatnie zaklęcie zrobione różdżką) i pokazałoby, że różdżka Syriusza jest "czysta"? A czy stojący mugole nie zauważyli że Peter odcina sobie palec? To trochę dziwne, że usłyszeli co mówią itd, a nie zwrócili uwagi na to choćby, a i te "szczątki" co po nim zostały powinny zostać przebadane. No, ale to troszkę odbiega od tematu

Napisany przez: Pottermenka 16.11.2004 18:26

Trish gdyby Dumbledore transmutowal powietrze to wogole nie byloby takiego przedmiotu jak "Zaklęcia". Poprostu wszystko zaliczaloby sie do Transmutacji.

McGonagall to oczywiscie nie jest "slaby" czarodziej, chodzilo mi o to raczej ze niewielu czarodziejow ma poziom umiejetnosci Dumbledora, ale za to jush duza liczba ma umiejetnosci McGonagall.

Marker :

Po 1 - Priori Incantantem to nie jest ujawnianie ostatniego zaklecia;

Po 2 - Czy Peter naprawde musial odcinac sobie palca wtedy kiedy mial zamiat rozwalic po ulicy??!!Mnie sie tam raczej wydaje ze mial to jush dawno zaplanowane ...

Napisany przez: vigga 16.11.2004 21:15

a według mnie tego wszystkiego po prostu nie da sie wytłumaczyć, bo sama Jo nie zna odpowiedzi na te pytania i zagadnienia. pewnie tego nie obmyśliła. nie wiedziała, że w takiej Polisz takie mądre forumowe młodzieże wymyślą takie rzeczy. o. i ona po prostu nie wie. nie wie co się dzieje z tymi przedmiotami.

Napisany przez: Pottermenka 17.11.2004 17:08

To moze wyslemy jej list rzeby ja uswiadomic?? XP XD

Napisany przez: czadowa_ 17.11.2004 18:22

Ja mam jeszcze jedno pytanie co do magicznego świata- a mianowicie, dlaczego czarodzieje tez noszą okulary??? Przecież czarami można dokonać niebywałych rzeczy- odbudowac kości, wyleczyc różne rany itp, czy nie moznaby było sprawić żeby człowiek miał dobry wzrok...??
Zdeformowac rogówke czy cusik...

Napisany przez: Pottermenka 17.11.2004 20:06

Kolejne niedomowienie. Moze czarodzieje nosza okulary zeby wygladac inteligentniej?? biggrin.gif

Napisany przez: Kas!a 18.11.2004 02:18

Taa na pewno tongue.gif

Przeciez nikt nie moze byc idealny! Tak to kazdy by se wyprostowal nos (Dumbledore), poprawil cialo, wlosy (Snape tongue.gif) i takie rzeczy. Poprostu bylo by nudno gdyby wszedzie chodzily same idealy.. Co do Weasley'ow tez juz sie nad tym zastanawialam z siostra biggrin.gif

Napisany przez: Nes 18.11.2004 03:47

Takich niedomówień jest dość dużo... Pozatym świat magii Rowling, nie jest typowym idealnym magicznym światem z bajek w którym wszyscy są szczęśliwy, nie ma biednych i bogatych, ludzie są piekni, nie chorują i żyja wiecznie..
Są zaklecia, ale jest tez biurokracja, żadza wladzy, chciwość, głupota itd. w sumie świat dość podobny do mugolskiego :/
Czarodzieje nie moga wszystkiego zmieniac 'jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki', mysle, ze to ksiazce wychodzi na dobre - hm w swiatu w ktorym wszystko da sie zmienic i odwrocic brakowaloby chyba jakiejs rownowagi, a zycie choc takie łatwe, chyba byloby dosc nudne tongue.gif

Tak, zgadzam sie, ze wyglad krzesel zalezy od umiejetnosci czarujacego - McGonagall 'materializuje' proste drewniane krzesła, a Dumbledor wgodne fotele obite perkalem [hmm a moze poprostu McGonagll jest osoba bardziej rzeczowa i surową wiec po co mialaby wyczarowywac w gabinecie dyrektora dwa wygodniackie fotele dwom uczniakom, skoro mogla wyczarowac zwyczajne, proste krzesła?] W kazdym razie wydaje mi sie ze to zaklecie po pewnym czasie stracilo by moc, a krzeslo by znikło. Wydaje mi sie, ze inaczej jest z przedmiotami przemienianym, ktore nie wracacaja do wczesniejszej formy mp. po okreslonym czasie. Cóż w każdym razie chodzi tu o kształtowanie materii.. Jesli mozna spowodowac by krzeslo zniknęlo to gdzie sie ono pojowia? Byc moze 'w powietrzu i przestrzeni' znajduje sie jakis potencjał, siła, hm wolna meteria? 'magia'? na ktora czarodzieje maja wpływ i moga kształtowac wedlug wlansej woli i mysli?
Moze po jakims czasie ta uksztaltowana przez czarodziej materia musi znów wrocic do obiegu? Przeciez w przyrodzie [jak mowi moja nauczycielka bilogii] tak samo jak w czasie i przestrzeni musi byc zachowana ciaglosc i równowaga tongue.gif

Co do Accio to czarodziej musi sie skoncentrowac na danym przedmiocie by przybyl, wiec musi wiediec jak przywolywany przedmiot wyglada i tak jak napisala Trish wiedziec gdzie jest.

Veritaserum - skąd pewność, ze jest niezawodne? W mugolskim świeci da sie oszukac wariografy, wiec czemu czarodziej nie mogłby znalezc sposob na nie powiedzenie prawdy pod wplywem Veritaserum? Bardziej wiarygodne sa czasami zeznania swiadków naocznych.. Pozatym sa prawdy osbniste i rzeczywiste tongue.gif

Nie denerwuje mnie najbardziej ta "nielogika", lecz hm jak to znawac... bezmyslnosc postaci? Wrzeszczaca chata, Syriusz, Lupin, Harry, Ron, Hermiona i Glizdogon. Trzeba przetransportowac Glizdogona do zamku, a w tym celu odpowiednio unieruchomic. I co robi Syriusz? Wyczarowuje kajdany... zenada, czemu nie rzucic na Petera Petrificus Totalus lub Drętwote? Razem 5 osob w tym nauczyciel OPCM - odpowiedzialny i poysłowy prof. Lupin, i nikomu nie przyszlo do glowy ze nie ma lepszego srodka by uniemozliwic Glizdogonowi ucieczkę?! No coz, staram sie zrozumiec Jo i mysle ze uzywajac w przepowiedni Trelawney zwrotu 'sługa zerwie kajdany', który mozna tłumaczyc metaforycznie i dosłownie, chciala pokazac wlasciwosci przepowiedni, ktora mozna tlumaczyc na wiele spsobow... ale czemu akurat na takim przykładzie!

Inna sprawa, ze takie idiotyczne bledy byly popelniane po obu stronach zarowno przez Harry'ego jak i Voldemorta... Hm Harry rzeczywiscie jest bardzo podobny do Voldemorta - takie same głupie bledy, a czasami chwile olsnienia, niesomowity refleks, a nawet takie same czasami błyskawiczene, intuicyjne jednoczesne pomysly [chociaz tego Harry'emu zabrakło w 'piątce' gdy stal z opuszczona rozdzka naprzeciw Voldemorta, z pustka w glowie, przedtem zawsze wymyslal cos w ostatniej chwili - ta sytuacja zupelnie nie pasuje do wiekszosci zachowan Harry'ego w ksiazce :/ ] np. przekłucie przez Harry'ego kłem Bazyliszka dziennika Riddle'a.

Napisany przez: Pottermenka 18.11.2004 14:21

No ja rozumiem ze swiat nie moze byc idealny ale to wszystko zaczyna (tzn. wszystkie bledy Jo) byc denerwojace. Harry Ron Hermiona w 1 czesci - cudowna zgodnosc przeszkod do zdobycia kamienia z ich umiejetnosciami. 2 czesc - niesamowity i olsniewajacy pomysl Harry'ego z klem i dziennikiem. 3 czesc - przyklad twoj Nes. 4 czesc - niesamowite priori incantantem i ucieczka Harry'ego od 50 goniacych go smierciozercow i Lorda Voldemorta (jakos zadnemu z nich nie przyszlo do glowy zeby trafic w niego zakleciem). 5 czesc - chyba najlepsza bo Harry zachowal sie jak czlowiek i zabraklo mu cudownych rozwiazan.
Dotego dodac te bledy ktore wyszokojemy = klapa.

Tyle ze majac swiadomosc tego wszystkiego ja dalej lubie ksiazki o Harrym Potterze, i dalej czekam na nastepny tom blush.gif czarodziej.gif
(kto zrozumie kobiety... biggrin.gif )

Napisany przez: mucka 18.11.2004 15:31

zgadzam się z tobą.ta książka zawiera wiele takich dziwnych momencików cry.gif

Napisany przez: Marker 18.11.2004 17:10

Wracając do tematu krzeseł- skąd krzesło wie, kiedy ma z powrotem wrócić do tej magicznej materii? Śmiesznie by było, gdyby nagle zniknęło komuś spod tyłka:)

A Niedomówienia? Przecież wszyscy zdajemy sobie z nich sprawę, Jo pewnie też, ale skoro wcześniej wymyśliła sobie, że Glizdogon ucieknie, to musiała mu to umożliwić, chociaż reszta bohaterów musiała wykazać się przy tym chwilową ciemnotą. A czy nie zastanawialiście się kiedyś, że Mc Gonagall zmienia się w kota razem z ubraniem, a Peter za każdym razem zostawia je i wytwarza sobie nowe? Czy to też kwestia umiejętności? Może by wykożystać animagów do produkcji ubrań?smile.gif

Napisany przez: Pottermenka 18.11.2004 17:37

Nie no jeszcze to... Glizdogon powinien (tak jak mowilas Marker) zajac sie rynkiem odziezowym a nie byc smierciozerca... dry.gif Swoja droga - przeciez Jo rozmyslala nad tymi ksiazkami pare lat zanim do druku poszla pierwsza...

Napisany przez: vigga 18.11.2004 18:05

QUOTE
Nie denerwuje mnie najbardziej ta "nielogika", lecz hm jak to znawac... bezmyslnosc postaci? Wrzeszczaca chata, Syriusz, Lupin, Harry, Ron, Hermiona i Glizdogon. Trzeba przetransportowac Glizdogona do zamku, a w tym celu odpowiednio unieruchomic. I co robi Syriusz? Wyczarowuje kajdany... zenada, czemu nie rzucic na Petera Petrificus Totalus lub Drętwote? Razem 5 osob w tym nauczyciel OPCM - odpowiedzialny i poysłowy prof. Lupin, i nikomu nie przyszlo do glowy ze nie ma lepszego srodka by uniemozliwic Glizdogonowi ucieczkę?! No coz, staram sie zrozumiec Jo i mysle ze uzywajac w przepowiedni Trelawney zwrotu 'sługa zerwie kajdany', który mozna tłumaczyc metaforycznie i dosłownie, chciala pokazac wlasciwosci przepowiedni, ktora mozna tlumaczyc na wiele spsobow... ale czemu akurat na takim przykładzie!

ło, no właśnie, jaki to są ciecie... no nie... no, ale ta scena to w ogóle taka głupawa była. bo np. kiedy już Remus zaczął się przemieniać to Harry mógł rzucić na Petera jakiekolwiek zaklęcie, chociażby Drętwota czy Pertifcus. cokolwiek. a nie leci i krzyczy, żeby się nie ruszał.

QUOTE
Veritaserum - skąd pewność, ze jest niezawodne? W mugolskim świeci da sie oszukac wariografy, wiec czemu czarodziej nie mogłby znalezc sposob na nie powiedzenie prawdy pod wplywem Veritaserum?

są. zauważ, że kiedy człowiek jest pod wpływem Veritaserum nie jest w pełnie świadomości... nie, on w ogóle nie ma świadomości. chociażby, kiedy przesłuchiwali Crouch'a jr. to on w ogóle nie reagował na krzyki Mróżki, nie drgnął nawet, kiedy ta się na nim położyła [XP] no i w ogóle.

Napisany przez: Child 18.11.2004 18:34

QUOTE
ło, no właśnie, jaki to są ciecie... no nie... no, ale ta scena to w ogóle taka głupawa była. bo np. kiedy już Remus zaczął się przemieniać to Harry mógł rzucić na Petera jakiekolwiek zaklęcie, chociażby Drętwota czy Pertifcus. cokolwiek. a nie leci i krzyczy, żeby się nie ruszał.
psychika ludzka jest tak skonstruowana, że na nowe, niespotkane, i co najważniejsze, wysoko stresujące sytuacje człowiek przestaje w większości przypadków myśleć logicznie i stara się uniknąć zagrożenia w jak najprostszy sposób - uciec, schować się, nie szukać rozwiązań a'la McGyver

Napisany przez: Pottermenka 18.11.2004 18:58

Tylko widzisz - Harry zwykle zachowoje sie jak McGyver

Napisany przez: czadowa_ 18.11.2004 22:04

ALe nie buduje helikoptera z lodówki, i katapulty z rur kanalizacyjnych wink.gif

Napisany przez: Pottermenka 18.11.2004 22:40

Hehehe no to moze i nie ale jego cudowne pomysly w ostatniej chwili - napewno zaslugoja na miano "McGyver's idea" czarodziej.gif

Napisany przez: kkate 01.12.2004 16:17

Wiecie co? Znalazłam coś w ZF, kiedy Weasleyowie i Harry odwiedzają pana Weasleya w szpitalu:

QUOTE
(...)odrzekł wesoło pan Weasley, siegając po leżącą na szafce przy łóżku różdżce i wyczarowując sześć krzeseł


Dziwne, prawda? blink.gif Mogą wyczarowywac krzesła... ale może tylko krzesła, a inne mebelki nie?

QUOTE
A Niedomówienia? Przecież wszyscy zdajemy sobie z nich sprawę, Jo pewnie też, ale skoro wcześniej wymyśliła sobie, że Glizdogon ucieknie, to musiała mu to umożliwić, chociaż reszta bohaterów musiała wykazać się przy tym chwilową ciemnotą. A czy nie zastanawialiście się kiedyś, że Mc Gonagall zmienia się w kota razem z ubraniem, a Peter za każdym razem zostawia je i wytwarza sobie nowe? Czy to też kwestia umiejętności? Może by wykożystać animagów do produkcji ubrań?


Kolejne niedomówienie. Tak w ogóle, to Rowling ma w tych swoich książkach tyle postaci, wątków, zaklęć, stworzeń itd., że sama się w nich gubi! biggrin.gif I kończy się tym, że wynajdują je fani, czyli my wink.gif

A ten cytat z krzesłem z ZF to mi wynalazła koleżanka z klasy, która przegląda to forum od dłuższego czasu, zarejestrowała się, ale nic jeszcze nie napisała. Wstydzioch jeden tongue.gif


Napisany przez: Pottermenka 02.12.2004 19:16

Heh no i kolejne niedomowienie... Ciekawe co jeszcze czarodziej.gif

Napisany przez: Hermioncia13 28.12.2004 12:25

Wdług mnie Artur Weasley poprostu tego nie umie. Dumbledore jest bardziej wykwalifiowanym czarodziejej a o Weasley'u nic nie wiemy ( to nie znaczy że ja nie lubię Weasly'ów).

Napisany przez: Ewelka 28.12.2004 13:11

Zgadzam sie z hermioncią13.Albus jest najlepszym czarodziejem a Wesleyowie chyba nie potrafią wielu rzeczy takich jakie potrafi Albus.Nie wiem moze sie boją...
nie mam pojecia biggrin.gif

Napisany przez: Daga 28.12.2004 14:34

A ja poprostu stwierdzam że skoro jest to świat magii to wszystko się nie może zgadzać bo JKR nie jest w stanie wszystkiego dokręcić żeby się zgadzało.. W końcu ona to tylko wymyśla i nie może tego tak zrobić żeby było idealnie i wszystko się zgadzało.. bo wtedy straciła by wiele wątków.. blink.gif

Napisany przez: Xel 16.08.2005 01:15

Troche stary temat (wpadlem na niego przypadkiem) ale zaintrygowal mnie na tyle żeby zarejestrować sie ponownie. (Mam juz konto na tym forum ale zapomnialem hasla a tamtego @ dawno nie uzywam rolleyes.gif )

No wiec jak to jest z tymi krzeslami ? Jak kazdy z was troche sie nad tym zastanawialem i mysle ze chociaz nie zostalo to dopowiedziane mozna dojsc do pewnych wnioskow. Uwazam ze w tej sprawie jest podobnie jak ktos wyzej napisal (bodajze Nes). Przedmioty ktore powstaja znikad biora sie z tej wlasnie magicznej energii. I istnieja okreslony czas. Mysle ze jakosc przedmiotu zalezy od wyboru (chociaz to kwestia dyskusyjna bo im lepszy czarodziej tym lepsze przedmioty moze wyczrowac ale dlaczego nie moze wtedy wyczarowac gorszych ?) a dlugosc trwania od mocy magicznej czarujacego. Mam nadzieje ze JK kiedys to wyjasni zeby "takie mądre forumowe młodzieże" nie wysilaly swoich szarych komorek na czczych przemysleniach w ktorych dochodza do wniosku ze to JK jest wszystkiemu winna bo tego nie dopowiedziala choc mogla. Mimo iz przyznaje ze czasami nie wszystko jest przekonujace to JK trzyma swiat HP mocno w ryzach i nie pusci bo tak jak ktos napisal dlugo mysli wczesniej nad ksiazkami i na pewno sa wystarczajaco "poukladane".
Wracajac jednak to tego zalozenia, przyjmujac ze jest sluszne i dodajac zmeczenie po rzucaniu zaklec latwo rozwiazuje sie problem: Dlaczego Wesleyowie nie wyczaruja sobie lepszego krzesla/talerza/ubrania/domu. Artur ma tyle mocy magicznej zeby bez problemu wyczarowac (swoja droga ciekawe czy jest na to jakas formula zaklecia ?? smile.gif ) 6 krzesel na powiedzmy 3 godz. ale za malo zeby zmienic swoj dom w palac na 20 lat. Dosc logiczne jak na moj gust.

Ktos tam wspominal o transmutacji - wg. mnie przedmioty (ew. zwierzeta) zostaja tym w co zostaly przemienione. Dlatego McGonagall mowila ze to najtrudniesza ze wszystkich sztuk magicznych. Strasznie wyczerpuje ale zakladajac ze ktos jest wystarczajaco potezny moglby juz zamienic gorszy stol/krzeslo w lepszy/e (wyz. jakosci i mean). McGonagall potrafi zamienic katedre w prosiaka to juz jest cos ale jest ona w tym wyszkolona i mysle ze nie wielu czarodzieji to potrafi. Pisze to zeby uciac potencjalna dyskusje nad mozliwoscia przemiany domu Weasleyow w palac przez Dumbledora smile.gif (Chociaz wyczycn McGonagall by powtorzyl)

Pozostajac w watku polepszania sobie zycia - ktos wspomnial o noszeniu okularow. Po co maja okulary "jesli moga sobie zmodyfikowac rogowke czy cos". Wlasnie
"... czy cos". Nie patrzmy na czarodzieji przez nasz pryzmat. NAWET jesli znaja np. uklad kosci w ludzkim ciele powiedzmy Magomedycy i lekarze w szpitalu sw. Munga to watpie ze szczegolowo znaja budowe rogowki :/ Czarodzieje nie patrza na swiat tak jak mugole. Np. po co im wiedziec jak rozlozone sa kosci w rece skoro po wypiciu SZKIELE-WZRO (chyba tak sie pisze nie pamietam dokladnie nazwy teraz) odtwarzaja sie wszystkie niewazne ktorych brakuje. Po odpowiednim zakleciu zlamana kosc zostaja nastawiona itp. Dlatego mysle ze nikomu z czarodzieji nie chcialo sie sleczec nad ksiazkami mugoli (a tym bardziej samemu to badac), pozniej opracowywac zaklecie (jesli je sie opracowje moze sa z gory ustalone formuly powodujace dany efekt ? JK moze o tym wsponi ale jest mozliwosc ze nigdy sie tego nie dowiemy), tylko po to zeby nie nosic okularow. Az tak nie utrudniaja zycia. Dodam jeszcze ze wiekszosc czarodzieji (jak powiedzial bodajze Dumbledore) nie czyta nawet mugolskich gazet.

Dalej ulatwianie zycia. Accio - jak ktos napisal trzeba mniej wiecej wiedziec gdzie znajduje sie przedmiot i jak wyglada po za tym on do nas leci. Tak wiec wersja ze zlodziejami odpada.

Veritaserum - Mysle ze w czasach tego wielkiego terroru Voldemorta nie ufano za bardzo veritasereum bo wyglada na to ze nie da sie tym obejsc zaklecia modfikowania pamieci. Wiec opierano sie na bardziej tradycyjnych metodach. Tak mi sie przynajmniej wydaje. Po za tym skoro bylo tez tylu swiadkow nie bylo potrzeby. Zbyt duzo dowodow. I dziwne zachowanie Syriusza. Smiech i obojetnosc (stracil najblizszych przyjaciol ktorzy byli mu jak rodzina-ostatnia). Skoro uznano Syriusza za poplecznika Voldemorta i to jeszcze tak powaznego to na pewno spodziewano sie ze jest odpowiednio "zabezpieczony" w razie zlapania.
Mozna nawet zalozyc ze mial we krwi odpowiednia mieszanke substancji ktore powodowaly smierc po zazyciu pewnych srodkow np. wlasnie veritaserum. Po wyznawcach Sami-wiecie-kogo spodziewano sie wszystkiego. Ale to juz moj taki wymysl tongue.gif

Z tymi ubraniami po transmutacji - Bylbym wdzieczny za cytat fragmentu gdzie Peter zostawia swoje ubranie po transmutacji nie przypominam sobie takiego momentu.
Kiedy juz jestesmy przy nim wspomne o jego ucieczce. Tu po czesci przyznaje racje. To ze zalozyli mu kajdany zamiast np. spetryfikowac bylo glupie. Mozna to tlumaczyc tym ze wszystko sie wyjasnilo, szczescia ze Harry ma jeszcze jednak jakas rodzine, ze winny zostal zlapany i paroma innymi rzeczami. Ale to jednak nie zmienia faktu ze te kajdany byly troche naciagane.
Jednak sama ucieczka juz nie. Ktos wspomnial ze mogli go trafic jakimkolwiek zakleciem zeby go zatrzymac. Wyobrazmy sobie sytuacje kiedy w nocy probujemy wylowic wzrokiem (do tego jeszcze trafic) w trawie szarego chudego szczura ktory ucieka pchany panika i zewem wolnosci. No przepraszam ja bym nie dal rady. Dodajmy ze wlasnie wielki czarny pies walczy z wilkolakiem tuz obok a twoj najlepszy przyjaciel zostal oszolomiony. Ale to taki maly szczegol nie ? Tak samo z tym STOJ! krzyknietym przez Harry'ego. Mysle ze nie wygladalo to tak ze Glizdogon byl jeszcze w postaci czlowieka kiedy Harry to krzyczal. Harry go rozbroil i zanim zdazyl podniesc zpowrotem reke Peter juz byl szczurem. Wtedy krzyknal. Z tego co wiemy zamiana animaga w zwierze i odwrotnie trwa nie wiecej niz 2 sec. Co bylo pozniej juz napisalem.

Teraz o jeszcze jednej ucieczce. Mianowicie Harry'ego z cmentarza. Mysle ze tu jest wszystko calkiem realnie (jak na swiat magii smile.gif ) rozegrane. Pomyslmy w jakiej sytuacji znalezli sie smierciozercy ktorzy gonili Harry'ego. Nagle niewiadomo skad po tylu latach nieobecnosci wrocil ich pan - Voldemort. Nie wiedza czego sie spodziewac moga zginac jesli nie odp. na wezwanie ale jest taka mozliwosc kiedy na nie odpowiedza. Zarowno moze ich ukarac Voldemort a gdy okaze sie laskawy pozostaje spolecznosc czarodziejow. Czyli juz cos co wytraca lekko z rownowagi. Teraz sam moment kiedy Harry zaczyna uciekac. Mialo miejsce niezwkle rzadkie zdarzenie. Trafily na siebie rozdzki z tym samym rdzenieniem. To co sie dzialo jest wyjatkowe nawet jak na swiat czarodziejow. Procz swietlistej powloki na scenie mamy jeszcze widma/duchy(my wiemy ze to widma zabitych ludzi ale smierciozercy do pewnego momentu nie), po za tym ich pan jest znowu w zagrozeniu (co zrobic ? pomoc i narazic sie spolecznosci czarodziejow czy nie pomagac i liczyc ze zginie ?), Harry ucieka (co najpierw? pomagac czy gonic?). Zanim Voldemort krzyknie i widma sie rozmyja Harry robi pare/parenascie m (pamietajmy ze jego noga jest w nienajlepszym stanie ale wezmy pod uwage fakt ze jest w smiertelnym zagrozeniu - co wtedy znaczy taka noga). Poscig - noc, cmentarz (stary czyli pewnie groby rozlozone nieregularnie, duze pomniki i nagrobki - jest miedzy czym kluczyc), rozkojarzenie (w/w zdarzenia i fakty) i Harry ciskajacy na oslep za siebie zaklecia (jednak jakis potencjal magiczny w sobie ma). Harry i tak byl o krok o trafienia go pare razy.Dalej podtrzymuje zdanie ze to jest rozegranie w miare ralistycznie. A po za tym. O kim bysmy czytali gdyby go dopadli ?? wink.gif smile.gif rolleyes.gif

Drugie spotaknie ktore bylo tu wymienione to to w 5 tomie. Ze Harry nie blyska pomyslami jak zwykle ? Eh. Chyba znowu trzeba postawic sie w jego sytuacji. Spotkal sie juz z Voldemortem wie ze przezyl tylko dlatego ze sie z nim bawil i mial niezwykle szczescie. Wie ze NIE MA Z NIM SZANS W POJEDYNKU. A Voldemort nie popelni drugi raz tego samego bledu. Po za tym przejscia z ostatnich godz. na pewno go (Harry'ego) wyczerpaly. (Zginal Syriusz!) I na koniec. Widok Voldemorta w ministerstwie byl pewnie ost. rzecza jakiej sie spodziewal. Ja tam sie nie dziwie jego apatii.

Ale sie rozpisalem smile.gif No ale jak powiedzialem zaintrygowal mnie ten temat. smile.gif Mam nadzieje ze chociaz ktos przeczyta moje wypociny i sie do nich odniesie smile.gif I nie zapominajmy ze to swiat magii w ktorym (prawie) wszystko jest mozliwe. smile.gif

Aha i jeszcze jedno. Zaklecie ktore pokazuje ostatnie rzucone zaklecie dana rozdzka nazwywa sie: Prior incantato. (przeciw zaklecie:Deletrius) HPiCO wyd. pol. str. 147 tongue.gif smile.gif

Napisany przez: miwoj 17.08.2005 12:05

Może Dumb wcale tych krzeseł nie tworzył? Może on je po prostu przyteleportowywał skądś?

Napisany przez: grlouiee 17.08.2005 12:53

Idzie sobie mugol, a tu leci krzesło blink.gif

Napisany przez: miwoj 17.08.2005 13:14

Nie Accio, tylko powiedzmy gdzieś, na przykład z jego gabinetu znika fotel i pojawia sie w sali przesłuchań. Jak już nie jest potrzebne, odsyła je z powrotem.

Napisany przez: grlouiee 17.08.2005 13:17

Aha, chyba , że tak. No nie głupia hipoteza tongue.gif

Napisany przez: MalGanis 20.08.2005 11:12

Może jest jakieś prawo... nie prawo takie jak w biurokracji tylko prawo 'magiczne' tzn tak jak u nas jest prawo grawitacji, powszechnego ciążenia (?) tak świecie magów może być jakieś 'prawo zachowania magicznej równowagi' :]
Ono może niedopouszczać do niekontrolowanych operacji magicznych które mogłyby zrobić jeden wielki armageddon.
A w Departamencie Tajemnic te wszystkie prawa starają się ominąć, ale w sposób jak najbardziej odpowiedzialny i kontrolowany tzn np. zrobili zmieniacze czasu, ale są pod ścisłą ochroną i niekażdy może go mieć. A wcześniej pewnie było tajne posiedzenie "kto jest za skonstruowaniem 10 magicznych zmieniaczy czasu" na potrzeby MM, i pewnie powoływano się na opinie specjalistów (magów) którzy uświadamiali jakie mogą być tego konsekfencje itd. Wkońcu przegłosowali i skonstruowali zmieniacze czasu :]
Tak samo pewnie było z galeonami, może wyprodukowano w jakiś specjalnych magicznych urządzeniach/wytopiono w piecach i zaczarowano jakimiś skomplikowanymi zaklęciami ileś tam milionów galeonów, a potem "klamka zapadła" - poniszczyli potrzebne urządzenia a osoby odpowiedzialne za produkcję galeonów pod przysięgą zobowiązano do milczenia, żeby nie było tak jak za komunizmu, że tylko papierki drukowano huh.gif
I tyle mogli "nagiąć" magiczną zasadę siły wyższej ( tongue.gif ) tyle nagieli, reszty albo nie chcą, żeby nie stracić tej równowagi albo nie mogą, (może wszechświat jest tak zbudowany, żeby nam utrudnić wyniszczanie się?) i to nas chroni, bo gdyby wynaleziono jakieś apokaliptyczne zaklęcia, to... dry.gif
Może dało się nagiąć to magiczne prawo (zakładając że moja teoria jest słuszna) żeby można było zrobić zmieniacze czasu, ale np. nie ma możliwości wynalezienia zaklęcia, które cofałoby czas, tzn, tak jakby likwidowało w czasie ostatnią dobę i wszystkie wydarzenia które wtedy zaszły. Np. Czarny Pan gdyby dysponował instrukcją na puszczenie takiej magii, to gdyby w jakimś dniu poniósł porażkę (np. 20 śmiercożerców zginęło) to używa zaklęcia i dzień jakby rozpoczyna się od nowa, ale gdyby się np pomylił, to byłoby nieciekawie, bo np. przez wieczność czas nie płynąłby dalej, tylko wiecznie powtarzałby się ten sam dzień :/

Rozpisałem się.
A... z krzesłami byłoby tak samo, zasadę magicznej równowagi dało się nagiąć, tak że można wyczarować na niedługi okres czasu krzesło, ale krzesło by zniknęło. A nie da się np. wyczarować krzesła na wieczność. I fajnie, bo ktoś się może znajomemu pochwalić "patrz, to krzesło ma już 200 lat, robota goblinów" wink.gif
A nawet jeśli można wyczarować krzesło 'na amen' to moc która byłaby do tego potrzebna, czas i energia byłaby droższa niż gdy krzesło robi jakiś goblin dementi.gif

Napisany przez: Xel 20.08.2005 21:11

No wreszcie konkretna odpowiedź smile.gif
To niezły pomysł. Trochę gmatwałeś ale kapuje o co chodzi smile.gif
To nawet pasuje do tego co napisałem.
Wątpie żeby było to potrzebne z galeonami żeby, aż niszczyć wszystko co zostało użyte do ich wyrobu. Wystarczy odpowiedni stop, zaklęcia ochronne i kontrola przepływu galeonów i wszystko jest ok. Zawsze musi być możliwośc dorobienia nowych pieniędzy przecież ilśc pieniędzy w obiegu nie jest stała. Myśle, że nawet gospodarka czrodziejów by tego nie wytrzymała.
Tworzenie takich niebezpieczych przedmiotów faktycznie mogło tak wyglądać. Zastanówcie się jak faktycznie McGonagal musiała się namęczyć żeby Hermiona dostała ten zmieniacz czasu. blink.gif
Myśle, że takie zaklęcie które cofałoby czas o jeden dzień jest niemożliwe do rzucenia przez czarodzieja. To by wymagało niesamowitej energii magicznej. Nikt nie jest na tyle poteżny.
Interesuje mnie jeszcze, jak możliwe jest rzucanie zaklęc bez różdżki i na czym polega starożytna magia.
Jak jest coś o tym w VI tomie to nie piszcie! Sam sobie przeczytam dry.gif

Napisany przez: MalGanis 20.08.2005 21:41

Bo w mugolskim świecie forsa może spłonąć, zatonąć, zostać zniszczona itd.
A galeonów to raczej nie dotyczy :] Na pewno są zabezpieczone magią.

Równie dobrze jakiś oszołom z Afryki (bez uprzedzeń tongue.gif ) by mógł powiedzieć: "Latacie tymi swoimi samolotami - czemu nie polecicie na Plutona?".
Tak samo dyskutujemy my: "Jesteście w stanie wyczarować krzesła - dlaczego więc niektórzy z was nie są zbyt bogaci?".
Widocznie nie wszystko jest takie proste i łatwe jakby się wydawało :]

A "Zasada Magicznej Równowagi" wszysktoby tłumaczyła dementi.gif

Może zamieścicie to gdzieś na stronie hp.org w jakimś dziale o magii? Wiara dzieciaków się umocni bo już nie będą się głowiły "dlaczego..." i nie będzie więcej takich dylematów :]

Napisany przez: Xel 21.08.2005 20:33

Tak a pozniej bedzie na nas ze biegaja po ulicach z kijkami i krzycza jakies dziwne wyrazy celujac nimi w ludzi. Albo ze popadaja w depresje z powodu jakiegos listu po przekorczeniu 11 roku zycia ? Nie nie jak co to Ty to bierzesz na siebie wink.gif Po za tym to sa tylko nasze domysly wiec nie mozemy tego umiescic jako oficjalne stanowisko. Moze JK ma inny pomysl ? No ale w formie ciekawostki... tak czy siak nie biore na siebie odpowiedzialnosci za skutuki i szkody wyzadzone przez dzieci ktore uwierza wink.gif

Napisany przez: MalGanis 21.08.2005 20:39

Kiedyś na IRCu spytano mi się:
"A co ty jakąś sektę Fantasy tworzysz?"
Jak myślisz, co odpowiedziałem? dementi.gif
Nie no, teraz sobie jaja robie, ale jak co to wezmę to na siebie. Jestem gotowy zeznawać przed Kongresem i ponosić konsekwencje tongue.gif
Jak ktoś zna angielski niech napisze maila z pytaniem do JKR czy moja teoria jest słuszna, a narazie możecie napisać "Teoria... blebleble... nie jest ona potwierdzona, a opiera się na tym, że blebleble a jej twórcą jest MalGanis" tongue.gif
Tylko ktoś musi ładną definicję wymyśleć tongue.gif
http://forum.freeware.info.pl/gry/borderlands.html
Ejj, to może być tajna broń Szmaragdowej Rewolucji!
Jeśli MR nie ugnie się pod naszymi rządaniami, to wyemituję reklamę która będzie puszczana przed każdym odcinkiem pokemonów tongue.gif a która będzie głosić:
"Dosyć spekulacji - magia istnieje, a jako dowód przedstawiamy..."
Dzieciaki wtedy rozpoczną zamieszki i zwycięstwo gwarantowane :]
laugh.gif

Napisany przez: Xel 21.08.2005 21:37

No ale wiesz ja tez troszke napisalem tam wczesniej post czy dwa wyzej .... smile.gif
Mozna mnie delikatnie wspomniec. blush.gif
W sumie co tam! Poprowadzmy szmaragdowa(czemu taka? huh.gif ) rewolucje na barykady ludzkiej jazni!!!
I bedziemy emitiowac ta reklame przed kazda bajka dla dzieci nawet przed dobranocka! A co!
A do JK wyslemy tyle listow ile dostal Harry w I tomie! biggrin.gif
I zazadamy rownoumagicznienia(bez skojarzen zagorzkniali fani T.Pratcheta) dla fanow HP i czarodzieji smile.gif
A tak na powaznie moze JK wyjasniala to w ktoryms wywiadzie ? Nie obilo sie komus o uszy ?
A moze trzeba dziennikarza podsunac temat i niech sie dowiedza ? Mozna zaczac od MR biggrin.gif

Napisany przez: MalGanis 21.08.2005 21:41

Mi się nie obiło o uszy.
A możemy razem popracować nad definicją tej zasady któraby to wszystko wyjaśniała tongue.gif
Zaczniemy stawiać światu warunki! dementi.gif

Napisany przez: Avery 25.08.2005 20:56

Wydaje mi sie ze Rowling musiala to tak zrobic bo co to by byl za swiat gdzie wszyscy byli by bogaci, troche bez sensu

Napisany przez: MalGanis 25.08.2005 21:06

Avery, czyli uznajesz teorię moją i Xela?
Aha, opanuj się z tymi postami, bo zapieprzasz z pisaniem jak nie wiem co...
Raz wchodzę na forum, jeden twój nowy post. Wchodzę za 5 minut, 10 postów ci przybyło blink.gif

...oczywiście nie zniechęcam...
...tylko żebyś się wrogiem publicznym nie stał...

Napisany przez: Xel 28.08.2005 15:21

QUOTE(Avery @ 25.08.2005 21:56)
Wydaje mi sie ze Rowling musiala to tak zrobic bo co to by byl za swiat gdzie wszyscy byli by bogaci, troche bez sensu
*


Nie to zebym cos mowil ale przeczytaj czasami cos wiecej w temacie niz 1 post. Widze 2 Twojego posta i drugi wyglada tak samo. Tak jakbys tylko looknal na temat i odp. I to jeszcze to samo co nascie osob wczesniej. Nie na tym polega dyskusja na forach. Przynajmniej wg. mnie.

Napisany przez: Ronald 30.08.2005 12:29

Weźmy pod uwage, że Dumbl jest potężnym czarodziejem, a Artur nie. Są tez pewnie regulacje prawne co do tego. Gdyby każdy czarodziej mógł sobie wyczarowac cos ładnego to mieszkaliby w pałacach i mieli wszystko superdrogie z punktu widzenia mugoli. A ludzie mający wszystko zwracaja na siebie bardzo dużą uwagę takich ludzi jak Petunia. A przeciez czarodzieje nie powinni na siebie zwracać zbytniej uwagi bo ktos może wykryć, że oni nie mają za duzo keszu, a mija takie super rzeczy.

Napisany przez: moniczka 09.09.2005 17:45

Nie no w kazdym swiecie sa biedniejsi i bogatsi, dlaczego tak nie mialoby byc w swieci magii? Gdyby wszyscy byli bogaci to po kim taki Malfoy by naprzyklad jezdzil?

Napisany przez: Ronald 09.09.2005 19:07

QUOTE(Xel @ 28.08.2005 16:21)
QUOTE(Avery @ 25.08.2005 21:56)
Wydaje mi sie ze Rowling musiala to tak zrobic bo co to by byl za swiat gdzie wszyscy byli by bogaci, troche bez sensu
*


Nie to zebym cos mowil ale przeczytaj czasami cos wiecej w temacie niz 1 post. Widze 2 Twojego posta i drugi wyglada tak samo. Tak jakbys tylko looknal na temat i odp. I to jeszcze to samo co nascie osob wczesniej. Nie na tym polega dyskusja na forach. Przynajmniej wg. mnie.
*


wydaje mi się, że się czepiasz. to mamy czytać tyl epostów po to, żeby wyrazic swoje zdanie. potem można sobie podyskutować, ale każdy musi miec szansę wyrazic swoje zdanie przecież.

Napisany przez: Mroczny Wiatr 09.09.2005 19:17

A pamietacie co się działo w IV tomie na mistrzostwach świata? Różni czarodziej powymyślali różne udogodnienia w swoich namiotach - fontanny i jakies tam blush.gif I dziwne że więcej luksusów mieli chyba ci bardziej zamożni jakby ci biedniejsi nie mogli takich samych czarów rzucić tongue.gif

Napisany przez: Xel 10.09.2005 12:02

QUOTE(Ronald @ 09.09.2005 20:07)
QUOTE(Xel @ 28.08.2005 16:21)
QUOTE(Avery @ 25.08.2005 21:56)
Wydaje mi sie ze Rowling musiala to tak zrobic bo co to by byl za swiat gdzie wszyscy byli by bogaci, troche bez sensu
*


Nie to zebym cos mowil ale przeczytaj czasami cos wiecej w temacie niz 1 post. Widze 2 Twojego posta i drugi wyglada tak samo. Tak jakbys tylko looknal na temat i odp. I to jeszcze to samo co nascie osob wczesniej. Nie na tym polega dyskusja na forach. Przynajmniej wg. mnie.
*


wydaje mi się, że się czepiasz. to mamy czytać tyl epostów po to, żeby wyrazic swoje zdanie. potem można sobie podyskutować, ale każdy musi miec szansę wyrazic swoje zdanie przecież.
*



No ok. Rozumiem ze kazdy chce wyrazic swoje zdanie. Tylko co napisal Avery bylo powiedziane wczesniej conajmniej 10 razy. Rozumiem ze moza napisac to samo bo tak samo sie uwaza ale skoro dyskusja jest juz rozwinieta to fajnie by bylo sie do niej ustosunkowac. Wyobrazasz sobie jak wszyscy odpowiadaja tylko na 1 post nie zwracajac wogole uwagi na reszte ?? Takie tematy upadaly by po 2 dniach i bylyby przerazliwie nudne przynajmniej takie jest MOJE zdanie.


Mroczny - nie Ci bardziej zamożni mieli więcej luksusów tylko Ci którzy byli niecierpliwi albo odzwyczajeni od warunków polowych wink.gif Myśle ze paropokojowe mieszkanie w namiocie (Wesleayów) też by było dla mugoli niejakim luksusem wink.gif

Napisany przez: Ronald 11.09.2005 21:11

QUOTE(Xel @ 10.09.2005 13:02)
QUOTE(Ronald @ 09.09.2005 20:07)
QUOTE(Xel @ 28.08.2005 16:21)
QUOTE(Avery @ 25.08.2005 21:56)
Wydaje mi sie ze Rowling musiala to tak zrobic bo co to by byl za swiat gdzie wszyscy byli by bogaci, troche bez sensu
*


Nie to zebym cos mowil ale przeczytaj czasami cos wiecej w temacie niz 1 post. Widze 2 Twojego posta i drugi wyglada tak samo. Tak jakbys tylko looknal na temat i odp. I to jeszcze to samo co nascie osob wczesniej. Nie na tym polega dyskusja na forach. Przynajmniej wg. mnie.
*


wydaje mi się, że się czepiasz. to mamy czytać tyl epostów po to, żeby wyrazic swoje zdanie. potem można sobie podyskutować, ale każdy musi miec szansę wyrazic swoje zdanie przecież.
*



No ok. Rozumiem ze kazdy chce wyrazic swoje zdanie. Tylko co napisal Avery bylo powiedziane wczesniej conajmniej 10 razy. Rozumiem ze moza napisac to samo bo tak samo sie uwaza ale skoro dyskusja jest juz rozwinieta to fajnie by bylo sie do niej ustosunkowac. Wyobrazasz sobie jak wszyscy odpowiadaja tylko na 1 post nie zwracajac wogole uwagi na reszte ?? Takie tematy upadaly by po 2 dniach i bylyby przerazliwie nudne przynajmniej takie jest MOJE zdanie.


Mroczny - nie Ci bardziej zamożni mieli więcej luksusów tylko Ci którzy byli niecierpliwi albo odzwyczajeni od warunków polowych wink2.gif Myśle ze paropokojowe mieszkanie w namiocie (Wesleayów) też by było dla mugoli niejakim luksusem wink2.gif
*




Cociaz z drugiej strony masz rację. Dla ludzi którzy juz troszku pisza to sie może wydać bez sensu.

Napisany przez: Xel 13.09.2005 19:24

Dziekuje za przyznanie racji koniec offa smile.gif
EDIT:
Czytalem przed chwila temat Magia i Logika dosc analogiczny do tego. To znaczy byla w nim tez poruszona kwestia tego jak to sie dzieje ze wszystkiego nie mozna sobie wyczarowac. I tak sobie doszedlem do wniosku, ze nawet jesli cos po transmutacji mogloby by zostac na stale lub cos mogloby byc wyczrowane z niczego to czarodzieje maja przeciez tez jakies prawa. Tzn. kodeks karny. Skoro za falszywe galony idzie sie do Azkabanu to czemu nie za wyczarowanie sobie kosztownego przedmiotu ? Na pewno sa jakies regulacje prawne. Np. mozna wyczrowac sobie sos (IV tom pani Weasley) czy ladny namiot ale juz nie zloty tron pozlacany brylantami. Skoro Harry'ego oskarzyli o kombinowanie z ta legumina ciotki Petuni smile.gif i wyczuli tam wogole zaklecia to co dopiero nakryc cos co prawdopodobnie wplywa na rownowage magiczna i pochlania duzo magicznej energii.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)