"Podzielam zdanie amerykańskiego publicysty, który widać zirytowany namolną agresją antypornografów, napisał, iż jeszcze żaden typowo pornograficzny tekst czy obraz nie przyprowadził nikogo o śmierć ani do morderstwa nie nakłonił, natomiast bardzo wyraźnie do aktów przemocy i zbrodni nakłania 90 procent światowej emisji telewizyjnej. Dzięki telewizji powszechnie już wiadomo, jak należy (można) ludzi (najlepiej dzieci, kobiety) porywać, wiązać, korzystać na tym finansowo, bić, torturować, ciskać ludzi w straszliwe katastrofy ognia, mór wody, zastawiać na nich pułapki, demonstrować w widowiskach, że zbrodniarzami i porywaczami bywają też sędziowie, policjanci, szeryfowie, piękne i niby to niewinne dziewczęta, nauczać posługiwania się bronią, kajdankami, kuloodpornymi kamizelkami; ja też uważam to wszystko za prawdziwą pornografię i nie ma na nią żadnej ustawy ani rady"
Stanisław Lem "Bomba megabitowa"
|