Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Pokolenie Prześmiewców, To my?

PrZeMeK Z.
post 04.01.2007 17:18
Post #1 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Czy jesteśmy pokoleniem prześmiewców? Czy wszystko musimy wyśmiać, wyszydzić, ze wszystkiego zakpić?

Jednymi z najczęściej odwiedzanych stron internetowych są te z wszelkiej maści śmiesznostkami - zabawnymi filmikami, śmiesznymi piosenkami, komicznymi tekstami... Internauci celują w wyśmiewaniu niemal każdego newsa na Onecie czy innej Interii. Ludzie, którzy spotykają się np. w szkole, najchętniej dzielą się ze sobą mniej lub bardziej śmiesznymi opowieściami o życiu swoim lub innych.
Nie twierdzę, że powinno się tylko poważnie dyskutować, w końcu śmiech to zdrowie. Ale czy nie popadamy w przesadę? Czemu wyśmiewamy każde potknięcie, wyczekujemy na czyjąś pomyłkę i robimy z niej pośmiewisko, czemu uwielbiamy rechotać przed ekranem, oglądając mylącego się ministra albo cokolwiek innego?

Wygląda to tak, jakby śmiech miał przysłonić wszystko. Dlaczego tak lubimy wyśmiewać?


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Qbek_Wredniak
post 04.01.2007 18:15
Post #2 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 73
Dołączył: 19.12.2006
Skąd: wiesz??

Płeć: Mężczyzna



Im glosniej dana osoba smieje sie z kogos tym glosniej beczy jak ktos zasmieje sie z niej.


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Skaranie Boskie
post 04.01.2007 20:21
Post #3 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 27
Dołączył: 28.12.2006
Skąd: Z piekła rodem

Płeć: Kobieta



Kiedy człowiek opowiada o czymś dla niego trudnym, robi to z uśmiehem na ustach. Zauważyliście? Rodzice mojego kumpla zamierzają się rozwieść - on się z tego śmieje. Ktoś jest zagrorzony - mówiąc o tym uśmiecha się. Według mnie ludzie robią tak dlatego że chcą te sprawy od siebie odsunąć. Prubują odwrucić sprawy w żart, zacząć się z nich śmiać po to, żeby przekonać siebie że to nic warznego. To dla niektórych metoda samoobrony lub ucieczki przed niechcianymi myślami i zamartwianiem się. Ludzie opowiadają o czymś złym, śmieją się, a potem płaczą po nocach. Też tak miałam.


--------------------
Powodem dla którego śmierć tak bardzo trzyma się życia, nie jest biologiczna konieczność, lecz zawiść. Życie jest tak piękne, że śmierć się w nim zakochała zazdrosną, zaborczą miłością, która zgarnia wszystko, co się da.
Yann Martel, Życie Pi
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Neonai
post 04.01.2007 21:38
Post #4 

Jolene


Grupa: czysta krew..
Postów: 3818
Dołączył: 20.10.2003
Skąd: z nizin.

Płeć: Kobieta



Człowiek wyśmiewa aby nie wyśmiewano jego. To atak będący sam w sobie obroną. Po co mówić o sobie? A nuż okaże się że jest powód by mnie wyśmiano? Lepiej zawczasu wyśmiać kogoś innego. Sposób na zatuszowanie kompleksów. "Jestem ponad to" a tak naprawdę kulę się w sobie bo boję się jakiejkolwiek krytyki. Domena ludzi o niskiej samoocenie.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
LilienSnape
post 04.01.2007 22:07
Post #5 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 579
Dołączył: 11.12.2006
Skąd: Roseau

Płeć: Kobieta



u mnie ta sama sytuacja ... rodzice mojego kumpla się rozowdzą. a on ostatnio wyskoczył z tym tak nagle jakby nigdy nic uśmiechnął się przy tym, ale było widać, że jest mu z tym źle. Widocznie musial to powiedzieć, ale bał się, że go wyśmiejemy więc wolał sam pokazać, że jego to śmieszy ; /... z reszta ja go troche rozumiem bo byłam w takiej samej sytuacji i nie chciałam pokazać, że jest mi źle . Rzeczywiście jesteśmy dziwnym pokoleniem ; p Śmiech to dla nas pewien rodzaj obrony ; / W sumie to szkoda, że nie potrafimy mówić otwarcie o tym co nas męczy i sprawia przykrość ; /


--------------------
user posted image
what the fuck was i thinking?

Lenka.

chomik !
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 04.01.2007 22:17
Post #6 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Nie o to chodzi. Nie przyszło Ci do głowy, że uśmiechnął się, żeby pomóc sobie samemu? Żeby nabrać dystansu? Smutno mu tak czy inaczej. Lepiej, że się uśmiecha. Tak myślę.

Trzeba szydzić i trzeba się śmiać. Ale nie wolno szydzić ze wszystkiego. 'Tabu' to nie jest brzydkie słowo. I niektóre tabu powinny zostać. Śmianie się z Kononowicza na przykład jakoś mnie nie bawi, bo ten człowiek nie jest normalny. Czy nikt tego nie widzi?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 04.01.2007 22:43
Post #7 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



jest w tym coś, że bał się reakcji innych. nie dlatego, że byście go wyśmiali- wiadomo, że nikt nie będzie śmiał się z kogoś, kogo rodzice się rozwodzą. ale ludzie sami nie wiedzą jak zareagować w takich sytuacjach- dlatego łatwiej się zaśmiać, by je rozładować.
zawsze najłatwiej się zaśmiać albo wyśmiać kogoś, kiedy chce się coś ukryć. ale co do tego pierwszego to wcale nie zawsze takie najgorsze wyjście.

tzn. tak mi się wydaje.


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sihaja
post 04.01.2007 22:43
Post #8 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: czysta krew..
Postów: 1716
Dołączył: 12.06.2003
Skąd: Z Nibylandii

Płeć: Kobieta



Czemu wyśmiewamy? Bo to znaczy, że ktoś jest gorszy od nas. Bo ktoś się potknął, źle coś powiedział, jest grubszy, bardziej niezdarny. Bo czujemy się panami, ten kto kogoś wyśmiewa jest ważny. Ma władzę nad danym człowiekiem, bo wpływa na jego samopoczucie. Bo wyśmiewamy się z rzeczy, na których nam nie zależy - więc jeśli wyśmiewamy kogoś, pokazujemy jak mało on nas obchodzi. A im ludzie nas mniej obchodzą tym czujemy się fajniejsi. Bo o nas zabiegają, a nie my o kogoś. Smutne.


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
murof
post 05.01.2007 00:12
Post #9 

Uczeń Hogwartu


Grupa: czysta krew..
Postów: 187
Dołączył: 05.07.2004

Płeć: Mężczyzna



A ja zabiorę się z innej beczki. Ostatnio czytałem ciekawy artykuł (niestety nie pamiętam gdzie), w którym analizowano humor różnych europejskich krajów. Nie przynudzając, powiem tylko, że według autorów - im bardziej naród i ludzie zakompleksieni, tym bardziej boją się i nie pozwalają sobie na śmianie się z wielu rzeczy, a im bardziej dany kraj jest rozwinięty, technologicznie, kulturowo, czyli ogólnie - cywilizacyjnie dalej posunięty - tym łatwiej przychodzi mu śmianie się z tematów tabu, zaś tym trudniej tworzy on takie tematy. Myślę, że jest to zrozumiałe i świadczy o pewności siebie. Z drugiej strony - wiem, że śmiech bardzo (BARDZO) często jest związany z innymi emocjami, których nie chcemy, bądź nie potrafimy ujawniać i służy tylko do zamaskowania: niepewności, zagubienia, samotności, smutku czy gniewu...
Wydaje mi się, że najważniejsze jest, żeby śmiać się ze śmiechu, czy szczęścia, a nie przykrywać nim innych emocji, które w nas siedzą. I wtedy będzie git ;p


--------------------
- Oj, nie wolno rzeczy wielu,
Kiedy celem jest - brak celu...
(Zwłaszcza, jeśli duszy nie ma -
I to wszystko na ten temat).
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kira
post 05.01.2007 00:16
Post #10 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1312
Dołączył: 15.05.2003
Skąd: Roma, Italia!

Płeć: Kobieta



najważniejsze to umieć śmiać się z siebie samego.


--------------------
ogni giorno sempre faccio qualche lotta
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 05.01.2007 00:21
Post #11 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Macie rację. Śmiech to najczęściej obrona przed wyśmianiem. Nie do końca chodziło mi o wyśmiewanie się z polityków, bo to - przy obecnej sytuacji - zdrowy odruch i dowód pewnego krytycyzmu. Miałem raczej na myśli to, o czym również pisaliście - o śmiech i wyśmiewanie na gruncie bardziej prywatnym, osobistym.
I muszę się zgodzić z Sihają, że to smutne, ale często śmiejemy się, by samemu poczuć się lepszym.

Napiszę trochę nie na temat, ale... Mierzi mnie, kiedy widzę, w jak prymitywny sposób ludzie czasem zaspokajają swoje psychiczne potrzeby. Np. kiedy matka w pizzerii mówi do (od razu widać, że najedzonego) dziecka: "Mamusia zapłaciła za pizzę, dba o ciebie, a ty nie chcesz jeść?" - dziecko smutnieje i z niechęcią zaczyna jeść tę pizzę, a matka czuje się wartościowsza, bo dba o dziecko. Albo kiedy kolega wyśmiewa każde potknięcie drugiego kolegi, a na śmiech z jego własnych potknięć reaguje złością i obelgami - i już czuje się lepszy. Nie znoszę tego.

Wracając do tematu - dziwne z nas pokolenie. Nastawione na ciągłą radość, przyjemność, wesołość. Byłem świadkiem, jak kolega przygotowywał imprezę i goście, którzy przyszli nieco wcześniej, tkwili w niezręcznym milczeniu, a wszelkie próby nawiązania rozmowy to było rzucanie żartów. Nikomu nie przyszło do głowy zapytać o coś zwykłego, niebudzącego śmiechu - choćby o nowy motocykl, innych gości itp. Dziwne to wszystko.
I jeszcze jedno dziwne zachowanie. Kiedy ktoś opowiada jakąś zabawną historyjkę, śmieją się nawet ci, którzy jej nie słyszeli. Bo śmiać się wypada. Brak reakcji budzi złośliwe komentarze albo przylepia plakietkę "Nudziarz".

QUOTE
Śmianie się z Kononowicza na przykład jakoś mnie nie bawi, bo ten człowiek nie jest normalny. Czy nikt tego nie widzi?

Ja widzę. Przyznaję, kiedyś, na początku, śmiałem się z niego, bo uważałem to za jakiś żart. Teraz czuję tylko niesmak, gdy widzę, co robią z tym człowiekiem.
Dwóch chłopaków z mojej klasy chwaliło się dziś, że zdobyli numer telefonu do Kononowicza i wydzwaniali do niego, by go przedrzeźniać. Śmiech był huraganowy.


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Neonai
post 05.01.2007 00:39
Post #12 

Jolene


Grupa: czysta krew..
Postów: 3818
Dołączył: 20.10.2003
Skąd: z nizin.

Płeć: Kobieta



QUOTE
Wracając do tematu - dziwne z nas pokolenie. Nastawione na ciągłą radość, przyjemność, wesołość.


Oto pewna forma, jaką narzuca nam społeczeństwo. Zachowujemy się tak, jak zachowuje sie większość. Bo po co posługiwać się własnym rozumem? Przecież tak jest łatwiej.

Z drugiej strony - może właśnie tak współczesny człowiek reaguje na smutną, ciemną stronę swojego życia. Maskujemy smutek śmiechem. Tylko właściwie, dlaczego? Dlaczego nie chcemy by inni wiedzieli o naszych zmartwieniach? Przecież smutek jest jak najbardziej rzeczą ludzką, czemu więc zatem wypierać się części naszego człowieczeństwa? Znowu wpływ społeczeństwa. Człowiek jest w nim biedny, ale bez niego nie byłby człowiekiem. Biedni jesteśmy. A ja już nie rozwijam tego tematu, bo znów dojdę do pytań na które nie znam odpowiedzi.

Często śmiech jest pozą. Jesteśmy w towarzystwie. Czujemy, że nie pasujemy do niego, ale śmiejemy się z tego samego co oni, aby zostać zaakceptowanym. Nie mamy na tyle odwagi by powiedzieć NIE i pójść własną drogą - wracamy do niskiej samooceny. Stąd się wszystko bierze. Także śmiech jako sposób na wyszydzenie kogoś. Chęć poczucia się lepszym, dowartościowania się powoduje, że nieświadomie (lub świadomie) krzywdzimy innych. Nie mówię tu o wyśmiewaniu ludzi, którzy naprawdę znaleźli się na niewłaściwym miejscu z niedostatecznymi możliwościami (czyżby politycy?). Czasem na to, co pokazują media nie wiadomo jak zareagować - płaczem czy właśnie śmiechem.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 05.01.2007 01:05
Post #13 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Nie przesadzajcie. Jest kulturowa norma, żeby się nad sobą nie użalać przy ludziach. Pokrywa się to śmiechem. Jak to sobie inaczej wyobrażacie? Każdy do każdego z sercem na dłoni? Po to są przyjaciele, żeby przed nimi zdjąć maskę. Ale i oni potrafią pomóc często właśnie śmiechem. Nie z naszego nieszczęścia tylko wogóle. Zwykłym śmiechem.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sihaja
post 05.01.2007 01:09
Post #14 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: czysta krew..
Postów: 1716
Dołączył: 12.06.2003
Skąd: Z Nibylandii

Płeć: Kobieta



Trzeba zróżnicować "śmianie się" a "wyśmiewanie". A niestety często skłaniamy się ku temu drugiemu.


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Neonai
post 05.01.2007 01:17
Post #15 

Jolene


Grupa: czysta krew..
Postów: 3818
Dołączył: 20.10.2003
Skąd: z nizin.

Płeć: Kobieta



QUOTE(Katon @ 05.01.2007 02:05)
Nie przesadzajcie. Jest kulturowa norma, żeby się nad sobą nie użalać przy ludziach. Pokrywa się to śmiechem. Jak to sobie inaczej wyobrażacie? Każdy do każdego z sercem na dłoni? Po to są przyjaciele, żeby przed nimi zdjąć maskę. Ale i oni potrafią pomóc często właśnie śmiechem. Nie z naszego nieszczęścia tylko wogóle. Zwykłym śmiechem.
*



A kto tu mowi o popadanie w skrajności?

Tłumienie własnych emocji, maskowanie uczuć jest po prostu niezdrowe. Nie mówię tu o wyżalaniu się komu popadnie, bo to faktycznie nie na miejscu. Często spotyka się ze zwykłą obojętnością i bezradnością osób postronnych, co jest zupełnie naturalne. Ale nie o tym mowa. Nikt nie jest wiecznie wesoły i nie ma wiecznie dobrego humoru, a sporo chce za takich uchodzić.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
vold
post 05.01.2007 01:27
Post #16 

rzygacz pospolity II


Grupa: czysta krew..
Postów: 1190
Dołączył: 25.04.2006
Skąd: Spółdzielnia Osiedlowa

Płeć: Mężczyzna



Hm, ja szczerze powiedziawszy widzę trochę inny problem. O ile w samym smianiu go nie widze, to w wysmiewaniu jak najbardziej, ba sam w tym uczestnicze (z obu stron). Powstaje nam pokolenie tak zwanych cynicznych hejterow. Ktorzy wszystko krytykuja, wszystkiemu sa przeciwni, bez krzty zastanowienia czy zainteresowania sa gotowi wydac werdykt. No i sa przy tym bezczelnie wredni. O ile rozumiem ze glupote mozna wysmiewac (glupotwa w prostocie to juz inna sprawa), ale roznych emocji itd. niebardzo. Młody człowiek co raz czesciej musi byc tylko i wylacznie blystkotliwy, by w towarzystwie umiec odbic argument, w ciety sposob zripostowac (ale nie cos a'la wujek Staszek).
Szczerze mam juz tego dosc, nie mozna sie czasem slowem odezwac bo zaraz leci fala, ktora ciezko odeprzec (i uwierzcie, nie jestem jakims typem skonczonej ofiary). Zdaje sie, ze to problem wywolany brakiem empatii wsrod mlodych ludzi. To juz niemal zatracona cecha. Aha, no i nie bede mowil o snobowaniu sie i nadawania sobie statusu niedostepnego, tak zwanego 'niedlaplebsu,bijacz' (to na forum onym jest odczuwalne nawet).
Ciezka i mimo wszystko przykra sprawa. Bo mozna sie smiac niemal ze wszystkiego byle wiedziec z kim gdzie i w jakim momencie.


--------------------
Dwudziesta trzecia, dzień jak Kukuczka zleciał.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Neonai
post 05.01.2007 01:33
Post #17 

Jolene


Grupa: czysta krew..
Postów: 3818
Dołączył: 20.10.2003
Skąd: z nizin.

Płeć: Kobieta



i teraz bez cienia ironii powiem: szczera prawda, vold..i brawo.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sumiko
post 05.01.2007 02:08
Post #18 

>>blondynki są głupie.<<


Grupa: czysta krew..
Postów: 876
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: z dupy.

Płeć: Mężczyzna



oj tam.
ja tam się często śmieje (czy tam wyśmiewam nawet) z ludzi, ale równie często śmieje się z siebie i moim zdaniem to jest cholernie ważne żeby mieć dystans do siebie a nie być takim niedotykalskim. i jak ktoś mi czasem przyłoży jakąś szydere (bo to się zdarza wszystkim) to też jakoś z tym żyje i nie wydaje mi się to tragedią a czasem wręcz skałania ku reflekcji. nastąpiło pewno rozluźnienie obyczajów i tak już ludzie siebie traktują i wydaje mi się, że czasem lepiej nawet zostać wyśmianym niż strofowanym na poważnie. a że błyskotliwość i cięty język sa bardziej ostatnio cenione niż bycie miłym i uprzejmym... wydaje mi się że to wręcz wynika z natury ludzkiej, bo miłym można się starać być a złośliwość jest chyba naturalna tak jak nie wiem zazdrość na przykład. nie ma ludzi którzy się tego totalnie wyzbyli, albo ewentualnie wyzbyli się tego poprzez prace ale to gdzieś jest zakorzenione w ludziach.

ja też się staram być miła szczególnie ostatnio z różnym skutkiem, ale jakaś tam złośliwość zawsze we mnie pozostanie pomimo pracy nad charakterem.


--------------------
dupa.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Neonai
post 05.01.2007 14:30
Post #19 

Jolene


Grupa: czysta krew..
Postów: 3818
Dołączył: 20.10.2003
Skąd: z nizin.

Płeć: Kobieta



QUOTE
ale równie często śmieje się z siebie i moim zdaniem to jest cholernie ważne żeby mieć dystans do siebie a nie być takim niedotykalskim. i jak ktoś mi czasem przyłoży jakąś szydere (bo to się zdarza wszystkim) to też jakoś z tym żyje i nie wydaje mi się to tragedią a czasem wręcz skałania ku reflekcji.

to wszystko prawda, ale ludzie mają różny poziom wrażliwości... nie każdy jest w stanie odeprzeć "atak". ciamajda życiowa? może. z czasem i ta ciamajda będzie gnębić słownie inne ciamajdy.
QUOTE
a że błyskotliwość i cięty język sa bardziej ostatnio cenione niż bycie miłym i uprzejmym... wydaje mi się że to wręcz wynika z natury ludzkiej, bo miłym można się starać być a złośliwość jest chyba naturalna tak jak nie wiem zazdrość na przykład.


nie zgodze sie. złośliwość jest domeną ludzi inteligentnych. w innym przypadku to zwykłe chamstwo.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
LilienSnape
post 05.01.2007 16:00
Post #20 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 579
Dołączył: 11.12.2006
Skąd: Roseau

Płeć: Kobieta





no tak tak masz racje Katon ... ale chodziło też to, że bał się naszej reakcji . No to jet oczywiste, że chciał pomóc sobie samemu bo wszyscy robimy to samo. A może lepiej żbyesmy byli szczerzy ? No bo po co dusić to wszystko w sobie. Nie lepiej pogadać z kimś o tym co czujemy ? Wszyscy udajemy przed samymi sobą, że jest wszystko ok.


--------------------
user posted image
what the fuck was i thinking?

Lenka.

chomik !
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kira
post 05.01.2007 18:13
Post #21 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1312
Dołączył: 15.05.2003
Skąd: Roma, Italia!

Płeć: Kobieta



QUOTE(Neonai @ 05.01.2007 16:30)
złośliwość jest domeną ludzi inteligentnych.


a ja myślę, że to stwierdzenie jest niezbyt trafne przez swoją ogólność. ludzie często tak mówią. a człowiek inteligentny powinien wiedzieć, że może naprawdę zranić bardziej wrażliwych ludzi. bo przecież inteligencja to nie tylko rozwiązywanie krzyżówek pod okiem komisji, oczytanie & znajomość kilku języków. to także... pewna empatia, wrażliwość, inteligencja emocjonalna. tak mi się przynajmniej zawsze wydawało. a wręcz za tysiąc razy ważniejszą i cenniejszą uważam właśnie tę 'drugą' inteligencję. są ludzi wredni, zgorzkniali, mściwi, którzy wylewają swoje frustracje i złościwości na innych, żeby odbić sobie swoje niepowodzenia albo z zazdrości. to jest prymitywna złośliwość, która wg mnie z inteligencją ma niewiele wspólnego.


--------------------
ogni giorno sempre faccio qualche lotta
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Neonai
post 05.01.2007 19:27
Post #22 

Jolene


Grupa: czysta krew..
Postów: 3818
Dołączył: 20.10.2003
Skąd: z nizin.

Płeć: Kobieta



QUOTE
Inteligencja emocjonalna - to zdolność rozpoznawania uczuć własnych i uczuć innych osób, zdolności motywowania się i kierowania emocjami, zarówno własnymi, jak i osób znaczących.
Jest to zdolność do panowania nad emocjami i ich wykorzystywanie do osiągania celów.
Są to zdolności odmienne od inteligencji poznawczej, czyli umiejętności czysto intelektualnych, mierzonych ilorazem inteligencji, ale je uzupełniające. Na inteligencję emocjonalną składają się podstawowe kompetencje emocjonalne i społeczne.
Są to :
    * samoświadomość (...)
    * samoregulacja: panowanie nad swoimi stanami wewnętrznymi, impulsami i możliwościami czyli
    * samokontrola (...)
    * motywacja (...)
    * empatia: uświadamianie sobie uczuć, potrzeb i niepokojów innych osób, czyli rozumienie innych, doskonalenie innych, nastawienie usługowe, świadomość polityczna, tj. rozpoznawanie emocjonalnych prądów grupy i stosunków wśród przedstawicieli władzy;
    * umiejętności społeczne (...)

To samo źródło, czyli Wikipedia, podaje także:
QUOTE
Inteligencja społeczna - zdolność społecznego przystosowania i wywierania wpływu na środowisko(...)

tak czy siak, moje stwierdzenie jest poprawne.

gdyby życie było takie jak o nim piszą w słownikach i na wikipedi to by było miło. /s.

powiedzmy że nie chciało mi się bardziej w to zagłębiać, bo chybabym musiała napisać esej.

Ten post był edytowany przez Neonai: 05.01.2007 20:16
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 05.01.2007 19:44
Post #23 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



kiedy ludzie inteligentni między sobą są złośliwi, to jest zabawne. i w moim otoczeniu przynajmniej, zwykle nie wykracza to w takich kręgach poza ich granice, bo i po co? szczerze mówiąc, lubię tak, wyśmiewać kogoś, co do kogo jestem pewna, że później wyśmieje mnie i będziemy się śmiać wszyscy razem- z siebie nawzajem. nie sądzę żebyśmy się ranili tym, że powiemy sobie co robimy źle, bo wiem, że możemy. a jakby co będziemy wiedzieli kiedy się zatrzymać.
co innego to wyładowywanie się na innych, którzy "obronić" się nie potrafią. w sumie każdy to chyba czasem robi przez przypadek, ale niektórzy, uważani za cool, trendi i w ogóle mają złoty sposób na zwrócenie na siebie uwagi- wyśmiewanie wszystkiego co spotkają dookoła. dla mnie to ich problem, ale dla tych, za pomocą których go rozwiązują- już niekoniecznie.
no, ale chyba już sobie powiedzieliśmy, że takie wyśmiewanie jest "be". choć czasem tutaj mi się wydaje, że niektórzy są tacy fajni, bo wszystko i wszystkich wyśmieją, bo są za dobrzy na to i na tamto, itd. ale to też wszędzie tak jest.


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Vlary
post 07.01.2007 16:02
Post #24 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 129
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Katowice

Płeć: Mężczyzna



Strony www z czymś zabawnie odmóżdżającym są pokarmem ludzi płytkich i raczej nieinteligentnych, a czasy wysyłania śmiesznych linków mijają bardzo szybko. Dla ludzi palących, jak ja, śmiech jest wybawieniem, bo jakoś przecież trzeba odbić sobie te gwoździe do trumny. Zresztą to pewnie i tak same brednie.

Wieczni malkontenci, buntownicy i outsiderzy zawsze byli i będą. Normalni ludzie nie nabijają się z czyichś wad i cech społecznych, ale swoją drogą przyjemnie czasem udawać downa albo śmiać się z autobusu pełnego inwalidów, no nie Cat? XD
ej jak Boga kocham nie wiedziałam, że to niepełnosprawne dzieci! XD przecież bym im nie pokazywała języka.

(Cześć Potti XD!).

Ten post był edytowany przez Cat: 07.01.2007 16:05


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 07.01.2007 17:05
Post #25 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



(cześć =P)

a w mojej szkole, w której więcej jest tych płytkich i nieinteligentnych co roku jest klasa integracyjna. znaczy odkąd do niej przyszłam, wcześniej nie było. i za pierwszym razem wszystko poszło dobrze, bo znaleźli się w niej tylko niepełnosprawni fizycznie, których wszyscy jakoś łatwo zaakceptowali. nikomu nie przyszło do głowy śmiać się np. z chłopaka na wózku.
za to rok później korytarze obiegły "niesamowicie śmieszne" dowcipy o "idiotach" z Ia. popularne stało się podrywanie dziewczyn z tamtej klasy, tylko żeby się pośmiać. zresztą ogólnie zagadywanie, zaczepianie, wyśmiewanie w twarz- nie tylko za plecami. szczerze mówiąc nie wiem jak oni to tam odczuwali, ale jak na początku nie zwracałam na to uwagi, to później zaczęło się stawać niesmaczne. jak widać, niektórym trudno zrozumieć, że jak nie widać problemu [bo w przypadku rok starszej klasy integracyjnej, nie dało się nie zauważyć]- to nie znaczy, że go nie ma. i już się niby można śmiać.


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

2 Strony  1 2 >
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 27.04.2024 10:40