***
Ty nas Jezu w czas rozczeszesz -
jeden słuszny
sprawiedliwy podział pewny:
jedni pięt posoką krwawią, drudzy
wgryzą szczęki
w marmurowe parapety
choćbym miała w pył urosnąć
i omiatać śród
pomiędzy - nie uwierzę
bo wokoło rwisk morze huczące
grzmi i pełne
jest potworów rybożernych
ej, no co jest?
hm. nie rozumiem co autor miał na myśli.
potwory rybożerne hmm jakby przyjąć że ryba to symbol chrześcijaństwa, to te potory to jakieś zło jest.
a podmiot liryczny nie chce uwierzyć w Boga ,gdyż aż czuje się przytłoczony złem wszelakim.
Ale to tylko moja swobodna interpretacja.
mysle ze za ciezkie jak na mój prosty umysł .
trzecia strofa świetna.
Zajebiste te wiersze to są, ale za cholerę nie mam pojęcia, po pierwsze, jak Ty to wymyślasz, co jest mniejszym problemem, bo po drugie nie rozumiem. Mało co rozumiem w Twojej poezji.
Kompletnie nie przemawia. Poza trzecią strofą może.
Potwory rybożerne są śmieszne poprostu.
Ludzie, ale co tu jest do rozumienia? No po prostu podmiot staje w opozycji wobec zasad katolickich.
A od potworów rybożernych wara, bo długo ich szukałam ; ).
No bo to słaby wiersz jest. A że jeszcze w opozycji do dogmatów, to ma dodatkowe -5. Poza tym jakaś dęta ta opozycja i zalatuje taką śmieszną pychą i chojractwem takim poetyckim. Nie przepadam za taką formą wiersza zaangażowanego. Bunt jest zawsze najprostszą reakcją, bo prawie nie wymaga namysłu.
Pychą? Rany. W życiu. Zrezygnowanie miało być. I takie zmęczenie i właśnie poddanie się, pod naporem nieszczęść. Myślałam, że to dosyć jasne właśnie w obliczu ostatniej zwrotki.
A ze złotą myślą się nie zgadzam. (Może przez wymuszoną lekturę Potopu. )
No nie no, ostatnia zwrotka bynajmniej nie jest jasna, co oczywiście nie jest wadą jako taką. No ale nie jest jasna.
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)