czy znacie jakies jezyki oprocz polskiego,czy uczycie sie jakiegos?
Ja ucze sie niemieckiego poniewarz chce wyjechac do niemiec pracowac,i jeszcze ucze sie angielskiego.
Ja poza angielskim ucze się jeszcze hiszpańskiego, niemieckiego i rosyjskiego (z tym ostatnim to mi najgorzej wychodzi).
Z czasem chcę jeszcze czeski i włoski.
I to wszystko
Poza językiem naszym pięknym uczę się jeszcze: angielskiego, niemieckiego, czeskiego( i gaelic, ale to jest samokształcenie z komputerem i książką). Kiedyś chciałabym jeszcze uczyć się łaciny- fascynujący język.
<ponieważ, a nie poniewarz.. własnie widze jak stoisz ze swoim ojczystym językiem XPP>
tak, angielski i niemiecki...
i trochę rosyjskiego.
pomylilem si raz czy dwa przepraszam z to
a moim największym, najambitniejszym i w ogóle naj marzeniem jest nauczyć się esperanto ]
jak oczywiście będę już znać wszystkie pozostałe [;P].
o właśnie.. widziałam kiedyś w jakims programie, jak jakiś chłopak sam się nauczył esperanto XD
fajne to..
a ja chcę się nauczyć japońskiego, włoskiego i francuskiego XP
i dunskiego, o xD
powiem krótko -
CYRLICA! XD
a Esperanto to nie jest jedyny język międzynarodowy , w największej kopalni świata - gdzieś tam w oklicach Peru - obowiązuje język 'górniczy'..bo w sumie , to trdniejsze , ale i lepsze rozwiązanie niż na pewnej budowie , gdzie jednego dnia używali koreańskiego , następnego - polskiego , a innym razem mówili po niemiecku... XD
angielski. piękna sprawa, bo prosty i
nawet Dred go załapie. ktoś mi kiedyś powiedział, że akcent mam brytyjski.
Jak dla mnie, to do brytyjskiego jeszcze mi brakuje...
A jak słyszę taki
piękny, flegmatyczny, fajfoklocki akcent, to się rozpływam... mrrr....
:]
oprócz tego szwabski (bleh...). w trzeciej klasie raz w tygodniu.
i całe szczęście >P
posłuchać takij niemieckiej nawijki to lubię, ale
uczyć się tego... nie bardzo...
wymyśliłam sobie, że hiszpańskiego
się nauczę.
i Sindarin chcę. tak! =)
QUOTE (Hefaj of Gryffindor @ 11.07.2004 19:30) |
CYRLICA! XD |
QUOTE |
angielski. piękna sprawa, bo prosty i nawet
Dred go załapie. ktoś mi kiedyś powiedział, że akcent mam brytyjski. Jak dla
mnie, to do brytyjskiego jeszcze mi brakuje... A jak słyszę taki piękny, flegmatyczny, fajfoklocki akcent, to się rozpływam... mrrr.... :] |
QUOTE |
oprócz tego szwabski (bleh...). w trzeciej klasie raz w tygodniu. i całe szczęście >P posłuchać takij niemieckiej nawijki to lubię, ale uczyć się tego... nie bardzo... |
QUOTE |
wymyśliłam sobie, że hiszpańskiego się nauczę. |
Secner - heh , ja tam się uczyłem trochę
ze słownika , wprawdzie doskonay w tynm nie jestem , ale mam zamiar
poćwiczyć 8)
( i pomyśleć , że to wszystko dzięki TATU XD )
w szkole to polski i angielski, a chcialabym nauczyc sie islandzkiego, slyszalam o facecie, ktory nauczyl sie islandzkiego jedynie z ksiazek, roznych nagran itd., nie mial kontaktu z nikim mowiacym po islandzku, nauczyl sie do tego stopnia, ze tlumaczyl ksiazki z islandzkiego, dla chcacego nic trudnego ;p narazie znam kilka zwrotow ;p
QUOTE (Secner @ 11.07.2004 19:47) |
I tu też
się zgadzam, że hiszp. fajny. Uczę się już półtora roku - cudo. A zaczęło
się od filmu: me gustan tomar mis copas aguardiente es lo mejor tanbien la tequilla blanca con su sal le da sabor |
QUOTE (Agrado @ 11.07.2004 19:56) |
tambien el tequila blanco |
to chyba tylko ja taka mało wykształcona,
hyh.
uczę się niemieckiego. nawet nieźle mi idzie, chociaż największy
problem mam z rodzajnikami
a kiedyś chyba 3 lata uczyłam się angielskiego i od tego
roku znowu. i nic nie pamiętam. tzn. takie pojedyńcze słówka to i owszem,
ale złożyć to w zdanie...
jakiś rok-dwa lata temu próbowałam sama uczyć
sie łaciny, skutki były marne XD
No to ja ucze sie (polskiego oczywiscie) angielskiego, niemieckiego (fuj...) iii.... zaczynam z lekka na wlasna reke, ale bardzo malutko, jednak chcialabym nauczyc sie...FINSKIEGO.
Voi hyvin!
QUOTE (Secner @ 11.07.2004 19:43) | ||
Jeden z trzech powodów, dla których kocham rosyjski język Odkąd się zacząłem uczyć oglądam codziennie http://www.gazeta.ru http://linux.org.ru itd. Piękne literki. констнтын& #1086;политнчыко вянзчка |
Moze zabrzmi to smiesznie, ale uważam, że
najpierw należy dobrze poznać swój język ojczysty i dopiero wtedy kosztować
innych. Ale kto się tego pilnuje - nikt, czyli ja też : )
Narazie mam
zaawansowany angielski i jestem w trakcie maglowania niemieckiego -
osobiście go b. nie lubię, ale cóż poradzić?
Od przyszłego roku zamierzam
zabrać się za włoski - plany przyszłościowe.
QUOTE (Nicolina @ 11.07.2004 20:18) |
Oj, nie wpędzaj mnie w kompleksy, że przy mojej rusofilii rosyjskiego będę się uczyła dopiero od września ;]. Swoją drogą można wiedzieć jakie są te pozostałe dwa powody?;p |
QUOTE (Nemo @ 11.07.2004 20:23) |
Moze zabrzmi to smiesznie, ale uważam, że najpierw należy dobrze poznać swój język ojczysty i dopiero wtedy kosztować innych. |
QUOTE (Secner @ 11.07.2004 20:10) | ||
"el" to rodzajnik męski |
QUOTE (Secner @ 11.07.2004 20:26) |
Tylko
skąd wiadomo, że już się swój poznało, skoro język wciąż się tworzy?
Przecież nowe wyrazy co i rusz są dodawane. |
Angielski; polski; niemiecki
(brrrrr!!! Szkoło przeklinam cię, a tego wdzięczno-dźwięcznego
języka już nigdy więcej); rosyjski w mowie, nie w piśmie (cyrylicy mówię
zdecydowane nie !); jeszcze trochę francuski, choć już na prawde dużo
zapomniałam.
Jak byłam mała mieszkaliśmy parę lat w Kanadzie.
Pamiętam, jaką gehenną po powrocie było zrozumienie czego ci dziwni ludzie
ode mnie chcą . Znałam polski, rodzice się już o to zatroszczyli, ale to
był szok. Sporo zapomniałam, na wiele słów byłam najzwyczajniej za mała, a
najgorsze, ze wszyscy gadali jak katarynki, dużo, szybko, niewyraźnie. Po
prostu nic nie rozumiałam ! Najpierw nabawiłam się frustracji, a potem praktycznie
musiałam uczyć się polskiego od nowa. I z ręką na sercu, był on chyba
najtrudniejszy z wszystkich których się uczyłam. Pewnie za bardzo mi wtedy
zależało .
QUOTE (Agrado @ 11.07.2004 20:27) |
Nie to, żebym się czepiał, ale chcę dowieśc swojej racji |
Ja sie ucze anglika(uwazam tez go za piekny
jezyk,w przyszlosci chce wyjechac do Anglii),od roku niemca i
francuskiego,ktorego od roku nie ruszylam,na wakacjach czyli teraz znow sie
za niego zabiore .
Ja sie uczę angielskiego, niemieckiego i
hiszpańskiego... od września chcę jeszcze rosyjski...
A tak to czasem
przeglądam (bo chciałem sie uczyć) słowniki sua-hili i sindarin... ale to
tak amatorsko...
Tak na serio to tylko angielskiego, niemca
niby mam w szkole, ale i tak nic nie umiem XD
Myślałam jeszcze o nauce
włoskiego lub hiszpańskiego ... ale to kiedyś XP
Póki co nauczano mnie tylko angielskiego.
Od września będę mieć też francuski i postaram się jeszcze o rosyjski i
łacinę. A w ogóle to chciałabym się fińskiego nauczyć^^
Lilly - jak chodzi o niemiecki to tez mam.. znaczy łapię to, ale nie do końca...
wogóle to u nas dziwnie uczy.. wystarczy, ze byłam aktywna i już sześć na koniec, a w głowie troche za mało..
oooo... jedyne co ja potrafię po szwabsku
powiedzieć po tych dwóch latach nauki to "Mein Kampf" i
"Keine Grenzen". A piątka na koniec roku była. a
ja!...
przypomniało mi się... ja chcę jeszcze umieć język
pokemoński.
jak załapię o co w nim chodzi (wiecie, podstawy gramatyki i
pisowni), to piękny słownik i podręcznik napiszę.
Syriusz --> z
jakiej strony masz słownik sindarin? bo ja mam taki... ekhm...
wybrakowany...
Znaczy to jest taki słownik "Gray
Company" w Kaziee znalazłem kiedyś... Poszukaj... A w sumie to go gdzieś kurde teraz zgubiłem i od 2 dni
szukam :/
U mnie było to samo z niemcem w szkole -
byłam aktywna, nawet trochę się uczyłam i juz 6. A teraz prawie zero
aktywności, tylko jechanie po opinii - i 5 :] A nie umiem dosłownie nic, no
może parę podstawowych słówek ...
ale wy jestescie niepraktyczni, z butelka
wodki (a raczej "po butelce") z kazdym czlowiekiem na ziemi sie
dogadasz \o/
a ze nie zawsze mam na to pieniadze, to ucze sie
angielskiego (jakie to oryginalne;) i francuskiego (jezyk khem milosci) a
rodzice mnie chyba nie lubia, bo chca mi jeszcze niemiecki wcisnac
chodze do LO do klasy z rozszerzopnym niemieckim (10 h tygodniowo) ich liebe deutsch
poza tym ucza nas angola
znam jeszcze (sama se liznełam) trochę hiszpańskiego (taaa telenowoe, robią swoje ) holonderski ( 2 miesiące w holandi jakoś trzeba zaczaić co oni tam gadają - najlepsze to słowo dzień dobry - huje morgen ) poza tym trosecke rosykskiego i francuskiego.
uczylem sie polskiego anglika i niemca. Niemca za cholere nie umiem. Anglika mam na poziomie zadowalajacym (moglem zdawac w tym roku FCE ale kasy mi szkoda ;] )
hm... widze ze większość tutaj narzeka niemiecki... ale co w nim takiego trudnego? uczycie się angola prawda? one są zbliożone do siebie; nawet niektóre słówka są podobne
Ja się uczyć angielskiego i niemieckiego oraz łaciny, bo w końcu: "Non tam preclarum est scire latine, quam turpa nescire" :D
Uczę się angielskiego, niemieckiego, łaciny, a chcialabym jeszcze wloskiego ^^
A takim marzeniem to jest francuski... ale to raczej nie do spelnienia.
Czy jest tu chociaz jedna osoba, ktora lubi niemiecki? Jeszcze nikogo takiego nie znalazlam... XD
QUOTE (Miaka @ 11.07.2004 23:17) |
Ja się uczyć angielskiego i niemieckiego oraz łaciny, bo w końcu: "Non tam preclarum est scire latine, quam turpa nescire" :D:D |
ja uczę się niemieckiego [ już dość sporo potrafię, dogaduje się z niemcami na luziku] i angielskiego [a to się w ogóle nie uczę ;P cośtam potrafię, ale jakiś wybitny nie jestem;>], a zamierzam francuskiego albo włoskiego. we'll see ;]
hmm.. nie żebym jakoś uwielbiała niemiecki, ale też nie mam nic do niego. jak już mówiłam największą trudnością są dla mnie te rodzajniki ==" ale umiem się mniej - więcej dogadać (takie tam podstawowe rzeczy).
a z angielskim to mam taki problem, że nawet trochę tych słówek znam (i niektóre podstawowe zwroty), ale nie umiem tego składać w zdania.
A ja uczę się tylko angielskiego Aktualnie jestem na poziomie średnio-zaawansowanym w szkole nauki języka ang. Progress w Nowym Dworze Maz.
ta informacja zdecydowanie była nam
najbardziej potrzebna =="
Języki są moją mocną stroną, w
przeciwieństwie do: matematyki, fizyki, geografii, biologii, chemii... no i
tak dalej =P
w każdym razie to jest jedyna rzecz której lubię się uczyć.
Angielski, niemiecki, hiszpański i moje marzenia czyli francuski i któryś z
dialektów języka arabskiego.
Bo znajomość jezyków otwiera drzwi, a poza
tym dość się na wakacjach napatrzyłam na ludzi, którzy nie znają żadnego
języka poza polskim i wychodzą z założenia, że to reszta (np. Grecy,
Hiszpanie) powinni umieć ich ojczysty...
bomba =="
np. my
grandma. pojechałyśmy na wycieczkę na jedną z greckich wysp. no i babcia
oczywiście nie znała żadnego języka. w sklepach do sprzedawców mówiła po
polsku. Rozbroiła mnie tym, jak na końcu wyjazdu powiedziała do mnie, że
się rozczarowała, bo nie wiedziała że to ona musi się uczyć obcych języków,
bo przecież to tubylcom zależy na turystach. No po prostu odlot w
skarpetkach. z takim podejściem to rzeczywiście daleko zajdziemy jako
Polacy.
QUOTE (Visala @ 12.07.2004 00:08) |
Czy jest tu chociaz jedna osoba, ktora lubi niemiecki? Jeszcze nikogo takiego nie znalazlam... XD |
ja się od 6lat uczę angielskiego.... ale mój ostatni nauczyciel mnie okropnie zniechęcił do tegoż języka.... ale mimo to nadal go lubię, to mój ulubiony język obcy
od 2lat się uczę niemieckiego..... i prawie nic nie umiem, ot co ;P i nie lubię tego języka, nie podoba mi się.
przez pół roku (jakieś 3lata temu) uczyłam się hiszpańskiego, ale nic nie pamiętam.
a za rok się będę uczyć francuskiego.
od roku ucze sie francuskiego /bardzo ładny
ale jak dla mnie bardzo trudny język/
wczesniej przez 5 lat uczylam ise
niemieckiego--i umiem tyle samo co dziecko które nigdy nieslyszało słowa
"niemiecki"
a angielskiego ucze sie od zerówki to jest 11 lat i
umiem bardzo bardzo malo./..
wogóle nienawidze sie uczyc języków
HyH...To po co się uczycie języka,którego nie lubicie i nic o nim nie pamiętacie ?? =.= Zdziebko to dla mnie dziwne...Ja się anglika uczę od 1 podstawówki(czyli 5 lat) i mi bardzo dobrze się wpaja do głowy...
QUOTE (XynaaX @ 12.07.2004 16:19) |
HyH...To po co się uczycie języka,którego nie lubicie i nic o nim nie pamiętacie ?? =.= Zdziebko to dla mnie dziwne...Ja się anglika uczę od 1 podstawówki(czyli 5 lat) i mi bardzo dobrze się wpaja do głowy... |
QUOTE (XynaaX @ 12.07.2004 16:19) |
HyH...To po co się uczycie języka,którego nie lubicie i nic o nim nie pamiętacie ?? =.= Zdziebko to dla mnie dziwne...Ja się anglika uczę od 1 podstawówki(czyli 5 lat) i mi bardzo dobrze się wpaja do głowy... |
W szkole standardowo - angielski i niemiecki. W przeszłym roku szkolnym zakończyłam czteroletnią szkolną naukę języka rosyjskiego. I tak wiem niezbyt wiele - nauczyciel był niezbyt dobry. Chciałabym w przyszłości kontynuować naukę tego języka, którym w końcu posługują się mieszkańcy mojego ulubionego kraju. Alfabet na szczęście znam, ale czasami z trudem czytam wyrazy rosyjskie ;]
Niemiecki - od kiedy jestem w gimnazjum i pozbyłam się nauczycielki z podstawówki dwa lata temu, która nic nie nauczyła nas przez trzy lata nauki, coraz lepiej mi idzie. Nauczyciel jest świetny. Znam już dużo słówek, orientuję się w tym języku, jednak nie za bardzo go czuję. Gdybym miała kontakt z Niemcem, to zapewne straciłabym głowę i nie wiedziałabym co powiedzieć.
Angielski - od dzieciństwa byłam skazana na niego - mój ojciec jest nauczycielem tego języka i równocześnie wielkim jego miłośnikiem. Wydaje mi się, że umiem dużo. Jednak kiedy czytam jakiś artykuł po angielsku lub tekst piosenki anglojęzycznej, to to przekonanie maleje. Ale na pewno ten język będzie moją przyszłością. A, i uwielbiam akcent brytyjski i szkocki, pięknie brzmią =) Amerykański też mi się podoba, ale znacznie mniej.
Od czasu, gdy w maju byłam na szkolnej wycieczce na Wegrzech zainteresowały mnie języki z rodziny ugrofińskiej. Czyli m. in. węgierski i fiński. Poczytałam początek podręcznika do nauki węgierskiego i lekko się zraziłam. Mają trudną wymowę.
Kiedyś poduczałam się włoskiego. Znam podstawowe zwroty. Tak samo hiszpański. Mam nadzieję, że kiedyś zechce mi się kontynuować naukę tych języków.
A tak poza tym to bardzo chciałabym nauczyć się francuskiego. Mam nadzieję, że w liceum to marzenie się spełni. Podoba mi się wymowa =)
QUOTE (Yavanna @ 12.07.2004 22:06) |
A tak poza tym to bardzo chciałabym nauczyć się francuskiego. Mam nadzieję, że w liceum to marzenie się spełni. Podoba mi się wymowa =) |
QUOTE (Hefaj of Gryffindor @ 12.07.2004 22:15) | ||
a mnie wymowa odrzuca , zwłaszcza gdy próbuję przeczytać tabelę Ligi Francuskiej.. XP |
QUOTE | ||
Quidquid latine dictum sit, altum videtur no offence;) |
ja się uczę Polskiego(szkoła), Morsa(na własną rękę), Anigelskiego, i Niemieckiego
QUOTE (XynaaX @ 12.07.2004 15:19) |
HyH...To po co się uczycie języka,którego nie lubicie i nic o nim nie pamiętacie ?? =.= Zdziebko to dla mnie dziwne... |
QUOTE (BUNTOWINIK @ 13.07.2004 11:01) |
Morsa(na własną rękę), |
To teraz sprytna bestyjo wytłumacz co tam pisze =P
QUOTE (Child of Bodom @ 13.07.2004 16:37) |
To teraz sprytna bestyjo wytłumacz co tam pisze =P |
moze i banalne ale ja tego nie rozumiem
QUOTE (Child of Bodom @ 13.07.2004 17:42) |
moze i banalne ale ja tego nie rozumiem |
QUOTE (GrimmY @ 13.07.2004 17:35) |
Przeciez to jest banalne...prawda Sedzio? ;D |
a ja znam jeszcze śląski!!!
Śląski ?
Przy Kaszebskim wysiada ;-p
no nie wiem
przeciętny polak za chiny nie zrozumie śląskiego, bo to taka piekna gwara
niektórzy chcą się naczyć a niestety nie umieją np. moja stara pani od polaka buhaha ześmy się ulali przy jej akceńcie
ho! a ja umiem po góralsku!
(a to jest efekt uboczny spędzania połowy życia w Zawoi itakdalej)
Hefaj ma poniekąd rację, że kaszubski wymiata! ja to ani w ząb XD
QUOTE (Mira @ 13.07.2004 19:34) |
przeciętny polak za chiny nie zrozumie śląskiego, bo to taka piekna gwara |
QUOTE (Sędzia Dred @ 13.07.2004 18:21) | ||
oszszszywiście. znajomość alfabetu Morse'a = efekt uboczny wyjazdów na obozy harcerskie. samo wchodzi po pewnym czasie. tym bardziej, że oni mają fajny sestem nauki powyższego =) hia hia hia - wyrwał jej się niepohamowany chichot. ale pamiętajmy, że teraz trendi są sygnały dymne wysyłane sesemesem. GrimmY --> skąd znasz Morse'a? |
Angielskiego sie ucze i latwo mi wchodzi. Niemieckiego sie uczylem i bylo kiepsko... bo nie lubie, i nie moglem zapamietac. A poza tym na wlasna reke elficki, krsnoludzki. Nie zapomniijmy o polskim ogolnie:D a Morsa juz nie pamietam, ostatni raz uzywalem ze 5 lat temu.
No a co z międzynarodowym językiem?
A mianowicie "językiem miłości" : )
Miał ktoś kontakt z esperanto??
A ja jeszcze umiem po migowemu "spierdalaj" "która grupa" "daj odpowiedz na pytanie ...(i tu numer)" "dzieki" ... to wszystko:D
Esperanto... to chyba hiszpanski... ariva riva...
Nie espańol...
Esparanto to zlepek kilku języków... miał być językiem uniwersalnym....
QUOTE (Nemo @ 13.07.2004 21:55) |
No a co z międzynarodowym językiem? A mianowicie "językiem miłości" : ) |
QUOTE |
Nie espańol... Esparanto to zlepek kilku języków... miał być językiem uniwersalnym.... |
Niektórzy go używają.... sa nawet zjazdy... specjalne...
i Wymyślił go Żyd polskiego pochodzenia jeśli dobrze pamiętam...
I to juz dawno temu....
a Syriusz nie wiem. nie znam sie.
QUOTE |
miedzynarodowym jezykiem jest butelka wodki (ewentualnie czegos rownie mocnego), jak sie po tym z kims nie dogadasz, to nie rokuje duzych szans w jakichkolwiek jezykach |
http://www.esperanto.pl
nauka esperanto > esperanto dla wszystkich > lekcja 1, 2 itd =) ciekawe
QUOTE (Syriusz_Black @ 13.07.2004 22:07) |
Niektórzy go używają.... sa nawet zjazdy... specjalne... i Wymyślił go Żyd polskiego pochodzenia jeśli dobrze pamiętam... I to juz dawno temu.... |
QUOTE |
Popieram, znam z autosji, nawet nie wiecie jakie wlosi maja slabe glowy |
QUOTE (GrimmY @ 13.07.2004 20:50) |
− • • | • − • • | • − || − • − • | • • • • | − • − • | • − | − • − • | • | − − • | − − − || − • | • • | − • − • || − | • − • | • • − | − • • | − • | • | − − • | − − − || (mam nadzieje, ze mi sie nic nie pokickalo ;D) |
No.. właśnie ... mówiłem...
ja miałem nauczyciela od angielskiego, który znał walijski...
Zawalisty język... zero połączenia fonetyki z pisownia...
Przez tego wlocha musielismy z kumplem sami prawie cale pol litra wypic, bo ten dwa kieliszki i lezy:P A i jeszcze potrafie po wegiersku tekst jednej piosenki
QUOTE (Sędzia Dred @ 13.07.2004 22:15) | ||
/ - • / • • / - • - • // - • - • / • • // • • • / • • / • // - • / • • / • // • - - • / - - - / - • - / • • / - • - • / - • - / • - / • - • • / - - - // ale przestańmy mrygać bo nas z forum wyrzucą... ;] esperanto... znam pojedyńcze słowa. z jakiejś książki gatunku fantastyki. nic poza tym. |
QUOTE |
Przez tego wlocha musielismy z kumplem sami prawie cale pol litra wypic, bo ten dwa kieliszki i lezy:P A i jeszcze potrafie po wegiersku tekst jednej piosenk |
QUOTE (MisieK @ 13.07.2004 22:18) |
A i jeszcze potrafie po wegiersku tekst jednej piosenki |
Ekhm... No więc tak: angielski (7 lat), niemiecki (4 lata), migowy (2 i pół roku XD) i trochę czeski, rosyjski, łacina =P Łaaa, nienawidze niemieckiego XP To jest najgorszy język, jaki mi się przytrafił do tej pory =P Ano, od września będe się uczyła Fhrancuskiego, który z reszta juz trochę znam (kochane książki XD). A co do tych 'gwar' - śląskiego się trochę uczyłam, a góralski - znam dobrze, efekt uboczny dość dużej ilości spędzonego czasu w górach u rodziny XD
A konkretniej cala dziwczyne o perlowych wlosach umiem:D
GrimmY -> zaprawde powiadam ci, wydaje mi sie iz tylko Polacy, Rosjanie, Bialorusini i Ukraincy nie wiedza. Przecie picie vody to nasz sport narodowy:D
QUOTE (Sędzia Dred @ 13.07.2004 22:25) |
a norweski słyszeliście? rany boskie... oni tam mają słowa, które trzeba na wdechu mówić... zapowietrzyć się idzie... |
QUOTE (MisieK @ 13.07.2004 22:28) |
A konkretniej cala dziwczyne o perlowych wlosach umiem:D GrimmY -> zaprawde powiadam ci, wydaje mi sie iz tylko Polacy, Rosjanie, Bialorusini i Ukraincy nie wiedza. Przecie picie vody to nasz sport narodowy:D |
Wiesz. Wedlug ankiety przeprowadzonej w europie "co ci sie kojazy z Polska/Polakiami?" wyniki sa takie:
1. Papiez
2. Solidarnosc/Walesa
3. Vodka
4. Ziemniaki
Co do skurek... nie mam pojecia:>
QUOTE (Myśka @ 13.07.2004 22:29) |
Mnie znajomy Niemiec przekonywał, że prościzna ;] |
Tydzień temu wróciłam z Włoch i z koleżankami uświadamiałyśmy ich, że mają okropne piwo i czemu wódki nie piją?
Wypadliśmy świetnie, bo od razu wodke z Polska skojarzyli i stwierdzili, że jest dla nich za mocna.
Ja tam za wódką nie za bardzo, ale muszę się zgodzić, że po alkoholu gadam jak rodowita brytyjka... Tylko później zastanawiam się, o czym gadałam.
I tak uważam, że język miłości wymiata. Peace.
j.angielski - ucze się go najdłużej, od podstawówki
sporą jego wadą jest to według mnie, że ma bardzo dużą ilość czasów ktorych się trzeba nauczyć
j.niemiecki - w podstawówce miałam, ale w gimnazjum nie, więc sie nie wypowiem. Za to powróci w liceum. No i dobrze, chociaż to oznacza większą ilośc słówek i regułek do wykucia
Dojdzie mi też przedmiot łaciną zwany, łatwy to on raczej na pewno nie będzie..
A inne języki? Na razie nie planuje nauki innych, może kiedyś.
QUOTE (MisieK @ 13.07.2004 22:35) |
Wiesz. Wedlug ankiety przeprowadzonej w europie "co ci sie kojazy z Polska/Polakiami?" wyniki sa takie: 1. Papiez 2. Solidarnosc/Walesa 3. Vodka 4. Ziemniaki Co do skurek... nie mam pojecia:> |
Polska zaopatruje w ziemniaki pol europy zachodniej. Za granica istnije zwrot "Polskie Zieminiaki". A co?:>
QUOTE (MisieK @ 14.07.2004 00:21) |
Polska zaopatruje w ziemniaki pol europy zachodniej. Za granica istnije zwrot "Polskie Zieminiaki". A co?:> |
Na ziemniakach duzo nie zarabiamy, ale i tak jestesmy 4(a moze drugim, nie pamietam) krajem na swiecie pod wzgledem produkcji ziemniakow.
A jest cos, vodke zawsze mielismy dobra.
QUOTE (MisieK @ 14.07.2004 00:32) |
Na ziemniakach duzo nie zarabiamy, ale i tak jestesmy 4(a moze drugim, nie pamietam) krajem na swiecie pod wzgledem produkcji ziemniakow. A jest cos, vodke zawsze mielismy dobra. |
dabidabida.
A ja wybralam takie fajne liceum, klase his-wos, dzieki czemu z jezykami bede od wrzesnia stac nastepujaco:
~wiadomo, jezyk ojczysty w normalnym wymiarze godzin.
~angielski
~jako iz to klasa prawnicza, rowniez nauka laciny. Ale nie taka nauka, tylko porzadna, pewnie ze trzy razy w tygodniu.
~i tutaj mialam do wyboru jeden z tych jezykowi: francuski, niemiecki albo rosyjski, z oczywistych przyczyn zakreslilam ten pierwszy.
Fajnie, nie? [;
Łacina... mniam... ja tez tak chce... a tak tylko to co na polskim. "Vanitas, vanitatum et omnia vanitas".... nie zabij mnie jak siem gdzies pomylilem:>
taaa też bym se łaciny pouczyła
jedynie na polaku coś tam lizniemy, ale to prawie co nim
'carpe diem'
z językami stoję podobnie jak Yav. ale na niemieckim lubie jeszcze się z nią bic w ostatniej ławce.
Ja się uczę angielskiego, kiedyś miałam także niemiecki. W liceum powrócę do tego języka. Bardzo chciałabym się uczyć hiszpańskiego, ten język zawsze mnie pociągał.
QUOTE (Bitter @ 14.07.2004 09:09) |
dabidabida. A ja wybralam takie fajne liceum, klase his-wos, dzieki czemu z jezykami bede od wrzesnia stac nastepujaco: ~wiadomo, jezyk ojczysty w normalnym wymiarze godzin. ~angielski ~jako iz to klasa prawnicza, rowniez nauka laciny. Ale nie taka nauka, tylko porzadna, pewnie ze trzy razy w tygodniu. ~i tutaj mialam do wyboru jeden z tych jezykowi: francuski, niemiecki albo rosyjski, z oczywistych przyczyn zakreslilam ten pierwszy. Fajnie, nie? [; |
Ja niemca uczę się od 5 klasy podstawówki,
a angola dopiero od I gim.=) W III gim. miałam też starożytną grekę, fajny
język, nie ma co;] Alfabet również Nawet coś pamiętamXD
ho Kyrios tu kosmos... albo cos w
tym stylu
He agape u haire, epi te adikija, synhairei coś tam coś tam
Podobno w przyszłym roku (gosh, to już II liceum:D) mam
mieć łacinę. Super
Niemiecki w szkole a angielski prywatnie.
Może wydać się to Wam dziwne, ale po 7 latach nauki niemieckiego prawie nic nie umię, w przeciwwieństwie do angielskiego z którego mam celujący i którego się uczę 3 lata
re up
Mnie się wydaje, że to dlatego, iż angielski jest wszędzie. W piosenkach, reklamach, filmach. Za trudny też nie jest, więc nauka tego języka idzie szybciej niż innych.
Ja czekam aż ksiądz wprowadzi nam obiecany hebrajski w ramach lekcji religii ___^_
ja do głownego zagadnienia:
ludzie się w koło dziwią, że tak kocham języki, ale lubię sie ich uczyć dlatego, że mi to łatwo przychodzi. kocham angielski, chyba najbardziej ze wszystkich poznanych języków.
znam w sumie łacinę, włoski trochę, francuski też trochę bo nie mam kiedy się uczyć, niemiecki... i hehe... quenyę
to tak dla podciągnięcia mojego ego^^
QUOTE (Szara Elfka @ 16.07.2004 22:42) |
i hehe... quenyę to tak dla podciągnięcia mojego ego^^ |
uczę się angielskiego (fuu), łaciny i francuskiego. francuski to w sumie ładny język, ale uczy się go okropnie. z łaciny mało co umiem, bo jak na razie 1 godz. w tygodniu była... marzę żeby nauczyć sie włoskiego....ach... a, i niemieckiego się uczyłam 2 lata (5,6 klasa podstawówki - to były czasy... ) ale jedyne słwo jakie umiem to dywan...
QUOTE (Khamul @ 16.07.2004 22:59) | ||
Elen silla Omentielvo! |
QUOTE (Syriusz_Black @ 13.07.2004 21:56) |
Miał ktoś kontakt z esperanto?? |
czym się różni quenya od sindarinu?
oprócz tego, że sindarin jest dla plebsów a quenya, jak to okreslili:
"elfów wyżeszego rodu"?
no i oprócz "paru"
słówek?
bo ja raczej sindarinem szpanuję ;] , a w quenyę się nie
zagłębiałam...
uświadomcie panią Dred, z łaski swojej...
Wiesz... żaden z tych języków nie jest dla
plebsu...
Co prawda quenya jest językiem szlachetniejszym, ale oba
są zdecydownie najszlachetniejszymi językami Śródziemia....
Angielski - odkąd pamiętam (beka,
najpierw nauczyłem się liczyć do 10 po angielsku a dopiero potem po polsku
XD)
Niemiecki - od roku w licku... Ich liebe Deutsch NICHT!!!
><"
Japoński - rok prywatnie właśnie skończyłem... i teraz
razem z resztą grupy (bo uczyliśmy się w niewielkiej grupie) szukamy nowego
źródła
Japoński wymiata *_* piękny, świetny, łatwy, ładny,
praktyczny... gramatykę ma śmiesznie prostą, przynajmniej na początkowym
etapie na którym jestem. Wymowa równie banalna. Jedyny problem to zapis...
ale co to dla mnei nauczyć się dwóch tysięcy Kanji XD
Watashi-wa
nihongo-o sukoshi wakarimasu-kara nihongo-o benkyóshimasu! ^^
Ekhm.
Piękny, ładny, przegenialny, ale
nigdy w życiu łatwy;P
Trzeci co do najtrudniejszych języków na świecie,
za chińskim i polskim.
Me będzie zaczynala edykacje japonskiego od
września sese =^^=
wniosek : jak umiesz polski to nic Cię
nie przestraszy
Ja uczę się anglika ( łod przedszkola =P ) , co jest
jednym z zajęć które lubię i niemca [ jak jestem na profilu ang-niem to nie
mam wyjścia X'D ] . Generalnie lubię się uczyć jęyków obcych , ale nie
zawsze mam na taką rozrywkę czas , środki i samozaparcie , coby samemu
studiować słowniki , repetytoria etc .
QUOTE (Syriusz_Black @ 19.07.2004 06:59) |
Wiesz...
żaden z tych języków nie jest dla plebsu... Co prawda quenya jest językiem szlachetniejszym, ale oba są zdecydownie najszlachetniejszymi językami Śródziemia.... |
Runk A A af waranak Drek um Grund
I
tyle... Kranoludzki RLZ!
ja generalnie nie lubię angielskiego
[chyba jestem w mniejszosci?], wole bardziej ... ee... egzotyczne języki.
angielski moze i jest potrzebny, ale przez to ze tak wszechobecny, juz
trochę nudny.
chciałabym mieć w przyszłosci możliwosc nauki fińskiego,
węgierskiego, szwedzkiego, a ponad wszystko chińskiego. to jedno z moich
największych marzeń - nauczyć sie chińskiego. a przynajmniej spróbowac. i
bynajmnniej nie jest to zaden kaprys czy cos w tym stylu [juz od dosc dawna
interesuje sie samymi Chinami - ich kulturą, filozofią itd.]
właaaaśnie Fiński =) świetny język ,
bardzo podoba mi się jego melodia , aczkolwiek częściej spotykam sięz nim w
formie śpiewanej niż mówionej ... widział ktoś jakiekolwiek słowniki czy też
inne pomoce naukowe do tego języka ?
przejzyj ta strone
po za tym 'jezyki w
sieci', linki do roznych stron o wybranym jezyku
niestety nie
ma tam islandzkiego =/ finski jest ciekawy ale to nie to samo co islandzki
=P
to tyle co do stron internetowych, jesli chodzi o slowniki czy
samouczki w formie ksiazki to nigdy sie z takim nie spotkalam
a ja ucze sie angielskiego od przedszkola
a niemiecki mialam w piatej kalsie, w szostej nie mialam.
teraz ide do gimnazjum do klasy o profilu niemieckim. bede miala 6 godzin w
tygodniu tego jezyka [ktorego, tak nawiasem mowiac, niezbyt lubie...]. jako
drugi jezyk wybralam hiszpanski. nie wzielam angielskiego, gdyz i tak pojde
do szkoly jezykowej na niego, a w zwyklej szkole i tak sie niewiele uczylam,
wiec wolalam cos nowego.
niestety w moim 'kochanym' miescie
oczywiscie wszyscy oszczedzają i prezydent zdecydowal, ze przestanie
dofinansowywac szkolom gimnazjalnym drugi jezyk. jedynie w ramach zajec
dodakowych uczniowie beda mogli sie go uczyc [tylko ci, ktorzy mieli srednia
powyzej 4,5].paranoja.
ja ucze się niemieckiego (lubie) i angielskiego (ochyda) no i polskiego
lubie też łacine
QUOTE (niespokojna @ 20.07.2004 13:48) |
lubie też łacine |
Poza polskim mowie tez biegle po angielsku (ale naprawde biegle, w zasadzie tak jak po polsku, tylko oczywiscie mniej slow znam - chodzilam do szkoly amerykasnkiej z wykladowym angielskim przez 2 lata). Poza tym w klasach 4-6 uczylam sie niemieckiego i teraz w tym roku ide do kl. 3 gimnazjum gdzie beda mieli trzeci rok niemieckiego, wiec w zasadzie tylko musze powtorzyc co mialam w podstawowce i dobrze bedzie:D Poza tym przez ostatni rok uczylam sie francuskiego (cholerna wymowa://). Żaluje, ze rok temu zamiast francuekigo nie wybralam hiszpanskiego... Jakos duzo bardziej mnie tez jezyk pociaga, ale dobra, mowi sie trudno. Jeszcze kiedys moze sie go bede uczyla C:
Tak nawiasem mowiac, w mojej dawnej szkole mialam swietnego nauczyciela historii, ktory mowil biegle chyba w 6 jezykach... po flamendzku(tak to sie zwie po polsku...?), angielsku, hiszpansku i francusku (tych dwoch jezykow tez uczyl w szkole), potrafil czytac lacine i jeszcze chyba po niemiecku czy norwesku...? Nie pamietam nawet, ale w kazdym razie baaaardzo duzo:P
Jeśli chodzi o języki to uczę się ich
stosunko mało jak na dzisiejsze czasy przystało. Całkiem nieźle posługuję
się angielskim, ale do całkowitej płynności jeszcze mi brakuje dość sporo ;/
W szkole uczę się również niemieckiego, ale jak dla mnie nauka języka w
szkole to nie nauka. Tam można umieć albo i nie a i tak ma się 5, co wcale
nie zachęca do wysiłku. Znaczy chodzi mi o to, ze w szkole można ZZZ i po
kłopocie, a jęzka raczej nie powinno się tak uczyć ;/
Przez ponad rok
uczyłam się rosyjskiego. W sumie bardzo przydatny w dzisiejszych czasach
język, ale nie dla mnie. Tak skrajnie mi się nie podoba, że stwierdziłam, ze
nie mogę się uczyć czegoś do czego czuję wstręt.
Może jestem jakaś
dziwna, ale zdecydowanie nie podobają mi się śpiewne języki, jak właśnie
rosyjski.
umiem biegle po angielsku i tak jak moja
mama i babcia po rosyjsku w podstawiaku uczyłam sie niemieckiego ale prawie
nic nie pamietam trza tez wpomnieć ze mnie przyjaciółka uczy ukrainskiego
narazie umiem tylko ,,durak,,
ja sie uczę (już długo i znam całkiem
nieźle, mysle żebym sie z jakims niemrawym anglikiem dogadała) angielskiego
=)
z niemca zrezygnowałam ich weiB nicht po za "twardy"
bede sie uczyć hiszpana. a potem, to bedzie potem. jestem jeszcze
młoda.mam czas. (mam nadzieje)
Uczę się od 5. klasy podstawówki
angielskiego - rozumiem, co do mnie mówią, nie mam większych problemów ze
zrozumnieniem tekstu, ale mam wielkie problemy z wypowiadaniem się. Zawsze
jak chcę coś powiedzieć, to wszystkie słówka uciekają mi z
głowy...
Niemieckiego uczę się od 1 klasy gimnazjum. 3 razy zmieniał się
nauczyciel, 3 razy zaczynałam się go uczyć od początku.... Niezbyt wiele
rozumiem i nie jestem z tego powodu szczęśliwa
Teraz zdałam do 2 klasy liceum. Powli zaczynam myśleć o przedmiotach na
maturę i nie wiem co zrobić. Moim wielkim marzeniem (jeżeli chodzi o studia)
jest lingwistyka stosowana. Nie wiem tylko czy się na nią nadaję i czy w
ogóle mam jakieś szanse się dostać...
Ja od 4 klasy podstawowki... no juz 6
rok, uczę sie niemieckiego. Niby rozumiem to i owo z gramatyki, ale nie
jestem pewna w 100% czy dogadałabym sie z kims w tym języku. Teraz postaram
się poszerzyć moją wiedzę, chociaż ten język nie badzio mi sie podoba. A tak
poza tym to umiem podstawy...hmm podstawy, takie drobnostki z anglika, które
praktycznie niczym zadowalającym nie są.:-P. Za to chciałabym się nauczyć
francuskiego i hiszpańskiego, strasznie podobają mi sie oba te języki, ale
nie wiem czy mi się to uda, np w liceum. O i z angielskim trzeba by się
podnieść wreszcie :D:D.
QUOTE (fumsek @ 20.07.2004 18:08) | ||
o w cholere z tym! jako profilowana humanistka mam "przyjemność" obcowania z nią dwa razy w tygodniu i za cholere ( co ja z ta cholerą ) nie pamietam tych pieprz... końcówek... |
ktoś powiedział że uczy sie na własną rękę MORSA (czy jak tosie tam pisze )
uważam że to przydatna rzecz. =) (=
łaciny bym ise nie uczyła. wystarczy mi mea culpa. =) bo mam zwariowaną średniowieczną polonistkę która na polskim uczy nas łąciny (od czasu do czasu ) no =)
Łacina we współczesnym świecie, wg
mnie, jest martwym językiem. Przydaje się lekarzom i tym, którzy chcą
zaszpanować przed polonistą Nie widzę sensu w uczeniu się łaciny....
Morsa (coś z tą
pisownią jest nie tak, ale nie wiem co ) chętnie bym się nauczyła, tylko nie wiem jak można
odróżnić, gdzie kończy sie jedna literka, a zaczyna następna ??
Hm
ja wczoraj się przekonałam, dlaczego
FCE to poziom średniozaawansowany. Przyjechała do Polski moja ciocia, Polka
z pochodzenia, Angielka z urodzenia mieszkająca w Anglii.Świetnie mówi po
polsku. Przyjechała razem ze swoim kolegą, który ma pochodzenie polskie,
trochę mówi po polsku. Pojechali do Zakopanego, połazić po górach (hyhy,
wczoraj nawet gór nie było widać =P) i spotkać się z bratem tego jej kolegi
i całą jego rodziną. Wszyscy mówią po angielsku tak, że mnie wcięło. No i
słuchałam ich rozmów (warto dodać, że była już 23, więc mój umysł nie
funkcjonował tak, jak powinien, ale mniejsza z tym =P) i burzyła się cała
moja pewność, że ja umiem DOBRZE mówić po angielsku, z tym moim całym
poziomem średniozaawansowanym i papierkiem zdania egzaminu. Owszem, tu w
Polsce, umiem. Bo rozumiałam, rozumiem i będę rozumieć, ale NIE W TAKIM
TEMPIE! Na Boga, oni mówili tak strasznie szybko, że normalnie wgięcie
totalne. Co prawda trochę z nimi rozmawiałam, ale po chwili traciłam wątek.
Także naprawdę przekonałam się, że to, co ja umiem, to zaledwie kropla w
morzu...
No ja się jeszcze ucze angielskiego bo w
przyszłości mam zamiar wyjechać na stałe do Anglii
A pozatym umiem już francuski
QUOTE (Zusia =) @ 30.07.2004 12:31) |
Hm ja wczoraj się przekonałam, dlaczego FCE to poziom średniozaawansowany. Przyjechała do Polski moja ciocia, Polka z pochodzenia, Angielka z urodzenia mieszkająca w Anglii.Świetnie mówi po polsku. Przyjechała razem ze swoim kolegą, który ma pochodzenie polskie, trochę mówi po polsku. Pojechali do Zakopanego, połazić po górach (hyhy, wczoraj nawet gór nie było widać =P) i spotkać się z bratem tego jej kolegi i całą jego rodziną. Wszyscy mówią po angielsku tak, że mnie wcięło. No i słuchałam ich rozmów (warto dodać, że była już 23, więc mój umysł nie funkcjonował tak, jak powinien, ale mniejsza z tym =P) i burzyła się cała moja pewność, że ja umiem DOBRZE mówić po angielsku, z tym moim całym poziomem średniozaawansowanym i papierkiem zdania egzaminu. Owszem, tu w Polsce, umiem. Bo rozumiałam, rozumiem i będę rozumieć, ale NIE W TAKIM TEMPIE! Na Boga, oni mówili tak strasznie szybko, że normalnie wgięcie totalne. Co prawda trochę z nimi rozmawiałam, ale po chwili traciłam wątek. Także naprawdę przekonałam się, że to, co ja umiem, to zaledwie kropla w morzu... |
Ja wciąż jeszcze czekam na wynik FCE. Mój angielski jest chyba dobry, bo na obozie bez problemu dogadywałam się z amerykańskim nauczycielem.
Zusia -> to spróbuj pogadać ze Szkotami...
Anastazja- dobrze, ale wiesz, uczymy się
języków chyba własnie po to, żeby się dogadać z Anglikami czy tam innymi, a
nie po to, żeby umieć rozmawiać na lekcjach z nauczycielem, prawda?
Nai-
próbowałam... mieliśmy w szkole języków takiego gostka ze Szkocji... to jest
masakra totalna
Do nas przychodzili Irlandczycy i Irlandki
też było śmiesznie.. bardzo ciężko ich zrozumieć ... a nasz
nauczyciel od angielskiego nauczył się języka walijskiego.. to dopiero
masakra....
My flewr yn daa
Hehe to ja widze ze tutaj polowa forum to sami poliglogi, 4 jezyki no ladnie ladnie . Ja zostanie przy ojczystym+ angielski (8 lat nauki)+ niemiecki (2 lata intensywnej nauki i od przyszlego poniedzialku 9. sierpnia zaczynam nauke w gimnazjum w Niemczech- tam do matury i studia moze tez w Niemczech, sie zobaczy).
No tak jeszcze troszke laciny, bo nasza polonistka umie to uczy nas czegos od czasu do czasu. Ale to takie pojedyncze zwroty to nie mozna powiedziec ze umiem lacine i to samo z czeskim, jezdze tam na narty to sie zawsze podlapie troche jezyka tak na wlasne potrzeby.
QUOTE (Sayaka @ 19.07.2004 11:03) |
Ekhm. Piękny, ładny, przegenialny, ale nigdy w życiu łatwy;P Trzeci co do najtrudniejszych języków na świecie, za chińskim i polskim. Me będzie zaczynala edykacje japonskiego od września sese =^^= |
Jeśli chodzi o angielski to wiadomo, że
jak jakiś Anglik zaczyna gadac po angielsku to się traci całe poczucie, że
sie zna ten język Ale musze powiedzieć, że sporo mi dało chodzenie do grupy
(szkoły językowej). Narazie dopiero rok, ale wystarczyło, żebym zauważyła
różnicę - polscy nauczyciele mówią po angielsku (oczywiście po polsku nieraz
też, różnie ;] ) i native speaker ... Przez pierwsze lekcje siedziałam i
tylko modliłam się w duchu, zeby niczego ode mnie nie chcieli, bo kompletnie
NIC nie mogłam zrozumieć z ich szybkiej mowy. Ale dość szybko się osłuchałam
i w razie spotkania z Anglikiem byłoby mi na pewno łatwiej.
Mam
ochotę uczyć się włoskiego, ale tego uzywa się tylko we Włoszech, a poza tym
w licku jest hiszpański, więc nie wiem czy się nie zaczac uczyć
hiszpańskiego ... Może zacznę w tym roku szkolnym?
QUOTE (Golden Phoenix @ 30.07.2004 11:55) |
Łacina we współczesnym świecie, wg mnie, jest martwym językiem. Przydaje się lekarzom i tym, którzy chcą zaszpanować przed polonistą Nie widzę sensu w uczeniu się łaciny... |
QUOTE (Lilly @ 01.08.2004 13:13) |
Jeśli chodzi o angielski to wiadomo, że jak jakiś Anglik zaczyna gadac po angielsku to się traci całe poczucie, że sie zna ten język Ale musze powiedzieć, że sporo mi dało chodzenie do grupy (szkoły językowej). Narazie dopiero rok, ale wystarczyło, żebym zauważyła różnicę - polscy nauczyciele mówią po angielsku (oczywiście po polsku nieraz też, różnie ;] ) i native speaker ... Przez pierwsze lekcje siedziałam i tylko modliłam się w duchu, zeby niczego ode mnie nie chcieli, bo kompletnie NIC nie mogłam zrozumieć z ich szybkiej mowy. Ale dość szybko się osłuchałam i w razie spotkania z Anglikiem byłoby mi na pewno łatwiej. |
No, to oczywiste. Chociaż to nie był pierwszy raz, kiedy rozmawiałam z Anglikami po angielsku, to i tak nie byłam pewna siebie. Bałam się, że strzelę gafę- niepotrzebnie. Ci ludzie okazali się bardzo wyrozumiali dla tych, którzy się jeszcze uczą.
Bitter- ja z nativem ani z polką nie mam problemów jeśli chodzi o rozmowę albo rozumienie- wręcz przeciwnie. Ale to nie to samo. Native jest nauczycielem, mówi trochę inaczej niż zwykły obywatel. Wiadomo, że to dużo daje, bo się rozmawia z kimś, kto to umie, ale w rozmowie z np. Anglikiem jest inaczej.
Bitt> ja mówiłam o swoich początkach
Teraz już się osłuchałam i rozumiem co mówią, na lekcjach
gdy mamy jakieś dyskusje lubie się poprzekomarzać z 'nejtifką' ;]
Ale sądze, że gdybym nie poszła do tej szkoły, tylko nadal miała
prywatnego nauczyciela, to nie byłoby mi tak łatwo. Trzeba sie zarówno
'osłuchac' jak i 'rozgadać' ;]
QUOTE (Kira @ 02.08.2004 11:03) |
tak sobie myślę, ze najskuteczniejszym sposobem na naukę jezyka i calkowitego obycia sie z nim jest po prostu ciągłe przebywanie wsród osób, które sie nim posługuj... czyli np. wsród rodowitych Amerykanów, Anglików, Włochów, Francuzów itd. bo przeciez jezyk cały czas sie tworzy i tak najłatwiej nadążyc za tymi nowościami... ale faktycznie trzeba przyznac, ze jest w pewnym sensie skok na głęboką wodę, bo nawet dla kogos kto mówi całkiem dobrze w danym jezyku, ale w swoim kraju, początki beda trudne... to oczywiste. |
ale Wy jesteście ogólnie cholernie
uzdolnieni i zajebiści. wszyscy będziecie za granicą pracować.
..na uprawach czy innej charówie w
ulubionych Dojczlanach i Niederlandach.
QUOTE (Hefaj of Gryffindor @ 02.08.2004 22:49) |
..na uprawach czy innej charówie w ulubionych Dojczlanach i Niederlandach. |
it o się nazywa kurna ironia , masz mały
zakres planów i możliwości to masz 2 możliwości: nie jestś ambitny -
lądujesz gdzie na bruku , ambitny - możesz nawet zostać
sędzią/prezydentem.
Polski Paradoks.
o fuck. no to współczuję... ;]
języki są podstawą prawda? no i wszyscy się tych języków uczą. więc
i tak trzeba umieć wiele więcej. ja mam zamiar wybrać się do szkoły z
wykładowym niemcem. ciężko będzie [nawet cholernie], ale może później do
rodziny sobie do Niemiec pojadę. o i wtedy kozakiewicza polskiemu rządowi
pokażę. chociaż niemców niezbyt lubię. nie wiem jakieś uprzedzenia ;>
Ja bym z niemieckim nie mógł... jakoś
nieszczeólnie lubię ten grubiański, charczący język :/
Syriusz zgadzam się, i jeszcze proboja
spiewac w tym jezyku
Kiedyś w Mop Manie dali fragment
japońskiego rapu XP Hehe, spoko XP
No właśnie polski jest dobry do
śpiewania. Spiewny język i tyle ;P
A wracając do pierwotnego tematu,
to zastanawiam się, czy zacząc się uczyć hiszpańskiego czy włoskiego ...
Hiszpański jest uzywany w kilku krajach, byłby bardziej przydatny
...
Ale włoski mi się bardziej podoba, w ogole ciagnie mnie do Włoch. No
i mam włoskie stacje muzyczne, więc od razu bym rozwijała słuchanie
włoskiego XP
No ale nadal nie wiem, może ktoś doradzi? ^^
voldius jak sie robi off topic to do dziela chopie w koncu masz moda. narazie zrobilam to za ciebie .
co chcecie, niemiecki nie jest taki tragiczny. fakt ostry jezyk ale jak juz sie umie po jakiemus w miare porozumiewac to sie tego nie slyszy. mi nie specjalnie przeszkadza ta chropowatosc a nawet zaczyna sie to podobac.
Ja od początku nauki miałam uprzedzenia do
niemieckiego, i prawde mówiąc to uczę się na tyle, by miec dobrą ocenę. Nie
podoba mi się brzmienie i w ogóle nic w niemieckim ;]
Oj tam Lil . Czlowiek to istota ktora moze sie do wszyskiego
przyzwyczaic i zaakceptowac. Raz mieszkasz w cieplym domku, jedziesz na
wakacje i mieszkasz w zimnym przeciekajacym namiocie a po podlodze plynie ci
strumyk kiedy pada deszcz- wracasz do domu i brakuje ci tego zimna i syfu.
ja ucze sie angielskiego, niemieckiego i
ostatnio zaczelam francuski. w liceum chcialabym uczyc sie jeszcze
hiszpanskiego, a pozniej wloskiego. moze niedlugo troche si naucze
szweckiego, bo moja ciocia, kuzynka i wujek mieszkaja w szwecji.
I FAAAJNIE JEST!!!!!
ech... ja tez nie bardzo lubie niemiecki,
a bede musiala sie z nim 'spotykac' codziennie przez trzy lata. a
muzyki niemieckiej to juz w ogole nie trawie.
QUOTE (Marta @ 03.08.2004 21:36) |
Oj tam Lil . Czlowiek to istota ktora moze sie do wszyskiego przyzwyczaic i zaakceptowac. Raz mieszkasz w cieplym domku, jedziesz na wakacje i mieszkasz w zimnym przeciekajacym namiocie a po podlodze plynie ci strumyk kiedy pada deszcz- wracasz do domu i brakuje ci tego zimna i syfu. |
Uugh, ja niestety chlopaczkow z Rammsteina
nie trawie, ale to do tematu o muzyce. W ogole jestem buc z niemca, tez
jakos nie lubie (i nie umiem) gadac w tym jezyku sasiadow zza zachodniej
granicy.
A jutro kupuje sobie podrecznik do laciny. Łuhu.
Ja uczę się angielskiego i tak trochę hiszpańskiego, a od września rozpoczynam naukę francuskiego
a ja się uczę japońskiego i jestem najlepsza
na świecie.
a Wy wszyscy w przyszłości będziecie moimi sługami. to już
postanowione. /i co gorsza zatwierdzone/
Ofkors maj preśes.
Yy.. Ku
utattari suru..? ^^"
Lingwistyczny nieuk ze mnie.
Oh nie przesadzajcie. Niemiecki nie jest
taki zły. uczę się go od .. sama nie wiem ilu lat, a nadal mnie zaskakuje
jakimiś nowymi regułkami gramycznymi, od których jest kilkanaście wyjątków.
Francuski to jest to...a poza tym hiszpański, angielski i od września
łacina
Niemiecki i angieslki, w przyszłym roku
włoski. I umiem trochę przeklinać w innych językach
a propo przeklinania ;>
czy ktoś
jeszcze pamięta Swearing Index, które podesłali Syriusz i - później chyba -
Hefaj?
Taaak... w przeklinaniu to Polacy są
dobrzy. Znani jesteśmy głównie zze słów "k***" i "p****"
:]
Co do języków - w tym roku podążam grzecznie na kurs profa z
angielskiego, zamierzam sie uczyć jeszcze rosyjskiego i hiszpańskiego.
Kiedyś w końcu się wezmę porządnie za łacinę i francuski (taaa... niby się
miało to w szkole, ale.... :] )
QUOTE (Sihaja @ 10.08.2004 11:54) |
Taaak... w przeklinaniu to Polacy są dobrzy. Znani jesteśmy głównie zze słów "k***" i "p****" :] Co do języków - w tym roku podążam grzecznie na kurs profa z angielskiego, zamierzam sie uczyć jeszcze rosyjskiego i hiszpańskiego. Kiedyś w końcu się wezmę porządnie za łacinę i francuski (taaa... niby się miało to w szkole, ale.... :] ) |
Me jest dwujezyczne, wiec przynajmniej angielski mam z glowy .
A poza tym to ucze sie ( czysto teoretycznie) hiszpanskiego i laciny, ale i z jednym, i z drugim to czysta masakra, bo nie umiem prawie nic, ale tu nie ma sie czym chwalic . Wyjezdzam teraz do hiszpani na troche to moze sie podszkole, ale znajac zycie i tak bede na samym angielskim jechac ...
W planach mam jeszcze wloski, bardzo melodyjny jezyk, bardzo mi sie podoba ( tak samo myslalam o hiszpanskim zanim zaczelam sie uczyc ) i niemiecki, a w marzeniach to japonski, ale watpie, zebym nauczyla sie tych wszystkich znaczkow
Angielski - BARDZO potrzebny, znam 11 czasów, uczę się intensywnie 4 lata.
Niemiecki - bardzo bardzo podstawowy
Francuski - do gimn idę do klasy 3 godz. franca, więc opanuję go nawet nawet
na cholerę ci jedenaście. angole i tak używają pięciu, góra sześciu.
ja od sześciu lat ucze się niemca a jedyne co potrafię powiedziec to : GUTEN MORGEN
Zawsze to już coś [:
W liceum będę mieć francuski, to właśnie sobie kursik taki mały, prościutki, króciutki z płytą nabyłam, żeby tak na "sucho" nie iść. I powiem tyle: cały angielski, niemiecki, hiszpański nawet łacina to kaszka z manną w porównaniu z francuskim. Język bym sobie połamała próbując w takim "wolnym" tempie jak na płycie to wszystko wymówić. Ale swój urok język ma niezaprzeczalny.
Nie widzę sensu mówienia, że się zna 10 języków, z czego najwyżej 9 po kilka wyrazów na poziomie podstawowym. Znam niemiecki, lubię go i dobrze się w nim czuję. Ubolewam jednocześnie, że znam tak słabo angielski, bo to podstawa, ale to się jeszcze nadrobi. Nauczyć chciałabym się chińskiego, bo to ma przyszłość, skoro najwięcej ludzi gada w tym języku i hiszpańskiego bo fajny. Z martwych języków łacina by się przydała na wyższym poziomie.
Łacina? Czyli musisz miec dobra nauczycielke i inna ksiazne niz Lingua latina lingua nostra XP Albo tylko jedno z tych rozwiazan.
Podziwiam, ja mojej znajomosci laciny rozwijac nie mam ochoty. Zdecydowanie.
Lingua latina malum est.
Ja też miałam fakultety z łaciny w liceum. I jak głupia sie na niego zapisałam, bo "napewno bedzie fajne". Taaa.. super było. Przez 3 lata nic, kompletnie nic się nie nauczyłam.
mi się z łaciny podobają tylko i wyłącznie cytaty
Cytaty sa fajne, ale żeby je zrozumieć musze zajrzeć do słownika...
A ja mam opanowane cos ponad 30 - na zalicznie.
In vino veritas! XP
niemiecki - rozumiem 'mniej-wiecej' co sie do mnie mowi.
angielski - rozumiem i nawet troche mowie. tyle ze z arabsko-rosyjskim akcentem ;P
Do mnie to po niemiecku mogą mówić co chcą. I tak nic kompletnie nie rozumiem Za to po angielsku chyba bym się dogadała
a ja się uczę:
*angielskiego - cudo, szkoda, że nie w szkole ;/ tylko raz w tygodniu w klubie osiedlowym...
*niemieckiego - ohyda, niestety mam go w szkole ;/ miałam do wyboru, ale klasa z angielskim to najbardziej zjebana klasa z całego mojego rocznika ;/ na szczęście mam ślepą babkę i se normalnie legalnie wszystko ściągam ;P ale babka jest w ciąży i teraz najprawdopodobniej będziemy mieć najzajebistszą kosę w budzie =='
*francuski - zajebisty, ale baba durna ;/ znaczy chamska i w ogóle
ja sie kiedyś uczyłam rosyjskiego (hehe.... tera bede szpanować to nic, że zrezygnowałam po półroku...). jakoś mi nie przypadł do gustu...
znacznie bardziej podoba mi się ta druga wersja...
A ja to kurde tak:
*Angielski-teraz bedzie leciałszósty rok nauki
*Niemiecki -trzeci rok
W planach
*Francuski
*Rosyjski
*Łacina (podstawy)
*Hiszpański
No.Co do laciny to polecam:
http://gkrol.nex.com.pl/aforyzmy/Aforyzmy3.html
http://www.latina.egiptibis.com.pl/rz_lp.php
Z Hiszpańskim to ew. po studiach,ale jak mówią....potius sero quam numquam
zapisze sie chyba na francuski od nowego semestru, bo 4 lata liceum a ja pamietam jak powiedziec dzien dobry/do widzenia, zamowic jedzenie plus kilka mniej lub bardziej wyrafinowanych przeklenstw (coz, zawsze sie przydadza).
pociaga mnie rosyjski, byc moze dlatego, ze to moje korzenie mimo wszystko. harr iwan grozny to moj pra-pra-pra-pra!
prawda jest siłą, więc trafiłem ;d
sama jesteś marność ;}
Daemoni etiam vera dicendi, non est credendum ;p
Jestem w agielskiej klasie(więc ucze sie angielskiego - trudno bylo sie domyslic ) W moim gimnazjum jest tez niemiecki - obowiązkowy,ale nie liczy sie do sredniej.Podobno mam niemiecki akcent :/
Poza tym chcialabym w przyszlosci zapisac sie na wloski.
hmm, języki....
w eLO będę mieć niemiecki DSD II i francuski początkujący, a jak się zapiszę na kółko to będzie jeszcze łacina (ale odpłatnie, kuuuurczę)
a dodatkowo angielski
i jest fajno.
/pzdr dla tych, którzy łacinę znają, ludzie, zazdroszczę!
Hmm, już od 6 lat ucze się angielskiego, na poważnie zaczęłam dopiero rok temu jak rozpoczynałam naukę w gimnazjum. Czemu na poważnie? Dlatego, że angielski w podstawówce był dodatkowy, więc go po prostu olałam... A teraz żałuje... No, ale mam drugą szansę na opanowanie tego języka. Poza angielskim uczę się niemieckiego... W podstawówce był obowiązkowy, a w gimnazjum dodatkowy... Oczywiście kontynuuję jego naukę, bo inne rozwiązanie nie miałby sensu.
Od pięciu lat uczę się niemieckiego, a od czterech angielskiego. No i całkiem dobrze mi idzie
no a ja ucze sie angielskiego i niemieckiego
moze zaczne sie uczyc hiszpanskiego i wloskiego:)
nie wiem jeszcze
Nie mam specjalnego talentu do języków obcych. Jednak każdu orze, jak może (;
- angielski - uczę się od podstawówki. Nigdy nie sprawiał mi większych problemów, uważam go za bardzo przyjemny język. Lubię się go uczyć. Myślę, że powinnam sobie poradzić, gdybym musiała załatwiać jakieś sprawy na dworcu, w skelpie, w restauracji itd. Gorzej by było z żywą konwersacją z autentycznym Anglikiem ;p Ale gdyby mówił dość powoli i wyraźnie... Cóż, z Koreańczykiem się dogadałam (:
- niemiecki - uczyłam się, teraz już na szczęśćie nie muszę. Gdyby przyszło mi rozmawiać z Niemcem, wydusiłabym chyba tylko tyle: Langsam, bitte. Nie lubię niemieckiego, to potworny język; tolany brak melodyczności. Okropność.
- łacina - uczyłam się troszeczkę. Powiem tylko tyle, że jest szalenie trudna i zajmuje baaardzo dużo czasu. Te wszystkie końcówki i koniugacje...
- quena - język Elfów Wysokiego Rodu. Poznawałam go dla przyjemności. Znam podstawowae zwroty i trochę słówek. Gdybym mogła, chętnie nauczyłabym się dokładniej, ale z moim talentem lingwinistycznym to raczej odpada.
na spotkaniach osób przebranych za elfy
od jakiegos czasu ucze się polskiego, bo lubie.
angielskiego się uczę, bo muszę.
uczę się jeszcze niemieckiego. (umiem już 3 zwroty)
i francuskiego (2 przkleństwa)
łaciny (wypisałabym recepte)
włoskiego (umiem liczyć)
rosyjskiego (ale nie umiem jeszcze alfabetu)
hiszpańskiego (mam nawet mini rozmówki)
elfickiego (wyliczanka, zawsze coś)
html (marny poziom)
a najbardziej to lubie i umiem język ludzkiego ciała, bo jest sexi, trendi i dżazi.
Kurs sindarinu lepszy, doskonale przetłumaczony przez Adaneth.
Pozatym Galadhorn wydał do Sindarinu genialny słownik.
I ogólnie sindarin wydaje się być prostrzym do opanowania językiem.
No i HoME polecam ;p //BTW. szykuje się tłumaczenie całego HoME, ale zajmie to z 10 lat;p
Silo elenath na-ven lín! Navaer!
ile ja sie w sieci tego í naszukałem.
Angielki, niemiecki, słowacki
Od wrzesnia mam zamiar sie hiszpanskiego uczyc , ale czy to wyjdzie zobaczymy
Francuski od początku życia, bo mieszkałem 6 lat we Francji
Polski (ciężko idzie ale jakoś się uczę)
Angielski (tak na poważnie to od 5 latu)
Niemiecki (2 lata nauki)
ha. mimo mojego całkowitego braku rosyjskiego akcentu, a co za tym idzie, umiejętności choćby przyzwoitego przeczytania tekstu, ciągłego gubienia literek przy pisaniu cyrylicy, no i zupełnego braku chęci- udało mi się mieć na świadectwie bardzo dobry. inna sprawa, że dopiero pod koniec roku udało nam się nauczyć liczyć i nazywać kolory... cóż, może to nie jest najlepsza szkoła i najlepsza droga do nauki języka, ale uczę się rosyjskiego.
a pozatym angielskiego, który jednak poprawił się po dwóch wizytach w Londynie oraz roku z native speakerem. właściwie to dzięki native speakerowi nie miałam oporów przed mówieniem, super mi się gadało z anglikami. tak czy inaczej, 7 lat (połowa mojego życia, fuck...) to zawsze coś.
no i chciałabym uczyć się francuskiego, a jeśli chodzi o niemiecki, to tylko jeśli będę zmuszona.
co do języków to uczę się niemieckiego 6 lat i mam go serdzecznie dość ,ale niestety będę musiała kontynuować,i angielskiego się uczę prywatnie od roku z własnej woli i kocham ten język no i dobrze mi idzie
o morde jeża... jak tak patrzę co tu piszecie to czuję się jak ostatni jełop... to ja tylko dwa języki znam na poziomie podstawowym??
Ja znam angielski na poziomie dobrym, acz nie doskonałym.
Poza tym niemiecki na poziomie marnym, kilkuzdaniowym.
I japońskiego uczę się, ale dopiero zaczęłam i umiem powiedzieć kilka zdan jedynie:)
A od września dochodzi mi francuski:)
A ja angielskiego, niemieckiego od kilku lat
i łaciny od roku. na początku byłam zachwycona, ale po dwóch tygodniach dotarło, że ciekawe rzeczy to za dwa lata przyjdą, jak zacznę tłumaczyć łacińskie teksty. a tak: deklinacji jest pięć, koniugacji cztery, czasów i konstrukcji nie chce mi się wyliczać... ale nie, narzekam. "inna" bardzo.
a od września hiszpański. i francuski! może w końcu zrozumiem coś więcej poza Je suis, merci i au revoir
a tak najbardziej to bym chyba chciala umieć po węgiersku
Ege szege dreciokolo masajo osto kuto hojo todo buroki?
od dzis ucze sie portugalskiego z naciskiem na odmiane brazylijska ;p
brazyliski jest ZŁY!
brazilijczycy są ŹLI!
takie tibijskie zboczenie;p
nie grzesz.
;p
Oho ja zapomnialam.
Od jutra, czy tam pojutrza, czy tez poniedzialku lub innego dnia ucze się łaciny0.o
W mojej szkole kazda klasa lacine ma.
Nawet mat-fiz
Troche bez sensu?
łacina to fajny język. nawet dobrze ze każda klasa to ma. wiesz mój kumpel był na mat-fiz a zaczyna studiować farmację niedługo i teraz cierpi bo z łaciny zna tylko vanitas vanitatum et omnia vanitas.
po nadchodzacym roku akademickim konczy mi sie przygoda z codzienna nauka jezyka angielskiego. zastanawiam sie czy szlifowac dalej jezyk ktory i tak juz znam przynajmniej dobrze (nie chwalac sie) czy wziasc sie porzadnie za cos nowego. jak myslicie?
możesz angola szlifować sam, skoro sądzisz, że już całkiem dobrze go znasz
na twoim miejscu zaczęłabym nowy
(a nuż będzie szedł jeszcze lepiej niż angielski )
francuski kiedys mialem - 4 lata liceum, jezyk nie powiem podoba mi sie, ale gramatycznie to chyba jeden z bardziej podupczonych na swiecie.
no nic, pomysle jeszcze, rodzice nalegaja na niemiecki, ale nie lubie tego jezyka, jest po prostu brzydki. dziadek domaga sie znajomosci rosyjskiego z cala cyrylica -_-'
Od 6 lat siem edukujem z niemieckiego, od 2 tak na poważnie, bo wcześniej to się głównie obijałam <lol>. Teraz trafiłam do niemieckiej klasy, za trzy lata czeka mnie DSD II i lux ... lubiem ten język, na pewno bardziej od angielskiego, który w ogóle mi nie podchodzi :D:D
Pozdro ;*
GrimmY-> a hiszpański?
podobno połowa świata mówi po angielsku a druga po hiszpańsku i jeśli znasz te dwa- wszędzie się dogadasz :} chociaż w sumie myślę, że w pracy raczej nie jest przydatny. najbardziej chyba niemiecki, ale zgadzam się, że jest brzydki; a francuski śliczny, ale nie wiem jak to jest z tym podupczeniem.
btw, co studiujesz? bo podobno w niektórych kręgach przydatny staje się rosyjski... ale szczerze nie polecam, dla mnie to najgorsza katorga.
Niemiecki brzydki?? O____O
Du bist böse! Böse böse böse Mädchen!
Co do francuskiego, to też uważam, że jest pięknym językiem z podupczoną gramatyką ;P
mam już drugi rok w lo i zaczynam go nie lubić ze względu na gramatykę, ale lepsze to niż niemiec
Chamstwo. naraz ucze sie od podstaw laciny i hiszpana. i do tego te jezyki mam zaraz po sobie w planie \:
Hiszpanski mi sie podoba.
A lacina... spodobala mi sie ostatnio,jak pani nam pokazala ze jest slowo 'dic' i 'fak'.haha. ogolne brzmienie mi sie nie podoba.
No cóż ja chyba standardowy zestaw:
- angielski (mniej więcej od przedszkola)
- niemiecki (teraz 4 rok)
jakies 2-3 lata temu był jeszcze francuski, ale nie wyrobiłam wtedy 3 języków naraz. Szło mi dośc dobrze i chciałabym, kiedys do niego powrócić. Język piękny, a gramatyka...? Dla mnie znośna.
Taa, 25 min temu odrabiając zadanie z francuskiego stwierdziłam, że to super język szkoda, że nauczycielke mamy wredną :/ Uczę się go drugi rok i póki co nie sprawia mi za dużych problemów.
Angielski jest trochę smętny, ale dość łatwy, z czego się cieszę niezmiernie.
Łaciny się uczyłam już rok, niedługo zacznę drugi i ogólnie mi się podoba, ale nie mam energii i samozaparcia do uczenia się tych wszystkich końcówek w deklinacjach i koniugacjach, a niestety nasza nauczycielka średnio wymagająca jest. W efekcie uczę się większości tematów w systemie '3 razy Z' i niewiele umiem. Na swoją obronę mogę po łacinie śpiewać, tego czego mnie w chórach nauczono, choć prawie nic nie rozumiem
Mrrr, zapamietac wszystkie koncowki 3 rodzajow 3 deklinacji + dlaczego dane slowo to grupa samogloskowa a nie np. spółgloskowa..
Ooo.. albo imperativus! Albo ACI..! Grooar..
Esperanto moi drodzy i zycie jest piekne Gramatyka najprostsza jaka tylko potrafi istniec. Melodyjnosc cudowna. Brzmienie wspaniale. Poprostu cud, a nie jezyk.
Tylko szkoda, że nikt Esperanto nie używa ;P
Łacina i francuski miałam przez cztery lata liceum i nic nie pamiętam. NIC! A angielski jakoś leci. Od czwartku przychodzi hiszpański. I rosyjski uruchamiam tyż. W końcu.
Jak kto nikt nie uzywa Esperanto? Jesli jestes Esperantysta to mozesz sobie wejsc na necie na strone klubu i zobaczyc ilu esperantystow jest zarejestrowanych na calym swiecie
A tak na zachete powiem, ze obecnie 15 tysiecy dzieci jako pierwszy jezyk opanowalo esperanto. (glownie dzieci esperantystow)
A dlaczego? -> Dajmy na to ze ktos uczy sie 0.5 roku esperanta, a potem uczy sie 1,5 roku francuskiego. To w porownaniu do osoby ktora uczyla sie 2 lata francuskiego osoba pierwsza znacznie lepiej wlada tym drugim (naukowcy to udowodnili
heh, a to ciekawe.
Co do języków - to mam za sobą 4 lata francuskiego (nic nie umiem), 4 lata łaciny (tylko ciut umiem), angielski od-zawsze w tym roku może będe podchodzić do profa, dziś pierwszy dzień nauki hiszpańskiego (fajno było!). A i jeszcze rok rosyjskiego, ale muszę sobie przypomnieć go dobrze. A plany na rok przysżły- dostać się na skandynawistykę, jeśli tylko uda mi się pogodzić to z moimi obecnymi studiami.
Ja po prostu lubię języki.
Ale niemieckiego nie i raczej się go nie zamierzam uczyć w najbliższym czasie.
Jesli lubisz jezyki to sprobuj esperanta, poprostu poswiec dla niego 3 godzinki i zobaczysz 'o co w nim biega'
Jeden z lepszych kursow jest na tej stronie:
http://www.esperanto.pl/page.php?tid=204000
Ok, poprzeglądam sobie stronkę.
Główną wadą Esperanta dla mnie jest jego sztuczność. Bo mnie w językach interesuje nie tyle możliwość dogadania się w wielu językach (choć to także), ile poznanie kultury i sposobu myślenia danej narodowości. Bo język jets dozwierciedleniem kultury, tego co jest w danym kraju ważne, tego jak tworzy się idiomy, jaka jest gra słów i jaka melodyka. To mnie w nich najbardziej pociąga. A Esperanto to twór sztuczny.
Aktualnie ucze się języka angielskiego i rosyjskiego, który wprost uwielbiam. Chciałabym się jeszcze nauczyć japońskiego, ale chyba nie dam rady... XD
dopisek: uważam, że wartoby też nauczyć się polskiego, bo pisze się 'który wprost uwielbiam' a nie 'którego wprost uwielbiam' =).
Angielski, niemiecki - w szkole
Japoński - poza szkołą
Szwedzki, hiszpański - przez kilka miesięcy, na kółku, potem upadło.
Grecki- kilka lekcji na religii
Migowy- alfabet, kilka słów...
A poza tym nie umiem się uczyć języków, jestem głąb, słówka nie wchodzą mi do głowy. Do dzisiaj nie miałam ochoty wyjeżdzac z kraju.. Zobnaczymy co Kaczory zrobią z naszego kraju...
Jeśli chodzi o język Kwitnącej Wiśni, to za sprawż mangi i anime staje się on coraz bardziej popularny... i weź tu się człowieku dostań na japonistykę... =(
ehem czy ty wymieniłaś wszystkie języki, z którymi kiedykolwiek miałaś styczność?
bo możę o czymś zapomniałaś???- żartuje
ja potrafię władać , oczywiście poza polskim, angielskim i rosyjskim!!! z tego ostatniego cieszę się niezmiernie, bo bardzo mi się przydał, jak na wschód jeździłam...polecam i język i podróże wschodnie
jeszcze pozostała łacina- ale to z racji mojego kieruku studiów
cóż do lingwistów to ja raczej nie należę
nie no jasne
uważam ,że to bardzo pozytywne zjawisko...chodzi mi tylko o to, że przelotne zetknięcie się z językiem, to nie to samo, co uczenie sie jego.
Nie sądzę też , że umiejętność liczenia do 10-ciu i powiedzienia np. DZIEŃ DOBRY w paru językach można nazwać umięjętnością mówienia w tychże językach, aczkolwiek może się to barzdo przydać, nie przeczę
jeśli chodzi o takie przelotne zetknięcie z innymi, poza angielskim i rosyjskim, mogę wymienić:
- niemiecki
- czeski
- słowacki
- japoński ( także coś tam umiem powiedzieć, bo dorwałam kiedyś książkę do japońskiego mojej siostry )
- mongolski
- francuski
hmm, jednak nie powiedziałabym ,że je zman
Ech czytam wasze posty i stwierdziłam, że ja jestem amatorką języków ale nic to zmienie kiedyś Umiem Angielski, armeński(jak kto woli ormiański) no i poslki
O, ormiańskiego to bym się nauczyła...Chwilowo umiem tylko angielski, całkiem nawet nieźle, francuski w stopniu komunikatywnym, pod warunkiem, że nie muszę używać czasu przeszłego, i rosyjski, ale tylko mówić, bo z pisaniem baaardzo kiepsko. Cyrylica nie dla mnie. Uczyłam się jeszcze niemieckiego, ale to była porażka. Teraz mam kurs języka angielskiego technicznego i "concrete" nie oznacza już dla mnie "konkretnego";)
Hehehe jak masz kłopoty z literami rosyjskimi to z ormiańskimi też będziesz miała kłopoty...
Uh, tak myślałam, że tam też mają fajne zawijasy. A dużo się słownictwo i gramatyka różni od rosyjskiiego?
Moja znajoma jest Ormianka i przygotowywalysmy razem Spotkanie z kultura Ormianska w szkole.
Jablka z cynamonem i orzeszkami sa pyszszne.
Jezyka tez bym sie bardzo chetnie nauczyla, dla wlasnej satysfakcji.
dobrze jest sie uczyć francuskiego:D
ostatnio odkryłam że "vol de mort" znaczy tyle co "kradzież śmierci" ;D Elva powiedz że jestem genius XD
erleen, zgadzam się z tobą.
i umiem powiedzieć coś po (chyba) japońsku.
SAJGONKI
Ja tam tylko spikam. Uczyłem się szprechania ale z mizernym skutkiem. O parlaniu mogę tylko pomarzyć. Za to w międzysłowiańskiej komunikacji jestem świetny. Szczególnie jeśli chodzi o spontaniczne rozmówki polsko - chorwackie, polsko - słoweńskie, polsko - słowackie, polsko - czeskie, polsko - ukraińskie. Czuje te języki i chyba się zaczne hurtem uczyć kilku.
ja siem naumiam angielskiego, niemieckiego i migowego =) najbardziej lubie jednak angielski i migowy ( ale migowy-polski) a niemca nie lubie, ale uczyc sie musze ;/
Co ja umiem?
Teoretycznie angielski (dręczą mnie z nim prawie od 9 lat! ) Nie znoszę go, nigdy nie lubię czegoś, do czego się mnie zmusza.
Poza tym profilowana klasa francuska z DELF-em (na razie pierwszy rok) - sama wybrałam, więc się cieszę, ale gramatyka jest cholernie trudna!
Parę słów po hiszpańsku ( 2 tygodnie przed wyjazdem do Hiszpanii przypomniałam sobie, że miałam się nauczyć!)
Też parę słów po japońsku, uczyłam się na LSM-ie
Kilka zwrotów po niemiecku.
Język migowy polski (również z LSM-u).
I rodzice z doskonałą znajomą rosyjskiego, więc automatycznie ja też coś-niecoś wiem ^^.
Chyba wszystko.
No tak...
Mój angielski jest na poziomie... no bardzo niskim. Ale się uczę i zaczynam trochę komunikować się ze światem.
Po rosyjsku i pisze bardzo dobrze chociaż obecnie mam taka świetną nauczycielkę przy której się cofam zamiast iść na przód.
Japoński uczony się z Internetem więc raczej tylko mowa bez pisma.
Migowy na całkiem przyzwoitym poziomie.
Hiszpański trochę tak jak i Grecki – na poziomie wymienienia kilku grzeczności.
Szwedzkiego miałam tylko kilka lekcji więc nie bardzo.
Białoruski jest całkiem łatwy szczególnie jak się ruski zna więc dogadać się idzie.
Angielski opanowałam całkiem nieźle, polskim władam doskonale... no a poza tym....
"dzień dobry" w różnych jezykach świata
kilka słów po esperancku (czy jak to się piszę:D)
no i to z czego jestem najbardziej dumna: "kocham cię" po japońsku
i troszeczkę słówek francuskich
Ja kiedyś umiałem powiedzieć, że bardzo lubię piwo po japońsku. To znaczy po japońsku powiedzieć umiałem, że lubię piwo bardzo. Znaczy żebyście nie myśleli, że jakieś piwo po japońsku czy coś jest, nie? No. Ale mało przydatne się okazało to w praktyce i zrobiłem reset tej informacji.
Poza polskim i angielskim to nie uczę się żadnego...
znam kilka przysłów i sentencji łacińskich (wydaje siębyć bardzo fajnym językiem, szkoda tylko, że martwym)
W przyszłości za 2 lata (niecałe) bedę uczyć się łaciny i języka włoskiego (już się nie mogę doczekać)
Powiedzieć umiałem.
Sfonetyzuj to =P
Dżin ci przeczyta?
Podejrzewam, że niebywale trudny to understatement
A z tą popularnością to podejrzewam że w większości kończy się (tak jak u mnie) na fascynacji mangą i anime. Jak się człowiek trochę osłucha to podstawowe wyrazy zna. A na przykład że jin można czytać też jako hito nie wiedziałem. Ale mam zamiar jeszcze kiedyś uczyć się japońskiego, jak już studia skończę i będę miał czas.
Mam defek gentyczny, który uodpornił mnie na wszystko stamtąd poza elektroniką i Kurosawą opowiadającym Shakespeare'a.
Ja uczę się jak na razie angielskiego i rosyjskiego. A potem chcę się jeszcze douczyć japońskiego, lub chińskiego. Ewentualnie indyjskiego.
przepraszam, ze sie tak wtracam, ale ja tam same kwadraciki widze ;P
Twój komputer nie widzi czcionki japońskiej. Ja jak kiedyś weszłam na jakąś japońską stonę, to wyskoczył mi komunikat, czy chcę sobie zainstalować tę czcionkę, dałam tak i teraz już ją widzę.
Amania - ufff... to dobrze, bo już myślałam, że mam jakiś defekt genetyczny
Ps. gdzie wy się chińskiego uczyliście/uczycie?
japońskiego. nie chińskiego - japońskiego. to nie to samo <grr>.
mam uczulenie na takie pomyłki.
argh, ja tak lubię ten język, a tak nie mam czasu się go nauczyć <sciana>.
Sorry Emoticonko, nie znam się Uczył się ktoś (lub uczy) francuskiego?
J'étudie français depuis année. Mais je ne suis pas parfait ^^'
Wrona - wybaczam ;p.
Możesz Ahmed poprawić na PM'a ech, mnie się na francuski nie wyrwie, bo niestety od razu kojarzą mi się wszystkie te conjucation, imparfait, futur simple, których wciąż nie jestem w stanie wbić sobie do głowy na niemiecki też nie, no może na angielski... xD
Ja się japońskiego uczę na studiach .
Co do francuskiego, to kiedyś w liceum się uczyłam nawet zdawałam maturę ustną . To cud, że zdałam .
W podstawówce uczyłam się francuskiego przez 3 lata, nie umiem powiedzieć jak sie nazywam, a miałam 5.
Języki w szkołach to jakaś kpina.
Umie ktoś po łacinsku xP?
Amania - słyszałam, że japonski strasznie trudny - prawda, fałsz?
To znaczy imho sam język jeszcze znośny, ale kombinacje kanji mnie rozwalają... Choć z tym językiem też jestem raczkujący więc mogę się mylić
Przykład:
一 - Ichi (jeden) - a dodając inny znak:
一つ - Hitotsu (zupełna zmiana brzmienia - słowo oznacza zdaje się pierwszy/jedyny chyba )
I to jest dość prosty przykład. Pomijam już w ogóle milczeniem bardziej skomplikowane znaki albo kombinacje złożone np. z trzech znaków...
Cóż, język japoński, moim zdaniem jest jednocześnie łatwy i trudny.
Łatwy bo:
- są tylko 2 czasy - teraźniejszo-przyszły i przeszły (dla porównania choćby język angielski )
- brak liczby mnogiej, czyli uma oznacza koń, ale też konie
- duża liczba dość krótkich wyrazów (co czasem może stanowić pewną trudność, ale mi zawsze długie słówka wypadały z pamięci, dlatego nigdy nie nauczyłabym się niemieckiego)
- stosunkowo prosta gramatyka (do pewnego stopnia) np. w porównaniu z francuskim
- prawie zawsze wiadomo, jak co przeczytać, a nie tak jak w angielskim (dlaczego blood nie czyta się "blud"?)
Trudny bo:
- pismo - i tu chyba nikomu nie trzeba tego udowadniać, powiem tylko, że są 3 systemy pisma (powiedzmy 3 "alfabety), z czego najdłuższy ma 1945 znaków podstawowych (każdy znak ma kilka sposobów czytań, znaczeń, do tego po połączeniu z inną literką zmienia się czytanie i znaczenie)
- język zmienia się w słownictwie i formach gramatycznych, w zależności od tego, czy wypowiada się mężczyzna czy kobieta; w japońskim są różne poziomy grzeczności, innego języka używa się, gdy rozmawia się np. z szefem firmy, innego gdy z kolegą, sąsiadem... nieźle to jest zagmatwane
- ogromna liczba homofonów (słowa brzmiące tak samo, ale inaczej pisane) - podobno słowo hashi ma 18 znaczeń i każde piszemy inaczej
Mimo to zachęcam do nauki japońskiego, daje to dużą satysfakcję, jak już się coś umie, i chyba nie jest aż tak źle
jak coś mi jeszcze przyjdzie do głowy, to dopiszę
Angielski - od zerówki, bardziej intensywnie od trzech lat. Jak teraz się więcej postaram, to za dwa lata będę zdawać certyfikat (przynajmniej tak planuję)
Niemiecki - kiedyś uczyłam się prywatnie, rok w szkole, potem nam zabrali (mimo, że niby jestem w klasie językowej ), bo się pomylili w planie. Nie umiem prawie nic, ewentualnie mogę się zapytać niemca o drogę na ulicy, ale to i tak łamany. Brzydki język, kwadratowy, dziwny, źle mi się kojarzy i nie chce mi się go uczyć.
Hiszpański - chciałabym. Umiem pojedyncze słówka - sama się coś tam uczę. Jak będę miała kiedyś czas i z czegoś zrezygnuję, to bardzo chętnie zacznę się uczyć. Jak na razie nie da rady nigdzie wcisnąć.
Łacina - j.w.
Francuski - Podoba mi się, sama mówić nie muszę, ale słuchać lubię. I fajnie się kojarzy... ;]
Wątpie, żebym był w stanie się nauczyć czegoś co nie jest indoeuropejskie. Może ewentualnie języków, które mają jakąś formę alfabetu (nie mylić z pismem jako takim). Nie miałbym chyba samozaparcia.
Boże Drogi mam sprawdzian z rosyjskiego i nic nie umiem! moja nienawiść do tego języka mogłaby całą Brazylię obdzielić...
to ja Ci oddam 7 niemieckich w tygodniu...
Kobieto - zasługujesz na order. Katon
Jak byłam w liceum, to miałam 6 godzin angielskiego i cztery francuskiego. Teraz mam dwie godzinki angielskiego, ale za to jakie...
Mój angielski w liceum był żałosny. 3 razy w tygodniu (jakieś 5 czy 6 godzin, nie pamiętam). Nauczycielka często popełniała błędy (dopiero teraz to widzę), waliła nam w kółko jakieś nowe słówka (z których umiem obecnie może 15 %), jakieś nudne teksty i ta gramatyka... Ciągle te same ćwiczenia. A na koniec liceum niespodzianka - matura rozszerzona .
Obecnie ucze sie w szkole w Wielkiej Brytanii, wiec angol to nie problem, szczerze mowiac wole sto razy bardziej angielska mature anizeli polska.
W polskim LO uczylem sie angola (gimnazjum i podstawowka - zalosne byly), francuskiego przez rok (jedyne co pamietam to zwroty z cyklu: nazywam sie, mam tyle i tyle lat) Najlepszy hit byl jak raz na sprawdzianie nie potrafilem stworzyc czasu terazniejszego, natomiast z czesci dotyczaca czasu przeszlego dostalem 6 - wiec tak mniej wiecej wygladala nauka francuskiego w gim.)
Pozatym trzy lata nauki niemieckiego, ktore sobie chwale. Nacisk duzo kladlem na gadanie wiec z niemcami moge szprechac.
Obecnie zakochany jestem w ESPERANTO i JAPONSKIM. (lacina nie pogardze)
I tu pytanie do 'Amania'.
-japonskiego sie ucze samodzielnie od pewnego czasu. Katakane i hiragane opanowalem dosc plynnie. Mam dobry Oxfordzki slownik, i Wakan na kompie. Ucze sie podstawowych kanji - pierwszych 100. (typu ogien, mama, niebo, bialy itp) Natomiast wymowa mnie rozwala tzn. nie wiem czego mam sie uczyc a czego nie - chodzi mi o to ze wyraz mama mozna wymowic jak 'haha' albo 'otosan' bodajze itp. Niektore maja po 10 sposob do wymawianie jak bodajze wyraz 'up' (ang.) Jak mam sie uczyc dalej? Chcialem sie wziac za gramatyke ale nie wiem jak zaczac. W necie dosc liche zasoby, nawet w jezyku angielskim nie ma zbyt wiele genialnych rzeczy. Wiec co radzisz? Ile czasu potrzeba aby przygotowac sie do JLPT level 4??
Z gory dzieki, pozdro
ja bym się szybciej japońskiego i rosyjskiego nauczył niż niemieckiego.
niecierpię tego języka.
A jak słyszę jakaś niby poważną niemiecką piosenkę śpiewaną po niemiecku, to dostaje ataku śmiechu. Jak na przekład w piosence Tokio Hotel: dyś myś, dyś myś, dyś myś.
mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi.
Tak, zdaję sobie sprawę, że nauka czytań japońskich może być problemem. Nie polecam nauki wszystkich czytań, to znaczy takiego zakówania jedno po drugim. To niezbyt ma sens, ponieważ przy większej ilości znaków wszystko się zacznie kaszanić. Ja uczę się czytań poprzez złożenia. Przykładowo: mamy znak jeść - taberu. Drugim czytaniem jest shoku, ale zamiast uczyć się drugiego czytania, uczę się jakiegoś wyrazu, który to czytanie zawiera: shokuji - posiłek; yuushoku - kolacja. Wtedy wiem, że nie pomylę czytania jednego znaku z drugim, a przy okazji poznaję inne wyrazy z użyciem danego kanji.
Co do gramatyki, to jest książka po polsku wyjaśniająca dość dobrze gramatykę i są w niej ćwiczenia: "Praktyczny kurs gramatyki języka japońskiego" wydane przez Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu (można kupić przez internet na stronie uniwersytetu). Jedynym wymogiem jest umiejętność kany.
Co do JLPT level 4 to myślę, że można przygotować się do niego w rok. Ilość potrzebnych kanji chyba nie przekracza 200. Część pisemna nie jest aż taka trudna, jeśli chodzi o gramatykę (tak słyszałam), tylko że słuchanie nagrań jest podobno trudne. mam kolegę, który zdawał, popytam się dokładnie.
Wygrzebuję temat, bo mam problem. Poprawiam CV i zasanawiam się co wpisać w znajomości języków obcych. Co to znaczy"bardzo dobra" znajomość języka? Mniej więcej jaki poziom jej odpowiada? Z samym angielskim mam już problem: do tej pory miałam napisane "angielski - bardzo dobra + podstawy języka technicznego", ale mój kolega doszedł do wniosku,że jak piszę "podstawy" to kwestionuję poprzednie stwierdzenie, że znam język bardzo dobrze.
Czy opłaca mi się wpisywać język francuski, którego znam absolutne podstawy i dogadam się jedynie z pomocą słownika? Czy mogę wpisać rosyjski, który znam tylko "ustnie" (pisanie mi nie idzie)?
kolega jest buc. u ojca w pracy mają tłumaczkę - po angielsku nawija, jakby wśród przodków miała Shakespeare'a, ale jak miała przetłumaczyć coś w technicznym, to cieńko - nie panimaju przez nicht verstehen ;P
ja się uczę angielskiego od dawna i już go umiem w miarę dobrze, i niemieckiego, ale tym to cienko, bo nie przepadam
Ja przez sześć lat uczyłam się języka niemieckiego, ale przestałam, przenosząc się do nowego miasta. Aktualnie, idąc do drugiej klasy gimnazjum, od nowa rozpocznę ten język, lecz od podstaw takich, jak w przedszkolu [nasz podręcznik ma zapis nauki kolorów! o.0].
Od siedmiu lat uczę się języka angielskiego na zajęciach dodatkowych, od czterech lat w szkole. Aktualnie [w drugiej gimnazjum] mam książki do liceum, przygotowujące do egzaminu, który powoduje, że nie trzeba zdawać matury ustnej [czy jakoś tak] oraz do matury. Ale powinnam jeszcze trochę podciągnąć ten angielski... szczególnie słówka.
Poza tym nie będę zaczynać nauki francuskiego, chociaż miałam w planach, ale to już za dużo jak na mój mały rozumek. Już i tak myli mi się niemiecki z angielskim, wystarczy.
włoski to jeden z ładniejszych języków, jakie słyszałam. przekładam go wysoko ponad francuski, hiszpański i portugalski. hiszpański wręcz mnie drażni. włosi mają piękny hymn (: piękniebrzmiący.
islandzki! jest taki melodyjny, ciepły, słodki, tajemniczy, po prostu niesamowity.
chiński jest kosmiczny. a arabski - za egzotykę - i węgierski - bo tak - kocham od zawsze.
jak któregoś z nich nie będę się uczyła od następnego roku to dostanę świra.
Islandzki - jest jedna książka polska gdzie są podstawy typu 'Mama ma psa'.
Ale są juz lepsze podreczniki angielskie do islandzkiego.
Ale ciezko Ci sie bedzie nauczyc. Bardzo.
A ja dzis zajrzalem do repetytorium j. angielskiego i spojrzalem na wymogi co do jutrzejszej matury rozszerzonej z owego jezyka. I stwierdzilem, ze dupa a nie umiem.
Mimo, ze gadam normalnie, cos tam napisze. Ale mature taka? Hesus.
eee, na pewno straszą tylko.
prawda. prawda? PRAWDA???
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)