Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

2 Strony  1 2 >

psychodeliczna Napisane: 14.04.2006 10:09


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Świetna koncepcja w marnym opakowaniu. Niektóre błędy są wręcz, wybacz, żałosne. Co z tą betą? Może odrobinę dopomogła Ci w drugim rozdziale, odrobinę. Przyczepię się jeszcze do błędów z pierwszej części, bo wcześniej nie miałam okazji skomentować:
QUOTE
Z darzenie

Co jak co, ale takiego sformułowania wybaczyć nie mogę. Nie ma takiego czegoś jak "z darzenie". Owszem, zdarzenie, znam takie pojęcie, a co to "z darzenie"?
QUOTE
Pocałował jej szyje.

Miała dwie szyje?
QUOTE
nie mogła się z kupić.

Skupić, skupić!!!
QUOTE
nie uprzejmy

"Nie" z przymiotnikami piszemy łącznie.
Najgorsza jest u Ciebie ta tendencja do odzielania pierwszej litery słowa od dalszej jego części. To trochę razi, tym bardziej jeśli trafia się na niebanalną, dość ciekawą fabułę. Co do wielu krótkich zdań pojedynczych, to moim zdaniem w tym tekście jak najbardziej pasują. Zwracaj większą uwagę na byki, to moja rada na przyszłość.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #260708 · Odpowiedzi: 52 · Wyświetleń: 40611

[ ? ]: Most
psychodeliczna Napisane: 05.04.2006 09:29


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Do Kwiatu Lotosu z taką ckliwością? Wydaje mi się, że większość twórców nie wie po co istnieje podział tego forum. Nie widzę tu żadnych fragmentów które mogłyby zyskać miano "nie dla dzieci", a więc kolejnym razem radzę wrzucić to gdzieś indziej.
Interpunkcja. Czy ona tutaj istnieje?
QUOTE
ramiona,były

Przy pisaniu na klawiaturze również obowiązują określone zasady, tam po przecinku powinna znaleźć się spacja. Zauważyłam wiele takich błędów, zresztą nie tylko takich.
Cała akcja opisana jest z przesadnym melodramatyzmem, "udawanym" romantyzmem, który raczej mnie odrzucił. Coś w stylu "Boże, jak on mógł? On ją kochał..ona teraz jest upadłym aniołem, musi się zabić. Jest okrutny, jednak te łzy..". Strasznie nie lubię takich opowiadań.
Spróbuj napisać coś bardziej hardkorowego, taka jest moja rada. Zaczynanie od próby opisania przesadnego piękna uczuć w tym wypadku raczej nie wyszło Ci na dobre. Ale życzę powodzenia w dalszej twórczości.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #259263 · Odpowiedzi: 19 · Wyświetleń: 10874

psychodeliczna Napisane: 28.03.2006 15:51


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Dialogi, gdzie po każdym zdaniu pojawia się myślnik i kropka trochę działają mi na nerwy, tak samo jak ogrom literówek, ale ja jestem jakoś tak przewrażliwiona na tym punkcie, więc przyczepię się do czegoś innego. Wiem, że to tłumaczenie, ale cała ta sytuacja, ten stoicki niemal spokój zachowywany przez uczestników akcji "scalmy Herm i boskiego Dracze" jest niemal nierealny. Oboje nie należą przecież do ludzi, którzy zmuszani do czegoś odpowiedzą ripostą w stylu
QUOTE
- NIE MA SZANS! - krzyknęli jednocześnie Draco i Hermiona, po chwili ciszy.

Ja akurat nie odebrałam takich odzywek jako przejawu niezwykłego buntu. Spodziewałabym się raczej "Co?! To chyba jakiś absurd. Arghh wrrr.. o co wam chodzi?", bo ta cała sytuacja wydaje się zbyt nagła i niemożliwa, żeby odpowiadać jedynie stanowczym "nie" zamiast miotania, szarpania i odczucia największego absurdu, jaki ma właśnie miejsce. Nie lubię opowiadań w których bohaterowie całkowicie pozbawieni są cech niemal kanonicznych. A jeśli nawet, to że jest to dokładnie uzasadnione. A ta idea z walnięciem ich do jednego pokoju była wałkowana już z milion razy, więc nie mam nadziei na ogromne zaskoczenie w dalszych częściach. I ta "szlama" z wielkiej litery. Po co?
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #258169 · Odpowiedzi: 36 · Wyświetleń: 44304

psychodeliczna Napisane: 27.03.2006 18:58


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Bardzo ocierasz się o banał, postaraj się używać bardziej wyszukanych porównać i metafor, bo gdy się czyta kilkanaście podobnych wierszy z rzędu to staje się to nuuuudne.
"Unikaj banałów. Tylko ukryte rzeczy mają swoją wartość" (HJ)
  Forum: Poezja · Podgląd postu: #258039 · Odpowiedzi: 7 · Wyświetleń: 5099

psychodeliczna Napisane: 27.03.2006 18:53


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Podoba mi się przesłanie, choć odbiega od mojego postrzegania i rozumienia świata. Ładnie napisane, ale bez rewelacji.
  Forum: Poezja · Podgląd postu: #258037 · Odpowiedzi: 16 · Wyświetleń: 6697

psychodeliczna Napisane: 21.03.2006 22:02


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Kara, łączę się z Tobą we współczuciu .. ludzie, wysilcie się na jakieś bardziej rozbudowane komantarze, a nie tylko "ahh ohh super ja nie mogę cudo", bo to się staje trochę irytujące. W końcu jedną z funkcji tego forum jest bardziej wnikliwa recenzja tego, co czytamy, a nie tylko dwa słowa prymitywnego zachwytu. Łeh.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #257414 · Odpowiedzi: 219 · Wyświetleń: 702364

psychodeliczna Napisane: 21.03.2006 21:57


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Odnalazłam sporo literówek, jest też trochę błędów interpunkcyjnych, ale przy takiej fabule jestem w stanie wiele wybaczyć smile.gif Jednak prześladuje mnie kilka zwrotów i epitetów, które używane zbyt często robią się monotonne, takie jak
QUOTE
uśmiechnął się sarkastycznie

QUOTE
pomyślał sarkastycznie


Oprócz tego nie mam nic do zarzucenia. I postarajcie się nie zwracać uwagi na te elokwentne komenatarze w stylu "super, kiedy next part?". Każdy kto pisał jakieś dziełko dłuższe niż 10 linijek wie, że żeby wyszło potrzebna jest również wena, a nie tylko nagabywanie "fanów" i 5 minut wolnego czasu.
Przypływów twórczości życzę!
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #257413 · Odpowiedzi: 149 · Wyświetleń: 387283

psychodeliczna Napisane: 19.03.2006 01:00


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Jak dla mnie - opowiadanie jest z-a-j-e-b-i-s-t-e. Nie ma innego słowa, to chyba dostatecznie dobrze określa moje emocje wywołane przez owe dzieło. Najbardziej podobał mi się fragment
QUOTE
Miał typowy urok zimnego drania, na który łapie się tak wiele naiwnych kobiet, wierzących w to, że mogą zmienić na lepsze mężczyznę, którego uwielbiają.

Te psychologiczne elementy powiązane z całą resztą, głównie scenami erotycznymi tworzą naprawdę wybuchową, nieprzewidywalną mieszankę.

it's not enough, I want more!
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #257234 · Odpowiedzi: 206 · Wyświetleń: 510852

psychodeliczna Napisane: 29.12.2005 18:40


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Zaskakujące, to się liczy. Tylko ta "romantyczność" na wstępie, nie lepiej "romantyzm"? Literówki, no tak..wszędzie się zdarzają. Czekam na ciąg dalszy,z utęsknieniem :)
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #246355 · Odpowiedzi: 206 · Wyświetleń: 510852

psychodeliczna Napisane: 16.09.2005 19:54


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


kurde.. uwierz Szanon, nikt chyba nie lubi krytykować. Ciebie skrytykowano ostro, ja też się do tego przyłączyłam, ale niektóre wyrażenia których użyłaś naprawdę mnie rozśmieszyły. Najlepiej byłoby zawsze pisać jakie to piękne dzieło ktoś stworzył, ale tak się nie da. Pisz dalej, tylko unikaj rozbdowanych metafor, bo Ci nie wychodzą. Pisz, a ja chętnie przeczytam Twoje opowiadania.
I wiedz, że nie chciałam sprawić Ci przykrości, inni chyba też nie.
Powiadom jak coś naskrobiesz :)
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #238049 · Odpowiedzi: 44 · Wyświetleń: 38039

psychodeliczna Napisane: 03.09.2005 23:54


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


QUOTE
A widzisz..  wink.gif


Widzę, widzę : ]
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #236627 · Odpowiedzi: 219 · Wyświetleń: 702364

psychodeliczna Napisane: 02.09.2005 22:40


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


nosferatu, trochę śmieszy mnie to co napisałaś. Gdyby Emily tworzyła "obleśną pornografię" uwierz, że nie byłoby tutaj miejsca na jej opowiadania. Jeśli jesteś fanką ' czerwonych marchewek wsadzanych w drzące puddingi malinowe' nie mam nic przeciwko temu, byś czytała i wielbiła takowe dzieła, ale nie krytykuj bezmyślnie innych przez to, że mają inne zdanie.

respect
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #236328 · Odpowiedzi: 44 · Wyświetleń: 38039

psychodeliczna Napisane: 02.09.2005 22:16


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


A widzisz. Myślę, że nie tyle nie chce Ci się czytać opowiadania jeszcze raz tylko po prostu zauważyłaś trochę mojej racji. Moim zdaniem do stworzenia tego małego dzieła dziewczyny jak najbardziej się postarały i skorzystały z bogactwa języka.
Poza tym zgadzam się, dziewczyny, że ten pomysł z karaniem za nieposłuszeństwo jest niezbyt udany. Ale co kto lubi :>
Pozdrawiam
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #236316 · Odpowiedzi: 219 · Wyświetleń: 702364

psychodeliczna Napisane: 31.08.2005 16:11


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Droga katio, przedstaw mi fragment wulgarnie przedstawionej w tym opowiadaniu sceny erotycznej, a poprę Cię stuprocentowo.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #235856 · Odpowiedzi: 219 · Wyświetleń: 702364

psychodeliczna Napisane: 29.08.2005 21:46


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Po pierwsze uważam, że prymitywnym jest pisanie wyrazu 'seks' przez 'x'. Akurat to jest dla mnie bardzo wulgarne. Nie jestem uprzedzona do krytyków tego opowiadania, muszę dodać, chociaż jest to jedno z moich ulubionych. W niektórych momentach wyczuwałam przesadność, ale nie czepiam się bo ogólnie jest świetne, moim zdaniem. Uważam, że pomijając wulgaryzmy [to chyba Kwiat Lotosu, nie? I musi być w nim coś "nie dla dzieci"] słownictwo jest niezwykle bogate, autorki wprowadzają wiele środków artystycznych, wyrazów obcych itp.
QUOTE
Dobry scenariusz na pornola 


Widziałaś kiedykolwiek pornola? :>
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #235499 · Odpowiedzi: 219 · Wyświetleń: 702364

psychodeliczna Napisane: 24.06.2005 11:23


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


No tak. Siódma klasa. Oprócz Snape'a każdy facet wydoroślał, wyprzystojniał, opalił się, jakiś przypakowany, z zajebistą klatą, i oczywiście leci na pannę Granger. Ile razy to czytałam..
QUOTE
-Jak to nie będziesz już nic więcej jadła- oburzył się Ron,

poprawnie powinno być: "Jak to, nie będziesz już nic więcej jadła?". Od cholery błędów interpunkcyjnych, wszystko dzieje się za szybko. Staraj się pisać z dnia na dzień coraz lepiej i sprawdzaj tekst kilka razy zanim go wkleisz. W przeciwnym wypadku ma to tragiczne skutki, takie jak obecne komentarze forumowiczów.

Draco z krótkimi włosami rządzi xD
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #224602 · Odpowiedzi: 24 · Wyświetleń: 10561

psychodeliczna Napisane: 20.06.2005 16:43


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Dorcas, to nie jest tłumaczenie :P
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #224167 · Odpowiedzi: 44 · Wyświetleń: 38039

psychodeliczna Napisane: 19.06.2005 20:11


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Błędy, błędy, błędy. Powtórzenia, orty, interpunkcja. Najważniejsze to unikać błędów niczym ognia, bo one nawet z najlepszego tekstu mogą zrobić niestrawną papkę.
[Nie ma marznącego deszczu.]
Krótki początek, ale myślę, że wszystko się rozkręci. Gdyby nie błędy w pisowni, fabuła byłaby dla czytelnika ciekawsze. Lubię tajemnicze początki. Zaskocz nas wszystkich następną, lepszą częścią.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #224024 · Odpowiedzi: 11 · Wyświetleń: 9668

psychodeliczna Napisane: 12.06.2005 00:18


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Postaram się napisać następną część podczas najbliższego przypływu weny. Dzięki za komentarze smile.gif
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #223423 · Odpowiedzi: 12 · Wyświetleń: 9017

psychodeliczna Napisane: 12.06.2005 00:10


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Trudno mi powstrzymać się od rzucenia niezbyt inteligentnego tekstu w stylu "Łee, gdzie następny part?"
Dziewczyny, szczerze umieram z ciekawości.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #223421 · Odpowiedzi: 219 · Wyświetleń: 702364

psychodeliczna Napisane: 03.06.2005 16:00


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Literówki, literówki.
Ogólnie szybko, lekko się czyta. Boski pomysł na opowiadanie, z ta kurtyzana. Czekam na nastepna czesc, autoreczki smile.gif
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #222720 · Odpowiedzi: 149 · Wyświetleń: 387283

psychodeliczna Napisane: 28.05.2005 23:21


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Błagam o komentarze.


Samotność. Ciągle prześladowała ją myśl o własnej samotności. Codziennie wokół niej tyle ludzi, a ona czuje się tak samotna. Próbowała niczym ognia unikać takich przemyśleń, bo bała się odkrywać własne uczucia i emocje, stłamszone gdzieś tam głęboko.
Siedziała na dużym, omszałym kamieniu wpatrując się w oddalone jezioro. Nie chciała o tym myśleć, nie chciała myśleć o niczym. A jednak ucieczka od samej siebie tym razem zakończyła się fiaskiem. Odkryła w sobie nieodpartą potrzebę bliskości. W oczach innych zawsze była zimna. Potrafiła radzić sobie ze wszystkim i wszystkimi, taka beztroska zbuntowana dziewczynka. Nie. To wszystko było w niej. Zawsze uciekała w codzienność. I dobrze jej to szło.
Jaka ona jest?

*

Jak zwykle rano otworzyła oczy o szóstej, budzik był zbędny. Ubrała obcisłą, czarną bluzkę, shorty, mugolskie buty i wybiegła na błonia.
Od biegania była uzależniona. To ją wyzwalało, a chociaż i tak nie pozbywała się wówczas wszelkiej zbędnej energii działało kojąco. Czasami kładła się na wilgotną od rosy trawę i śmiała się, tak sobie.
Zawsze po bieganiu udawała się do łazienki prefektów i wszyscy wiedzieli, że nie można jej zajmować, bo zaraz Madley’owa zrobi awanturę. A tym razem co? Zaskok. Drzwi zamknięte.
-Kim jesteś, przybyszu łazienkowy, do cholery? –zapytała Nina. -Wyłaź.
-Nie mam zamiaru. – odpowiedział męski głos – A może chcesz wejść i umyć mi plecy?
-Przypuszczam, że wątpię. –wyrecytowała bez zamiaru zabicia owego osobnika. –MALFOY?
-W rzeczy samej. –odrzekł siląc się na urzędową gwarę.
-Wpuszczaj mnie natychmiast, jeśli nie chcesz oberwać. Wiesz, że zawsze ja zajmuję TĄ łazienkę o TEJ porze. Wszystkie inne są zajęte!
-Widzisz Madley, życie pozbawione zmian staje się monotonne.
Próbowała powstrzymać się od użycia niecenzuralnych słów w jego kierunku, chociaż pod nosem zakomunikowała samej sobie to i owo.
-Co tam jęczysz? –zapytał rozbawiony.
-Masz mnie wpuścić, inaczej oberwiesz w ten blond łeb. Cała się kleję.
-A w jaki sposób z tego skorzystam, Madley? Rzuć jakąś propozycję, a ja się zastanowię.
-SPIERD*ALAJ! WPUŚĆ MNIE KRETYNIE!
-Kochanie, złość piękności szkodzi. Teraz musisz użyć odpowiedniej riposty, by mnie przekonać.
Ten jego cholerny ton głosu doprowadzał ją do białej gorączki.
-Co mam więc uczynić, ślizgoński przydupasie, by twój arystokratyczny zad ruszył się z miejsca i wpuścił mnie do łazienki? –o tak, była zdenerwowana.
-Wejdziesz, ładnie przeprosisz za swoje zachowanie i weźmiesz ze mną prysznic.
-Chyba w twoich najdzikszych fantazjach. Wpuść mnie, albo rozwalę drzwi.
-Wiemy, że tego nie zrobisz. Ale możesz zrobić coś innego. A więc ustalmy, jeśli cię wpuszczę spełnisz moją małą zachciankę, co ty na to?
-No, niech ci będzie.
Otworzył drzwi. Nie wiedziałam, że ta blond-wredota może tak fajnie wyglądać.. Co ja gadam.. to znaczy..
Pierwsze co zrobiła, to obłożyła jeden z pryszniców wielkimi ręcznikami, rzuciła wilgotne ciuchy na kosz z brudną bielizną i wskoczyła pod strumień letniej wody. Draco Malfoy uśmiechnął się do siebie widząc jej sprawność w tych czynnościach. Poza tym, Nina Madley nawet w spoconych, wręcz mokrych ciuchach wyglądała bardzo pociągająco, co zdążył już zauważyć.
Dziewczyna opatuliła się jednym z ręczników z zamiarem wyjścia, ale Malfoy nie omieszkał przypomnieć jej o obietnicy.
-Aa, rzeczywiście. No, co mam zrobić. Gadaj.
Nie mógł opanować swojego znaczącego i ciekawskiego spojrzenia i powędrował nim po ciele Niny.
-Chyba nie chcesz..
-Wchodź –powiedział wskazując na zaparowaną, prysznicową ścianę. Rzuciła mu spojrzenie pełne wściekłości i wyrzutu.
-Nie możesz.. Nie. Odważysz. Się. –wycedziła.
Draco jedynie uśmiechnął się, ale nie wrednie, tylko szczęśliwie, że teraz dominuje nad tą nieokiełznaną Ślizgonką z zamierzeniem wykorzystanie tej sytuacji. Ale ona już wiedziała jak z tego wybrnąć.
-A więc to twoje życzenie?
Pokiwał znacząco głową.
Nina specjalnie niezdarnie wgramoliła się do prysznicowego brodzika psując cały urok tej chwili. Gdy Ślizgon stał już przy niej nachyliła się nad nim, dała mu przyjacielskiego buziaka w policzek i powiedziała
–Jak miło spełnia się twoje życzenia.
Narzuciła sobie na głowę drugi ręcznik i opuściła łazienkę z wrednym uśmiechem na ustach zostawiając Malfoy’a samemu sobie.
Wredna, podstępna żmija. –pomyślał. Zemsta jest słodka, nieprawdaż?

*
Niezwykle zadowolona, sama z siebie oczywiście. Ta jego mina.. zresztą nie jednego potrafiłaby załatwić w ten sposób. Chociaż panu M. już nie raz dała się we znaki to uważała, że nadal nie zadośćuczynił temu, co zrobił w piątej klasie.

Wtedy nienawidziła całego świata. Sama, pierwszy raz taka bezradna, zdenerwowana, raz w życiu przyznająca się do tego jak jest jej źle. Siedziała tam gdzie zwykła, nad najciemniejszym nocą miejscem nad jeziorem. Nie płakała, ona nigdy nie płakała. Przyszedł tu, usiadł koło niej. Nie dała się przytulić, ale coś sprawiło, że zakręciło jej się w głowie, kiedy patrzyła mu w oczy. Pocałował ją. Czy mu zależało?
Ktoś powie: zwykły pocałunek, nic nadzwyczajnego. Ale dla niej to miało znaczenie. Jej pierwszy i ostatnio jak dotąd pocałunek. I to taki niezwykły. Takie gesty wówczas traktowała najpoważniej w świecie.
Wróciła do pokoju wspólnego. Taka inna.
Przechodząc koło uchylonych drzwi dormitorium chłopaków niechcący usłyszała.
-I co? – zapytał Blaise Dracona. Odpowiedzią był chyba uśmiech. –Nie gadaj! Uwiodłeś Dziewicę Slytherinu?
-Z łatwością. Łatwo przyszło, łatwo poszło. –odparł lekceważąco.

A co na to Nina Madley? Gdyby nie zabiła w sobie w tamtej chwili wrażliwości na pewno by płakała. Ale on nie zasługiwał na jej łzy, jak ktokolwiek inny.
To na pozór błahe zdarzenie zmieniło ją. Bo przecież ludzie są zdolni do wszystkiego. I teraz żyła w takim przekonaniu. Czy ufała? Tak, ale tylko jednej osobie. Jej najlepszej przyjaciółce, najbliższej ze wszystkich istot, która wiedziała o niej wszystko i zawsze przy niej była- Pansy Parkinson.
Od tej pory niemal wszystko traktowała przedmiotowo. A chociaż nigdy się z nikim nie kochała, uważała, że wówczas uczucia są zbędne.
Draco Malfoy nie wiedział, że wszystko słyszała. Był zdziwiony jej późniejszym zachowaniem. Ale kobieta zmienną jest.

*
Nina zdawała sobie sprawę z tego, że uraziła dumę Dracona i była z tego wielce rada, chociaż spodziewała się zemsty. A co tam, i tak sobie poradzi.
Leżała na łóżku, na błękitnej, pachnącej pościeli jedząc białą czekoladę, przed śniadaniem oczywiście. Była uzależniona od słodyczy, potrafiła zjeść dziennie trzy czekolady a i tak utrzymywała figurę modelki.
Nie miała dużego biustu, za to długie, smukłe nogi. Zwracały wiele spojrzeń na właścicielkę. Ciemne, prawie czarne, mokre włosy opadały jej na twarz. Były bardzo długie.Miała tajemniczy typ urody. Nie taka idealna laleczka, ale indywiduum. Z wyglądu jak i cech charakteru. Przecież nie istnieje druga Nina Madley z zielonymi oczami i śniadą cerą.
I miała swoje własne dormitorium, jako Prefekt. Pansy się nie sprawdziła, co jednak nie sprawiło jej zawodu. Malfoy (niestety) też miał swoje.

*
-Czy oni przypadkiem czegoś nie knują? –zwróciła się Nina do Pansy patrząc w stronę chłopaków z ich ostatniego roku.
-Przecież oni tak zawsze.-odpowiedziała bez namysłu wpatrując się ze znudzeniem w zimnego tosta.
-Mówię ci, lepiej sprawdzić.
-Idziemy?
Nina kiwnęła głową na tak.
-Blaise, co to za konspiry? – panna Madley popatrzyła na niego nieufnie.
-A nic, ale chyba czeka nas, Ślizgonów znaczy się, niezła zabawa. –uśmiechnął się zalotnie do Ślizgonek.
-Prosimy o przedstawienie racjonalnych powodów. –odparła Pans z miną królowej Elżbiety.
-Widzicie, dziewczyny, jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności Draco znalazł dzisiaj sekretny pamiętnik Milicenty. Słodko, prawda?
-Wkręcasz.
-Miluś! –wydarła się Pansy- Nie piszesz żadnego cholernego pamiętnika, prawda?
-Piszę. A o co chodzi? –odpowiedziała zdziwiona.
-JAK ŚMIECIE? –wykrzyczały Madley i Parkinson w stronę Ślizgonów. –Mil, chodź no!
-My nie szukaliśmy. –odpowiedział z uśmiechem Blaise. –Drakuś znalazł.
Panna Bulstrode nie dowierzała.
-Kur*wa! Koniec świata, jeśli ktoś to przeczyta! –wrzasnęła rozpaczliwie gdy trzy dziewczyny wybiegły po kolacji z Wielkiej Sali.
-Pisałaś w czarnym, czy tym zielonym? –zapytała błyskotliwie Pansy.
-Pans, jak możesz! Tu chodzi o jej życie! Zresztą o nasze też! A ... o tym jak wygląda i tak warto wiedzieć. – żarówka zapaliła się w głowie Niny – Ten dupek musiał to zostawić w swoim dormitorium, a teraz jest dwudziesta, w piątek o tej godzinie jest zawsze w Trzech Miotłach z Zabinim, a jeśli nie z nim to na pewno ma inne towarzystwo, na przykład tego przystojniaka z szóstej klasy.
-No to co robimy?
-Idę tam. –odparła spokojnie Nina.
-Co?- zapytała Mil z niedowierzaniem.
-Idę. Znajdę dziennik i zabiorę od blondasa.
-Znasz hasło? –spytała Pansy.
-Potter cuchnie –odpowiedziała tonem, który okazywał politowanie jego autorowi. –Dobra, nie ma czasu. Zobaczycie, mina mu zrzednie.
Pobiegła jak najszybciej potrafiła, nie usłyszała już słów Pansy i Milicenty.

*
-Potter cuchnie- szepnęła w stronę drzwi, które natychmiast lekko się otworzyły. Weszła nucąc mugolski kawałek „The unforgiven” Metallici. –Gdzie ten cholerny zeszyt?
Od razu stwierdziła, że chociaż Malfoy nie należy do pedantów, ponieważ nie było olśniewającego porządku, ma ciekawie urządzone dormitorium. U niej zawsze był bajzel, chociaż czasami próbowała sprzątać. Jednak szybko jej się odechciewało.

Ta zdradliwa cisza. Coś tutaj nie pasowało.
Zaczęła grzebać w szafkach, nigdzie nie było pożądanego cholerstwa. Weszła do drugiego pokoju. Niezłe łóżko. Położyła się na sekundę. Pod głową poczuła coś twardego. JEST! Wreszcie. Wstała z zamiarem wyemigrowania z obcego terenu, a tu..
-Tego się spodziewałem. –ten cholernie męski głos. Zaraz, skąd on tutaj? Włamywaczka upuściła to, po co przyszła wpatrując się w niego z mieszaniną niedowierzania i złości.
-Eee... przyszłam po to, bo nie powiem, że pochwalam to, co zrobiłeś, znaczy, musiałam, bo, bo inaczej..
-Myślałaś, że mnie przechytrzysz? –na jego twarzy widniał złośliwy uśmiech. Teraz mu nie ucieknie.
Ale jestem głupia..
-Co teraz? –zapytał.
-Może przedyskutujemy ten wątek przedstawiając racjonalne argumenty? –przeklęta nadzieja. Nina starała się chociaż nie stracić wrodzonego sarkazmu, którego on chyba miał w sobie więcej.
Draco wszedł na chwilę do drugiego pokoju i krótkim zaklęciem zamknął drzwi, zdawałoby się na wieczność.
-Nieładnie mnie dzisiaj potraktowałaś. Nie uważasz, że powinienem się odwdzięczyć?
-Chcesz się mścić za to, że niewinnie pokazałam ci swoją wyższość?
-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie, Madley. Pamiętaj, że jesteś na moim terenie. Co proponujesz w zamian za upoważnienie do wyjścia? –zapytał patrząc na nią znacząco.
-Zrobię co tylko rozkażesz, o panie. –odpowiedziała.
-Podpisz kapitulację, inaczej stąd nie wyjdziesz.
No to zaraz zobaczymy, panie Ładny..
-Mogę na chwilę do łazienki? Zaraz wrócę.
Kiwnął głową.

c.d.n.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #222498 · Odpowiedzi: 12 · Wyświetleń: 9017

psychodeliczna Napisane: 27.05.2005 16:11


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Geez.. nie wiem jakim sposobem, ale nie zauważyłam tej ujumującej romantyzm chwili metafory.

O fak, wybaczcie, to przekracza moje możliwości.
biggrin.gif
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #222304 · Odpowiedzi: 44 · Wyświetleń: 38039

psychodeliczna Napisane: 26.05.2005 17:40


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Napiszę co o tym myślę, chociaż muszę zaznaczyć- nie lubię paringu H/Hr. Początek ładny, ciekawy, a później ..coś nie bardzo. Zbyt ckliwe, przesłodzone, zero akcji, zero emocji u czytającego. Wiele błędów interpunkcyjnych wymyślnych, wymuszonych metafor. I oczywiście ten happy end.. Absolutnie nie dla mnie.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #222192 · Odpowiedzi: 44 · Wyświetleń: 38039

psychodeliczna Napisane: 24.05.2005 22:34


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 3139


Czytałam to już dużo wcześniej i nadal z niecierpliwością czekam na następną część. Opowiadanie w stylu "inne niż wszystkie", czyli zero banału, to co najbardziej mi się podoba. I akcja moim zdaniem nie jest przewidywalna. Bardzo dobre dzieło (:
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #222097 · Odpowiedzi: 206 · Wyświetleń: 510852

2 Strony  1 2 >

New Posts  Nowe odpowiedzi
No New Posts  Brak nowych odpowiedzi
Hot topic  Gorący temat (Nowe odpowiedzi)
No new  Gorący temat (Brak nowych odpowiedzi)
Poll  Sonda (Nowe odpowiedzi)
No new votes  Sonda (Brak nowych odpowiedzi)
Closed  Zamknięty temat
Moved  Przeniesiony temat
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 21.05.2024 06:46