Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Bzziuuummm!!! _ Szpital

Napisany przez: Aylet 23.03.2007 17:08

Zapewne głupi temat, jak ja, ale trudno. byliśccie kiedysz w szpuitalu oprócz momentu kiedy się urodziliście? :} Bo ja niestety przyjeżdżam tu co miesiąc i chciałąbym wiedzieć jeżeli wogole do szpitala jeździcie, czemu musicie go odwiedzieć. odp.

Napisany przez: Eva 23.03.2007 17:11

Jak z konia spadlam to mialam wstrzas mozgowia i bylam dzien czy dwa.

Napisany przez: LilienSnape 23.03.2007 17:57

ja byłam dwa razy przez zapalenie płuc.
mam nadzieje, że juz nigdy tam nie trafie.
bo czekałaby mnie głodówka.

Napisany przez: Eva 23.03.2007 18:05

ej, musisz po kazdym zdaniu wciskac tego entera? wiem ze to takie kul ale moje oczy nie lubia tak podskakiwac.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 23.03.2007 18:14

Oj, byłem. Z podejrzeniem uszkodzenia kręgosłupa. Mało przyjemne wspomnienie z dzieciństwa.
I raz z paskudnym rozstrojem żołądka. O mało się wtedy nie przekręciłem na lewą stronę i nie zwinąłem w kłębek.
Parę innych wizyt było okazjonalnych.

Aylet - a czemu musisz odwiedzać szpital co miesiąc?

A temat zawsze aktualny, w każdej rozmowie musi nadejść moment dyskusji o szpitalach, chorobach i urazach. cheess.gif

Napisany przez: LilienSnape 23.03.2007 18:20

nie, że kul. po prostu przyzwyczajenie.

Napisany przez: Child 23.03.2007 18:37

po dzieciach neostrady czas na dzieci gg tongue.gif

9 dni spedzilem na oddziale po wycieciu z lekka owrzodzialego wyrostka

Napisany przez: Eva 23.03.2007 18:38

dlugonoga sarenko

Napisany przez: Child 23.03.2007 18:42

jak juz jestesmy przy dlugosci nog... musialem w swoim szpitalnym wyrku wymontowac deche, zeby w spokoju wyciagnac nogi (;

Napisany przez: Neonai 23.03.2007 18:52

ja nie lezalam nigdy i lezec nie chce.

wogole nie podoba mi sie ten temat bo nie lubie czytac o cudzych chorobach.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 23.03.2007 18:55

Why are you really here? Are you here for Jack?

Napisany przez: Neonai 23.03.2007 19:03

i am looking for a submarine.

Napisany przez: rhiamona 23.03.2007 22:16

Byłam w szpitalu bo połknęłam 5 zł. Niemiłe doświadczenie dla sześcioletniego dziecka sad.gif a mama mówiła, nie wsadzaj niczego niejadalnego do buzi...
No ale teraz się z tego śmieje, chociaż skończyło sie operacją.

Napisany przez: anagda 23.03.2007 22:48

Ja nie byłam. I mam nadzieje, że tam nie trafię. No, chyba ze pominąć wizyty u lekarza (ciociodoktor ma niestety czasami dyżur i trzeba się pofatygować sad.gif )

Napisany przez: Zeti 24.03.2007 11:49

Raz byłem, i mi wystarczy. Miałem wtedy sześć lat, i byłem na oddziale dziecięcym. Jedzenie było okropne makaron, z czymś, co przypominało zgniłą kapustę na całe życie obrzydził mi szpitalne jedzenie. Jedyna dobra rzecz, którą tam jadłem to płatki corn flakes, które przyniósł mi tata biggrin.gif

Napisany przez: avalanche 24.03.2007 12:43

zawitałam do szpitala jak byłam bardzo mała i praktycznie nic nie pamiętam. na operację zaszycia rozszczepu w podniebieniu. rodzice mi mówili że strasznie smutna byłam i nieszczęśliwa, bo byłam zupełnie sama a wtedy rodzicom ponoć nie pozwalano tak odwiedzać dzieci i siedzieć przy nich. a jak wyszłam to się rozpłakałam.

kochamy polskie szpitale.

Napisany przez: Ludwisarz 24.03.2007 18:17

Geez, rozszczepienie podniebienia wygląda obrzydliwie.


A ja w szpitalu byłem chyba.. no nie skłamie, ze 100 razy. I nigdy nie byłem tam leczony ani diagnozowany smile.gif

Napisany przez: hazel 24.03.2007 21:49

Oj, byłam kupę razy w szpitalu. Większość to takie jednodniowe przypadki+obserwacja (zwichnięcia, przemieszczenia, złamania, ostry atak alergii, wstrząs mózgu - spadłam z drzewa.) Raz było dłużej - 2 tygodnie z okazji wycinania wyrostka. Ale gdzieś tak od czasów liceum moje wizyty w szpitalu ograniczają się do wizyt towarzyskich, które zdecydowanie nasiliły się od czasu podjęcia studiów. Ostatnio byłam w narutowiczu, odwiedzić kolegę, co wypadł z drugiego piętra na akademikach. Był taki nawalony, że się sanitariusze zastanawiali, czy go najpierw na Uciechy wieść czy do szpitala prosto.

Napisany przez: Sumiko 26.03.2007 21:16

ja miałam dwa razy zapalenie płuc, potem mononukleoze i anemie. nienawidze państwowej służby zdrowia. jedyny plus szpitali to to, że zawsze wychodziłam z nich chudziuteńka, bo nic się tam nie dawało przełknąć. w psychiatrycznym jeszcze tylko nie byłam, ale to już chyba niedługo.

Napisany przez: Lilith 26.03.2007 21:38

ja bywam tylko wtedy, kiedy mdleję w kościele i panie w beretach wciskają mi cukierki na serce do ust. czasem też zdarza mi się zemdlec na przystanku, albo w autobusie. a poza tym, to wszyscy zdrowi, dziękuję.

Napisany przez: jamona 27.03.2007 20:08

kiedy byłam w gimnazjum to często mdlałam i kończyło się to interwencją pogotowia ...nic przyjemnego. nienawidzę szpitali i wszystkiego co jest z nimi związane. wielkim trudem odwiedziłam 2 lata temu babcie po operacji biodra .Jako pacjent bywam w nim często z powodu złamań i zwichnięć .taki już widocznie los chudzielców bez mięśni... tongue.gif

Napisany przez: LilienSnape 28.03.2007 15:44

ja jeszcze nigdy nie zemdlałam, no. a w sumie chciałabym chociaż raz zobaczyć jak to jest XP

Napisany przez: anagda 28.03.2007 15:53

QUOTE(LilienSnape @ 28.03.2007 16:44)
ja jeszcze nigdy nie zemdlałam, no. a w sumie chciałabym chociaż raz zobaczyć jak to jest XP
*



Ja zemdlałam raz. Po połowinkach tongue.gif

Napisany przez: Zeti 28.03.2007 16:00

Nigdy nie mdleje. Chociaż nie wiem jakby parno było, to i tak nie zemdleje

Napisany przez: Lilith 28.03.2007 19:01

nic przyjemnego, nie chciejcie.

Napisany przez: Avadakedaver 28.03.2007 22:01

my mamy taką jedną w klasie. tera zto się nikt nie denerwuje, tylko jak zemdleje to ją z kumplem wynosimy do pielęgniarki i wracamy na lekcje. jakby migdy nic.
potem ew. na przerwie idziemy zobaczyć o co kaman.
jak tylko mowi ze jej słabo i chce iść do gabinetu to my już wstajemy, bo zawsze kiedy mowi ze się źle czuje to taki ostateczny moment, kilka sekund przed zjechaniem. wtedy wstaje i przewraca. na szczęście ktoś już przy niej jest, żeby ją złapać biggrin.gif

Napisany przez: Aylet 29.03.2007 09:11

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 23.03.2007 17:14)
Oj, byłem. Z podejrzeniem uszkodzenia kręgosłupa. Mało przyjemne wspomnienie z dzieciństwa.
I raz z paskudnym rozstrojem żołądka. O mało się wtedy nie przekręciłem na lewą stronę i nie zwinąłem w kłębek.
Parę innych wizyt było okazjonalnych.

Aylet - a czemu musisz odwiedzać szpital co miesiąc?

A temat zawsze aktualny, w każdej rozmowie musi nadejść moment dyskusji o szpitalach, chorobach i urazach. cheess.gif
*


w szpitalu jestem bo chora sie urodzilam. :}
a teraz mamy głupią informatykę i chociaż dzisiaj miałam wyjść, to nie wyjdę, bo maszyna do tomografii się popsuła =_=

Napisany przez: hazel 29.03.2007 17:06

QUOTE(anagda @ 28.03.2007 14:53)
QUOTE(LilienSnape @ 28.03.2007 16:44)
ja jeszcze nigdy nie zemdlałam, no. a w sumie chciałabym chociaż raz zobaczyć jak to jest XP
*



Ja zemdlałam raz. Po połowinkach tongue.gif
*


Zależy o jakim "zemdleniu" rozmowa się toczy. Bo takie "imprezowe" to mi się zdarzały. Ale to do tego to nie trzeba być chorym ani nic.

Napisany przez: Lilith 29.03.2007 23:14

nigdy nie łączcie cisteczek, wafelków itp z piwem, jezeli wczesniej nie jedliscie obiadu.

Napisany przez: hazel 30.03.2007 10:44

Nigdy nie mieszajcie spirytusu z zupką chińską z paczki.

Napisany przez: Zeti 30.03.2007 14:57

Mieszanina herbaty z ziemią powoduje nieoczekiwane skutki uboczne - nauczyciele stają się mili biggrin.gif

Napisany przez: jamona 31.03.2007 12:41

Lepiej jest zmieszać ziemie z kawą.Efekt taki sam i nauczyciel niczego nie podejrzewa bo kolor podobny biggrin.gif

Napisany przez: Zeti 31.03.2007 13:02

Lub z atramentem, albo solą magnezu. Biegunka pewna, i lekcja z głowy

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)