Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> "miłości Się Nie Wybiera", HG/DM i GW/BZ

Siluvajne
post 30.09.2012 23:33
Post #1 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 7
Dołączył: 26.09.2012
Skąd: Warszawa

Płeć: Kobieta



Na razie tylko eksperymentuję jeśli chodzi o pisanie ff. Może komuś te wypociny pisane na lekcjach się spodobają tongue.gif Z góry przepraszam za wszelkiego rodzaju błędy ale jeśli ich w tym tekście nie będzie to znaczy że dzieje się ze mną coś złego blink.gif
Ostrzegam: HG/DM i GW/BZ wink2.gif
No i życzę miłej lektury laugh.gif

Rozdział I

Jeździł palcem po jej nagim ciele. Jego dłoń spoczęła na talii aby potem przesunąć się w stronę jędrnego pośladka. Jęknęła cichutko. Chciała się odwrócić ale leżała jak sparaliżowana. Kończyny odmawiały jej posłuszeństwa. Dłoń mężczyzny zaczęła delikatnie wkraczać między jej uda gdy nagle Hermionę Granger obudziło wołanie jej matki. Spojrzała na stojący na szafce obok łóżka budzik.
- o nie, spóźnię się na pociąg – wyskoczyła jak poparzona z pościelili, wzięła przygotowane dzień wcześniej ubrania i pobiegła do łazienki.
Wychodząc z toalety poczuła zapach tostów z serem. Podbiegła do mamy, dała jej buziaka na przywitanie i zaczęła zjadać z prędkością światła swoje śniadanie.
- Spokojnie Hermi, zdążysz – uśmiechnęła się do niej
- Mam za pół godziny pociąg, mamo. – mówiła z zapchanymi ustami
- Jak uważasz, poproszę tatę żeby włożył twój bagaż do samochodu – wyszła z kuchni
-nie mogę się już doczekać spotkania z Harrym, Ronem i Ginny – pomyślała uradowana dziewczyna
- hihi, znowu będę musiała pomagać Harry'emu na eliksirach. Pewnie będą ze Ślizgonami – skrzywiła się na samą myśl o lekcjach z ludźmi z tego domu.
- Hermiono, jesteś już gotowa?! – usłyszała wołanie ojca
- Już idę!
Wybiegła szybko z domu i usiadła na swoim miejscu.

Peron jak zwykle był zatłoczony i nigdzie nie mogła dostrzec swoich przyjaciół, za to bardzo dobrze widziała wysokiego i ładnie opalonego blondyna, który rozmawiał z jakąś małą dziewczynką.
- Zaraz, zaraz. Czy to przypadkiem nie jest Ginny? – Nie mogła się powstrzymać i podeszła bliżej. Tak, to była Ginny i bardziej wykłócała się niż rozmawiała z przystojnym ślizgonem.
-… ją dotkniesz to pożałujesz – teatralnie zmarszczyła nosek
- Spokojnie maluszku, spróbuję się powstrzymać – dodał z szerokim uśmiechem na twarzy
- Co tu się dzieje? – Zapytała Hermiona stając obok rudowłosej przyjaciółki
Na jej widok Dracon uśmiechnął się (jeśli to w ogóle było możliwe) jeszcze szerzej.
- Nic, Herm… chodźmy lepiej do pociągu znaleźć jakiś wolny przedział. Odchodząc posłała Malfoyowi mordercze spojrzenie spod zmrużonych powiek.

- Fajnego znalazłaś sobie ‘kolegę’ do pogaduszek – W pewnym momencie odezwała się Hermiona
- Zaczepił mnie tylko.– odpowiedziała szybko.
- O, wolny przedział. – Dodała żeby przerwać krępujące milczenie
Hermiona wstawiła bagaż na półkę i wygodnie usadowiła się na swoim ulubionym miejscu, przy oknie.
- Mam nadzieję że się nie pogniewasz jeśli na chwilę cię zostawię? Muszę zapalić – zapytała Ginny
- Jasne. Ja przez ten czas doczytam książkę- uśmiechnęła się
- Jak chcesz mogę cię poczęstować
- Nie, dziękuję. Nie palę
Po tych słowach Ginny wyszła z przedziału na korytarz gdzie stało dwóch (bardzo przystojnych) osobników płci przeciwnej.
- jak wam mija podróż chłopcy – Podeszła do nich ze słodkim uśmieszkiem
- Ehh, niech ci będzie. Mam camele - Zabini podał dziewczynie paczkę, a kiedy ta wyjmowała z niej papierosa przyciągną ją do siebie i delikatnie pocałował.
- Czy wy wszędzie musicie się całować? – spytał lekko poirytowany Draco
- Trzeba korzystać z każdej chwili. W Hogwarcie będzie to utrudnione pacanie. Wiesz że nie chcemy żeby ktokolwiek się o tym dowiedział.
- Taa
- Draco, Draco, nie bądź zazdrosny. Wiem że chciałbyś być w naszej sytuacji z panną Gr...
- Głośniej już nie możesz? – Odpowiedział szybko Malfoy, tak żeby gryfonka nie mogła dokończyć zdania. Nagle z pobliskiego przedziału wyłoniła się Hermiona. Miała na sobie obcisłe jeansy i szary podkoszulek. Ubranie idealnie uwydatniało jej kształty. Draco stał ze zmrużonymi powiekami i badał każdy milimetr kobiecego ciała. Trochę ją to zawstydziło i na jej policzkach wykwitł piękny rumieniec.
- Ginny? – Zapytała niepewnym głosem i szybko uciekła do przedziału
- Cholera, nie ma wyjścia, powiem jej. Nie będzie łatwo – zostawiła towarzyszy i weszła do pieczary lwa.

- Hermiono, zrozum. Miłości się nie wybiera – po raz setny powtarzała jej te słowa. Pierwszy raz droga do Hogwartu tak jej się dłużyła.
- Jakim cudem. Niee, to jest niemożliwe – nieustannie mruczała pod nosem Hermiona.
- Nie mogę w to uwierzyć
- Może po prostu nie potrafisz tego zrozumieć. To że Zabini jest z innego domu nie znaczy, że nie mogę być w nim zakochana. Ja nie robiłabym Ci wyrzutów gdybyś ty była zakochana w Draconie – mówiła ze łzami w oczach rudowłosa. Hermiona nie zastanawiając się długo przytuliła koleżankę.

Dalsza podróż minęła im w przyjemnej atmosferze. Miona pogodziła się z losem i zaakceptowała związek Ginny z Blaisem.

Ten post był edytowany przez Siluvajne: 17.10.2012 17:15


--------------------
Non omnis morian
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic


Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 19.04.2024 23:27