Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

129 Strony « < 97 98 99 100 101 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> [filmy] Co Ostatnio Obejrzeliśmy, cd

Czternasta
post 09.03.2009 09:40
Post #2451 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 127
Dołączył: 07.04.2006

Płeć: Kobieta



Rola Hoffmana była rewelacyjna, podobnie jak Penna w I'm Sam i Leonardo w Co gryzie Gilberta Grape'a, uważam, że zagrać taką postać jest tysiąc razy trudniej, niż "zwykłego" człowieka, nawet tego, który przez pół filmu chodzi wściekły smile.gif nie potrafię zrozumieć, jak po Rienmanie można w ogóle mówić o Tomku, którego Hoffman najnormalniej w świecie zmiażdżył.


--------------------
Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy,
a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 09.03.2009 15:34
Post #2452 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Hoffman petarda, równie dobrą kreacją był chyba tylko Penn jako Sam.

Co do Slumdoga jeszcze, to oczywiście ja nie neguję, że on się może podobać i absolutnie nie wymagam, żeby się tego wypierać, Najuś wink2.gif. Mnie chodzi tylko o to, że - przy całym swoim uroku - nie jest to żaden wybitny film. I nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że nic lepszego w tym roku nie było - był The Reader, był Benjamin Button. A już co do piosenki to w ogóle jakiś żart - w porównaniu z Peterem Gabrielem (WALL-E), zwycięski utworek ze Slumdoga jest po prostu żenua.

Ten post był edytowany przez owczarnia: 09.03.2009 15:34


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 09.03.2009 18:14
Post #2453 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



wciąż nie widziałam Lektora, ale wyższości Buttona nad Slumdogiem nie widzę. w czym konkretnie lepszy? a kawałek Gabriela to raczej takie nieprzyjemne połączenie jego wad z your average kreskówka song (częściowo się pokrywa jedno z drugim), NUDA.


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 09.03.2009 18:58
Post #2454 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Nawet jeśli Gabriel wydaje się komuś nudny, to kawałek ze Slumdoga jest po prostu żenujący, toż to niemal disco polo.

W czym Button lepszy? Przede wszystkim fenomenalnie zagrany, z dużym klimatem, rewelacyjnymi efektami. Może i owszem, trochę wydmuszka, ale czy Slumdog nie wydmuszka? Ot, jedno i drugie opowieść z pogranicza fantasy, Button bardziej, Slumdog mniej. Ale choć wielkich życiowych prawd nie odkrywa ani jeden, ani drugi, to Button jest po prostu lepszy warsztatowo.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Eva
post 09.03.2009 19:08
Post #2455 

nocturnal


Grupa: czysta krew..
Postów: 5438
Dołączył: 10.04.2003
Skąd: Poznań, miasto doznań.

Płeć: Kobieta



QUOTE
Mnie chodzi tylko o to, że - przy całym swoim uroku - nie jest to żaden wybitny film. I nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że nic lepszego w tym roku nie było - był The Reader

Tu się zgodzę w stu procentach. Nastawiłam się na jakieś niesamowite wrażenia podczas oglądania tego Slumdoga, ze wszystkich stron dochodziły głosy, że genialny, że cudo, że końcówka OJezu. I niestety, zawiodłam się. Nie mówię przy tym, że film jest zły, po prostu.. nie jest AŻ TAK dobry. The Reader go przerasta o kilka klas co najmniej.

A co do Buttona.. Moje zdanie jest takie, że ciężko zrobić zły film z Cate Blanchett i Bradem Pittem. No i nie zrobili złego filmu, ale jakiegoś arcydzieła też nie. Za to ostro mnie wkurzały momenty, w których eksponowana była figura Cate, bo ona taka ładna i cudowna, a mnie zazdrość zżerała.

Ten post był edytowany przez Eva: 09.03.2009 19:13


--------------------
“You may be as vicious about me as you please. You will only do me justice."

deviantART
last.fm
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 09.03.2009 19:17
Post #2456 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Pewno, Button też nie jest arcydziełem, ale od Slumdoga jednak lepszy. Główny mankament Buttona polegał na nieco zbyt dużym zadęciu, ale i tak - lepszy wink2.gif.

Natomiast Lektor to już w ogóle, dokładnie jak pisze Eva - różnica wręcz kilku klas.

A co do figury Cate wub.gif... Na mnie działa raczej motywująco - wiecie, mnie wiekiem bliżej do niej niż Evie, więc mówię sobie "skoro ona może, to ty też" dementi.gif.

Ten post był edytowany przez owczarnia: 09.03.2009 19:17


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 10.03.2009 00:01
Post #2457 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Hoho, na Slumdoga idziemy z Ewą w sobotę, jestem bardzo ciekaw. Ale wypowiem się co do soundtracku. Supersolidnie wymiata. Piosenka też. Słuszny Oscar, bez dwóch zdań.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Neonai
post 10.03.2009 00:15
Post #2458 

Jolene


Grupa: czysta krew..
Postów: 3818
Dołączył: 20.10.2003
Skąd: z nizin.

Płeć: Kobieta



QUOTE(owczarnia @ 09.03.2009 17:58)
Nawet jeśli Gabriel wydaje się komuś nudny, to kawałek ze Slumdoga jest po prostu żenujący, toż to niemal disco polo.
*


disco - polo? litości, nie grzesz kobieto.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avadakedaver
post 10.03.2009 00:19
Post #2459 

MASTER CIP


Grupa: czysta krew..
Postów: 7404
Dołączył: 02.02.2006
Skąd: Nadsiusiakowo

Płeć: włóczykij



Spoko Naj, nie bulwersuj się. Owcy się Pattison podoba w Twilight'cie, więc wiesz ; )


--------------------
i'm busy: saving the universe

W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno.
Ty i 6198 osób lubi to.

(and all that jazz)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Neonai
post 10.03.2009 00:20
Post #2460 

Jolene


Grupa: czysta krew..
Postów: 3818
Dołączył: 20.10.2003
Skąd: z nizin.

Płeć: Kobieta



nie wiem o czym/kim mówisz.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 10.03.2009 00:36
Post #2461 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



O Cedriku Diggorym =D
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Neonai
post 10.03.2009 00:40
Post #2462 

Jolene


Grupa: czysta krew..
Postów: 3818
Dołączył: 20.10.2003
Skąd: z nizin.

Płeć: Kobieta



aaa...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 10.03.2009 00:42
Post #2463 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(Neonai @ 09.03.2009 23:15)
QUOTE(owczarnia @ 09.03.2009 17:58)
Nawet jeśli Gabriel wydaje się komuś nudny, to kawałek ze Slumdoga jest po prostu żenujący, toż to niemal disco polo.
*


disco - polo? litości, nie grzesz kobieto.
*


Że się upewnię: mówimy o tym nagranku?

Dobra, nie disco polo. Dicso indio.


QUOTE(Avadakedaver @ 09.03.2009 23:19)
Spoko Naj, nie bulwersuj się. Owcy się Pattison podoba w Twilight'cie, więc wiesz ; )
*


Spadaj, wredoto.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 10.03.2009 00:48
Post #2464 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Ja nie wiem, co mówią serwisy, ja wiem co widziałam, a oglądałam calusieńskie rozdanie murem przylepiona do kanapy wink2.gif.


Edit: No jak to?! A co to za przekręt???

Ten post był edytowany przez owczarnia: 10.03.2009 00:49


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Neonai
post 10.03.2009 00:50
Post #2465 

Jolene


Grupa: czysta krew..
Postów: 3818
Dołączył: 20.10.2003
Skąd: z nizin.

Płeć: Kobieta



dobra, sorry za zamieszanie, moja pomyłka, przez to że były dwie nominowane, juz mi się wszystko pokręciło. oczywiscie wygrała Jai Ho. ale i tak nie uważam że to disco polo, chociaż w sumie ta druga fajniejsza;d

Ten post był edytowany przez Neonai: 10.03.2009 00:50
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 10.03.2009 00:55
Post #2466 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



No ta druga fajniejsza, fakt. Trochę mniej disco polo wink2.gif.

Ale niech mi nikt nie mówi, że to cuś było lepsze od Gabriela *nadyma się*.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Neonai
post 10.03.2009 00:59
Post #2467 

Jolene


Grupa: czysta krew..
Postów: 3818
Dołączył: 20.10.2003
Skąd: z nizin.

Płeć: Kobieta



zarzuc linkiem, bo nie slyszałam.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 10.03.2009 01:18
Post #2468 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta





--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Neonai
post 10.03.2009 13:47
Post #2469 

Jolene


Grupa: czysta krew..
Postów: 3818
Dołączył: 20.10.2003
Skąd: z nizin.

Płeć: Kobieta



ee, takie mocno średnie.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 10.03.2009 16:16
Post #2470 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Peter Gabriel i określenie "mocno średnie" nie mieszczą się na jednej półce wink2.gif.

A tak na poważnie, to oczywiście każdemu podoba się co innego, ale mimo wszystko wydaje mi się, że tu jednak również zachodzi owa różnica kilku klas, o której pisała Eva.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 10.03.2009 18:29
Post #2471 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



ale jesteś pewna, że nie dałaś się nabrać statusom autorów obu piosenek z tymi kilkoma klasami? wink2.gif w końcu jedną zbyłaś 'niezbyt' pasującą szufladką, a o drugiej nie napisałaś nic, bo chyba to, że Peter Gabriel to czy tamto nie bardzo się liczy (abstrahując już od tego, że mówiąc delikatnie, czołówka bossów raczej nie dla niego).

Ten post był edytowany przez Potti: 10.03.2009 18:29


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 10.03.2009 20:03
Post #2472 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Mogłabym teraz wzbić się na wyżyny złośliwości i napisać, że jak ja Gabriela słuchałam, to Ty jeszcze moja droga pod dywanem na szczudłach biegałaś, ale się powstrzymam wink2.gif.

Innymi słowy: Peter Gabriel jest jednym z moich ulubionych artystów, muzyków, piosenkarzy - jak kto tam sobie lubi nazywać. Zasłuchiwałam się w jego płytach przez dłuugie lata, a i do dziś szczególne miejsce w sercu mym zajmuje. Tak więc - choć nie jestem ekspertem muzycznym - pochlebiam sobie, że umiem odróżnić klasę od szajsu, a opieram to przeknonanie na wieloletnich doświadczeniach oraz eksperymentach maniakalnej słuchaczki. Tak więc gust jaki mam taki mam, ale wyrobiłam go sobie całkiem sama i żadne statusy mi nie są do tego potrzebne smile.gif.

I to nawet nie to, żebym zaliczała Slumdogową piosneczkę do szajsu, nie, ona jest w swojej klasie całkiem OK. Ale będę się upierać, iż jest to klasa Gabrielowi nie zahaczająca nawet o okolice pięt. Albo dobrze, krakowskim targiem: kolan.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 10.03.2009 21:56
Post #2473 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



równie dobrze ja mogłabym powiedzieć, że będąc w wieku, w którym Ty jarałaś się Gunsami słuchałam The Zombies, Briana Eno i XTC, ale czy potrzebne nam takie niskie teksty, skoro ani Ty nie miałaś wpływu na mniejszą dostępność, ani ja na swoją datę urodzenia (wolałam nie pomijać truizmu, żeby nie wyszło na to, że uważam, że miałaś większe szanse)?
w dodatku wydaje mi się, że ze swojej strony na tyle, na ile mogłam/chciałam- nadrobiłam i między innymi znam całkiem sporo płyt, w tym niejedną, w nagrywaniu której mniejszy lub większy udział miał Peter Gabriel. dlatego zupełnie nie widzę sensu wspominania o takich argumentach.

szczególnie, że to wszystko wciąż nijak się ma do porównania obu piosenek, bo nadal wynika z tego tyle, że "Jai Ho" nie dorasta do pięt "Down to Earth", ponieważ za tę drugą odpowiada Peter Gabriel. wydawałoby się, że skoro to takie oczywiste, banalnym zadaniem byłoby troszeczkę konkretniej zniszczyć tę pierwszą (nie używając nazwisk na przykład), ale z drugiej strony, nawet tylko przyzwoite motywiki nie ukazują się na zawołanie, o śladzie świeżości w dziadkowym przynudzaniu nie wspominając. a tymczasem przecież choćby takiemu Tarkowskiemu zdarzały się filmy słabsze niż Slumdog i co poradzić, trudno obronić jego Solaris wypunktowując cechy świadczące o geniuszu Zwierciadła czy tym bardziej opowiadając, jak to go bardzo cenimy.


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 10.03.2009 22:38
Post #2474 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Pomijając fakt, że Brian Eno bynajmniej nie jest mi obcy, chodziło o coś zupełnie innego. Otóż odczułam w Twojej wypowiedzi sugestię, jakobym kierowała się tak zwaną marką. Stąd moja odpowiedź nie miała na celu nic innego, jak uprzytomnienie Ci faktu, że takie osądy niekoniecznie bywają trafione. O ile oczywiście to właśnie robiłaś, bo jeśli nie - to przepraszam.

A wszystko to tak ma się do porównania obu piosenek, że po prostu styl Gabriela jest mi doskonale znany i właśnie wielce przeze mnie ceniony. Do tego stopnia, że w kinie - nie mając pojęcia, że jeden z moich ulubionych artystów miał swój udział w filmie - niemal wyrwało mi się na całe gardło: "Boże, przecież to jest Peter Gabriel!!!". Pomimo, iż piosenka leciała już na napisach, ludzie szurali, światło się paliło oraz znajomi, z którymi byliśmy dzielili się wrażeniami tuż przy moim uchu. I ta piosenka jest właśnie idealnie w jego stylu, genialnym, nie do podrobienia. Pamiętam, jak stałam, zasłuchana, pod ekranem i za nic nie chciałam dać się wyciągnąć z sali. Spodobała mi się od pierwszego kopa. A "Jai Ho"? Boże złoty, toż to przecież jest zwykły, bollywoodzki taneczny numerek... Umówmy się, dostał Oscara na fali Slumdoga, li i jedynie. Nie wiem, jeżeli spodziewałaś się po mnie jakiejś fachowej analizy, to przepraszam, ale nic takiego nie leży w moich możliwościach, jak już pisałam - nie jestem ekspertem muzycznym. Ale nawet jeśli Gabriel świeżością nie trąci (i całe szczęście, jak dla mnie, bo pokochałam go właśnie w takim wydaniu, pomijając już fakt, że - znów według mnie - zmiana stylu w tym wieku może co najwyżej zalatywać żałością), to to jest kawał profesjonalnej klasy. To nadal jest genialny muzyk. Dla Ciebie dziadek - ja go pamiętam ze "Sledgehammera" smile.gif. I mimo blisko pięćdziesiątki na karku, był dla mnie cholernie seksowny wub.gif. A zresztą, cóż niby takiego świeżego ma w sobie "Jai Ho"? Banalna pioseneczka, popowy rytmik z lekko orientalnym zacięciem. Nie wiem jak innych, ale mnie osobiście takie orientalne disco z lekka wątpia szarpie, i przyznam, że czułam spore zażenowanie, kiedy tę piosenkę Oscarem nagradzali. Tu uprzedzę ewentualne pytania i dodam, że owszem, widziałam już na Oscarach gorsze rzeczy i zapewne dawno powinnam pozbyć się złudzeń. Ale niestety nie potrafię.

Dodam jeszcze, że przykład z filmami jest o tyle nietrafiony, że tu rzeczywiście można wypunktować pewne rzeczy, nawet byle laik to potrafi. Wystarczy chodzić do kina i trochę się tym interesować. Z muzyką nie jest już tak łatwo, bo - dla laika, podkreślam - to głównie kwestia gustu. Jednakowoż najogólniej rzecz ująwszy, istnieje coś takiego, jak dobra muzyka, i do tej zalicza się kawałek Gabriela. Czego, niestety, o "Jai Ho" powiedzieć po prostu nie można. To tak, jakby do wyścigu o Oscara z Benjaminem Buttonem stanął Kiler. Owszem, Button był miejscami nudnawy, ciutkę przeozdobiony, nieco zbyt nadęty. Ale mimo tych mankamentów, od Kilera nadal dzieli go przepaść. I to wcale nie dlatego, że tu prawda Hollywood, Brad Pitt, Cate Blanchett a tu biedna Polska z naszym żałosnym Czarkiem Pazurą i jeszcze bardziej żałosną Figurą Katarzyną. Dlatego, że to są po prostu dwa filmy, z których jeden - pomimo wszystko - jest po prostu dobry, a drugi (o ironio, również pomimo wszystko, bo przecież Machulski to legenda) jest zwyczajnie kiepski. I żeby już było całkiem śmiesznie, to z reżyserów akurat o wiele bardziej cenię Boyla (Slumdog) niż Finchera (Button). I jeśli chodzi o sam film, to jeszcze, jeszcze w miarę mogę (jakoś) tego Oscara zdzierżyć, choć boli mnie niesprawiedliwość względem Lektora. Ale piosenka to już pełna porażka i nic na to nie poradzę, choćby nie wiem jak wmawiano mi dziecko w brzuch wink2.gif.

Ten post był edytowany przez owczarnia: 11.03.2009 00:10


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 11.03.2009 00:00
Post #2475 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



ja też wcale nie zamierzałam Ci wytykać kogo znasz, a kogo nie wink2.gif

jeśli chodzi o dziadka, to nie miałam na myśli jego wyglądu, bo i nie o tym rozmawiamy. nie chodzi nawet do końca o jego wiek, tylko o to, że raczej nie ma do zaoferowania nic ponad odgrzewane kotlety (dla mnie). a przecież nie takim zdarza się oszukanie nie tyle czasu, co ilości materiału- w zeszłym roku zarówno wspomniany Brian Eno z Byrnem, jak (o 8 lat starszy!) Brian Wilson prędzej skompromitowali młodszych kolegów niż poddali sens dalszego tworzenia pod wątpliwość. przy czym nie było żadnych rewolucji stylistycznych, chodzi po prostu o to ile ciekawych i ładnych melodii wciąż jest w głowie Wilsona, podczas kiedy jeden kawałek Gabriela nudzi mi się po niecałej minucie.
(choć to nawet nie jest specjalny zarzut, który miałby rzucić cień na jego karierę, bo jak wiadomo co drugiemu się tak zdarza)

i powiedzmy sobie od razu, że Oscar za najlepszą piosenkę to nie podsumowanie dekady Pitchforka, a na potrzeby filmów nie trzaskają singli Animal Collective (co prawda Shieldsowi się kiedyś zdarzyło i w dodatku udało). dlatego może niefortunna była ta "świeżość", bo znów zamiast do oryginalności miała prowadzić do interesujących momentów niezależnie od wychodzenia czy nie poza Bollywood, zwrócenia uwagi w trakcie filmu i żeby jeszcze nie było szkoda czasu na posłuchanie jej później. jakby jeszcze coś tam przełamywała, to chyba zasłużyłaby na mojego Ipoda, ale z drugiej strony od tego jest na tym soundtracku M.I.A. wink2.gif

ale generalnie o to mi chodziło wink2.gif

Ten post był edytowany przez Potti: 11.03.2009 00:16


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

129 Strony « < 97 98 99 100 101 > » 
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 29.04.2024 21:36