Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Kultura _ Literatura Brytyjska Lub Amerykańska

Napisany przez: Reika 18.11.2008 17:01

No więc jestem studentką filologii angielskiej i mam do Was małą prośbę. W tym roku piszę pracę licencjacką. Piszę ją z literatury (inne działy w ogóle mnie nie interesują, a dużego wyboru to nie mam).

Promotor zaproponował mi temat: "Łamanie reguł społecznych w epoce wiktoriańskiej na podstawie powieści Jane Austen". Ale nie jestem pewna czy to dobry temat... Nie jest zbyt kobiecy?

Może Wy macie jakieś propozycje? Jakie książki byłyby godne uwagi? Z których mogłabym sklecić jakiś dobry temat pracy?

Napisany przez: Eva 18.11.2008 17:08

Jeszcze nie sformułowałam tematu (licencjat dopiero w przyszlym roku) ale ja osobiscie mam ochote pisac o utworach literackich i legendach, ktore pojawialy sie w roznych kregach celtyckich - od Irlandii, przez Walie i Bretonie (przykladowo zaleznosc walijskiego Ysgolana do Bretonskiego Scolvana), ale to z kolei pewnie nie bardzo by Cie interesowalo ;> Nie wyobrazam sobie pisac na jakis typowo jezykowy temat.

W kazdym razie nie wiem co chcesz od wlasnego - moim zdaniem bardzo ciekawy, przez co tez przyjemny i dobrze bedzie sie pisalo. A ze kobiecy? I co z tego ;>

Napisany przez: Katon 18.11.2008 17:25

Nie no, temat jest ok, poza tak fundamentalnym knotem w nazwie, że jakbym był starym zgryźliwym profesorem w wieku lat 60 to bym Ci tą pracę uwalił.

Jane Austen nie żyła w i nie pisała o epoce wiktoriańskiej. Nawet o nią nie zahaczyła. Promotor powinien trochę liznąc historii, i'm afraid.

Napisany przez: owczarnia 18.11.2008 17:26

No pewnie. Zwłaszcza, że Jane Austen to jest temat-rzeka. Proponuję na dobry początek, celem wczucia się w nastrój, obejrzeć "Zakochaną Jane" wub.gif.

Napisany przez: Reika 18.11.2008 17:35

Czytałam większość książek Jane Austen i oglądałam wszystkie filmy na podstawie jej książek także wiem na czym ma polegać mój temat wink2.gif A taka rzeka to wcale nie jest, skoro temat jest uściślony jedynie do łamania zasad moralnych, zważywszy na to, że w każdej książce były to praktycznie te same reguły.

Faktycznie nie pisała w tej epoce... Więc nie rozumiem czemu sam mi to zasugerował... Jak można się pomylić aż o wiek O.o A profesor jest po 60 XD

Napisany przez: Eva 18.11.2008 20:16

Nawet o swoj wiek tak mniej wiecej ;)

Napisany przez: owczarnia 19.11.2008 02:40

QUOTE(Reika @ 18.11.2008 17:35)
A taka rzeka to wcale nie jest, skoro temat jest uściślony jedynie do łamania zasad moralnych, zważywszy na to, że w każdej książce były to praktycznie te same reguły.
*


Humor. Finezja. Doskonale skonstruowane postaci. Tu nie chodzi o same sztywne reguły, tu chodzi o stereotypy - kobieta, która ma poczucie humoru, wie czego chce i nie waha się z tym pokazywać? Mało tego, kobieta, która chce być niezależna? I udaje jej się to? W czasach sztampowych książczydeł dla panien z dobrego domu to był przełom. Społeczna akceptacja nie dość, że dla romansów, to jeszcze tak wywrotowych? Jak to nie jest rzeka, to ja już nie wiem, co mogłoby nią być smile.gif.

PS
Łamanie reguł społecznych to nie to samo, co łamanie zasad moralnych. BARDZO nie to samo.

Napisany przez: Katon 20.11.2008 00:24

O, proszę, jak się wyjątkowo zgadzamy =)

Ale ja bym poszedł nawet dalej. Powieści Austen nie są nawet o łamaniu zasad społecznych. One są o tym, jak poruszając się wśród nich osiągnąć to co się chce. Jak grać nimi w swoją, a nie w cudzą grę.

Napisany przez: Eva 20.11.2008 00:28

Napisz i odsprzedaj ;>

Napisany przez: Reika 20.11.2008 12:25

Najpierw jeszcze musze napisać wink2.gif A jakoś mi się do tego nie spieszy... Ani nie mam pomysłu jak to rozłożyć na rozdziały, podrozdziały itp; ani nie mam dość wiary we własne umiejętności pisania po angielsku ani nie mam dość samozaparcia wink2.gif

Owczarnia, masz racje, reguły społeczne to nie to samo co zasady moralne... Tak jakoś wyszło, że użyłam tego naprzemiennie...
Jeżeli chodzi o ten temat rzekę, to ja mam skłonność do zaniżania objętości prac pisemnych... To znaczy zanim coś napiszę =) Często po prostu boję się, że będzie za mało...

Katon, więc co proponujesz? Zmianę tematu na jeszcze węższy?

Napisany przez: Katon 20.11.2008 12:32

Niekoniecznie. Po prostu tezę można naświetlić z różnych stron, ale fakt, nie zgadzam się z przekonaniem, że łamanie konwenansów społecznych jest w tych książkach jakieś nagminne.

Napisany przez: Reika 20.11.2008 18:01

Nie? Głównym wątkiem jest mieszanie różnych warstw społecznych poprzez małżeństwo, co nie było mile widziane.

Poza tym weźmy np. 'Emmę'. Główna bohaterka swata wszystkich na około nie myśląc o swoim staropanieństwie...
Lub 'Duma i Uprzedzenie' oprócz małżeństwa osób z różnych warstw społecznych, mamy kobietę myślącą inaczej od większości ludzi, nie dbającą o szlifowanie swojej gry na instrumentach czy rysunku; ironiczną i wyrażającą swoją opinię nie zważając na konsekwencje.
Albo matka Elizabeth, ośmieszająca swoje córki poprzez własne zachowanie;
Siostra, która ucieka z żołnierzem i żyjąca w związku bez ślubu.
'Opactwo Northanger' główna bohaterka ma wybujałą wyobraźnię łechtaną przez powieści, które nie cieszyły się dobrą sławą i praktycznie żaden mężczyzna nie przyznałby się do przeczytania takowych. Oczywiście mieszanie się warstw społecznych, a także mniejsze rzeczy jak choćby rozmowa z nieznajomymi bez odpowiedniego przedstawienia osoby przez znajomego.

Książki są wypełnione tym... Dosłownie... Ale nie wiem czy wystarczy mi na co najmniej 30 stronnicową pracę...

Napisany przez: Katon 20.11.2008 18:35

Ale tak naprawdę tylko ucieczka z żołnierzem i życie bez ślubu mogły wtedy realnie bulwersować, reszta to mniejsze lub większe dziwactwa, To nie były tak surowe czasy jak się nam dziś wydaje.

Napisany przez: Reika 20.11.2008 20:40

Mi nie chodzi o te wielkie skandale. Chociaż będą zawarte w pracy, to nie na tym zamierzam sie skupić. Chodzi o te małe dziwactwa. Ja wcale nie twierdze, że czasy były surowe. Właśnie chodzi o te małe dziwactwa. Bo większość rzeczy dzieje sie powoli, prawda? Metoda małych kroczków... O to mi chodzi. I to nie znaczy, że te dziwactwa nie bulwersowały społeczeństwa. Bulwersowały. Większość ludzi nie uznawała takich występków, jak były opisane w książkach. Szczególnie ludzie wpływowi, bogaci, 'szlachetnej krwi'. W tamtym czasie ludzie naprawde przywiązywali wielką wagę do zasad.

Napisany przez: Katon 21.11.2008 11:45

Tak, oczywiście, ale do zasad właśnie. Do reguł też, ale znacznie mniejszą i byli skłonni przymykać oko na pewne dziwactwa. A nawet je aprobować do pewnego stopnia. Społeczeństwo angielskie zawsze miało nieco mniej sztywną strukturę społeczną i nigdy między bogatym szlachcicem a bogatym kupcem, lub ubogim szlachcicem i ubogim kupcem nie rozpościerała się jakaś przepaść. A już szczególnie wtedy. To epoka wiktoriańska wytworzyła trochę takich idiotycznych konwenansów, jakie żyjącym na wsi ludziom z powieści Austen nie przyszłyby zapewne do głowy. Powieści to powieści - bez konfliktu i napięcia nie byłyby takie genialne. Ale ich konkluzja jest niemal zawsze optymistyczna. Da się zdobyć miłość wszędzie i zawsze, wystarczy się czasem trochę nakombinować. Ja zawsze miałem odczucia, że te powieści można dziś wręcz odczytać jako pewien hołd dla tamtej obyczajowości.

Napisany przez: Reika 25.11.2008 01:31

Możliwe, że masz rację... Co masz na myśli, mówiąc o hołdzie?

W sumie temat i tak już nieaktualny bo zmieniłam temat pracy =)

Napisany przez: Eva 25.11.2008 03:15

Nie powiem 'szkoda' póki nie otrzymam odpowiedzi na pytanie 'na jaki?'.

Napisany przez: Katon 25.11.2008 12:28

Co mam na myśli pisząc o hołdzie? Chyba, że z perspektywy niemal dwóch wieków tamte zasady często wydają się znacznie mądrzejsze i szlachetniejsze niż mogłoby się wydawać.

Napisany przez: Reika 25.11.2008 15:15

Eva, dlaczego szkoda?

Katon, masz rację... Często może się wydawać, że tamte zwyczaje były szlachetniejsze...

Napisany przez: owczarnia 25.11.2008 16:06

Szlachetniejsze? A cóż jest szlachetnego w obłudzie i zakłamaniu? Nigdy nie odniosłam wrażenia, że Austen składała temu jakikolwiek hołd - wręcz przeciwnie, ona tę obłudę i to zakłamanie, tę zaściankową moralność, wyśmiewała. Jej książki były tęsknotą do prawdy, tęsknotą do tego, by choć część z rzeczywistości, która ją otaczała, nosiła znamiona tej prawdy. Niestety, było inaczej.

Napisany przez: Katon 25.11.2008 17:19

Zupełnie tak tego nie widzę. Obłuda i zakłamanie to właściwie słowa wytrychy w tym kontekście, a wcale nie ma ich aż tak wiele w tych powieściach. Wszystkie te społeczne przeszkody są w pewnym sensie próbą miłości. Testem na oddanie i determinację. Nie można iść ze sobą do łóżkach po dwóch namiętnych spojrzeniach i się samozrealizować z pomocą cosmo, dlatego trzeba nieco uporu i konsekwencji, żeby osiągnąć to co się chce. A tęsknota do prawdy jest uniwersalna. Na jej przeszkodzie nie stały zwyczaje osiadłej szlachty wiejskiej z początku XIX wieku tylko natura ludzka i jej nieładne strony. Tyle było prawdy wtedy, co i dziś, tylko przeszkody i blokady inne.

Napisany przez: owczarnia 25.11.2008 17:27

No i ja się z tym zgadzam, co teraz piszesz, bo jedno drugiego wcale nie wyklucza. Dlatego powieści Austen są tak bardzo uniwersalne, i dlatego właśnie to jest temat rzeka smile.gif.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)