Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Twórczość Wspólna-czyli Nasz Pierwszy, Wspólny Fic, Rozdział I

frywolitka_feat_magiczna
post 12.10.2005 16:51
Post #1 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 10
Dołączył: 12.10.2005




Od Frywolitki i Magicznej słów kilka
Trochę parodii, trochę sarkazmu, trochę powagi, słowem nasz pierwszy, wspólny rozdział.
Wszelką krytykę i rady przyjmiemy radością!


Był to zimny, już wrześniowy poranek. Regent Street powoli zapełniała się śpieszącymi do szkoły uczniami.
W pokoju Melody panował przyjemny półmrok. Dziewczyna oddychała miarowo, jakby nie słysząc dochodzącego z ulicy gwaru.
Była śliczna. Miała jasną cerę, brązowe, tworzące wokół jej kształtnej twarzy istną burze włosy i (czego spod przymkniętych powiek nie można było dostrzec) duże, czekoladowe oczy, emanujące zimnem. Panna Moore należała do dziewczyn, za którymi mężczyźni się oglądali, ale ona nic sobie z tego nie robiła. Pomimo swej urody siedemnastolatka nadal nie przeżyła pierwszego pocałunku, nadal nie obdarzyła nikogo uczuciem na tyle gwałtownym by nazwać je miłością. Może spowodowano to posyłając ją do żeńskiego liceum a może powodem niedoświadczenia był charakter Melody (uchodzącej za nadzwyczaj spokojną, ale i ironiczną).
Na korytarzu rozległy się kroki. Po kilku chwilach drzwi otworzyły się cicho, ukazując piękną blondynkę, będącą przy nadziei. Podeszła ona wolno do łóżka dziewczyny i uśmiechnąwszy się ciepło odgarnęła z jej twarzy kilka kosmyków. Po chwili wahania przeniosła swą dłoń na ramię panny Moore i spokojnym głosem zaczęła ją budzić. Lauren była z ojcem czekoladowookiej już od pięciu lat i zdążyła pokochać ją jak własną córkę, a dziecko Erica również nauczyło się odwzajemniać to uczucie. Tworzyli normalną, miłującą się rodziną.
-No mała, wstawaj! Za kilka godzin jedziesz do nowej szkoły! Jedziesz do Hogwartu!- oczy Melody otworzyły się szybko.
-To już dziś?- zapytała z lękiem. Lauren pogłaskała dziewczynę po policzku.
-Spokojnie, nie będzie tak źle... Mi się tam podobało. Wiesz, twój ojciec trafił do Slytherinu a ja zostałam przydzielona do Ravenclawu. Choć jak się domyślasz, gdy on kończył szkołę ja ją dopiero miałam zaczynać... Ale, ale- opowiem Ci resztę przy śniadaniu. Ubieraj się i chodź na dół. Wydaje mi się, że Eric ma coś dla Ciebie
-Mam się bać?- zainteresowała się brązowowłosa idąc w stronę łazienki. Blondynka zachichotała.
-Sama oceń!- po czym wyszła z pokoju, pozostawiając pannę Moore z jej własną ciekawością.
***
Śniadanie minęło im w dość radosnej atmosferze. Na początku posiłku ojciec wręczył córce małe, ślicznie opakowane zawiniątko, w którym znalazła prześliczny wisiorek z czarnego srebra w kształcie smoka ( od autorek: chciałybyśmy tylko zaznaczyć, że Draco to po łacinie Smok), następnie na stole pojawiło się ulubione danie Melody by wreszcie Lauren oznajmiła, że jeśli Eric nie odwiezie dziecka na peron to blondwłosa zabiera siedemnastolatkę i się wyprowadzają.
W efekcie po godzinie pędzili w trójkę przez ulice Londynu pięknym, czarnym Bentley’em. Cóż. Pani Moore należała do osób o dużej sile perswazji.
Orzechowooka spojrzała tęskno za okno. Prawdę mówiąc, trochę się bała nowej szkoły. Całe życie chodziła do poszczególnych placówek dla dziewcząt Sióstr WIRENS (od autorek: wymyśliły je Kitiara i Nagini) w Paryżu. A teraz, gdy Voldemort został nareszcie pokonany przez Harry’ego Pottera, jej rodzina postanowiła
powrócić do Anglii, zaś ona musiała zmienić miejsce nauczania na Hogwart… Westchnęła.
***
Lauren rzuciła się ściskać swą „córkę” ze łzami w oczach.
-I pamiętaj! Jeśli ktokolwiek Cię zaatakuje…- zaczęła tłumiąc wzruszenie.
-To nie trać czasu na wyciąganie różdżki, po prostu go kopnij lub uderz w jedno z trzech newralgicznych miejsc. Wiem.- siedemnastolatka uśmiechnąwszy się pomachała po raz ostatni swym opiekunom i ruszyła do pociągu pogrążona w myślach.
Dobrze pamiętała dzień, gdy matka odeszła. Miała wtedy dziesięć lat. Zostawiła ich dla jakiegoś Niemca. I choć Melody nadal czuła do niej nienawiść, powoli zastępowała to uczucie wdzięcznością. Gdyby ta kobieta nie odeszła, w życiu Moore’ów nigdy nie pojawiłaby się Lauren… Dziewczyna uśmiechnęła się do siebie niewyraźnie. Tak… Życie potrafiło być piękne.
***
Otworzyła kolejny przedział w nadziei na choćby jedno wolne miejsce. Ku jej ogromnej radości siedział w nim tylko jakiś chłopak… Albo goryl, brązowowłosa nie była w stanie stwierdzić.
-Em… Mogę?- zapytała niepewnie wchodząc do środka. Owo wyglądające na strasznego przygłupa stworzenie nawet nie zareagowało. Siedemnastolatka skarciła się w myślach.
„A może on jest nieśmiały? Albo okaże się dzieckiem autystycznym?” Orzechowooka nie wiedziała jeszcze, że właśnie usiadła naprzeciwko niejakiego Crabbe’a.
Nagle drzwi otworzyły się z hukiem a do przedziału wmaszerowali kolejno:
-wielki i aż nadto przypominający siedzącego przy oknie chłopak
-całkiem przystojny blondyn (mogła się założyć, że jest arystokratą)
-oraz jakaś wychudła szkapa, która ze wszystkich sił starła się wyjść na ponętna. (od autorek: cóż… Liczą się chęci!)
***
Draco nie mógł oderwać oczu od tej niesamowitej dziewczyny… Była, była… No po prostu była piękna!
***
Pansy popatrzyła na dziewczynę z niekryta odrazą. Jej brązowe loki, delikatnie układały się na ramionach, a czekoladowe oczy uwodzicielsko przyciągały uwagę.
Parkinson zazdrościła dziewczynie także stylu, który również okazał...niezwykły.
Delikatna, biała sukienka, na ramiączkach kontrastowała z czarnym paskiem nabitym ćwiekami. Wbrew pozorom, duże i nad wyraz eleganckie, miedziane kolczyki, wyglądały świetnie z wysokimi, czarnymi wojskowymi butami.
Była jedyna w swoim rodzaju.
- Chodź Draco - rzuciła wściekle Ślizgonka - Znajdźmy przedział tylko dla siebie!
Ostatnie słowo wręcz ociekało jadem.
Crabbe oderwał swój tępy wzrok od okna.
-NIE PORWIESZ DRACO!- wykrzyknął uderzając swą wielką łapą o nie mniejszą pierś, co spowodowało u bezmózgiego goryla wyłączenie dopływu tlenu.
-Eee... A może ona chce się z nim NO WIESZ.- Goyle znacząco zawiesił głos.
-Co wiem?
-Nie wiem.
-A, o czym właściwie była mowa?- Crabbe podrapał się po głowie dając upust swej głupocie. Draco rozwścieczony spuścił wzrok.
-Zamknijcie się. Obaj.- warknął. Niestety… Odpowiedź była zgoła inna niż oczekiwał.
-Eee…Ale gdzie?
Nagle rozległ się spokojny i pięknie brzmiący głos.
-Jestem Melody Moore.- Młody Malfoy poczuł, jak mojego plecach przechodzą dreszcze. Musiał zostać z nią sam. Po prostu musiał. A nieodrodny syn Lucjusza Malfoy’a nauczył się, że zawsze dostaje to, co chce.
-Ekhem… Crabbe, Goyle. Czy moglibyście zaprowadzić Pansy do... Wózka ze słodyczami?- zapytał modląc się by zrozumieli aluzję.
-Eee… Dobra… Zaraz wrócimy…- powiedział tępo Crabbe i wziąwszy Pansy za ramię wyszedł z przedziału. Wystarczyło jedno groźne spojrzenie Dracona a Goyle, ruszył za nimi.
***
Tymczasem Melody przyglądała się całemu zajściu z lekkim rozbawieniem. O ile nic nie umknęło naszej piękności to blondyn próbował ją poderwać, napakowani idioci byli jego ochroniarzami a chuda i wredna, dziewczyną. Cóż. Musiała przyznać, że Hogwart zapowiadał się... BARDZO CIEKAWIE.
Spojrzała jeszcze raz na pozostałego w przedziale chłopaka. Owszem był przystojny, lecz nie mogła dojść czy w jej typie. Proste, prawie białe włosy sięgały szyi, kilka kosmyków opadało na jego jasną, mleczną cerę. Całość wizerunku wspaniale dopełniały te zimne, stalowe oczy.
-Cześć Melody- zaczął przysiadając się bliżej.- Jestem Draco. Draco Malfoy.
Zdecydowała się na nieznaczny uśmiech.
„Ekstra” pomyślał chłopka. „Leci na mnie” (od autorek: a mama nie uczyła, jak kończą zadufani w sobie arystokraci?)
-Jesteś tu nowa… Słonko?- zapytał kierując swą twarz w jej stronę. Teraz dzieliło ich zaledwie kilka centymetrów.
-Primo- nie jestem niczyim słonkiem.- zniesmaczyła się dziewczyna.- Sekundo- owszem, to mój pierwszy rok w Hogwarcie. A tertio- znajdujesz się zdecydowanie za blisko.
Jednak on nic sobie z jej protestów nie robił.
-Która klasa?- teraz mogła już oglądać swe odbicie w jego szarych oczach. Przesadził. Położyła ręce na jego ramionach i delikatnie odepchnęła.
-Wybacz, ale czy możemy pozostać przy takiej odległości?- do przedziały wparowali Crabbe, Goyle i Pansy.
Draco uśmiechnął się pod nosem. „Kiedyś będziesz moja. Ja zawsze wygrywam.”
***
Pansy zmierzyła ją wzrokiem pełnym wyższości i podeszła do Dracona.
-Kupiłam Ci czekoladową żabę.- stwierdziła podając chłopakowi słodycz.- Wiem, jak bardzo je lubisz.
Goryle stanęli w drzwiach z miną, którą zapewne długo ćwiczyli z blondwłosym przed lustrem. Crabbe i Goyle należeli do tych ludzi, którzy potrafią zaśpiewać ze sobą na trzy głosy, jeśli ktoś wreszcie nauczy ich słów. Jedna z brwi pana Malofy’a podjechała niebezpiecznie do góry.
-Wspaniale?- zaryzykował, po czym obrzucił swych ochroniarzy spojrzeniem mówiącym: „Dlaczego, durnie, nie zamknęliście jej w jakiejś toalecie, czy innym podobnym miejscu? Ale nie! Pan Crabbe i pan Goyle miast postanowili udawać gentlemanów i postawili tej głupiej szkapie kilka pudełek sucherozy”!
Rozległo się sapnięcie.
-Eee… Goyle, dlaczego Draco tak na nas patrzy?
-Jak?
-Nie wiem.
-Aha.
Nagle, nie robiąc sobie nic z owego jakże inteligentnego dialogu, panna Parkinson usiadła synowi Lucjusza na kolana. (od autorek: to musiało boleć!)
-Co Ty robisz?- w głosie blondyna nawet jego goryle dostrzegliby panikę (oczywiście gdyby ktoś wytłumaczył im znaczenie owego słowa)
-No jak to?- Melody odniosła nieprzyjemne wrażenie, że czarnowłosa znów próbuje być pociągająca (od autorek: Tu personel pokładowy. Pilot zarządził ewakuacje.) Dla i tak rozwścieczonego młodzieńca było to za wiele. Bez zbędnych ceregieli złapał Ślizgonka w pasie i przeniósł na siedzenie obok. W jej oczach zalśniły łzy.
-Pansy, nie sądzisz, że przesadzasz?
-TO WSZYSTKO PRZEZ CIEBIE, GŁUPIA ŻMIJO!- wykrzyknęła wskazując na pannę Moore i wybiegła.
A brązowowłosa zmierzyła swego adoratora pogardliwym spojrzeniem.
-Ciekawe, gdy ja użyłam tego argumentu, nie raczyłeś zareagować.
Zapadła cisza.
***
Historia znała wielu ludzi szalonych, niezłomnych, pewnych siebie i upartych. Jednak przypadki posiadające w nadmiarze wszystkie te cechy można by policzyć na palcach. Draco zajmował prawdopodobnie ten, którym pokazuje się, iż pragniemy pozostać sami.
Pokazawszy swym gorylom drzwi (najpierw użył do tego oczu, potem ręki by wreszcie wrzasnąć „WON!”) przysunął się ponownie do Melody..
-W jakim domu chciałabyś być?- zapytał ciekawie, lecz nie otrzymał odpowiedzi.
-Ja osobiście, jestem w Slytherinie…- blondyn delikatnie kilka kosmyków jej pięknych włosów.
Cóż. I tu właśnie nastąpiły cztery przełomowe zdarzenia:
1)Jako, że każdy człowiek, nawet tak spokojny jak Melody dochodzi do punktu wrzenia panna Moore postanowiła zastosować się do rad Lauren, powodując, iż Malfoy zwinąwszy się z bólu upadł na podłogę.
2)Do przedziału wróciła z łzami w oczach Pansy i rzuciwszy się na swego ukochanego stwierdziła, że mu wybacza.
3)Crabbe i Goyle odkryli, że ziemia nie jest kwadratowa.
4)Pociąg nareszcie zaczął zwalniać.



--------------------
Frywolitka i Magiczna... Do usług!!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tomak
post 12.10.2005 17:50
Post #2 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 116
Dołączył: 12.07.2005
Skąd: Hogwart




Zapowiada sie całkiem nie źle z chęcią poczytam dalesze części. Narazie trroche mało zeby w 100 % ocenic czy jest dobrze czy troszke gorzej ten wstep mi sie spodobał. Nie biore pod uwagę błędów interpunkcyjnych itp. bo nie zwracam na nie uwagi pod tym wzglę dem musiał by ocenic to ktos inny.


--------------------
user posted image

S.Z.K.O.Ł.A.- Społeczny Zakład Karno Opiekuńczy Łączący Analfabetów

Kierowanie się logiką przy pracy z komputerem jest nielogiczne
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Anita
post 12.10.2005 18:38
Post #3 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 88
Dołączył: 13.05.2004
Skąd: (z)myślona




Oj, długi komentarz będzie. Na początek w punktach minusy techniczne, takie na pierwszy rzut oka:

1. takie wstawki w nawiasach z komentarzami robią, przynajmniej na mnie, kiepskie wrażenie. Wybijają tylko z toku opowiadania. A jeżeli coś trzeba napisać - to zamieścić gwiazdeczkę i pod tekstem wszystko elegancko wyjaśnić.

2. literówki były.

3. wyleciało mi z pamięci tongue.gif

Mam pytanie co do tego fragmentu:
QUOTE
Historia znała wielu ludzi szalonych, niezłomnych, pewnych siebie i upartych. Jednak przypadki posiadające w nadmiarze wszystkie te cechy można by policzyć na palcach. Draco zajmował prawdopodobnie ten, którym pokazuje się, iż pragniemy pozostać sami.
Co Draco zajmował? Przypadek? Ta konstrukcja to chyba zbytnio polska nie jest...

No cóż, a treść... Primo, nie podoba mi się pomysł idealnej bohaterki, a Melody taką jest. Secundo, nie istnieje słówko "sekundo". Tertio będzie pozytywne: jednym z ciekawszych wątków wydały mi się próbki przedstawiania świata oczami Goyle'a i Crabbe'a... "Zamknijcie się." "Ale gdzie...?" biggrin.gif Quatro, popracuj nad osobowościami postaci: Draco nie był chyba taki płaczliwy i wrażliwy, a gdzieś tam mu się chyba łzy zaszkliły. Ukrywać uczucia przyszły Śmierciożerca musi umieć! Za to desperacja Pansy bardzo realistyczna, obrazowa. Podoba się smile.gif

Na pozór opowiadanko nie jest porywające. Były jednak momenty ciekawe, udowadniające, że Autorki potrafią jednak dobrze pisać. Nie jest źle. Wymieniłam Wam większość rzeczy, nad którymi warto by się zastanowić - może też poczytać opowiadanka innych osób? Piszcie dalej, nie zniechęcając się. Bo chyba warto.


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
em
post 12.10.2005 18:55
Post #4 

ultimate ginger


Grupa: czysta krew..
Postów: 4676
Dołączył: 21.12.2004
Skąd: *kṛ'k

Płeć: buka



Nie jest jak na razie źle, chociaż zazwyczaj próby wprowadzania nowych bohaterów na ostatnim roku nie kończą się specjalnie wiarygodną histrią i dość spłaszczają znane wcześniej postacie, ale skoro wolicie w ten sposób, no to teraz już tylko od was zależy, jak to poprowadzicie dalej. Osobiście jednak mnie nie zachwyciło (tongue.gif)
A jeśli chodzi o to, co mnie denerwuje i często świadczy o średnich umiejętnościach literackich (nie chcę tu niczego insynuować, średnie to i tak jak na mnie b. dobrze biggrin.gif):
"zainteresowała się brązowowłosa idąc w stronę łazienki"
"blondwłosa zabiera siedemnastolatkę"
"Orzechowooka spojrzała tęskno za okno." itd.
To może się sprawdzić raz. Czasami nawet dwa razy. Ale co najmniej 3 przykłady w jednej na dobrą sprawę części to już lekka przesada. Wydaje mi się, że po to wprowadzacie imiona, żeby nie musieć uciekać się do peryfraz, prawda?

Czekam na następne części, może coś więcej się wyklaruje (:

Ten post był edytowany przez emoticonka: 12.10.2005 20:33


--------------------
all you knit is love!
każdy jest moderatorem swojego losu.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
frywolitka_feat_magiczna
post 12.10.2005 19:02
Post #5 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 10
Dołączył: 12.10.2005




Dziękuję bardzo, za tak pozytywne komentarze (spodziewałam się gorszej oceny^^)
Fragment ów jest dopiero początkiem... Dlatego mam nadzieję, że następne części bardziej Was "porwą" blush.gif
Pozdrawiam
Frywolitka

Ten post był edytowany przez frywolitka_feat_magiczna: 12.10.2005 20:54


--------------------
Frywolitka i Magiczna... Do usług!!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Magya
post 13.10.2005 18:26
Post #6 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 874
Dołączył: 01.08.2004

Płeć: Kobieta



Czyta się szybko i przyjemnie, jednak było trochę literówek i czasami trzeba było się domyślać o co właściewie chodzi, np.

QUOTE
-Ja osobiście, jestem w Slytherinie…- blondyn delikatnie kilka kosmyków jej pięknych włosów.


co zrobił z tymi kosmykami? ;P


--------------------
Motylem jestem.


user posted image

Członkini The Marauders - fanklubu Huncwotów
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Raisslin
post 13.10.2005 20:46
Post #7 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 3
Dołączył: 13.10.2005
Skąd: sprzed komputera




FanFic całkiem znośny, da się czytać. ale osobiście uważam, że brakuje w tym wszystkim nowego powiewu, zaczyna się robić bezbarwnie i nudno. w sieci krąży wiele opowieści, wciśniętych między książki Joanne. część z nich zmienia realia tego świata, usiłuje nagiąć przyjęte weń zasady, żeby było 'lepiej'.
jak dla mnie za dużo podobnych brązowowłosych i czekoladowookich, mhrocznych, złych, ironicznych ślicznotek o imieniu Melody, bez jednego z biologicznych rodziców i z Malfoyem jako adoratorem krąży po sieci.

jeśli chodzi o samą treść i sposób pisania - podpisuję się pod opiniami zamieszczonymi powyżej.
no i szyk zdania kuleje czasami blink.gif a poprawność językowa aż boli dry.gif

i radzę pooglądać niektóre blogi z takimi opowieściami, albo popytać się znajomych, którzy siedzą w tym temacie, żeby nie powielać pomysłów, bo to odrazu przekreśla opowieść dementi.gif


--------------------
Jestem marionetką, poruszaną sprawną ręką,
Sterowaną i wykorzystywaną, sprostającą każdym planom,
Jestem lalką pustą, lalką sprzyjającą każdym gustom,
Lalką tępą, oniemiałą, lalką jakich mało.
Jestem misiem, misiem, do którego przytulić się trzeba,
Misiem, któremu nie ważne co kiedy dolega.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
frywolitka_feat_magiczna
post 16.10.2005 17:47
Post #8 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 10
Dołączył: 12.10.2005




Eee tam
Myślałam że będzie gorzej wink2.gif

Magiczna


--------------------
Frywolitka i Magiczna... Do usług!!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kkate
post 19.10.2005 14:25
Post #9 

Czarodziej


Grupa: slyszacy wszystko..
Postów: 894
Dołączył: 10.03.2004

Płeć: Kobieta



Ja mam pytanie, czy wy we dwie osoby macie jedno konto? blink.gif


--------------------
just keep dreaming.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
frywolitka_feat_magiczna
post 27.10.2005 21:25
Post #10 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 10
Dołączył: 12.10.2005




QUOTE(kkate @ 19.10.2005 15:25)
Ja mam pytanie, czy wy we dwie osoby macie jedno konto?  blink.gif
*


>>
Taak smile.gif
I piszemy razem opowiadanie tongue.gif

Magiczna

Ten post był edytowany przez frywolitka_feat_magiczna: 19.11.2005 12:49


--------------------
Frywolitka i Magiczna... Do usług!!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 29.04.2024 03:47