Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+ Hard Love

[Selena]

Witam. Trudno ukryć, że jestem nowa na tym forum. Poza tym to mój pierwszy w życiu fanfick. Będzie to historia Hermi & Draco, więc jak ktoś nie lubi tego parringu- uprzedzam. Narazie nie ma w nim nic "erotycznego" czy coś w tym stylu, ale zapewne potem się znajdzie. Trochę czasu poświęcę, na rozkręcenie tegoż uczucia, bo nie lubię nagłego "oświecenia: i nagłej ogromnej "miłości tych bohaterów". Jest to trochę mało wiarygodne. Nie proszę was o wyrozumiałość przy ocenie, ale o rozsądną i zdrową krytykę, na której zapewne tylko skorzystam
Nie przeciągam dłużej i wklejam pierwszy rozdział.




I

Wśród straganów ulicy Pokątnej biegła dziewczyna z burzą brązowych włosów na głowie, które malowniczo powiewały na leciutkim wietrze. Miała mało czasu na tegoroczne przedszkolne zakupy. Jej rodzice czekali na nią w Dziurawym kotle i bardzo się niecierpliwili. Skręciła gwałtownie w prawo, kiedy coś, a raczej ktoś postawiło jej opór i upadła. Rozcierała sobie właśnie kark, kiedy ozwał się rozwścieczony głos:
- Uważaj jak leziesz!
Zdziwiona i równie zła podniosła wzrok i ujrzała nie kogo innego jak samego Dracona Malfoya. Tego samego arystokratycznego bufona, który obrażał ją na każdym kroku w Hogwarcie.
- Oooo, kogo my tu mamy szlama Granger...- powiedział swym zwykłym pełnym pogardy głosem, kiedy ją rozpoznał
- Odwal się- syknęła wściekle mrużąc oczy niczym rozjuszona kotka
- Oj nie ładnie używać takiego słownictwa- kpił z niej ostentacyjnie przeciągając sylaby, jak to miał w zwyczaju- ktoś powinien nauczyć cię odrobiny kultury, ale to nie będę ja, bo wiesz Granger... nie tyka się szlamu...
Hermionie łzy napłynęły do oczu, ale nie miała zamiaru płakać przy nim. Podniosła się i otrzepała ubranie.
- Śpieszę się więc, bądź tak miły i zejdź mi z drogi
- Ja tobie? Śmieszna jesteś
- Ty też- odpowiedziała oschle
- Nie obrażaj mnie szlama, bo pożałujesz!
- Och, ja cię nie obrażam, po prostu stwierdzam fakty. Wystarczy, że spojrzysz w lustro i przyznasz mi rację.
Draco rozzłoszczony do granic możliwości sięgnął do tylniej kieszeni spodni. Hermiona dobrze wiedziała co tam ma. Różdżkę. W tej chwili na horyzoncie pojawili się Harry i Ron. Widząc całą sytuację podbiegli do niej.
- Bliznowaty i Wiewiór...
- Spadaj Malfoy- Potter spojrzał na Ślizgona ze wstrętem, ten jednak się nie przejął i komentował dalej:
- Przyszedłeś tu czyścić obuwie za marnego knuta Weasley? Wpadłem dziś na szlamę, więc twoje usługi mogą…ą się mi przydać
Ron był bardzo wybuchowy i gdyby nie Hermiona, zapewne rzuciłby się Dracona.
- Dobre posunięcie Granger. Lepiej pilnuj swojego chłopaka- powiedział z drwiną
- To nie mój chłopak- wydukała Hermiona czując, że się czerwieni
- Widzisz? Nawet szlama się ciebie wstydzi
Kolejny raz! Znowu zaznaczył to słowo w taki okropny sposób. Brązowowłosa niewiedziała co czuje. Z jednej strony była zła i wściekła, a z drugiej było jej po prostu przykro. Z całego serca go nienawidziła. On ją też. Była jednak pomiędzy nimi jedna różnica. Hermiona nieznosiła Malfoya, za to jaki jest. Draco niecierpiał Hermiony, za to kim jest. Żadne z nich nie zastanawiało się nad tym drugim. Woleli zostawić wszystko tak jak było.
- Draco- rozległ się wysoki kobiecy głos
Była to matka chłopaka. Stała kawałek dalej wraz ze swoim mężem. Kiedy zobaczyła trójkę przyjaciół skrzywiła się i zmarszczyła swój nos. Dracze zmierzył Harry'ego i Rona zimnym spojrzeniem. Kiedy doszedł do Hermiony zatrzymał się na jej dekolcie i szybko odwrócił wzrok. Ona też to dostrzegła, bo zrobiła się cała czerwona i wbiła wzrok w ziemię.
- Jak ja mam go dość!- wypalił rudzielec, kiedy niemile widziany odszedł- mam nadzieję, że spadnie z miotły i zginie przy pierwszym treningu quidditcha
- Nawet tak nie żartuj!- Hermiona nie wyglądała na skorą do śmiechu
- Przecież Malfoy to zwyczajny dupek!- zbulwersował się Ron
- Wiem- cichutko przytaknęłam Hermi, ale nie wiedzieć czemu w duchu bardzo chciała, aby było inaczej..
- Masz już wszystko?- zapytał po pewnym czasie Harry
- Co? A... Oh, tak
- A więc możemy wracać
Hermiona lekko kiwnęła głową i resztę drogi przebyli w milczeniu.
W końcu dotarli do pubu.
- Co tak długo?- Marc Granger z wyrzutem spojrzał na córkę- przecież wiesz, że muszę pojechać do babci
- Przepraszam, w Esach i Floresach był straszny tłok
- Już dobrze- powiedziała wysoka kobieta o takich samych czekoladowych oczach, jak Hermiona
- Cześć- rzuciła niedbale do dwóch chłopaków szczerzących zęby w uśmiechu i razem z rodzicami wyszła
- Chyba się obraziła...- stwierdził zielonooki
- A kto zrozumie dziewczyny star?- dodał rudzielec, wcale nie oczekując odpowiedzi.

***

Zaraz po powrocie do domu Hermiona postanowiła się spakować. Rozejrzała się dokładnie po całym pokoju. Wszędzie panował nieskazitelny porządek. Poszła na strych po swój kufer podróżny. Był dosyć ciężki więc dziewczyna z wielkim trudem zniosła go na dół. Kiedy otworzyła górne wieko gotowa wrzucić do środka kociołek i składniki eliksirów zauważyła małą książeczkę w okładce z pozaginanymi rogami. Z ciekawością zajrzała do środka. Już po pierwszej stronie poznała! To był jej pamiętnik. Z zapałem zaczęła czytać. Uśmiechała się przypominając sobie swój pierwszy dzień w mugolskim przedszkolu. Późniejsze wspomnienia nie były już tak szczęśliwe. Pod datą 16 marca była krótka notatka, że została nazwana szlamą... Nie musiała kończyć tej linijki. Dobrze pamiętała jak w pierwszej klasie Malfoy jej to powiedział. Spojrzała na kartkę. Atrament był rozmazany łzami, które wylewała pisząc to. Zatrzasnęła dziennik i wyrzuciła go do kosza stojącego pod biurkiem. Zaczęła na powrót składać swoje ubrania w równą kosteczkę.
***
- Jeszcze chwilkę mamo- zaspana dziewczyna zwaliła ze swojej kołdry kota, który nie był raczej z tego faktu zadowolony. Nie poddawał się jednak i już po chwili ponownie wbijał pazurki w jej odsłonięte udo. Cel został osiągnięty i jego właścicielka otworzyła oczy.
- Krzywołapku- powiedziała czule głaszcząc jego miękką sierść- czy ty zawsze musisz mnie tak wcześnie budzić?- na potwierdzenie tych słów spojrzała na zegarek- O cholera! Zaspałam!
Brutalnie zwaliła czworonoga na podłogę, nie zwracając uwagi na jego głośne prychnięcie. Hermiona zaczęła biegać w kółko jak oparzona. Zaintrygowana odgłosami dochodzącymi z pokoju córki Jane Granger zajrzała przez uchylone drzwi
- Co się stało?
- Spóźnię się!!!
- Ależ kochanie masz jeszcze czas, zdążysz
- Nie, nie zdążę!- krzyknęła w panice
- Ojciec już wyprowadza samochód. Musisz się tylko ubrać i uczesać- odpowiedziała spokojnie jej rodzicielka
- Ja muszę się aż ubrać i uczesać- dziewczyna wskazała na istną szopę, którą miała na głowie
- To ja nie będę ci przeszkadzać i zaczekam na dole- kobieta uśmiechnęła się delikatnie i wyszła. Doskonale wiedziała, że się wyrobią.
Po 10 minutach Hermiona wraz z bagażem zajmowała tylnie miejsce białego Golfa państwa Grngerów. Na miejscu stwierdziła, że ma jeszcze trochę czasu, ale pożegnała się z rodzicami i przeszła przez barierkę pomiędzy peronami 9 i 10. Nie oglądając się za wiele weszła do pociągu w poszukiwaniu przedziału zajmowanego przez jej przyjaciół lub ewentualnie wolnego. Nie ma jednak tak dobrze. Pierwsze drzwi, które rozsunęła ukazały dość niecodzienny widok. Mianowicie na całej szerokości siedzenia leżał pan Malfoy junior, a na nim (dosłownie) bliżej nieznana Hermionie dziewczyna o długich blond włosach. Każde z nich zareagowało na tę sytuację inaczej:
Draco ,z dziwną miną próbował się podnieść.
Blondynka mu to uniemożliwiła i tylko spojrzała na stojącą w drzwiach w stylu co tak się gapisz szlamo
A panna Granger po prostu uciekła i czerwona jak burak wpadła do następnego przedziału, który zajmowali jej przyjaciele
- Co ci jest Hermi?- spytała Ginny
- Właśnie- zawtórowała jej Luna podnosząc wzrok znad Żonglera- wyglądasz jakby cię ukąsił Czerwoniak Szorstki
- Nic mi nie jest- bąknęła dziewczyna, nawet nie pytając czym jest Czerwoniak Szorstki
- Jak dla mnie, to ty jednak wyglądasz dziwnie- rudowłosa nie dawała za wygraną
Nagle drzwi przedziału rozsunęły się i stanęła w nich najmniej pożądana w tej chwili osoba...




Wiem, że kiepsko Ale cóż nie mam talentu. Jak znajdziecie jakieś błędy, to piszcie, a ja odrazu poprawię.

[em]

1. Kropki. Trochę za często zapominasz je stawiać. Na końcu akapitu nie wystarczy enter, kropkę zawsze trzeba dać.
2. Jak dla mnie nie zapowiada się zbyt ciekawie. Ile razy można czytać to samo...
3. Nigdy nie pisz pod tekstem, że nie masz talentu. Niech opowiadanie broni się samo.

[Aylet]

Po pierwsze: jak na pierwszy rozdział to troche którko i niezbyt wciągajace. Paring Draco i Hermiona występował już wiele razy i według mnie jest jakby troche "przereklamowany". Nie mówie jednak, żebyś nie konczyła tego ff, bo bynajmniej jeszcze nic nie jest przekreślone i możesz popracowac nad stylem oraz wątkiem. Powodzenia.

[koala]

Witam i z góry zapowiadam, że w tym poście nie będę ci słodzic.

Od razu pomijam sprawę paringu, bo aż mi epitetów brakuje...
Po pierwsze: popieram zdanie Emoticonki co do kropek. Dorzucam jeszczę propozycję znalezienia sobie porządnej bety, bo literówek i błędów (zwłaszcza ortograficznych i stylistycznych) jest całkiem sporo.
Po drugie: Wszędzie widzę swoje, swoim, swojego, etc! Po co to podkreślac w takich oczywistych zdaniah? Np.

Kiedy zobaczyła trójkę przyjaciół skrzywiła się i zmarszczyła swój nos.

A czyj nos mogłaby marszczyc Narcuza? Lucjusza?! Chyba oczywiste, że swój!

Zaczęła na powrót składać swoje ubrania w równą kosteczkę.

Skoro SIĘ pakowała, to przecież wiadomo, czyje ubrania składała w kosteczkę.

- Jeszcze chwilkę mamo- zaspana dziewczyna zwaliła ze swojej kołdry kota

Spała we własnym pokoju, we własnym łóżku, logiczne więc jest, że nakrycie łóżka było jej (aż się powtarzac zaczęłam). No przecież nie pożyczyła kołdry od sąsiada!
Po trzecie: Nie wydaje mi się, aby Malfoy w pierwszej klasie nazwał Hermionę szlamą. Mogę się mylic (skleroza nie boli ), ale jestem prawie pewna, że to było później.

Mimo wszystko zostawiam na wenę i proponuję duuuużo pisac. Jak wiadomo - cwiczenia czynią mistrza, a nauka to potęgi klucz (kto ma duzo kluczy, ten zostaje woźnym ) czy jakoś tak.

[WeEkEnD]

Znowu HG/DM... Bez zbędnych komentarzy:

Błędy:
Brak kropek w wielu zdaniach;

- Nie obrażaj mnie szlama

Uważam, ze powinno tu być "szlamo", a poza tym brak przecinka przed tymże zwrotem.

mogą…ą

Mogą...ą - ciekawy wyraz.

Dracze

Boże... Jak mnie irytuje ta nazwa!

przytaknęłam Hermi

To w końcu przytaknęłaś Ty, czy Hermi? Bo już się pogubiłem.

- A kto zrozumie dziewczyny star

Ron mówił to do jakiegoś starego samochodu, do gwiazdy czy też może do "starego", w sensie "przyjaciel"?

państwa Grngerów

Zabawne... Ja zawsze myślałem, że Hermiona ma na nazwisko Granger, a nie Grnger.

Draco ,z dziwną miną

Niepotrzebny przecinek (na złym miejscu z resztą)

Hm... Minusy to błędy, zużyty parring, nieciekawa treść, no i ten śmieszny styl pisania bez kropek.
Plusy: <szuka> Eeee... Poszukam kiedy indziej.

Pisz dalej, chociazby po to, żeby podszlifować swój styl.

Pozdro

P.S.

Ale cóż nie mam talentu

Moim skromnym zdaniem, każdy ma w sobie chociażby malutkie ziarnko talentu. Tylko te ziarnko musi stać się roślinką, co cwiczenia w pisaniu mogą uczynić.

Ten post był edytowany przez WeEkEnD: 15.06.2006 00:03

[Kara]

Wykryłam mnóstwo błędów i już już chciałam je przytoczyc ale Weekend mnie uprzedził. Ale pisz by sie podszkolic i popraw z łaski swojej te błędy w pierwszym rozdziale... masz betę?? Nie?? to chyba czas jej poszukać...

[Selena]

Za błędy bardzo, bardzo przepraszam!!! To moja nieuwaga... Wkleiłam tą niepoprawią wersję, tzw. szkic. Zawsze sprawdzam samą siebie kilka razy ;( . Pech. Jak najszybciej poprawię. Dzięki za szczere wypowiedzi. Postaram się wyćwiczyć swój styl i troszeczkę urozmaicić to opowiadanko Pozdrowiam

[Aylet]

No to Piekna, dawaj następnego parta, zobaczymy co z niego wyniknie. szzcerze to trochę nawet jestem ciekawa, czy poprawisz te błędy czy nie będzie widać znacznego rezultatu z tych uwag.

[Pirrania]

Jak na razie całość jest oklepana, ale nawet znośna. Powiem szczerze że zaczynając to czytać nie spodziewałam się specjalnych fajerwerków, a to z tego prostego powodu, ze na ten temat na prawdę trudno w chwili obecnej coś odkrywczego napisać. Jak na pierwszy tekst jest całkiem nieźle, tylko w jednym sama sobie zaprzeczasz. Chodzi mi o to, że we wstępie piszesz

Trochę czasu poświęcę, na rozkręcenie tegoż uczucia, bo nie lubię nagłego "oświecenia: i nagłej ogromnej "miłości tych bohaterów".

To jest ok, jak najbardziej sie zgadzam, też mam uczulenie na coś takiego. Niestety jakiś czas potem widzimy:

- Jak ja mam go dość!- wypalił rudzielec, kiedy niemile widziany odszedł- mam nadzieję, że spadnie z miotły i zginie przy pierwszym treningu quidditcha
- Nawet tak nie żartuj!- Hermiona nie wyglądała na skorą do śmiechu
- Przecież Malfoy to zwyczajny dupek!- zbulwersował się Ron
- Wiem- cichutko przytaknęłam Hermi, ale nie wiedzieć czemu w duchu bardzo chciała, aby było inaczej..

Niby jest to tylko taki delikatny akcent, ale no na miłość wszelką nie w pierwszym parcie (zwłaszcza zważywszy na jego długość...) i nie w pierwszym akapicie.

To była pierwsza rzecz, która mi weszła w oczy, zaraz potem jest taki sobie śmieszny błąd, chociaż prawde powiedzieć nawet nie jestem pewna czy to błąd raczej dość śmieszna niezręczność:

Miała mało czasu na tegoroczne przedszkolne zakupy

Zabrzmiało to tak jakby te zakupy miały coś wspólnego z placówką wychowawczą dla dzieci od lat 3 do 7, czyli przedszkloem, a raczej nie o to ci chodziło. Nie jest to błąd kardynalny ale bardzo tracisz w punktach za styl.

Trzymając się tematyki...

Z zapałem zaczęła czytać. Uśmiechała się przypominając sobie swój pierwszy dzień w mugolskim przedszkolu.

Zdajemy sobie wszyscy sprawę, że Hermiona jest osobą nieprzeciętnie inteligentną i posiada wielki zapał do nauki, ale czy aż tak wielki zeby umieć czytać i pisać w przedszkolu? Bo ja, przykładowo, nauczyłam się tych skomplikowanych czynności dopiero w szkole.

Poza tym mam jeszcze kilka bardziej ogólnych zastrzeżeń. Troche za bardzo pdzisz, koncentrujesz się na akcji, twoje opowiadanie nie jest plastyczne, nie opisujesz rzeczywistości. Myślę, że masz w głowie obraz tego co chcesz napisać, ale na "papier" przelewasz jedynie niewielką część tego co zawiera twoja wizja.

Część jest też zbyt krótka w moim odczuciu. Jesteś usprawiedliwiona jeśli:
- jest to tylko prolog i kolejne odcinki będą dłuższe
- zamieżasz dawać nowe części bardzo często np. raz w tygodniu
jezeli tak nie jest to muszę Cię ostrzec, że poczytność opowiadania szybko spadnie. Nie chcę tym nikogo urazic, ale tylko bardzo dobrzy autorzy, którzy posiadają wierne grono czytelników mogą pozwolić sobie na długie odstępy czasowe pomiędzy kolejnymi częściami, i krótkie party.

Pomimo powyższych uwag z chęcią przeczytam ciąg dalszy, mam nadzieje, ze mój komentarz będzie dla Ciebie miał jakąś wartość.

Pozdrawiam
Pirrania

EDIT
Bardzo proszę nie zwracać uwagi na błędy, ortografia nie jest moją mocno stroną. Co jak podejżewam widać.

[Princessa]

Ja się zastrzele!
Napisałam tak długiego posta i przez przypadek sobie skasowałam. Nie chce mi się pisać drugi raz, ale mówi sie trudno.

Średnie
nie jest źle, ale najlepiej tez nie jest.
To co mnie razi w tym najbardziej do błedy, jak czytam to nie jest to dla mnie przeszkoda największą, ale u ciebie jest ich mnóstwo. Brak kropek, przecinków, inne interpunkcje, stylistyczne, rzeczowe. Nie chce mi się ich tu przytaczać, bo robili to już moi przedmówcy.
Beta, beta i jeszcze raz beta, potrzebna od zaraz. Samemu czytając po kilka razy można dość dużo poprawic, ale jeszcze lepiej jest dać je komuś. Wtedy jest juz najlepiej. Drobne poprawki osoby nie zwiazanej są bardzo pomocne. Jeśli być chciała i jeszcze nie masz to byłabym chętna zostać taką betą. Doświadczenie raczej mizerne, ale błedy raczej zauważam, a jak się skupie na nich to wyłapie dużo. Jeśli być chciała to ja się zgłaszam. Czekam na odpowiedź najlepiej przez pw albo maila. Nie zwracać uwagi na błędy w poście, bo tu pisze szybko i nie zwracam na to uwagi, ale w opowiadaniu to zupełnie co innego!
Kolejna sprawa.
Para Draco+Hermiona mi zupełnie nie przeszkadza, a wrecz przeciwnie. Uwielbiam ją! Jest dużo opowiadań na jej temat, ale ja nigdy nei amm dość, więc się ciesze, że jest kolejne.
Mam nadzieje, że tak jak zapowiedziałaś to nie bedzie telenowela, w której ciągle sie bedzie przewijać "och, jak ja go kocham, czemu on jest dla mnie taki niedobry", "ojejciu, znowu tak na mnie popatrzył, co ja mam zrobić?" takie teksty mnie strasznie denerwują. Pomedzy tak wielkimi wrogami nie moze nastąpić nagła miłość, to nie naturalne. Jeśli tak nie bedziesz robić to będzie dobrze. Wszystko mi pasuje, ale w tej kwestii zgadzam sie z Piranią. Ten fragment

- Jak ja mam go dość!- wypalił rudzielec, kiedy niemile widziany odszedł- mam nadzieję, że spadnie z miotły i zginie przy pierwszym treningu quidditcha
- Nawet tak nie żartuj!- Hermiona nie wyglądała na skorą do śmiechu
- Przecież Malfoy to zwyczajny dupek!- zbulwersował się Ron
- Wiem- cichutko przytaknęłam Hermi, ale nie wiedzieć czemu w duchu bardzo chciała, aby było inaczej..

… mówi sam za siebie, zdecydowanie za szybko,
Można by to zmienić w ten sposób, ze Hermiona nie chce żeby zginą, chodzi o sama śmierć, a nie dlatego ze coś do niego czuje.
Najgorzej nie jest, ale nie najlepiej
Musisz jeszcze trochę popracować.
Pozdrawiam i życze weny

PS. Czekam na odpowiedź

[Abaska]

Błędy wymienione są z grubsza powyżej, więc nie będę się powtarzać.

Nie pasuje mi jeszcze jedno: "Nic mi nie jest- bąknęła dziewczyna, nawet nie pytając czym jest Czerwoniak Szorstki" <- to odpowiedź Hermiony? Tej Wszechwiedzącej Hermiony?

No, ale nie jest źle, fanfik nie różniący się od wielu innych, chociaż jeszcze może czymś nas zaskoczysz. A skoro to pierwsze Twoje podejście to nie pozostaje nic innego jak ćwiczyć Powodzenia!

[hazel]

Jak inni powiedzieli: blędy, błędy, błędy. Głównie stylistyczne i interpunkcyjne, liczne literówki, w kilku miejscach użyte w narracji potoczne słownictwo.

Fabuła nie powala, powiela schematy, jest kilka blędów logicznych - chociażby ten pamiętnik z przedszkola (!). Poza tym mam uczulenie na parring HG/DM.

Przede wszystkim musisz znaleść betę. Sumienną i wymagającą, która wskarze nie tylko błędy ale pomoże w zachowaniu logiki i spójnośći. No i przede wszystkim pisz, pisz i jeszcze raz pisz.

edit: proponuję jeszcze zmienić nazwę tematu na polską. To jest forum polskojęzyczne, fick nie jest tłumaczeniem, nie widzę żadnego innnego powodu używania angielskiego tytułu.

Ten post był edytowany przez hazel: 24.07.2006 15:08