Miasto Cieni [NK], zostaje w LW
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Miasto Cieni [NK], zostaje w LW
Idusia |
10.08.2003 22:32
Post
#326
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 25 Dołączył: 30.07.2003 |
Za komertarz chyba wystarchy to, że
ostatnie cztery godziny spędziłam na czytaniu tego opowiadania. Jest to
najlepszy z ff jakie czytałam i lepsze od kilku wielu ksiazek jakie
czytalam. Ja chyba będę w mniejszości i bardziej intryguje mnie postać
Szakala. Moze napisze po prostu, ze nie możesz zmarnowac talentu i się dalej
nie rozwijac. Czekam na dalsze częsci z niecierpliwością.
-------------------- - No, przypatrz się temu, po prostu przypatrz się temu. Dolne warstwy społeczeństwa żyją po to, aby rząd i różni sku****** mogli je eksplatować. Człowieeeku, ludzka bestia to kanibal. Sami jesteśmy swoim bydłem.
Gorzka świadomość, że jego towarzysze byli martwi, a on zadowolony - CHOLERNIE ZADOWOLONY - bo udało mu się uciec. Sekret polega na kontwoli. Albo ty zjadasz świat, albo świat zjada ciebie. To nie była manipulacja. Natura tak właśnie działa. Wszystlie cytaty pochodzą z "Debrouiller" Ryck'a Neube |
anagda |
11.08.2003 09:19
Post
#327
|
Członek Zakonu Feniksa Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1994 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Kobieta |
Właśnie to przeczytałam JEST
SUPER!! Najlepsze jakie czytałam. Nie mogę się doczekać kolejnego
parta. Dawaj szybko!
-------------------- |
Tajemnicza |
14.08.2003 19:54
Post
#328
|
Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 385 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Tureeeek/Poznań Płeć: Kobieta |
Ej, Psycho. Dlaczego nie piszesz??? Jak my
dlugo czekamy! A ciebie nie ma Gdzie ty jestes, bo ostatnio cie nie ma
na forum i na gg. Hm.....wciecio sie gdzies =( Skoda. Jak tylko wrócisz
dawaj parcika!!
-------------------- |
Raven |
15.08.2003 20:26
Post
#329
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 132 Dołączył: 06.04.2003 Płeć: Kobieta |
wiesz co Psycho? (moge?) powinnaś siedzieć
w więzieniu. a dlaczego? bo Twój ff wiąga jak narkotyk^^. normalnie nie
mogłam się odessać od komputera. czekam na ciąg dalszy
-------------------- Świąteczne spotkania z osobami, którym nie ma się nic do powiedzenia, są opanowaną do perfekcji sztuką uników.
|
Sihaja |
15.08.2003 22:10
Post
#330
|
Członek Zakonu Feniksa Grupa: czysta krew.. Postów: 1716 Dołączył: 12.06.2003 Skąd: Z Nibylandii Płeć: Kobieta |
Opowiadanko jest doskonałe! Czytałam
teraz od początku do... środka (bo mam nadzieję, że to nie jest koniec).
Błagam, dodaj następne party, bo zwiędnę z ciekawości.
-------------------- |
Tajemnicza |
27.08.2003 21:18
Post
#331
|
Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 385 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Tureeeek/Poznań Płeć: Kobieta |
Wreszcie wróciłaś! Z reszta ja tez 10
min temu wpadłam do domciu, obo przyjechalam od ciotki Bardzo sie ciesze ze cos napiszesz bbo oststnio nie miałam
co czytac. Teraz przez moja kilku domiowa nie obecność powstało kilka
noffych tematooff, wiec chyba je przeczytam Czekam nie cierpliwie =*
-------------------- |
Psychopatka |
29.08.2003 17:56
Post
#332
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta |
W niemal każdej kulturze istnieje
pojęcie „ zły omen”. Setki przedmiotów, stworzeń i zjawisk,
czasami bez głębszej przyczyny stało się symbolami nadciągającej zguby.
Ludzie w Asghard i okolicach nie byli zanadto zabobonni, ale jednego z
powyżej wymienionych omenów nad wyraz się lękali, a owym złym znakiem było
nic innego jak czarna pustułka. Nie kruk, nie wrona, nawet nie obrzydliwy
sęp... zwyczajna pustułka, która w wielu innych kulturach była raczej
pozytywnie kojarzona. Matki od maleńkości wpajały dzieciom zasadę, by w
razie napotkania tego stworzenia, szybko biegły do najbliższej kaplicy i
odprawiały modlitwę za zdrowie siebie i najbliższych. Dziwny był to strach i
w zasadzie nie uzasadniony, bo nie zauważono, jakichś większych nieszczęść
spowodowanych, przez ujawnienie się pustułek. Ale wiadomym jest, że ludzie
muszą się czegoś bać, choćby bez podstawnie. Nawet gdy nie brakuje im
powodów do strachu, nie zniechęca ich to do dalszego lękania się bogu ducha
winnych pustułek.
Trudno powiedzieć jakie Pantera miał zdanie o tym wszystkim. Prawdopodobnie nie miał pojęcia o czymś takim jak zły omen, bo i skąd miał je mieć? Dlatego nie przejął się za bardzo, gdy pustułka w kolorze węgla zakwiliła tuż nad jego głową. Obrzucił ją tylko niechętnym spojrzeniem swych dziwnych oczu. Ptak pogrzebał oblepionym z jakiegoś brudu dziobem w piórach, wytrzeszczył paciorkowate ślepia i zakrzyczał znów, tym razem bardziej przenikliwie. Ale mężczyzna nie zwracał na niego najmniejszej uwagi i szczerze mówiąc, nawet gdyby znał znaczenie pokazywania się czarnego ptaka, który na domiar złego skrzeczy nad głową, nie przejął by się tym zanadto. Coś zupełne innego zaprzątało jego umysł, coś nie związanego z tym ponurym porankiem, a tym bardziej jakimiś ptakami. Tak, Pantera był w tej chwili w zupełnie obcym mu świecie. Świecie, w którym do głowy przychodziły mu coraz dziwniejsze i bardziej podejrzane myśli. Myśli, które w tej głowie nigdy jeszcze nie miały okazji zaistnieć. Nagle delikatny obłoczek rozmarzenia, który otaczał go w tak przemiły sposób, gwałtownie pękł, każąc mu przypaść do ziemi. Zrobił to natychmiast i wyostrzył słuch. Nie... nie mylił się, był to ludzki krzyk, krzyk głęboki i przenikliwy niemal do szpiku kości. Słyszał już takie głosy, i nie miał wątpliwości. Tak krzyczeć mógł jedynie ktoś śmiertelnie przerażony, bądź konający. Podniósł się na klęczki i wbił wzrok w kierunku, z którego odgłos dobiegał. Mgła w nieco upiorny sposób osnuwała stare, opuszczone zabudowania. W umyśle mężczyzny znów trwała ta dziwaczna walka, walka pomiędzy zdrowym rozsądkiem, a niemal chorobliwą ciekawością, która nie raz przysporzyła mu sporych kłopotów. Lecz ku późniejszej rozpaczy Pantery, zwyciężyła po raz kolejny ciekawość. Swoim zwykłym, sprytnym ciosem powaliła rozsądek i pastwiła się nad nim, przygniatając mocno do ziemi. Nie zastanawiał się dłużej, pomknął w kierunku, z którego dobiegał krzyk. W tym samym momencie pustułka zerwała się z gałęzi drzewa i z donośnym wrzaskiem poszybowała w przeciwnym kierunku. Widać, była tylko oznaką kłopotów, do których nie miała najmniejszej ochoty się mieszać. Demon jest wcielonym złem, potrafi mieszać w umyśle i doprowadzać do obłędu, potrafi zamrozić krew w żyłach i zniszczyć duszę. potrafi wedrzeć się do serca i zamienić je w głaz. Demon jest cichy i bezlitosny, nie posiada twarzy, twarz jest pojęciem względnym, tak jak miejsce i czas, bo demon o nich nie wie.. Demon żyje w pustce, nie zna lat, nie zna uczuć. Istnieje w ciszy i oczekuje, oczekuje na blask siwego księżyca, oczekuje na krwawą ofiarę. Czarnowłosy mężczyzna o kocich oczach powoli podchodził do starego, opustoszałego gospodarstwa. Wiatr wiał w przeciwną stronę, dlatego nadaremno próbował coś wywęszyć w ciężkim powietrzu. Pierwszą rzeczą, którą poczuł była zgnilizna, ale pojawił się także inny zapach...znacznie bardziej niepokojący. Wyszedł zza bezpiecznej osłony drzew i stanął przed ruinami jakiegoś domostwa, wiedział już co było źródłem fetoru. Bagniste bajoro. Pantera nie miał pojęcia skąd się wzięło na środku jakiegoś opustoszałego podwórka. Podszedł bliżej i znów usłyszał głos zdrowego rozsądku. Głos dający mu do zrozumienia, że trzeba by było jak najszybciej się stąd zabierać. Po raz kolejny go zlekceważył. Ziemia wkoło była mocno poznaczona świeżą krwią. Rozejrzał się raz jeszcze, jakby w obawie, że z mgły wyłoni się ktoś lub coś. Wkoło nie było jednak żywej duszy. Ruszył więc powoli krwawym śladem. Szybko zorientował się, że prowadzi on w głąb lasu. Zauważył także, że dosłownie przed paroma chwilami musiała się tutaj rozegrać jakaś walka, a tą myśl pogłębił u niego pierwszy trup jakiego napotkał. Mężczyzna miał rozerwany tułów od piersi po biodro, w taki sposób, że część wnętrzności wydostało się na zewnątrz. Ominął ciało i szybko zauważył kolejne, któremu nie miał ochoty przyglądać się wnikliwiej, tak samo jak i następnemu, leżącemu kilkadziesiąt metrów dalej. Niemal każdy człowiek na miejscu Pantery wpadłby w nielichą panikę. Ale Pantera nie odczuwał zbytniego strachu. Nie czuł w pobliżu niczyjej obecności, a martwych ciał się nie obawiał. Zdawał sobie sprawę, że jest dla nich za późno, by mogły wyrządzić mu jakąkolwiek krzywdę. Zerknął na głowę jasnowłosego mężczyzny, wykrzywioną pod dziwnym kątem i przez myśl mu przeszło pytanie – jakie stworzenie było w stanie tak zmasakrować trójkę dorosłych mężczyzn? Nagle zdał sobie sprawę, że wkoło jest całkowicie cicho, nawet wiatr skończył zawodzić. Stał chwilę nasłuchując... Głucha cisza była wręcz nieprzyjemna, wdzierała się w mózg sprawiając tępy ból. Pantera z doświadczenia wiedział, że zjawisko to nie wróży nić dobrego. Każdy jego mięsień był napięty, a zmysły wyostrzone do granic możliwości. Nie usłyszał jednak najmniejszego szmeru czy podejrzanego odgłosu. Odetchnął więc, rozluźniając się nieco. Rozejrzał się raz jeszcze i w tym samym momencie coś dużego spadło mu na plecy, zatapiając szpony w ciele. Pantera zawył i wyszarpnął się z uścisku, chcąc dojrzeć napastnika, który atakował w tak morderczy sposób. Nie zdążył. Ciężar ciała wroga powalił go na ziemię i na chwilę pozbawił orientacji. Ale orientacja powróciła na tyle szybko, by Pantera mógł złapać za gardło olbrzymiego wilka, którego kły niemal dotknęły mu szyi. Kopnął zwierze w brzuch z taką siłą, że odskoczyło na moment z cichym skowytem. To pozwoliło mu na podniesienie się na nogi. Bestia była niemal dwukrotnie większa od zwyczajnego wilka, ale miała płowy kolor i dziwnie spiczasty pysk. Stwór z głuchym charkotem rzucił się ponownie na mężczyznę. Zwalili się na twardą ziemię, tarzając się w śmiertelnej walce. Ku przerażeniu Pantery wkoło wciąż panowała ta przeraźliwa cisza. Dzięki temu usłyszał jak szczęki zaciskające się na jego ramieniu łamią kość, jakby była zrobiona z suchej gałęzi. Z rozpaczą zrozumiał, że słabnie i w tym pojedynku ma niewielkie szanse. To dziwne zwierze zaraz zabije go tak jak trójkę tamtych nieszczęśników, leżących obok. Jednak nie zabiło, podniosło łeb i rozejrzało się uważnie, odskakując od mężczyzny. Pantera usłyszał ludzkie głosy. Wilczur zjeżył grzbiet i zniknął w lesie, tak samo bezszelestnie jak się pojawił. Podniósł się z ziemi z trudem, nie mogąc opanować drżenia kolan i ogarnąć rozbieganych myśli. Całe ciało rozrywał mu piekielny ból, a on mimo wszystko nie był w stanie nawet jęknąć. Niemal w tym samym momencie ujrzał sylwetki kilku ludzi. - Do stu diabłów, co tu się stało?! - Nie wiem i szczerze mówiąc nie chce wiedzieć...to wygląda jak... Na Bogów to przecież banda Drena!- głos człowieka stał się piskliwy. - A niech mnie...ma wszystko na wierzchu. Pantera cofnął się odruchowo, zrobił to za późno, stanowczo za późno. -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Syriiuszka |
29.08.2003 22:12
Post
#333
|
Laska Szatana XD Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 643 Dołączył: 12.05.2003 Skąd: z nienacka. Płeć: Kobieta |
hm.. (na bierzaca)
ło.. panteraz myśli!!! ten facet mi coraz bardziej imponuje =D A i nie wiem co to jest ta pu... pustułka =D "Nagle delikatny obłoczek rozmarzenia" <- pł.. soł romantik!!! "Swoim zwykłym, sprytnym ciosem powaliła rozsądek i pastwiła się nad nim, przygniatając mocno do ziemi. " podła menda "Podszedł bliżej i znów poczuł głos zdrowego rozsądku. Głos " <- ciekawi mnie jaki ten głos ma zapach... "chwilę pozbawił orientacji. " <- seksualnej? =D "Ale orientacja powróciła na tyle szybko" <- całe szczęście... -------------------- yeah. |
Tajemnicza |
29.08.2003 23:04
Post
#334
|
Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 385 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Tureeeek/Poznań Płeć: Kobieta |
Nio wreszcie Psycho. Coś mi sie wydaje, ze
napisałas to w innym klimacie i troszke innym stylem. Moze dlatego ze
jeszcze sie nie sowoiłas z kilmatem forum i dano cie nie było. Ale jest i
tak dobrze. I własnie w oczy tez mi sie rzuciło...
Podszedł bliżej i znów poczuł głos zdrowego rozsądku Jest jeszcze kilka zgrzytooff, ale nie sa straszne =) Czkeam z nie cierpliwościa na nastepne party których nie bylo...hm....dłuuuuugo długooooo -------------------- |
Sihaja |
29.08.2003 23:11
Post
#335
|
Członek Zakonu Feniksa Grupa: czysta krew.. Postów: 1716 Dołączył: 12.06.2003 Skąd: Z Nibylandii Płeć: Kobieta |
Nio to się zagmatwało... Ef, czekam na następne, bo słów mi brak. Mam nadzieję, że nadejdą niedługo. Szkoda, że ten parcik taki krótki Sztrasznie mnie się podoba, co już zresztą pisałam
-------------------- |
iskra |
30.08.2003 13:54
Post
#336
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 207 Dołączył: 06.06.2003 Płeć: Kobieta |
Pff... jakoś mi ten wczorajszy plan nie
wyszedł, tak brtalnie przerwany... no nic. Part jak to Twój part. Mimo
wszystko jestem zawiedziona... To ze Pantera znalazl sie w niewlasciwym
miejsc o niewlasciwej porze jest zbyt przewidywalne. czytajac ficka tylko
myslalam kiedy nadejda ludzie... Jak się spodziewam, wszystko zwali się na
biednego Pantere... Choć po Tobie można się wlasciwie wszystkiego
spodziewac W każdym bądź razie fick nie należy do najlepszych i to
wcale nie jest wina nieco innego stylu na początku...
"czymaj" się Psajcho ... ... i... "kiedy kolejny part?" iskra - "dupa, a nie zemsta" <---- zgadij skad to cytat -------------------- ...uuuu, powrót.
|
Nikson |
31.08.2003 00:48
Post
#337
|
KAFEL Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 34 Dołączył: 29.08.2003 Skąd: Jestem z Hogwartu |
Przeczytałem całego fana od początku w jeden dzień(moj rekord) Bardzo mnie zaciekawiło. Po prostu brakuje mi słów. Psysio i jak byś moogla top narysuj nam to takom pokojofe z doku szkala plissss
-------------------- ...:::Chyba nigdy nie nauczę się kochać:::...
|
Mara |
31.08.2003 17:06
Post
#338
|
Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 485 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Słupsk ;D |
Jesu..psycho...matkoo...to jest
swietne...ciekawi mnie abrdzo ci sie stanie dalej ;D ALe naprawde bardzo
dobrze napisane:)
-------------------- 'Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'
Profesorze Włodku... na zawsze w naszych sercach ;* Give me a whisper And give me sigh Give me a kiss before you tell me godbye Don't you take it so hard now And please don't take it so bad I'll still be thinking of you And the times we had ... Baby 'Don't cry' Guns N'Roses "Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym" |
Layla |
31.08.2003 17:10
Post
#339
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 28 Dołączył: 06.06.2003 |
wiem że sie powtarzam ale to jest
świetne! szkoda tylko że teraz wszytsko spadnie na pantere... czekam na
ciąg dlaszy!
|
Nikson |
31.08.2003 17:30
Post
#340
|
KAFEL Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 34 Dołączył: 29.08.2003 Skąd: Jestem z Hogwartu |
Biedny pantera
chłopak tak sie meczy zrec nie ma chaty nie ma to co on ma? zycie? a westa z
takim zyciem...
-------------------- ...:::Chyba nigdy nie nauczę się kochać:::...
|
Syriiuszka |
01.09.2003 08:38
Post
#341
|
Laska Szatana XD Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 643 Dołączył: 12.05.2003 Skąd: z nienacka. Płeć: Kobieta |
i właśnie dlatego jest taki kochany -
oświadzcyła lojanie Syriisuzka i poszła napwać się orgianełem rysunku
Pantery wiszącym nad jej łóżkiem.
-------------------- yeah. |
ikar |
01.09.2003 09:19
Post
#342
|
Mały człowieczek... Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 368 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Wawa :D Płeć: Mężczyzna |
Inny klimat... conieco zmieniłaś w
przedstawianiu świata, ^^. Czekam na następnego parta, co by móc porównać...
BTW: Idę właśnie looknąć to coś, co napisałaś nowego... hmm... . BTW2: Obejrzyj "Triguna"!!! - spodoba ci się ^^ - od któregoś odcinka atmoferka jest przynajmniej tak niezła jak w "Hellsingu" (a początek nie zapowiadał... ) -------------------- "At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D) Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :) Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^ |
salem |
03.09.2003 20:32
Post
#343
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 3 Dołączył: 03.09.2003 |
dobra jeszcze raz :> wiec magda
pragnelas mnei weic masz choc wiem ze bylo to pragnienie chwilowe
!!!!!
suuper piszesz ale now iecej panteeeryyyyyy ja wiem ze koffasz szakala ale magda pomysl o tych wszystkich fankach pantery noo o bledach ortograficznych sie nie wypowiadam bom dyslektyk:)))) w ogóle ejstem pod wrazeniem no laska jest jak sie patrzy klimacik tez no nie wspominajac o opisach tylko magda psiz dalej noooooo wszyscy ludzie i nie tylko sa spragnieni noooo !!!!!!!!!!!:PP |
Nikson |
06.09.2003 21:25
Post
#344
|
KAFEL Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 34 Dołączył: 29.08.2003 Skąd: Jestem z Hogwartu |
Jeju psysio(moge cie tak nazywac nio nie?)
dawaj tego parta bo nam tu ludzie z nodof umierajom, a tego chyba nie
kcesh.Pozdro i DAWAJ DO CHOLEKI TEGO PARTA! <ukłon>Dziękuje
-------------------- ...:::Chyba nigdy nie nauczę się kochać:::...
|
Nikson |
07.09.2003 13:51
Post
#345
|
KAFEL Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 34 Dołączył: 29.08.2003 Skąd: Jestem z Hogwartu |
A Psysio gdzie ten obrazek Neraii(czy jak
jej tam)... Miałaś dać... Obietnic nie dotrzymujesz...
-------------------- ...:::Chyba nigdy nie nauczę się kochać:::...
|
Psychopatka |
07.09.2003 14:28
Post
#346
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta |
Aria zamknęła drzwi swego pokoju i
dopiero teraz odetchnęła. Udało się. Naprawdę się udało! Nikt nie
zauważył jej nieobecności. Zaśmiała się w duchu i padła na łóżko. Mimo
nieprzespanej nocy wcale nie była senna, w jej głowie krążyły setki myśli.
Leżała tak dość długo, zatopiona w swoich marzeniach, kiedy z tego stanu
wyrwały ją podniesione głosy. Zerwała się z łóżka i wstrzymała oddech.
Tak... w holu na dole najwyraźniej powstało jakieś zamieszanie. Na początku
nie miała ochoty się mieszać, ale ciekawość zwyciężyła. Narzuciła płaszcz i
niedbale poprawiając włosy, szybko zbiegła na dół. To co tam zastała
przyprawiło ją o lekkie zdziwienie. W dużej sali zgromadziła się większość
ludzi, wynajmujących w tym domu pokoje. Niektórzy wciąż byli zaspani, inny
wdawali się w żywą dyskusję z jakimiś dwoma mężczyznami.
- Jak to go nie ma? Co znaczy nie ma? – Starszy z dwójki ludzi wyglądał na zdenerwowanego. - Naprawdę nie wiem gdzie można go znaleźć... on często tak znika i nic na to nie poradzimy – gospodarz domu rozłożył ręce w geście całkowitej bezradności i z trudem powstrzymał szerokie ziewnięcie. - Nie poradzimy? Co to znaczy nie poradzimy? Co pan se myśli? Trzy trupy, a Pan gada, że nic nie poradzimy?! Musze natychmiast porozmawiać z Szakalem, od czego on jest? To w końcu strażnik! - Strażnik ale chyba tylko formalnie...- dorzucił drugi człowiek, rozglądając się uważnie po sali i grzebiąc w swych długich, poplątanych włosach – W rzeczywistości mało go obchodzi co się wkoło dzieje, taki suczy syn i tyle, tfu tfu...- splunął na posadzkę, ku zgrozie kilku kobiet. Aria zmarszczyła brwi, wszystko zaczynało ją coraz bardziej ciekawić i choć wiele razy spotkała się z życiową prawdą – „ nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy”, bez zastanowienia podeszła do grupki ludzi i najgrzeczniej jak tylko potrafiła spytała: - Przepraszam... czy mogę wiedzieć co się właściwie stało? Starszy człowiek obrzucił ja niechętnym spojrzeniem - Co się stało, co się stało... nic się nie stało! - Krzyknął na bogu ducha winną dziewczynę. – Nic prócz tego, że znaleziono dziś rano trzy trupy. Człowiek, którego z nimi po raz ostatni widziano, zniknął bez śladu, jak kamień w wodę. O tak, jak kamień w wodę - dodał drugi – a do tego gdy przypomnę sobie tą bestie... - Bestie? – Aria pokręciła lekko głową. Drugi mężczyzna przytaknął. - Tak, tak bestie, moja panno. Stało to takie... W tym momencie w słowo wpadł mu jego długowłosy kompan. - ...Takie dziwne i nie ludzkie. Ślepia miało takie, że ooo... tylko uciekać. Posoką cały był splamiony, spojrzało się tak przenikliwie i.... HYC! Już go nie ma! Ale mi nie trza więcej. To był wampir, wampir, jego mać wszeteczna! - Sam jesteś wampir! Czart i tyle, czart wredny! Co flaki wypruwa i dziewice psuje...a co gorsza ja te jego ślepia gdzieś widziałem, takie zielone i obce, aż ciarki mnie przechodzą na samo wspomnienie. Nie patrz tak pannico. Może ty wiesz, gdzie szanowny pan Tiran się podziewa? Aria rozchyliła lekko usta, chcąc zaprzeczyć, ale gospodarz domu wpadł jej w słowo - Panna Aria nie ma pojęcia o niczym tak jak i my. Nie chcę sprowadzać tutaj kłopotów, dlatego proszę szanownych panów o opuszczenie tego miejsca. Przesadne straszenie nieistniejącymi potworami, nie jest zanadto trafne przy kobietach i dzieciach. - Nie istniejącymi? Nie istniejącymi? A trupy to co? Pijackie zwidy? - To mógł zrobić człowiek, zwyczajny człowiek, mój miły panie – głos gospodarza domu wyrażał coraz większe rozdrażnienie. - Ach tak... ja widziałem jaki to człowiek...- warknął ten długowłosy, po czym wraz z kompanem głośno zatrzasnęli za sobą drzwi. Ludzie chwilę jeszcze postali w holu, po czym rozeszli się każdy w inną stronę, tak jakby nowina przyniesiona przez mężczyzn, nie wywarła na nich najmniejszego wrażenia. Aria było nieco zdegustowana i zdziwiona tym jak zachowywali się wobec śmierci. Właściwie to sama nie wiele zrozumiała z opowieści dwójki zdenerwowanych ludzi. Mimo jej usilnych starań, nikt nie maił ochoty z nią o tym rozmawiać. Momentami miała nawet wrażenie, że na twarzach ludzi odbijał się jakiś nieokreślony strach. Wreszcie zrezygnowana przysiadła obok niewielkiego stolika i oparła brodę na dłoniach, zatapiając się we własnych myślach. - Proszę, proszę, zguba się odnalazła, jakie to szczęście, że jesteś i żyjesz... aż mnie radość rozpiera. Aria podniosła oczy i poczuła dreszcz wściekłości, tuż przed nią stała Nerai, mierząc ją wyjątkowo cynicznym spojrzeniem. - O czym Ty mówisz? - O czym? Och.. zapomniałam, nie powinnam się odzywać. To przecież nie moja sprawa gdzie się włóczysz po nocach. Aria zamarła w bezruchu, Nerai podchwyciła to i uśmiechnęła się jeszcze bardziej jadowicie. - Co panienko? Mowę ci odjęło? Jeśli chcesz wiedzieć gdzie jest Szakal, to powiem ci, że późnym wieczorem poszedł cię szukać. Jak wnioskuję nie znalazł. Miejmy tylko nadzieję, że nie odszukał przez to czegoś... innego – tu jej głos stał się metaliczny. Aria drgnęła. Dopiero teraz doszedł do niej sens słów służki. Ale to niemożliwe! Szakal nie należał do ludzi, którym może się cos stać... był na to zbyt, zbyt... no właśnie, jaki był? Teraz zadała sobie to pytanie i nie umiała na nie odpowiedzieć. Miała zamiar zaprzeczyć oskarżeniom ciemnowłosej, ale stwierdziła, że to nie miałoby żadnego sensu, tak samo jak i dalsza rozmowa. -Nawet jeśli gdzieś byłam w nocy to nie jest twoja sprawa... Nerai uśmiechnęła się dziwnie – O taak... nie moja. Wy wszyscy jesteście tacy sami – dodała. - Och naprawdę? Zaczynasz mówić jak Pantera – warknęła do siebie Aria. Jednak zrobiła to na tyle głośno, że Nerai drgnęła, a porcelanowa waza z trzaskiem wypadła jej z dłoni. - Co... co ty powiedziałaś? Aria stała jak skamieniała, nie miała pojęcia co tak podziałało na służącą -Powiedziałam, że mówisz jak pewien człowiek którego znam. Nerai zmrużyła oczy – Powiedziałaś, że mówię jak Pantera! Rudowłosa zagryzła wargi, przypominając sobie jak Nerai broniła kiedyś tego mężczyzny, przytaknęła więc tylko. W czarnych oczach pojawiło się niedowierzanie. Nie zajmowała się nawet zbieraniem resztek rozbitej wazy, podeszła bliżej do dziewczyny. -Znasz Panterę? Aria bez zastanowienia pokiwała głową. Nerai odetchnęła i usiadła tuż obok, chowając twarz w dłoniach. Aria stała chwilę nad nią, nie wiedząc co ma począć, znalazła się w nader nieciekawej sytuacji. - Skoro twierdzisz, że go znasz to pewnie z nim rozmawiałaś i jak sadze tej nocy to z nim się spotkałaś, czy tak? – podniosła ciemne oczy na towarzyszkę. Aria nie widząc innego wyjścia przyznała jej rację. Twarz ciemnowłosej oszpecił ponury uśmiech - A wiec gratuluje szczerze, bo on do nikogo nie odezwał się słowem od.. od wielu lat... - To, to ty coś o nim wiesz? To znaczy wiesz coś o nim... więcej? Znasz jego przeszłość?- Aria nie mogła opanować jąkania. Nerai nawet na nią nie patrzyła, pokiwała tylko głową – Tak wiem... wiem dużo, ale to nie jest wesoła historia, wręcz przeciwnie, to bardzo smutna opowieść i nie sądzę, że chciałby byś ją wysłuchiwała. W tym momencie Aria chwyciła dziewczynę za ramię. - Proszę... proszę powiedz mi cokolwiek... on , on tak mnie intryguje, że... - Właśnie – ucięła nagle, odsuwając się od Arii – właśnie... wszystkich zżera tylko żądza sensacji, żałosne. Żałosne ale i smutne i to jak smutne. A teraz wynoś się stad, muszę posprzątać. -Mogę ci pomóc? -Wynoś się powiedziałam! Nie chcę na ciebie patrzeć! Aria lekko drgnęła pod wpływem jej głosu, nie powiedziała jednak ani słowa sprzeciwu. Odwróciła się na pięcie i zamknęła drzwi z taką siłą, że kawałki wazy podskoczyły na drewnianej posadzce. -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Nikson |
07.09.2003 14:51
Post
#347
|
KAFEL Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 34 Dołączył: 29.08.2003 Skąd: Jestem z Hogwartu |
WoW! Supcio.... Jednak moje wrzaski na
coś się przydały... Dzięki, żę zaspokoiłaś nasz głód tylko, że teraz jestm
bardziej głodny bo chce znać prawdę o Panterze... Psisio nie trzymaj nas w
niepewności... Pliz....
-------------------- ...:::Chyba nigdy nie nauczę się kochać:::...
|
iskra |
07.09.2003 14:52
Post
#348
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 207 Dołączył: 06.06.2003 Płeć: Kobieta |
Oj Psajcho, Psajcho, chyba Ci się nie
chce pisać jż tego ficka, co? Albo ja staje się z parta na parta bardziej wymagająca, albo
Ty zaczynasz sobie robic z ldzi jajca i dodajesz coraz słabsze party...
Coosh... Nie podoba mi się ten rozdzialik. Jakiś taki... no nie wiem...
"zwyczajny"... taki matowy. A poza tym słowo "smutek" ma
jakiś taki dziwny wydzwiek w słowach Narai... Pff... Pisałaś lepsze
party...
To tylke na dziś... =) pozdrafiam Lady of the Fire -------------------- ...uuuu, powrót.
|
Psychopatka |
07.09.2003 15:29
Post
#349
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta |
Moze i pisałam leprze... a moze po prostu
czas to skonczyc, a moze ty Iskra sie na starosc upierdliwa robisz =) Nie
wiem, decyzja nalezy do Ciebie.
-------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Sihaja |
07.09.2003 19:00
Post
#350
|
Członek Zakonu Feniksa Grupa: czysta krew.. Postów: 1716 Dołączył: 12.06.2003 Skąd: Z Nibylandii Płeć: Kobieta |
A mnie się podoba. I to bardzo. Szkoda
tylko, że tak rzadko nowe party dodajesz, Psychopaciu. Ale trudno. Pisz
dalej, bo jestem ciekawa jak to wszystko się rozwiąże...
-------------------- |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 09.05.2024 18:25 |