łał, jesteś złośliwsza ode mnie.

Wolę Pottera bo nie znam Narnii, poza pierwszym filmem. Wiem, ignorant ze mnie. Jakoś nie czuję potrzeby zapoznania się z tą serią.

Film niezły. Od "Zakonu" przestałem już zwracać uwagę na zgodność z książką, i nie przeszkadzają mi żadne "innowacje" dopóki po prostu dobrze wyglądają na ekranie. I mi się większość z nich podobała. Śmierć Dumby'ego idealna - nie jestem w stanie zaproponować lepszej wersji.
Radcliffe grał na dobrym poziomie, Grint też (jak dla mnie się nie wybija wcale ponad pozostałą dwójkę), Emma przynajmniej wolniej mówi. Felton świetny - i nie zgodzę się, że mało mówił - zagrał lepiej niż "trójca" zarówno w pociągu, w trakcie kłótni ze Snape'em jak i na wieży.
Nie brakowało mi niczego, o dziwo nawet walki w Hogwarcie - przez to film do końca pozostał bardziej stonowany.

Poprawną odpowiedź podała Harolcia. Punkty dla Gryfonów.

"Kolejna noc, kolejna ofiara. No cóż, facet chyba nie miał poczucia humoru. Zabawne, jako trup wygląda trochę zbyt smutno, a przecież śmiech to zdrowie. Nie zawsze los daje nam dobre karty, ta była dla niego chyba pechowa"

niedługo pewnie pojawią się wyzwania typu : "zgadnij o czym teraz myślę"

Nicholson rewelacyjnie zagrał, ale nie miał wyglądu Jokera. trochę za niski i gruby jak dla mnie, Ledger przypomina bardziej tego "oryginalnego" komiksowego. A to już duuuuży plus.

Ja jako osoba czekająca na nowego Batmana mam takie zapytanie: czy Ledger już skończył pracę na planie, czy wszystkie sceny z Jokerem zostały już nakręcone? Bo jak nie to kicha, ze zdjęć i urywków filmu wyłania się postać Jokera równie genialnego, a może i bardziej, od zagranego przez Nicholsona.

Szkoda, że zmarł. Podobno uczył się sztuki reżyserskiej, marzył o nakręceniu filmu. Jeden z reżyserów z którym pracował powiedział: "On ma wielki talent, kiedyś będzie lepszy ode mnie".
Niestety nie będzie.

Zeti, wstrzymaj się narazie z odpowiedzią bo mam trochę kłopotów ze swoim użytkownikiem. Muszę sie tym zająć, postaram się uzyskać odpowiedź od samej Aylet

Piszę pod postem bo cicho tu strasznie.
Czy wszystkie domy wiedzą o tym, że od dłuuuugiego czasu jest Wyzwanie? Przyszły do mnie tylko 2 błędne odpowiedzi. Chcę się tylko zorientować czy ktokolwiek jeszcze się zajmuje Wyzwaniem, bo jak nie to trochę bez sensu. Za trudna czy co? Po ostatnich podpowiedziach chyba każdy powinien zgadnąć.

Kolejna podpowiedź do Wyzwania:
- słoneczko może być zółte, ale także czerwone, albo schować się za chmurką. Reszta ma związek ścisły z tym znakiem (słońcem)

Hej, ktoś jest blisko rozwiązania wyzwania? Myśleliśmy, że jest łatwe, przynajmniej takie się wydaje, a tu przez grubo ponad tydzień tylko dwie odpowiedzi - i obie błędne.

Przypomnę podpowiedzi:
- odpowiedź to imię i nazwisko
- słoneczko
i nowa (naprawdę trudne wyzwania mnie nie bawią)
- zwróćcie uwagę na litery. Są kluczem do reszty.

VI WYZWANIE RAVENCLAW

Autor: QbaNowy



"GD-3-7-1-2-1-1-9-UA"



I od razu podpowiedź (męczą mnie te trudne wyzwania): to nie jest szyfr.
Rozwiązanie to imię i nazwisko postaci.
Powodzenia!

Kolejna podpowiedź: Wyzwanie ma związek ze słoneczkiem. Teraz każdy zgadnie

EDIT:
Dwie osoby odpowiedziały poprawnie niemal w tym samym czasie. Byli to Zeti i Przemek Z. Decyduję jednak o przyznaniu punktów Przemkowi, gdyż podał uzasadnienie i prawidłową odpowiedź, kiedy Zeti użył zdania pytającego i nie podał wyjaśnienia, pełnej odpowiedzi.. Z racji jednak tego, że Zeti był o chwilkę szybszy, może kierować do mnie zażalenie, a wtedy zadecyduje jakaś osoba trzecie.
Tak więc prawidłowa odpowiedź: CHO CHANG, litery tworzą wyraz GADU. Numer jest więc numerem gg, a osoba do której należy miała w opisie pytanie "Kto jest koleżanką Marietty w ZF". I to jest pełna odpowiedź. Proste, prawda?

+25 punktów zdobywa Hufflepuff

Nie, nie składam zażalenia, jest OK, punkty nalezą się Hufflepuffowi. Gratulacje.
Zeti.

7 dni po rozwiązaniu poprzedniego, czyli do 11 grudnia się pojawi. (ale nastąpi to prawdopodobnie dzisiaj)

A co do klubów - Klub Luny powstał przed powstaniem domów, ba, przed pojawieniem się propozycji zabawy o ile pamiętam, tym bardziej dziwi mnie tu jego obecność. A pomysł komnaty pojedynków ciekawy, jestem za.

A ja w sprawie edycji - wiem, że może was to wkurzać (moderatorów) ale chyba nie ma wyraźnego zakazu edycji przez uprawnionych w regulaminie. Wiem, że niewiele osób przeczyta mój dopisek, ale to chyba mój problem bardziej niż moderatora. Mówię o dopiskach w stylu "ok. masz rację", albo "dobrze gada, wina nalać". Ale jeśli pojawi się taki przepis to jak najbardziej się dostosuję. Chciałem tylko wyrazić swoją skromną opinię.

Wódka soplica?

Nie :]

Najlepszą i najliczniejszą. U nas na razie cicho, wszyscy się uczą szkoda, myślałem, ze więcej osób się będzie udzielało w domach, nie wiem jak u innych, ale z tego co piszecie też nie za dobrze.

Przykro mi to mówić, tym bardziej, że zazwyczaj świetnie piszesz, ale to nie jest dobry wiersz. "strach, i nieco zadyszkę" albo "nie wiem, sam nie wiem na pewno.
Do czerwieni, do czerwieni zmierzam," brzmi kulawo. Tak samo jak końcówka. Jest tylko średnio, tylko przeciętnie. Ale znając ciebie za jakiś czas znów nam zaserwujesz coś na poziomie.

Miałem masę snów w swoim życiu, większość pamiętam. Czasem też mówię przez sen, ale rzadko. Zdarzyło mi sie za to mieć kilka razy podobny sen. Jestem w jakimś dużym domu, nie swoim, razem z przyjaciółmi (nie znam ich naprawdę, ale we śnie przebywamy razem i ewidentnie się znamy). Nie pamiętam całego przebiegu, ale pod koniec jeden z przyjaciół zbiega z wyższego piętra po schodach, wyciąga pistolet i zaczyna do nas strzelać (ja i kilka osób siedzimy na parterze, dom jest elegancko umeblowany, jesteśmy na fotelach i kanapie). Ogólnie wszyscy giną, ja jestem schowany za fotelem i myślę, że nikt mnie nie widzi, ale w końcu ten "kolega" podchodzi i do mnie, celuje w brzuch, ja chwytam poduszkę i zasłaniam się, facet strzela. Miałem ten sen gdzieś ze 3,4 razy, oprócz pierwszego razu zawsze budziłem się przy strzale. Za pierwszym razem dosłownie CZUŁEM (do dzisiaj dam głowę uciąć) dziwny skurz brzucha, kiedy dostaję tam kulę. Padam na ziemię i zaczynam się modlić, a kiedy umieram budzę się - tak było za pierwszym razem.

Chciałbym umrzeć koło 60., żeby być spokojnym o los swoich dzieci, już dorosłych. One same sobie poradzą z wnukami. Chciałbym, żeby to była śmierć bezbolesna, żaden rak czy inne cholerstwo. W otoczeniu rodziny, po spowiedzi i Komunii. Potem oddanie organów potrzebującym, spopielenie ciała i rozsypanie nad Bałtykiem. Pamiątkowy grób koło mamy i taty.

V WYZWANIE RAVENCLAW
Wymyślił: Ramzes


W czasie pierwszej wojny światowej angielscy czarnoksiężnicy chcąc wykorzystać zamieszanie spowodowane wojną próbowali przejąć władzę nad światem czarodziei atakując Ministerstwo Magii. Nie poszło im to tak łatwo, jak się spodziewali i to, co miało być szybkim zajęciem Ministerstwa przerodziło się w ogólnokrajową wojnę. Podczas jednej z bitew w Wimbourne, został tam uszkodzony stary pomnik przedstawiający szukającego i jednocześnie kapitana tamtejszej drużyny quidditcha. Stało się to ostatniego dnia miesiąca.
Jeśli wypiszemy datę (dzień) tego zdarzenia, długość miotły z pomnika w stopach, połowę całkowitego wieku siedzącego na miotle gracza, kiedy nieszczęśliwie zginął w Somalii pożarty przez nundu, a także połowę wieku zniszczonego pomnika (postawiono go, gdy w finale mistrzostw świata wspomniany ścigający złapał znicz, dzięki czemu Anglia zdobyła pierwsze miejsce) oraz pomnożymy przez siebie wszystkie powyżej wypisane liczby, otrzymamy w wyniku 652 210
Ile lat miał kapitan Os z Wimbourne, kiedy zginął?

Oprócz wieku należy podać sposób rozwiązania.

Rozwiązał Matips, +25 punktów dla Gryffindoru

Sposób rozwiązania :
x - dł. miotły
y - wiek gracza
z - wiek pomnika
d - dzień bitwy
wszystkie te liczby są liczbami naturalnymi (z wyjątkiem x)

d = 29 (652 210 jest podzielne tylko przez 29 z zakresu liczb 28-31)

xyz/4=22490
1, 2, 5, 10, 13, 26, 65, 130, 173, 346, 865, 1730, 2249, 4498, 11245, 22490
To są jedyne możliwe wyniki.
Przyjmijmy, że 5 to wymiary miotły (2 za mało, 10 za dużo - miotła nie ma 60cm, ani 3m. 1,5m jest jedynym pasującym wymiarem)

yz/4=4498 /*4

xy=17992
dzielniki:
1, 2, 4, 8, 13, 26, 52, 104, 173, 346, 692, 1384, 2249, 4498, 8996, 17992
Tyle lat może mieć gracz.

26 -> 692 lat ma posąg. (odpada, gdyż wtedy nie było jeszcze znicza)
52 -> 346 lat ma posąg

Popieram. Zeti, nam te punkty potrzebne, a wam to i tak lata, więc można zadowolić większość. A od teraz będziemy dbać o wyzwania i sprawdzać czy nie są zerżnięte, ok? I już skończmy tą dyskusję.

Tak, ale Zeti już dodał punkty. Chyba uczciwiej by teraz było dodać nam 10 iż w sumie odejmować 160 pkt wszystkim domom

To by było jawne oszustwo, Zeti. Więcej nikt tak nie zrobi (mnie wtedy jeszcze akurat tutaj nie było), ale nie karz naszego domu prawem, którego wówczas nie było!!

Matips -> w takim razie zgadzam się. Każdemu z domów niech zostanie odjęte 20pkt a nam 10 pkt. A jak już przydzielać, to wszystkim równo.

Zeti - O ile wiem, przepis ten wszedł w życie już po (i to sporo) ukazaniu się naszego, wzorowanego na Gryfońskim, wyzwania. Prawo nie działa wstecz, kolego, dodaj nam 10 pkt

Przemek - nie kombinujcie. Nikt nie mógł rozwiązać, więc logicznym posunięciem byłoby przesunięcie terminu na późniejszy.

Kadr z filmu, sory, że taki mały




Prawidłowa odpowiedź to : "Ronin"
Punkty zdobywa (proszę kogoś z prefektów o dodanie) Zakochana w książkach ze Slytherinu