Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Poezja _ Bridget Kanakaredes

Napisany przez: Leen 11.05.2009 17:43


Wszystko wokół upada.
Pomieszanie z poplątaniem.
Powoli walą się wszystkie dzielnice szlachetnych uczuć.
Zazdrość miesza się z pogardą na jej aktorskiej facjacie.
Ironicznie spogląda na dogasający już ogień w sercu zakochanych.
Wyrafinowanie nie pozawala jej ich do końca zniszczyć.
Okazując im ból w powolnym rozpadzie.
Sami doprowadzą się do upadku.
Piekielna wysłanniczka znów zatryumfuje.

Napisany przez: WildThing 11.05.2009 22:37

Szukałem tu czegoś ciekawego no i nie znalazłem nic, może poza TRZECIM (nie drugim oczywiście) wersem, który wpasowałby się ładnie w coś ciekawego. Tutaj nie pasuje. W ogóle nie podoba mi się. Wygląda to jak napisane jedno pod drugim zdania. Ot, wypowiedź. Mało wierszowo.

Napisany przez: Miętówka 12.05.2009 15:26

Ostatnie zdanie takie EMO strasznie. Wiesz, taki mhrok, zuo i w ogóle.
To:

QUOTE
Powoli walą się wszystkie dzielnice szlachetnych uczuć.

gdyby ubrać w coś ładnego, to fajne byłby.
No i pomieszanie z poplątaniem też fajne, ale takie... oklepane (też banalnie pisze, nie bój się smile.gif). I świetnie nadawałoby się na tytuł tego utworu (wiersz jeszcze tu nie zaszedł) - bo to taka mieszanka była.Chyba nie zbyt wiedziałaś, o czym chcesz pisać.

EDIT: Tak myślałam, WildThing smile.gif

Napisany przez: MaryStebbins 12.05.2009 16:40

Tytuł fajny.

Napisany przez: Miętówka 12.05.2009 20:21

O, rzeczywiście.
Nie zauważyłam smile.gif.
Fajny.

PS A co sądzisz o tym, co znalazłaś w środku, Mary?

EDIT: Dziękuję za odpowiedź smile.gif

Napisany przez: MaryStebbins 13.05.2009 20:11

To co Ty i Wildthing. Dzielnice uczuć też tak średnio. Może gdyby nie uczuć, a wzruszeń, strwożeń, czy czegoś takiego, to byłoby lepiej.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 20.05.2009 18:18

Nie wiem, co poeta miał na myśli. Bo jeśli to, co najbardziej banalne do odczytania, to nie podobało mi się.
To proza poetycka jest, nie wiersz.

Napisany przez: em 20.05.2009 19:29

nie wiem, czy fakt, że coś jest prozą poetycką (jeśli nią jest), jest dla was zarzutem? jeśli tak, to z jakiego powodu, z przyczyn obiektywnych czy dlatego, że na "złym podforum"? bo jak coś, to ja jestem zdania, że to jest dobre podforum dla prozy poetyckiej - już w ogóle nie mówiąc o tym, że proza poetycka jest pięknym gatunkiem ;)

tutaj myślę trzeba kwestionować nawet nie przynależność gatunkową tekstu, która jest raczej drugorzędna (bo chyba trzeba wykluczyć świadome kierowanie się konwencją), ale jakość użytych w nim środków poetyckich, które są kiepskiej jakości i dość wyświechtane

(jestem świeżo po poetyce, bear with me plz, można skipnąć do ostatniego akapitu pewnie :P)

mamy nietypowo stosowaną interpunkcję, kropki w miejscach, gdzie normalnie stawiamy przecinki, wypowiedzenia bez orzeczeń, zatem nie zdania, a jednak rozpoczynające się wielką literą i kończące się kropką - co nadaje im jakieś nowe znaczenie, tylko czy w jakimś celu? obawiam się, że nie bardzo

zestawienia raczej nie przynoszą nowych sensów
kiedy Barańczak w jednym wersie pisze "utkać dywanowy nalot na ochrypłym od krzyku gardle", robi mniej więcej to, co autorka chciała (mam nadzieję) zrobić tutaj: tylko on dosłownie tka z tych utartych związków wyrazowych (tkać dywan, nalot dywanowy, nalot na gardle) coś zupełnie nowego, tworzy nową jakość, nadaje tym słowom nowy sens (przykład z wiersza "u końca wojny dwudziestodwuletniej").
nie żeby oczekiwała, że każdy autor będzie pisał jak Barańczak :D, nie zrozumcie mnie broń Boże tak opacznie, tylko jak już przykład, to z najwyższej półki, nie?
nie widzę, by jakiś nowy sens wyłaniał się z "pomieszania z poplątaniem", w takim przypadku niestety ten zwrot pozostaje, jak to określiła Miętówka, banalny

z dwóch powyższych uwag wynika, że brak tu językowej finezji (ale to jeszcze nie zarzut, przynajmniej nie główny), co przeszkadza w odbiorze, bo sugeruje to, co wcześniej zostało wypunktowane, jakąś taką banalność, brak świeżości spojrzenia, toporność języka; poza tym wszystko to jest takie patetyczne. każdy z tych zabiegów może mieć cel, są teksty, w których taki odbiór jest głównym celem, ale o tym trzeba decydować przy analizie sensów utworu (bo forma musi korespondować z treścią) - i boję się, że tu polegniemy

"autor jest martwy", "tekst powinien bronić się sam" i takie tam

dla mnie ten tekst mówi o jakieś zazdrosnej evill kobiecie, określonej w ostatnim wersie jako "piekielna wysłanniczka", która jest tak wyrafinowana, że miast sama poróżnić, manipuluje dwojgiem zakochanych ludzi, aby zniszczyli swoje szczęście. tak?
tyle w warstwie, nazwijmy to, fabularnej

niestety, tak jak i Przemek, I failz at znalezienie drugiej warstwy (choć, jak widać z długości wywodu, starałam się). to też pewnie nie byłby wielki zarzut (chociaż większy niż poprzedni), gdybyśmy nie postawili wcześniej kwestii "braku językowej finezji". one or the other, albo, co byłoby sytuacją idealną, both.

chciałam w uwagach wyżej nazwać dokładnie sygnalizowane przez poprzedników problemy, które wynikają zarówno z formy, jak i z konstrukcji tego tekstu nie dla zbesztania autorki, ale dla pomocy w polepszaniu warsztatu :-) byłoby fajnie, gdyby autorka podjęła z krytyką jakiś dialog, na przykład powiedziała, czy my w ogóle dobrze czytamy ten tekst, czy może coś nam umyka w lekturze... bo przyznaję się bez bicia, że brakuje mi kontekstu dla interpretacji tytułu

Napisany przez: PrZeMeK Z. 20.05.2009 20:05

Jeśli autorka chciała stworzyć prozę poetycką i umieścić ją na subforum "Poezja", nie zaszkodziłoby nadmienić, że właśnie jako prozę poetycką ów utwór należy czytać. Inaczej narzucajca się interpretacja dzieła jako przynależnego "czystej" liryce zmusza do uznania tekstu za co najmniej niedopracowany.

Mamy tekst złożony z na pozór odrębnych wypowiedzeń. Jaki jest cel tego zabiegu? Jak zauważyła Em, mamy kropki w miejscach, gdzie spodziewalibyśmy się przecinków. Ich brak sugerowałby, że tekst ma się rozpadać w świadomości odbiorcy, ma być fragmentaryczny, nieciągły. A przecież wypowiedzenia składowe ściśle wiążą się ze sobą na poziomie znaczeń, skąd to rozbicie formalne? W jednym miejscu:

Wyrafinowanie nie pozawala jej ich do końca zniszczyć.
Okazując im ból w powolnym rozpadzie.
Sami doprowadzą się do upadku.


owo rozbicie wydaje się nawet utrudniać zrozumienie zasadności użycia takiej a nie innej składni. Czy "okazując" odnosi się do zdania poprzedniego, czy następnego? Zabieg stylistyczny, zamiast wnosić nowe sensy, utrudnia odbiór tekstu. Utrudnianie sposobem na zmuszenie czytelnika do refleksji? Do tego potrzeba być formatu Norwida. Za wysokie progi.

Pomijając już nawet poziom metaforyki, która zaiste wyszukana ani nowatorska nie jest, jak również męczącą warstwę brzmieniową tekstu, zachodzi wyraźna niekonsekwencja w kreowanym nastroju. Dosyć pocieszne "pomieszanie z poplątaniem" silnie kontrastuje z patetyczną "wysłanniczką piekieł". Być może zabieg jest celowy, być może kontrast miał uderzyć. Ale przy braku jakichś nowatorskich treści włożonych w użyte w wierszu sformułowania, efekt przypomina wystrzał ze ślepego naboju. Huk i nic więcej. Celowy? Śmiem wątpić.

Również chciałbym, aby autorka ustosunkowała się jakoś do naszych opinii. Google pani z tytułu nie zna, też jestem ciekaw, cóż za persona.

Napisany przez: em 20.05.2009 20:40

QUOTE
Jeśli autorka chciała stworzyć prozę poetycką i umieścić ją na subforum "Poezja", nie zaszkodziłoby nadmienić, że właśnie jako prozę poetycką ów utwór należy czytać. Inaczej narzucajca się interpretacja dzieła jako przynależnego "czystej" liryce zmusza do uznania tekstu za co najmniej niedopracowany. http://forum.freeware.info.pl/gry


OK, zobacz ten utwór:

Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała początek życia. Owijała na palec serdeczny jak pierścionek, chciała uchronić. Toczył się po ostrych pochyłościach, czasem piął się pod górę. Przychodził splątany i milczał. Nigdy już nie powróci na słodki tron jej kolan. Wyciągnięte ręce świecą w ciemności jak stare miasto

To Herbert. Gdyby pojawił się w dziale "poezja", dyskutowalibyście nad jego miejscem? Albo czy trzeba przed nim pisać "uwaga! będzie proza poetycka"?
Wydaje mi się, że wystarczającym sygnałem, że na tekst trzeba patrzeć jak na prozę poetycką jest to, że pojawił się w dziale Poezja. Natomiast nie widzę powodu, żeby traktować ewentualną "prozatorskość" utworu jako zarzut - raczej jako kolejną właściwość formy (obok wersyfikacji, rymów, rytmu etc), która ma służyć treści.
Problem tkwi, innymi słowy, nie w samej przynależności gatunkowej, co w jakości wykonania - lub celowości (a częściej: jej braku) wykorzystania tej, a nie innej formy.

Postuluję więc, aby nie zbywać tekstów prostym: a, bo to brzmi jak proza poetycka, a nie jak wiersz; to nie jest rymowane, to się nie liczy (przejaskrawiam, wiem; a już w ogóle, idąc za Dmochowskim (Franciszkiem Ksawerym), "Rym największa dzisiejszych wierszów jest ozdoba/Nie wiem, czy się wiersz komu bez rymów podoba" - tyle, że to "dzisiaj" to Oświecenie, a i tak nie wszyscy współcześni się z krytykiem-wierszopisem zgadzali wink2.gif).
Bo chwilami odnoszę wrażenie (mam na myśli nie tylko ten temat), że tak się jakoś dzieje, że "czysta liryka" (define plz tongue.gif) to jedyna słuszna.


oks, zapędziłam się troszkę, to taki OT, taka glosa marginalna tylko :roll:

Napisany przez: MaryStebbins 20.05.2009 22:02

Ej, a Bridżet to nie Renee grała?

Napisany przez: em 20.05.2009 22:20

no tak, ale co ma kanakeredes do tego? to jest nazwisko jakiejś babki z jutuba, co pokazuje, jak robić makijaże

Napisany przez: MaryStebbins 20.05.2009 22:29

A nie, nic, to tylko kontrast do Waszych esejów.

Napisany przez: em 20.05.2009 22:33

marginalia takie ;)

Napisany przez: PrZeMeK Z. 20.05.2009 23:34

QUOTE
Wydaje mi się, że wystarczającym sygnałem, że na tekst trzeba patrzeć jak na prozę poetycką jest to, że pojawił się w dziale Poezja. Natomiast nie widzę powodu, żeby traktować ewentualną "prozatorskość" utworu jako zarzut - raczej jako kolejną właściwość formy (obok wersyfikacji, rymów, rytmu etc), która ma służyć treści.
Problem tkwi, innymi słowy, nie w samej przynależności gatunkowej, co w jakości wykonania - lub celowości (a częściej: jej braku) wykorzystania tej, a nie innej formy.


Z całym postem generalnie się zgadzam, przykład z Herbertem bardzo trafny, pozwolę sobie jedynie zauważyć, że budzeniu wątpliwości "proza poetycka/pełna błędów liryka" sprzyja fakt, że mamy do czynienia z tekstem początkującej autorki na forum bynajmniej nie literackim. Oczywiście, powinno się czytać tekst w oderwaniu od czynników zewnętrznych, "śmierć autora" itd., ale w tej konkretnej sytuacji kontekst zewnętrzny narzuca się niejako sam.
Zgadzam się jednakże, iż określenie tekstu jako prozy poetyckiej w żadnym wypadku nie jest zarzutem i że należałoby - jak piszesz - skupiać się jedynie na celowości wykorzystania tej formy.

Napisany przez: em 20.05.2009 23:46

QUOTE
Oczywiście, powinno się czytać tekst w oderwaniu od czynników zewnętrznych,

nah. w interpretacji nie ma "powinno". jeśli autor jest pod ręką i nie chce zostawiać tekstu samego sobie, to właśnie nie powinno. to tylko jedna ze ścieżek.

oczywiście, że konktekst tutaj jest nie do pominięcia, ja się zgadzam. mnie zmartwiła ogólna tendencja, do której chciałam się odnieść, bo to nie pierwszy temat, w którym widać określenie "proza poetycka" przywołane w charakterze zarzutu.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)