Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ W Labiryncie Wyobraźni _ Najdziwniejsza kolonia na świecie (zak)

Napisany przez: SSWk 31.05.2003 18:40

Ykhm...
BOHATEROWIE:

pierwszoplanowi:
Kaja- normalna dziewczyna, ma za sobą już 14 wiosen, lecz czuje się o wiele starsza.
Mateusz- przystojny 16 letni chłopak, kocha się w nim połowa dziewczyn z kolonii.
Jenny- dość tajemnicza osóbka nie znająca zbyt dobrze języka polskiego smile.gif.
Stefan- ma straszne kompleksy z powodu swojego imienia, ale ogólnie jest OK.

drugoplanowi:
Pani Stasińska- okropna stara baba, wychowawczyni dziewcząt na kolonii.
Pan Świąder- wychowawca chłopaków, na początku neutralny , ale później...
kucharka Stasia - pomaga w zdobywaniu czegoś normalneg do jedzenia, choć ma 50 lat, najbardzeij lubią ją czternasto,pietnasto latkowie.
Paula- najwredniejsze stworzenie jakie istniało na ziemi.

Miejsce akcji:
kolonia dla dzieci wybitnie uzdolnionych.

Czas akcji:
Wakacje 2003 (zwykle późne godziny)

Więc zaczynamy!( I part krótki ale następne będą już długie)

Kaja stała na peronie dworca PKP, była sama ,bo nie chciała żeby jej mama po zobaczeniu pociągu w, którym będzie jechała Kaja dostała epilepsji. Pociąg zawiezie Kaję na ,,kolonię dla dzieci wybitnie uzdolnionych" odbywającej się w jakiejś wiosce nad jeziorem. Dziewczyna wygrała ten wyjazd zdobywając pierwszą nagrodę w szkolnym ,,mistrzu intelektu" , no cóż... Nie była z niego tak bardzo ucieszona.
Właśnie nadjechał pociąg, Kaja spojrzała ostatni raz na dworzec... Tak... Teraz ostatni raz widzi swoje miasto - Wrocław, no nic... Trzeba jechać!. Kaja podniosła walizkę i próbowała wepchnąć się jako pierwsza do drzwi pociągu i zająć najlepsze miejsce. To nie był dobry pomysł. Już na samym początku zderzyła się z jakimś przystojnym chłopakiem. Od razu zgadła , że to był ten sławny Mateuszo którym opowiadała jej koleżanka z klasy - Jenny. Chłopak spojrzał na nią i uśmiechnął się.
-Ty jesteś Kaja?! -krzyknął.
-Tak to ja! A co?!-dziewczyna krzyknęła najgośniej jak ją było stać , ale i tak brzmiało to cicho.
-Jenny mi o tobie opowiadała, mówiła, że jesetś spoko, no i jesteś -Mati wyszczerzył swoje wszystkie piękne , równe zęby.
-Dzięki - Kaja zarumieniła się. - Zajmij mi miejsce obok siebie. Dobra?
-OK! -Odpowiedział Mateusz i już po chwili zniknął w środku pociągu.
Kaja postanowiła zaprzestać przepychania się, wejdzie ostatnia ale będzie siedziała koło szkolnego przystojniaka. Teraz spojrzała na siebie, no tak rzeczywiście. Wiedziała że nikt się nie oprze białej bluzce zawiązanej tak, że było widać brzuch i krótkim dżinsom, szczególnie , że Kaja była szczupła i wysoka.
-Dzięki Jenny - powiedziała do siebie i wsiadła do pociągu, bo nie było już tłumu.
CDN





Napisany przez: Padma Patil 31.05.2003 19:00

Chciałam przemilczeć kwestię tego ficka ale postanowiłam coś napisać. Nie podoba mi się. Sporo błędów, przeczytaj ficka kilka razy... Nie lubię opisywania postaci na początku tak jak ty to zrobiłaś. Wolę opisy sprytnie wkomponowane w całość, jaką powinien być fick. Postaraj bardziej przyłożyć się do tego ficka, wklejaj dłuższe, dopracowane party. Narazie tyle, pozdrowionka =)

Napisany przez: Raven 31.05.2003 20:46

Ekhem... By powstał przemyślany fick, potrzeba trochę czasu. Ten jest może lepszy od poprzedniego,ale szału nie ma... Powinnaś była wstawić długiego parta przynajmniej na początku; on by zapoznał nas trochę z tym fickiem i może nakłonił do dalszego czytania. Błędy niestety są. Ogólnie nie bardzo mi się podoba.

Napisany przez: SSWk 01.06.2003 10:38

Tutaj macie troszkę dłuższego parta (chwilowy przypływ weny)

Kaja weszła do przedziału numer pięć, Mateusza nie było. Zaczęła jak huragan przeszukiwać wszystkie wagony. Wreszcie Go znalazła - siedział w przedziale ósmym. Miał dla niej miejsce przy oknieDziewczyna uśmiechnęła się do niego, podziękowała i usiadła czytając arcyciekawą gazetę (przynajmniej dla niej) jaką jest ,,bravo girl". Mati spojrzał na nią dosyć dziwnie i zaczął czytanie ,,Bożego igrzyska". Ponieważ książka miała ponad tysiąc stron i ważyła z osiem kilgoramów chłopak wyjął z plecaka składany stolik i położył go na korytarzu. Po tej akcji zaczął czytać i czytać i czytać... Wreszcie Kaja nie wytrzymała.
-Może porozmawiamy o czymś??????? -spytała się.
-Sorry, ale teraz nie mogę, czytam... - odpowiedział nawet na nią nie spoglądając.
-Acha... Nic się nie stało, spoko - odpowiedziała zszokowana.
Nagle drzwi otworzyły się i do wagonu weszła para dorosłych, ona i on. Ona była brzydką, starą babą z nachmurzoną miną. On był o wiele od niej młodszy... wydawał się marzycielem.
-Jestem Genowefa Stasińska i jestem wychowawczynią dziewczat na kolonii! Chciałam was ze mną zapoznać-krzyknęła
-Pani Gienowefeko! -usłszała nagle Kaja i zorientowała się, że w tym samym wagonie siedzi Jenny.
-Mam na imię Genowefa, a nie Gienowefeka, a poza tym proszę, pytaj - Baba spróbowała się uśmiechnąć.
-Czyi bedią osbnie tolety? - No i teraz z przedziału siedem wychyliła się ruda główka Jenny.
-Nie zamęczaj mnie swoją polszczyzną dziecko... -Odparła pani Gienia , gwizdnęła na faceta i wyszli z wagonu.
Jenny mrugnęła do Kaji.
-To jedyni sposób żeby siem ich pozbić.
-Ychm.. ale mów bardziej po polsku... OK? -Kaja uśmiechnęła się.
-OK! Już mówiem dobrze po polsku, ale jeszcze nie bardzio dobrzie - Jenny znów mrugnęła.
-Wiesz Jenny cośą mi mówi, kolonia z tą babą to będą najgorsze wakacje w moim życiu -Kaja westchnęła.
-Niem martiw siem bedzę dobrzi -Jenny wydawała się zbyt optymistyczna.
Kaj nie odpowedziała tylko westchnęła głęboko.
CDN



Napisany przez: Raven 01.06.2003 11:17

To miało być dużo? Jeśli tak, to poznałam nowe znaczenie tego słowa. Jakoś tak się dziwnie składa,że ci co piszą świetne ficki, potrafią napisać długie parta. I tak go zakończyć, żeby czytelnik nie mógł się doczekać następnej części. Wymyśl jakieś niezwykłe zdarzenie, ot chodźby kierujący począgiem, dostał zawału serca, ktoś zerwał hamulec bezpieczeństwa, pociąg staje w środku pola,a wzsyscy ludzie z koloni muszą na piechote przejść 8 km, by dojś do domu wczasowego.
To co narazie napisałaś, ogólnie mi sie nie podoba.

Napisany przez: Padma Patil 01.06.2003 12:54

Drugi part był dłuższy od poprzedniego o 10 linijek... dosłownie 10. Kolejne party powinny być coraz lepsze, bardziej dopracowane, ciekawsze. W Twoim ficku jest odwrotnie... dry.gif Fabuła mnie nie zaciekawiła, słabo. Mam wielką nadzieję, że następny part będzie lepszy smile.gif I nie zniechęcaj się, pisz dalej nawet jeśli oceny nie są zbyt przychylne. Pozdro

Napisany przez: Samantha 01.06.2003 14:18

Nie podoba mi się... Błędy są, np. Twoje "acha" powinno wyglądać tak: "aha".
I Genowefa to nie Gienia. Chodzi mi o to:
QUOTE
-Nie zamęczaj mnie swoją polszczyzną dziecko... -Odparła pani Gienia , gwizdnęła na faceta i wyszli z wagonu.

Gienia to skrót od imienia "Eugienia"! Co do tego zdania, to jeszcze przed przecinkiem nie powinno być przerwy oraz powinnaś zrobić spację przed i po myślniku! Inaczej się tekst tak okropnie zlewa... Także, jak piszesz dialog rób przerwę po myśliniku - tak znacznie lepiej wygląda wink.gif
Dla mnie nie jest to opowiadanie zbyt ciekawe, ale pisz dalej... Może dalszy part będzie lepszy? Zobaczymy! Może jednak się poprawisz?

Napisany przez: Abaska 01.06.2003 15:48

No nie wiem, czy to jest przemyslane. Fick przemyslany sklada sie m.in. z tego, ze autor czyta swoj text kilka razy. Te przerwy PRZED przecinkami...

Nie jestem zachwycona. Myslalam, ze bedzie lepiej. Straszebnie wnerwia mnie ten polski Jenny, czy jak tam. Rozumiem, ma sie problemy z wymowa, ale "ziebi na kazdymi slowi mowici ni pio piolski, to juzi psiesiada"... Zmien to, bo nawet najwiekszy dzieciol nie mowi tak jak ta "Dzini" rolleyes.gif  

Napisany przez: SSWk 01.06.2003 16:25

Mam pytanie... jak się zdrabnia Genowefa?

Part 3:
Kaja spojrzała na cyberblat zegarka, który wskazywał godzinę dwudziestą. Według Genowefy na miejsce kolonii wieś Nietkowice mieli przybyć nazajturz o szóstej rano. Dziewczyna popatrzyła na Mateusza, on już spał. Nudziło jej się więc postanowiła iść do przedziału Jenny. Wysiadła z przedziału numer osiem i poszła na palcach (żeby nie obudzić współpasażera) do siódemki.
-Cześć Kaja! -Jenny uśmiechnęła się promiennie.
-Cześć Jenny. Wiesz może coś o tym facecie co był z Genowefą?
-On chiba jest... tym... no...wychowacą chłopców! -Jenny była bardzo zadowolona z siebie 4 słowa bez błędu!
-A nie wiesz jak się nazywa? -Kaja drążyła dalej.
-Chyba... Kuba... Świąder... -na twarzy Jenny pojawił się nagle rumieniec.
-Co? Zakochałaś się w nim? -przyjaciółka uśmiechnęła się.
-Nie,nie Kaju spójrz kto nadychodzi! -Jenny widać bardzo się strarała wymówić wszystko dobrze... to znaczy, że na kimś jej zależy...
Kaja odwróciła się i zobaczyła normalnego chłopaka idącego korytarzem.
-Kto to? -spytała.
-Och... to Stefan... jaki on śliczny jest! - Jenny znów się zarumieniła.
-Stefan? -spytała o mało co nie wybuchając śmiechem Kaja.
-Co jest złego w tym imieniu? A w ogóle idź ! Chce spać mi się! -Jenny wypchała ją z przedziału.
Dziewczyna poczuła , że dla Jenny on jest kimś więcej niż dość ładnym chłopcem, no cóż ona też miała kogoś dla kogo biło jej serduszko i to nie był Mati. Kaja zauważyła pusty przedział, przeciągneła się i poszła do niego... Nie będzie przecież spała w jednym przedziale z chłopakiem!
--------------------------------
W tym czasie Stefan szedł przez korytarz do bufetu.
-Dzieńdobry pani! Gdzie jest bufecik? -Nieświadom bł, że trafił na panią Genowefę Stasińską i to na bardzo wkurzoną panią Genowefę Stasińską.
-Bóg raczy wiedzieć gdzie jest bufecik ty durny śmierdzący mały bachorze! -krzyknęła.
-Eeee dziękuje -Mina Stefka natychmiast zrzedła.
Stefan nienawidził swojego imienia, po prostu go niecierpił, raz chciał przez nie skoczyćz mostu, więc gdy Genowefa na niego nakrzyczała myślał, że to przez jego imię.
-Boże czemu dałeś mi takie imię?-spytał patrząc na dach wagonu.
I nagle zorientowal się, że wisi przed nim kartka z napisem:
,,bufet w następnym wagonie"
---------------------
Mati przetarł oczy i rozejrzał się wokół siebie, dopiero po chwili zorientował się, że jest sam. Natychmiast ogranęła go panika i zaczął szukać Kaji. Wreszcie ją znalazł w końcowym przedziale, spała jak aniołek. Mateusz natychmiast (żeby jej nie budzić) oddalił się na swoje miejsce. Na miękkiej kanapie próbował rozłożyć kolejną książkę, ale przyszło mu coś na myśl. Cichutko pszedł do przedziału Jenny, zobaczył, że ona śpi i natychmiast krzyknął:
-AAAAAAAAAAAAA!
I uciekł. Wrzaski Jenny było słychać w całym pociągu.
CDN



Napisany przez: KaRoLiNa 01.06.2003 17:15

Kilka błędów :
-Dzieńdobry pani!<-------- po pierwsze rób przerwe po myślniku po drugie połączyłączone wyrazy
-Nieświadom bł, <--------- literówka
że trafił na panią Genowefę Stasińską i to na bardzo wkurzoną panią Genowefę Stasińską. <---- wydaje mi się żę to powtórzenie jest niepotrzebne
-Boże czemu dałeś mi takie imię?-spytał patrząc na dach wagonu. <------ imie dali mu raczej rodzice a nie Bóg.
Poza tym brak przerw po myślnikach, przecinkach itp. Sporo literówerk (już mi się nie chciało się mi się ich wszystkich wymieniać). Oprócz tego fabuła nudna (ciągnie się ajk ser na pizzie) i 3 party dotyczą jazdy w pociągu jakby o tym miał być cały fick. Przyznam się żę tytuł mnie zaciekawił ale się niestety zawiodłam. Mam nadzieje że następny part będzie lepszy.Życze weny .

PS. Mnie też wkurza ta polszczyzna Jenny bo nikt kto w Polsce mieszka od urodzenia (tak sądzę może się myle) po prostu NIE MOŻE TAK FATALNIE MÓWIĆ!!!!!!!!!!!!!!& #33;!!!!!!!!!!!!!!&# 33;!!!!!!!!

Napisany przez: SSWk 01.06.2003 17:23

Kilka wyjaśnień :
-Jenny przeprowadział się do polski 2 lata temu
-Stefan myśli, że to Bóg ukarał go tym imieniem
-Nie wiedziałam jak zdrobnić Genowef a więc dałam Gienia
- Mnie też wkurza polski Jenny
- 4 part (któryniedługo przeczytacie będzie pełen akcji)
- literówki każdy czasem popełnia



Napisany przez: Abaska 01.06.2003 17:45

QUOTE (SSWk-powraca! @ 01-06-2003 17:23)
(...)
- Mnie też wkurza polski Jenny

Jak Pania tak polski Jenny wkurza, to czemu ja pani wprowadza do opowiadania? Bo chyba tu czegos nie rozumiem. Piszesz o niej, a wkurza cie jej jezyk... No a jestes autorka? Bo moze ja nie umiem czytac? Tak wiec przyjmij do wiadomosci, ze autor jest od tego, by wszystkie postacie byly jego wytworem i zeby odpowiadaly "jego wymaganiom". Chyba ktos tu tego nie rozumie.

Napisany przez: muszka Me 01.06.2003 18:55

Och, Abaska, nie zauważyłaś, że po pewnym czasie postacie, które się stwarza zaczynają żyć własnym życiem? I że stają się nieraz bardzo wkurzające, buntują się gdy chcesz z nich zrobić kogoś, kim nie są? I że bez przerwy bawią się z nami w berka?

Chociaż, jeśli o mnie chodzi, ta jej "polszczyna" również mnie wkurza, a teraz głupi byłoby ją zlikwidować... no cóż, mówi się trudno smile.gif

Napisany przez: Anka 01.06.2003 19:04

Zawsze można to odkręcić. napisać, że Jenny musiała wrócić do domu, bo zachorowała jej mama lub coś takiego. Lepsze to niż męczenie się z postacią do końca ficka.

Napisany przez: Psychopatka 01.06.2003 19:06

po prostu trzeba wymyslac postacie ktore nam odpowiadaja... a jesli sie nie potrafi to sie nie pisze nic...
Dobrze zdrabniasz... Genowefa to Gienia...

Napisany przez: muszka Me 01.06.2003 19:09

Dobra, więc, przegłosowane -- usuń Jenny (może wpaść pod pociąg na przykład) i daj za to jakąś miłą, fajną osóbkę. I pisz, pisz dalej.

Napisany przez: SSWk 02.06.2003 16:37

Okazało się , że Jenny tak krzyczy, ponieważ uderzyła się w głowę chcąc wstać. Mateusz podbiegł do niej.
-Ja pomocy nie potrzebuje twojej-powiedziała -ja jadę zaraz z panem Świąder do domu pociągiem.
-Porszę wszystkich o ciszę! - To pani Gienia weszła do ich wagonu -przez to, że Jenny się uderzyła stanęliśmy o stację wcześniej, będziemy iść z pięć kilometrów.
-Co? Pięć kilometrów z takimi ciężkimi torbami? - to Kaja była niezadowolona
-No właśnie to kolonia dla dzieci wybitnie uzdolnionych, a nie dla strong menów! - zawturował jej Stefan.
-Ja! Starsza pani mogę iść , a wy nie?! - widać wypowiedzi Kaji i Stefana podburzyły Genowefę.
No tak Genowefie bło łatwo mówić, za nią bagaże nieśli chłopcy.
Już przy drugim kilometrze jakaś dziewczyna w okularach się zatrzymała i powiedziała, że dalej nie idzie, oczywiście Gienia na nią nakrzyczała i wreszcie wstała.
-Durna Genowefa... niech poczeka na zielona noc -powiedziała cicho dziewczynka.
Kaja to usłyszała podeszła do niej.
-Cześć! Wydajesz się miła! Jak masz na imię? - spytała
-Cześć! Jestem Ola! - odpowiedziała.
-Co to to nie mi się wydaje , że ona nie jest taka miła -pani Gienia spojrzała na Olę - słyszałam co mówiłaś drogie dziecko!
Po chwili Genowefa wyznaczyła Oli karę, miała pobiec na miejsce kolonii, a Kaja? Kara Kaji była jeszcze gorsza, a było to...
CDN.

Napisany przez: Sir Momo Mumencjusz Mum 02.06.2003 18:22

Nie wiem dlaczego, ale zawsze patrząc na tytuł czytam "najbadziewniejsza kolonia na świecie". Nie podoba mi się. Patrząc na poziom treści (jakiej treści??!) wydaje się, że pisał to ośmiolatek. Brak tu choćby najmniejszej akcji. Brak punktu zainteresowania.
Z drugiej strony - patrząc na opisy bohaterów (i bohaterek) dałoby się z tego zrobić wyśmienitą komedię. Jednak musiałabyś zmienić styl pisania. I to nawet dość drastycznie...

Napisany przez: SSWk 02.06.2003 18:37

Part 5:
A było to moczenie się w błocie! Kaja dosc poważnie zastanawiała siem czy jeszcze kiedykolwiek zobaczy dom rodzinny, no cóż... chyba nie.
Wreszcie Pani Gienia kazała Kaji przestać. O ósmej nad ranem dotarli na miejsce kolonii. Nagle Kaja poczuła pewnien swąd.
-Hmmmmm... Co tu tak pachnie? - zastanowiła się -nagle popatrzyła w kierunku jednego z drewnianych domków. Palił się! Dzieci zaczęły szybko uciekać tylko Stefan wlókł się z tyłu mamrocząc ,,Boże... ja chciałbym mieć na imię Robert nie Stefan..., porszę!". Po chwili okazało się, że ogień zajął następny domek obok którego stali. Czerwone języki oblizały Kaję po nodze.
-O Matko Święta! - krzykneła pani Gienia, która okazała się religijna -dziecko! Co Ci się stało.
-Nic... tylko trochę piecze... -odpowiedziała Kaja i w tej chwili trzeci domek stanął w płomieniach.
Teraz wszyscy uciekli o pięćset metrów dalej. Kaja mogła wreszcie obejrzeć swoja nogę. Wyglądała ona strasznie czerwono- brązowa opuchnięta rana była na długości całej nogi.
-To wina mojego imienia! Ktoś je usłyszał i przez to podpalił domek! -krzyknął Stefan.
Znowu rozległy się krzyki. Pożaru nie można było zgasić gaśnicami. Kaja także krzyknęła , bo w ogniu zobaczyła Mateusza.
CDN

Napisany przez: Villemo 02.06.2003 18:49

*ziewa, znudzona*
dno, dno, dno...absolutnie mi się nie podoba.
głownie z powodu beznajdziejnych bohaterów, zerowych opisów i wyzierającej nudy...

*wraca grać*

Napisany przez: Psychopatka 02.06.2003 19:11

Wiesz co? Nie dziw sie ze to nudzi...
Albo inaczej...
Z talentem czlowiek sie nie rodzi, no wiec Ty sie z nim nie urodzilas....

Ale to nie jest wyrok, bo ktos mi kiedys powiedzial, ze talent jest ostatnim skladnikiem sukcesu... UMIEJETNOSCi kochana, UMIEJETNOSCI, ktore u Ciebie leza na niskim poziomie...

Mowie tak, poniewaz o ile pamietam lat masz 15, czyli uczeszczasz do 2 klasy Gim. A w drugiej klasie Gim... osoba, ktora interesuje sie pisaniem i tworzeneim wlasnych opowiadan, powinna opanoac technike prawidlowego budowania zdan, dialogow, opisow. No i powinna potrafic poprowadzic akcje w interesujacy sposob. Co Tobie sie nie udalo. Ku zgrozie i rozpaczy czytelnikow.

Co na celu ma to opowiadanie? Pomijam nudna jak rybie flaki podroz pociagiem... ale BIG OGIEN mnie dobil... (koncowy fragment z Mauteuszkiem jest na poziomie dobranocki w stylu Tabaluga)do tego wplatasz pseudo- humorystycznego Stefana, wyolbrzymiajac jego bezsensowny kompleks.. tak sie sklada ,ze znam kilku chlopakow o takim imieniu i zaden kompleksow nie ma. Moze ty sie nabijasz z niepospolitych imion... nie wiem skad taki pomysl. Ale nie wypalilo.

Zajrzyj moze do tematu Porady... tam Ikar zamiescil kilka wskazowek, ktore powinnas opanowac... nim zaczniesz cos pisac, miedzy innymi sprawa bohaterow..
U Ciebie sa oni tak szablonowi... tak prostaccy i wrecz prymitywnie nierealni i naciagani, ze bez obrazy, smiac sie chce... Dziewczyno, przeczytaj to kilka razy i sama ocen.
Na koniec mam pytanie. Od kiedy interesujesz sie pisaniem? Od kiedy piszesz? I czy czytasz duzo ksiazek? Mam nadzieje ze uzyskam odpowiedzi.

Napisany przez: SSWk 02.06.2003 19:40

Psychopatko .......
-czytam mnóstwo ksiazek
-pisaniem interesuje sie już trochę
-dobranocki tabaluga nie ogladałam
-Stefan ma kompleks bo widocznie nie lubi tego imienia
Villemo:
Sorcia troche mnie poniosło, ale to nie zmienia faktu, że jak Ci siem ndzi to nie czytaj...

Napisany przez: Psychopatka 02.06.2003 19:51

Czytasz mnostwo? To dobrze, czytajac czlowiek sie rozwija i poszerza swe horyzonty... czasem bardzo waskie.

Interesujesz sie piasneim TROCHE? a to ciekawe... ja pytam o konkrety.... co znaczy troche? Kilka tygodni, kilka miesiecy, kilka lat???

Co do dobranocki to dalam tylko taki przyklad... a obeizec mozesz, bo w sumie fajna... rysunki brzydkie, ale tak bywa w bajkach, one nie sa po to by dzieci podziwialy ale po to by mialy czym sie pasionowac... dlatego bohaterowie sa tak doskonali - dziecia nie daje sie zlego przykladu.

Zauwazylam ze Stefan ma kompleks bo nie lubi tego imienia... pytaBam skad ten pomysl. Czemu nie nazwalas go Morfeusz albo Gerwazy? Wtedy moze bym zrozumiala... chodzi mi o to ze wyolbrzymilas... i to mocno.

Pozwolisz mi zadac jeszcze jedno pytanie?
Skad czerpiesz pomysly na opowiadania i jak dlugo sie nad nimiz astanawiasz?

Napisany przez: Padma Patil 02.06.2003 19:53

HA HA HA, ten fick jest tak głupi, że chce mi się śmiać... Wybacz ale Twoje ficki nie są najlepsze. "-To wina mojego imienia! Ktoś je usłyszał i przez to podpalił domek! -krzyknął Stefan." to było najlepsze, buhaha, ktoś usłyszał imię Stefan i w nagłym ataku szału podpalił domek... dry.gif "Karą było moczenie się w błocie" dry.gif bardzo prawdopodobne... ok, ma to być najdziwniejsza kolonia na świecie ale z tym błotem... wątpię w to, żeby opiekun grupy wyznaczył tego typu karę. To to jeszcze nic biggrin.gif "-Porszę wszystkich o ciszę! - To pani Gienia weszła do ich wagonu -przez to, że Jenny się uderzyła stanęliśmy o stację wcześniej, będziemy iść z pięć kilometrów." Jenny uderzyła się i przez to idą 5 kilometrów? Ona uszkodziła tym pociąg czy co? dry.gif Niezabardzo Ci ten fick wyszedł, przynajmniej literówek mogłoby nie być, rozpoczęłaś tego ficka, mam nadzieję, że nie jest efektem "słomianego zapału" dry.gif przyłoż się do następnego parta, a powinno być dobrze smile.gif

Napisany przez: Abaska 03.06.2003 17:51

SSWk... Nie wiem, czy sie wtryniam w temat, ale nie chce mi sie komentow czytac... No wiec:
Postanowilam, ze sprawdze, czy robisz jako takie postepy... Weszlam tu i... zalamka totalna =( Mial to byc fick przemyslany, czego hmmm... ze tak powiem nie widze. Po drugie: Masz plusa, ze probjesz (choc ci sie to nie za ten tego udaje) sie zastosowac (jako tako) do rad... Ale przesadzasz... Tak, tak... Chata sie spalila, dzieki czemu sfajczyla kawalek nogi Kaji, czy jak jej tam... Uhm... Taktak. Jak zostalo juz wspomniane: wez przeczytaj "porady" albo cus, bo to, co sie tutaj wyczynia to sie w pale nie miesci.

A do ostatniej twojej wypowiedzi, ktora mi sie pod oko nasunela (niestety):
A co ty dziewczyno myslalas? Ze jak wejdzisz na foroom to cie moze wszyscy lubic beda? Tez irytuje ludzi, ludzie irytuja mnie... Ale to jest cos w stylu normalnego zycia: ma sie przyjaciol i wrogow. Tych ostatnich zdobyc latwo, o pierwszych trzeba sie troche postarac. Przepraszam, jesli urazilam twoja dume  rolleyes.gif  

Napisany przez: Raven 03.06.2003 22:32

Boże... Jak byś się postarała i PRZEMYŚLAŁA tego ficka, to może by coś z tego wyszło... Talentu to ty dziewczyno nie masz. Dlaczego tak myślę? Ponieważ ci, którzy go posiadają mogliby napisać świetnego ff i osadzić go w normalnym świecie. Dokończ tego ficka i popracuj nad czymś lepszym.

Napisany przez: avalanche 03.06.2003 22:39

a ja nadal nie rozumiem dlaczego ten twój Stefan uważa że jego imię jest głupie? tongue.gif całkiem fajne (wiem coś o tym) i jak tu już zauwazyła Psycho - nie podałaś czemu uważa je za głupie.....tak poza tym to treść nadal wymaga dopracowania - usiądź i dokładnie poczytaj i popraw....czytanie rad ci w tym pomoże (Ave Cesar! bziuuuu...cezar odjeżdża biggrin.gif )

Napisany przez: SSWk 04.06.2003 10:13

-Kaja nie stała w płomieniach ją tylko liznął ogień
-Nie wiem czemu ale jakoś mi się skojarzyło imię Stefan
-Wszystkie nauczycielki twierdzą że mam talent (tylko tu jestem pod taką presją że mi nic nie wychodzi)


part któryś tam:
Po chwili okazało się, że było to zwykłe złudzenie optyczne, Kaja odetchnęła z ulgą.
-Kochani! Przez ten pożar jesteśmy zmuszeni iść do obozowiska ,,nad strumyczkiem" , które znajduje się pięćset metórw stąd -powiedziała spokojnie pani Genowefa.
Kaja westchnęła, to dla niej za dużo atrakcji jak na jeden dzień, nagle poczuła, że głowa zaraz jej eksploduje z bólu. Była strasznie zmęczona,głodna , a na dodatek ranna. Znowu spojrzała na nogę pani Gienia opatryała ją przed chwilą (nogę), ale i tak wyglądała źle.
Kaja była niezwykle wysoką i szczupłą istotą, czarne włosy zawiązane w dwa kuckyki sprawiały, że wyglądała strasznie dziecinnie, teraz akurat nie na jej twarzy było cierpienie i to tak wielki, że Stefan nie mógł wytrzymać. Podszedł do niej.
-Mogę zrobić wszystko, mogę polubić swoje imię , tylko proszę cię, nie wykrzywiaj się tak -powiedział.
-Nie będe się wykrzywiać, zrobię to dla twojego dobra, masz polubic swoję imię -odparła uśmiechnięta.
-Doobrze - odpowiedział Stefan -lubię moje imię, lubię moje imię, lubię moje imię - powtarzał cały czas.
Zaczęli iść i w pięć minut byli na jakimś starym obozowisku nad ich głowami widniał szyld z napisem ,,nad strumykiem". Wszyscy zaczłęli się golądać , ale nigdzie nie było żadnego strumyka.
-Witajcie moi kochani! Jestem pani Stasia, kucharka! -krzyknęła dość krępa i niska kobieta.
-Moglibyśmy się tutaj zakwaterować? -spytała spokojnie pani Gienia.
-Oczywiście, idźcie z tym do kierownika.
No i poszli do budki w której miał się znajdować owy kierownik, weszli. Za biurkiem siedział mężczyzna w podeszłym wieku, ale trzeba powiedzieć jedno, był przystojny. Pani Geniwefie aż zaświeciły się oczy...
-Dzień dobry - powiedziała słodko - zakwateruje nas pan?
CDN

Napisany przez: Padma Patil 04.06.2003 13:47

"Znowu spojrzała na nogę pani Gienia opatryała ją przed chwilą (nogę), ale i tak wyglądała źle." ?

Błędy, przynajmniej je mogłabyś lzikwidować. Ciekawa jestem ile razy czytasz parta zanim go dasz na forum. W ogóle to robisz? Przeczytaj kilka razy i staraj się poprawiać wszystkie literówki itp. Co do fabuły to dalej nie zaciekawa dry.gif Już to pisałam chyba z 5 razy ale napiszę jeszcze raz... przyłóż się do kolejnego parta. Napisz choć jeden part, po przeczytaniu którego opadnie mi szczena i nie będę miała się do czego przyczepić =P Powodzenia

Napisany przez: Psychopatka 04.06.2003 13:55

Nauczycielka mowi ze masz talent?Po co nam to piszesz? Co nas obchodza nauczycielki? Daj im do przeczytania ta opowiadanie to szybko zmienia zdanie....

ale i tak wyglądała źle.
Kaja była niezwykle wysoką i szczupłą istotą, czarne włosy zawiązane w dwa kuckyki sprawiały, że wyglądała strasznie dziecinnie, teraz akurat nie na jej twarzy było cierpienie

To sie kupy nie przyma... co ma fakt ze byla wysoka do faktu ze na jej twarzy BYLO ( jak napisalas =) Cierpienie.... bez sensu

Po prostu brak mi slow... bardzo mi sie to nie podoba. Co tu ukrywac, gniot...

Napisany przez: Itilien 04.06.2003 14:51

Mnie się podoba od czasu do czasu lubie sobie poczytać takie lekkie opowiadanka. Fabuła może być i wierze w to, że jeszcze się rozkręci. Co do sensu to go zbyt wiele to nie ma to chyba dlatego, że nie stawiasz przecinków tam gdzie trzeba. Tczymam kciuki, życze weny i pamiętaj jutro będzie lepiej albo gorzej biggrin.gif

Napisany przez: Anka 04.06.2003 14:52

Oczywiście mi się nie podoba. Nauczycielki Cię chwalą? Co z tego, najwyraźniej się mylą, ale może masz, ale nie powiesz mi, że do opowiadań. Dodałaś wszystkie? Nam się chwalisz? I jaka presja?! Gdybyś pisała w szkole na jednej godzinie i wiedziała, że musisz dostać przynajmniej piątkę, żeby mieć dobrą ocenę na koniec to np. jest presja. A komputer? Piszesz ile chcesz, chociażby miesiąc. Sprawdzasz ile chcesz, możesz dać komuś o przeczytania i poprawienia błędów. Dla mnie w szkole istnieje presja, a tutaj- piszesz bo chcesz i ile chcesz.

Napisany przez: avalanche 04.06.2003 17:42

okazuje się że przechwałki nie są dobrą reklamą - nie wiem czemu napisałaś że nauczycielki twierdzą, że masz talent - w każdym razie mylą się. Poza tym jeżeli ktoś jest naprawdę dobry to sam wie o tym i wcale nie rozpowiada wszem i wobec jaki to on jest zdolny - takie postępowanie jak u ciebie jest nie na miejscu, bo uwierz mi to opowiadanie nie jest wybitne ani jakieś cudowne, że wszyscy padną na kolanch - nie.

A co do błędów (pomijam te wcześniej wymienione przez innych)
<,,nad strumyczkiem" > - jeżeli to jest nazwa to powinnaś to napisać dużą literą "Nad strumyczkiem"

<Po chwili okazało się, że było to zwykłe złudzenie optyczne, Kaja odetchnęła z ulgą.> - nie potrzebnie dodałaś słowo optyczne, wystarczyłoby samo złudzenie.

<No i poszli do budki w której miał się znajdować owy kierownik, weszli. > - staraj sie nie zaczynać zdania od "No". Następnie, powinno to tak być : (...)kierownik i weszli - twój przecinek zamień na "i"

I jeszcze jedno - po myślnikach rób spację - wtedy tekst wygląda przejrzyściej.

Napisany przez: Raven 04.06.2003 20:15

Może akurat do wypracowań szkolanych masz talent, ale do pisania ficków to raczej nie. To co napisałaś nie podoba mi się. Fabuła jakaś taka marna, piszesz tak,że to się ni kupy ni d... nie trzyma, a główna bohaterka spowodu kogoś kto ma na imię Stefan, nabawiła się uszkodzonej nóżki i halucynacji.

Napisany przez: muszka Me 04.06.2003 21:11

Ja myślę, że nie powinnaś tego kontyunoować. Może to nie zabrzmi miło, ale pisz dużo dla siebie, nie musisz nam pokazywać swoich wypocin, pisz i czytaj to dziesięć razy. Albo najpierw czytaj fragment jakiejś dobrej książki (no nawet to może być Harry Potter) a zaraz potem swoje opowiadanie. Zwracaj uwagę na to, czym się różnią. I najlepiej, kiedy będzie to czytanie na głos. Możesz wtedy wsłuchać sięw swoje słowa i zobaczyć (usłyszeć) jakie to brrednie czasami. Ale będzie dobrze (może) kiedyś =)

Napisany przez: SSWk 05.06.2003 13:19

QUOTE (Raven @ 04-06-2003 20:15)
Może akurat do wypracowań szkolanych masz talent, ale do pisania ficków to raczej nie. To co napisałaś nie podoba mi się. Fabuła jakaś taka marna, piszesz tak,że to się ni kupy ni d... nie trzyma, a główna bohaterka spowodu kogoś kto ma na imię Stefan, nabawiła się uszkodzonej nóżki i halucynacji.

Co? Z powodu Stefana? Nie rozumiem cie..

Acha... dziękuje za wszystkie uwagi i za wszystkie niemiełe słowa

part kolejny (chociaż nie ma sensu tego pisać...):
-No nie wiem... co to za kolonia? - spytał się uroczy (przynajmniej dla pani Gieni) kierownik.
-Kolonia dla dzieci wybitnie uzdolnionych - odpowiedziała
-Nie,nie przyjmiemy państwa - odpowiedział kierownik
KONIEC

Napisany przez: Psychopatka 05.06.2003 13:42

Ejj no... mialam nadzieje ze wyjdziesz z honorem z sytuacji.. fdasz jakies blyskotliwe zakonczenie i bedzie git. A ty zwalilas sprawe... zachowujac sie tak jakbys nie wziela se do serca naszych slow.

Napisany przez: Raven 05.06.2003 20:59

Co to były za cztery linijki? Na miano parta, to na pewno nie zasługuje. A teraz wyjaąnienie. Napisałam, że ta Kaja (czy jak jej tam inaczej) ma uszkodzoną nóżkę przez Stefana, dlatego, że ten sobie ubzdurał, iż porzar wybuchł z powodu jego imienia. Jeśli nadal nie rozumiesz to nie ma co się dziwić, bo sama zaczynam się gubić w tym ficku.

Napisany przez: SSWk 06.06.2003 15:47

Stefan sobie tak ubzdurał..... To nie przez stefana ogień liznął Kaje w nóżkę

Napisany przez: Padma Patil 06.06.2003 17:46

QUOTE (SSWk-powraca! @ 05-06-2003 13:19)
part kolejny (chociaż nie ma sensu tego pisać...):
-No nie wiem... co to za kolonia? - spytał się uroczy (przynajmniej dla pani Gieni) kierownik.
-Kolonia dla dzieci wybitnie uzdolnionych - odpowiedziała
-Nie,nie przyjmiemy państwa - odpowiedział kierownik
KONIEC

To był part? Tylko na tyle cię stać? Przecież masz talent... dry.gif Dobiłaś mnie tym "partem"...

Napisany przez: Itilien 06.06.2003 18:00

Nie kończ, bo dajesz tylko dowód tego że nie lubisz krytyki wyjdź z sytuacji z honorem, z podniesioną głową jeśli masz talent to próbój dalej bądź gotowa na to, że nie wszytsko będzie szło po twojej myśli. Czy ty myślisz, że ci wszyscy wielcy pisarze na początku swojej kariery nie byli krytykowani wierz mi byli ale nie poddawali się daj dowód tego, że masz coś takiego jak poszanowanie własnej godności nie bądź jak czterolatek który się popłakał bo ktoś zabrał mu samochodzik, walcz o swoje.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)