Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

10 Strony « < 7 8 9 10 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Łezka W Oku Się Kręci..., Smutne fragmenty, wzruszające chwile...

Zeti
post 02.04.2007 13:50
Post #201 

Potężny Mag


Grupa: Prefekci
Postów: 3734
Dołączył: 13.12.2005
Skąd: Kraków

Płeć: Mężczyzna



Takimi momentami, kiedy czułem wzruszenie były momenty, ne śmierci, lecz opisy uczuć Harry'ego po śmierci Dumbledorea i Syriusza. śmierć tez do mnie mocniej przemówiła, ale nie tak, jak myśli Harry'ego podczas pogrzebu


--------------------
user posted image user posted image
...Prefekt Gryffindoru...
'Friends are angels who lift us to our feet, when our wings have trouble remembering, how to fly.'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Luna Lovegood
post 04.04.2007 14:03
Post #202 

Absolwent Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 673
Dołączył: 16.02.2004
Skąd: wJakimś mieścieNaJakiejśUlicyW jakimśPomieszczeniu

Płeć: Kobieta



Najgorsze, najgorsze .... było oczywiście to gdy Syriusz umierał...


--------------------
...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
martusza
post 10.06.2007 19:56
Post #203 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 121
Dołączył: 17.05.2007

Płeć: Kobieta



Tak...najgorsza była śmierć Syriusza, bardzo go lubiłam...za jego odwagę, poczucie humoru dlatego, gdy umierał Dumbledore, który bez wątpienia był najbardziej prawą i pozytywną postacią z pośród wszystkich, nie wstrząsnęło to mną tak bardzo (nie mówię, że wcale nie było mi przykro, bo było), gdyż Syriusza również uważałam za fajnego gościa, a Rowling po prostu go uśmierciła.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 10.06.2007 21:52
Post #204 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Nie uśmierciła go "po prostu". Po prostu to potopiła samochody na mugolskim moście na początku szóstej części.


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
smagliczka
post 11.06.2007 00:18
Post #205 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 638
Dołączył: 21.10.2005
Skąd: Warszawa

Płeć: Kobieta



Słusznie zauważone smile.gif


Jeśli o wzruszenia chodzi, to standardowo już wzruszają mnie emocje Harry'ego po śmierci Blacka i Albusa. Sam opis pogrzebu czytałam przez falującą warstewkę łez, która zniekształcała mi literki tongue.gif
Ale dla mnie wzruszające są także te momenty, które dla większości są obojętne. Mnie ściska za serce Remus (nic na to już nie poradzę). Sceny we Wrzeszczącej Chacie - powitanie z Syriuszem po tylu latach, opowieść o tym jak stał się wilkołakiem, dlaczego stchórzył przed Dumledore'em i nie wyjawił prawdy o Blacku. Jego reakcja na wsponienie "żartu" z szóstej klasy - to wszystko daje do myślenia. Zawsze lubię si wczuwać w emocja Remusa, ilekroć się pojawia w książce. On przeżywa więcej niż po nim widać.

Dlatego cały Więzień był cudowy. Do tego jeszcze dorzućmy Zakon - strata przyjaciela, którego tak niedawno odzyskał i ten łamiący się głos, gdy Syriusz wpadł za zasłonę. I jeszcze Księcia - ukrywane z trudem poczucie krzywdy i żalu z powodu misji wśród wilkołaków, jaką musiał wykonać. Miłość, krtórej się bał, bo nie chciał krzywdzić ani Tonks, ani siebie. Już samo wyborażenie Remusa-nastolatka, uświadamiającego sobie, że przez całe życie z powodu jego "przypadłości" prawdopodobnie bedzie zmuszony żyć samotnie - ściska mi gardło.
Ta postać to jeden wielki chodzący powód do wzruszeń.

Jest jeszcze tyle momentów związanych z jego osobą, które nie zostały opisane w książce, ale na pewno byłyby wzruszające. Chociażby samo posądzenie o zdradę. Albo paniczny strach przed stratą przyjaciół z powodu wilkołactwa (co on musiał przeżywać?). I te bolesne pełnie miesiąc w miesiąc... Albo moment, w którym został całkowicie sam z przeświadczeniem, ze Syriusz zdradził i zamordował. Nie wydaje mi się, że Lupinowi koniec wojny i pokonanie Voldemorta przyniosły ulgę, jaką odczuł cały czarodziejski świat. To musiały być dla niego jedne z gorszych dni. I idę o zakład, że podczas śmierci Potterów dodatkowo była pełnia.

Remus mnie rozbraja. Właśnie dlatego, że mimo wszystko się nie uskarża. Nigdy się, kudre, nie uskarża, ale co z tego? Przedwczesna siwizna, zmęczona twarz i parę knutów w sakiewce raczej nie są dowodem na to, że życie ma lekkie (jasny szlag! dobrze, że chociaż Rowling postanowiła Lupina choć trochę uszczęśliwć, bo w innym układzie jestem pewna, że osiwiałby do reszty, a potem zupełnie zniknął).

Cały Remus mnie wzrusza. Nie w tym sensie, że do łez, ale jakoś współodczuwam z nim wszsytkie jego szczęścia i nieszczęścia. Pewnie dlatego lubię o nim pisać.

Taa... i się rozgadałam. Mam lunatyczną fazę właśnie, przepraszam cheess.gif

Ten post był edytowany przez smagliczka: 11.06.2007 01:14
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
abstrakcja
post 27.07.2007 22:21
Post #206 

Reborned. Siódma z O6.


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 801
Dołączył: 27.07.2007
Skąd: Wszędzie

Płeć: Kobieta



Jesli chodzi o film, to puenta części piątej.
Jesli chodzi o ksiazke, to zdecydowanie zaskakujące zakonczenie części szóstej. Wstrzasnelo mna to do glebi. Zastanawia mnie do tej pory, jak Harry zdola poradzic sobie bez Dumbledore'a. U kogo moze szukac wsparcia, poza Ronem i Hermiona. Mam na mysli taka osobe, od ktorej moze sie czegos nauczyc, ktora moze mu zaoferowac swoja pomoc. Bo z tego co sie orientuje, a jestem zorientowana dosc dobrze , Dumbledore był jedynym, który mógł wzbudzic lek w Voldemorcie. Jedynym, ktory znał jego tajemnice i potrafił docenic powage , z ktora wiaze sie ta walka. A teraz? Teraz Harry zostal naprawde sam. Pozbawiony rodziny , pozbawiony Dumbledore'a. I zdrada Snapea wobec Zakonu. Tego nie moglam przebolec. A naprawde mu ufałam. Rowling to sprytnie zaplanowala. Nie znalazlam luki w jej planie. Snape faktycznie mogl byc zdrajca i wszystko by na to wskazywalo. Nie ma niezbitych argumentow na to , ze był po stronie, nazwe to tak - Jasności. No nie ma.
Joasiu . Uśmierciłas jedynego bohatera, ktory wzbudzal we mnie za rowno podziw i lek.
Bo ja moi drodzy takie ksiazki, bardzo realnie przezywam.


--------------------
Jedyną stałością jest zmiana.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
abstrakcja
post 28.07.2007 07:14
Post #207 

Reborned. Siódma z O6.


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 801
Dołączył: 27.07.2007
Skąd: Wszędzie

Płeć: Kobieta



Chcialabym jeszcze zwrocic uwage na te weselsze fragmenty. Jednymi slowy te, ktore wywołały we mnie reakcje zwaną potocznie smiechem. A było takich wiele. biggrin.gif

'-A więc to był jednak prawdziwy czarodziej. - rzekł starzec [chodzi tu o Franka, klucznika w domu Riddleów, zamordowanego przez Voldemorta] - Ukatrupił mnie, nie ma co... biggrin.gif Ale Ty go, chłopcze, pokonasz. '

No i oczywista wszelkie dialogi Tonks z Moodym w V części. biggrin.gif

A takze zabawna wojna płci między Ronem i Hermioną. biggrin.gif

Jak mi sie cos przypomni, ew dopisze.


--------------------
Jedyną stałością jest zmiana.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 28.07.2007 10:25
Post #208 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Ej, ale o VII części proszę - nawet innym kolorem - nie pisać. Od tego jest specjalne subforum.


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Firm
post 28.07.2007 15:25
Post #209 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 12
Dołączył: 24.07.2007




Ok wszystkich przepraszam. Zapomniałem zupełnie o tym i mam nadzieje, iż zostanie mi to wybaczone....jeszcze raz wszystkich przepraszam.

Może nie tyle co wzruszające ale dużym szokiem okazała się ostatnia scena w VI z Dumbledor'em, nie spodziewałem się zupełnie...z kolei w filmie "Zakon Feniksa" Początek z Dudley'em jest świetny i dosyć ciężki...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
cindy
post 29.07.2007 10:32
Post #210 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 11
Dołączył: 27.07.2007
Skąd: Wrocław

Płeć: Kobieta



Szczerze mówiąc płakałam przy V i VI części ksiązki. W V, jak umierał Syriusz, a w VI, na pogrzebie Dumbledore'a. Okropnie smutne momenty.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Miętówka
post 06.08.2007 15:01
Post #211 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 558
Dołączył: 08.02.2007
Skąd: z górnej półki

Płeć: arbuz



QUOTE(abstrakcja @ 27.07.2007 21:21)
Jesli chodzi o film, to puenta części piątej.
Jesli chodzi o ksiazke, to zdecydowanie zaskakujące zakonczenie części szóstej. Wstrzasnelo mna to do glebi. Zastanawia mnie do tej pory, jak Harry zdola poradzic sobie bez Dumbledore'a. U kogo moze szukac wsparcia, poza Ronem i Hermiona. Mam na mysli taka osobe, od ktorej moze sie czegos nauczyc, ktora moze mu zaoferowac swoja pomoc. Bo z tego co sie orientuje, a jestem zorientowana dosc dobrze , Dumbledore był jedynym, który mógł wzbudzic lek w Voldemorcie. Jedynym, ktory znał jego tajemnice i potrafił docenic powage , z ktora wiaze sie ta walka. A teraz? Teraz Harry zostal naprawde sam. Pozbawiony rodziny , pozbawiony Dumbledore'a. I zdrada Snapea wobec Zakonu. Tego nie moglam przebolec. A naprawde mu ufałam. Rowling to sprytnie zaplanowala. Nie znalazlam luki w jej planie. Snape faktycznie mogl byc zdrajca i wszystko by na to wskazywalo. Nie ma niezbitych argumentow na to , ze był po stronie, nazwe to tak - Jasności. No nie ma.
Joasiu . Uśmierciłas jedynego bohatera, ktory wzbudzal we mnie za rowno podziw i lek.
Bo ja moi drodzy takie ksiazki, bardzo realnie przezywam.
*


Ja znalazłam. Snape nazywał LV CZARNYM PANEM, i wnierwiał się na Harry'ego ( w zasadzie, czemu mnie to dziwi? Rutyna... biggrin.gif ) kiedy mówił: Voldemort...
To samo przekonało mnie, że Draco jest śmiercożercą. To tyle.


--------------------
"In the Internet nobody knows you're a dog"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ponury
post 09.08.2007 23:04
Post #212 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 17
Dołączył: 06.08.2007
Skąd: Ruda Śląska

Płeć: Mężczyzna



najbardziej się wzruszyłem przy pogrzebie Dumbeldora ;=;. Az mi sie plakać chciało. Gdy przeczytałem HP6 to chodziłem po mieszkaniu jakbym był w depresji. Właczyłem mtv i akurat leciała piosenka Nighwish "Sleeping Sun"... no normalnie ryczec już chciałem ale sie powstrzymałem.
A śmierc Syriusza mnie wogóle nie wzruszyła O.o


--------------------
user posted image


Przed nami mroczne i niespokojnie czasy...trzeba będzie wybrać między tym co dobre a tym co łatwe...


Save the cheerleader! Save the world!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ramzes
post 10.08.2007 01:01
Post #213 

Mistrz Różdżki


Grupa: Prefekci
Postów: 1237
Dołączył: 06.08.2007
Skąd: Cz-wa/Krk

Płeć: Mężczyzna



Oj tak, pogrzeb Dumbledore'a był naprawdę przygnębiający, szczególnie, kiedy Hagrid niesie jego ciało w stronę białego grobowca i zajęcie się tegoż płomieniami, a także we wcześniejszym rozdziale pieśń feniksa...btw czy tylko ja odniosłem takie wrażenie, czy naprawdę styl, jakim pisane są te fragmenty jest odmienny od pozostałych?

Wzruszyła mnie też chwila, kiedy Harry i Hermiona pomogli uciec Syriuszowi z Hogwartu. Było tak blisko, żeby Harry w końcu miał normalną rodzinę (a przynajmniej jej namiastkę) i w tym momencie bezpowrotnie to zginęło. Jeszcze słowa Syriusza- "Jesteś prawdziwym synem swojego ojca, Harry". Nie wiem, ale jakoś tak mnie chwyciło za serce.

Ten post był edytowany przez Ramzes: 10.08.2007 01:02


--------------------
As the philosopher Jagger once said - "You can't always get what you want"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hermiona1900
post 11.09.2007 17:48
Post #214 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 518
Dołączył: 10.06.2006
Skąd: ja to znam??

Płeć: Kobieta



Qrcze, mnie tylko wzruszyła (i to jak) śmierc Dumbledora. I może byłam przygnębiona przy jego pogrzebie. Ale we wcześniejszych częściach nie było takiego momentu, w ktorym zaszkliły mi sie oczy...jestem bez serca, czy jak??? blink.gif


--------------------
Gryffindor

KLL
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Windykatorka
post 11.09.2007 21:24
Post #215 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 27
Dołączył: 24.09.2006

Płeć: Kobieta



O, nie pisałam tutaj...?
Ja się mogę podpisać pod postem Smagliczki z czerwca. Chociaż ostatnio lunatyczny entuzjazm mi osłabł. Ale to pewnie dlatego, że potterowy entuzjazm osłabł ogólnie.
DH nie licząc, popłakałam się tylko przy śmierci Syriusza. Teraz nie potrafię powiedzieć dlaczego^^, ale ryczałam jakieś pół godziny. A później chlipałam biggrin.gif
A wzruszyłam się wiele razy, przy śmierci Dropsa również, chociaż nie jakoś szczególnie. Wzruszyła mnie rozmowa Harry'ego i Syriusza, ta zaraz po Wrzeszczącej Chacie. Wzrusza mnie Dumbledore mówiący w WA do Pottera o jego ojcu, bla bla bla. Odnalazłeś go w sobie (nie pamiętam dokładnie fragmentu^^). I również Dyrektor w rozmowie po śmierci Syriusza. Zwłaszcza na końcu. I pogrzeb, znowu Dumbel, bardziej od wspomnianej śmierci. Przemyślenia Harry'ego i feniks. I centaury oddające hołd zmarłemu, jakoś tak.
A do legalnego spoilerowania jeszcze 4,5 miesiąca, o boruuu...


--------------------
'Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, nie musisz im wierzyć.'
Członkini Klubu Luny Lovegood
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginnusia
post 12.09.2007 00:17
Post #216 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 464
Dołączył: 18.07.2007




Przed VII tomem płakałam przy HP raz, na koniec IV tomu - kiedy pani Weasley przytula Harry'ego. Do tej pory ta scena mnie wzrusza. Natomiast nie wzrusza mnie ani śmierć Syriusza, ani Dumbledore'a, no dobra - śmierć Cedrika mnie trochę wzruszyła, ale bez przesady (czytałam to na matematyce, może dlatego hamowałam emocje).
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Miętówka
post 20.12.2007 21:39
Post #217 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 558
Dołączył: 08.02.2007
Skąd: z górnej półki

Płeć: arbuz



w ogóle to bardzo podobał mi się opis uczuć Harry'ego na pogrzebie Albusa. Ale się nie rozklejałam.

skończyłam ostatnio 5 raz HPiWA i niewiem z jakiego powodu ale od 12 linijki na stronie 218 ryczałam. Czy ktoś mi powie, dlaczego?

P.S. Przoszę nie przytaczać tutaj tego zdania, bo sie pochlastam normalnie. cry.gif


--------------------
"In the Internet nobody knows you're a dog"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
sintesis
post 24.01.2008 22:25
Post #218 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 27
Dołączył: 07.04.2003




hmm smierc Syriusza bo tyle znaczyl dla Harrego... a smierc Dumbledore'a byla wielkim szokiem.. pamietam, ze jak skonczylam czytac rozdzial kiedy zginal staruszek musialam wyjsc z psem (ehh piszczal od paru godzin w koncu probowal mi nasikac na buty i aluzja podzialala smile.gif ) wiec mialam chwile czasu na zludne nadzieje, ze kiedy wroce do ksiazki w kolejnym rozdziale okaze sie, ze to jakas farsa, bo kto wtedy zostanie Harry'emu (juz na zawsze Stworek?) smile.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nothing_
post 03.02.2008 13:14
Post #219 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 43
Dołączył: 07.01.2008
Skąd: Otchłań piekieł.

Płeć: Kobieta



Dla mnie wzruszające były fragmenty gdy występowały opisy uczuć Harrego do Syriusza. A później to już tylko jest śmierć (Syriusza).
I śmierć Dumbledora.


--------------------
"And when I'm about to fall Somehow you're always waiting with Your open arms to catch me You're gonna save me from myself"

user posted image
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ronald
post 03.02.2008 19:33
Post #220 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



Toż ostrzeżenie o konsekwencjach grożących za zamieszczanie na Głównym spojlerów wisi chyba dość wyraźnie mad.gif. Do BANA włacznie.

Ten post był edytowany przez owczarnia: 03.02.2008 19:39


--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 21.05.2008 14:06
Post #221 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Nie wiedziałem, gdzie to dać, ale że się wzruszyłem, to może być tu.

Zerknijcie na okładkę I tomu dla nowego amerykańskiego wydania.

user posted image

Magia. Przypomniało mi się, czemu tak pokochaliśmy te książki.

Tu macie jeszcze widok na tylną okładkę.

Ten post był edytowany przez PrZeMeK Z.: 21.05.2008 14:07


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kit_fan
post 21.05.2008 20:45
Post #222 

Prefekt


Grupa: Prefekci
Postów: 344
Dołączył: 24.07.2007

Płeć: Kobieta



Masz rację Przemku, ta scena jest niezwykle wzruszająca, wszak sama Jo wspominała, że w trakcie pisania pierwszego tomu, rozdział ze zwierciadłem był jej najbardziej bliski, w jego pisanie włożyła najwięcej serca. Zawarła w nim swoją miłość i tęsknotę za zmarłą matką. To taki piękny ukłon w stronę Rowling, uhonorowanie okładki specjalnego wydania książki właśnie tą szczególną sceną. Piękny gest. smile.gif Okładka jest naprawdę śliczna, bardzo mi się podoba. Tył książki również wspaniały. Świetny jest ten rysunek. Imponujący Hogwart, wyłaniający się z mroku nocy, tak, scena przybycia pierwszoroczniaków do swojego, jakby nie było, drugiego domu, również zapadła w pamięć w trakcie czytania "Kamienia Filozoficznego". To taki niesamowity, po prostu magiczny moment.


--------------------
user posted image KONIEC... Dnia 17 lutego o godz. 22.45 zakończyłam moją literacką przygodę z Harrym Potterem. To były wspaniałe lata i jestem szczęśliwa, że na mojej drodze stanęło owe siedmiotomowe dzieło Joanne K. Rowling. :)


członkini Klubu Luny Lovegood
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Aylet
post 21.05.2008 21:06
Post #223 

shinigami


Grupa: Prefekci
Postów: 1465
Dołączył: 16.04.2003
Skąd: z lodówki

Płeć: Kobieta



czuję się tak jak bym czytała pierwszy tom po raz pierwszy *_*


--------------------
Prefekt Ravenclawu.
user posted image
Anime-Planet.com - anime | manga | reviews
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
harolcia
post 21.05.2008 22:27
Post #224 

przerażona


Grupa: Prefekci
Postów: 1425
Dołączył: 30.07.2005
Skąd: wiesz, że żyjesz? <wro>

Płeć: Kobieta



Ciekawe, ciekawe... Podoba mi się. Jest inna od reszty okładek, bardziej mi się podoba od naszego wydania (może przez to, że na obecną się już napatrzyłam i chwilami nie mogę na nią zerkać). Bardziej tajemnicza. Scena wydaje się być taką statyczną, a jednocześnie niesamowicie intrygującą. super.


--------------------
Prefekt Gryffindoru Członkini KLL

Tekst do wygrawerowania na nierdzewnej bransoletce, noszonej stale na przegubie na wypadek nagłego zaniku pamięci
Barańczak Stanisław
1.) JEŻELI COŚ CIĘ BOLI: - DOBRA WIADOMOŚĆ: ŻYJESZ. - ZŁA WIADOMOŚĆ: TEN BÓL CZUJESZ WYŁĄCZNIE TY.
2.) TO WSZYSTKO DOOKOŁA, CO CIĘ SZCZELNIE OTACZA NIE CZUJĄC TWEGO BÓLU, JEST TO TAK ZWANY ŚWIAT.
3.) UBAWI CIĘ, ŻE JEST ON REALNY I JEDYNY, A LEPSZEGO NIE BĘDZIE PRZYNAJMNIEJ PÓKI ŻYJESZ.
4.) GDY JUŻ SKOŃCZYSZ SIĘ ŚMIAĆ, ODRZUĆ LOGICZNY WNIOSEK, ŻE TAKI ŚWIAT BYĆ MUSI PRZYWIDZENIEM LUB SNEM.
5.) TRAKTUJ GO CAŁKIEM SERIO, JAK ON PRZED CHWILĄ CIEBIE - DOKONUJĄC WYBORU SPECJALNEJ CIĘŻARÓWKI,
6.) BY W OKREŚLONYM MIEJSCU I UŁAMKU SEKUNDY POTRĄCIŁA CIĘ, KIEDY PRZECHODZIŁEŚ PRZEZ JEZDNIĘ.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
BonnieLiu
post 28.07.2008 16:19
Post #225 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 27
Dołączył: 20.07.2008
Skąd: Wieża Astronomiczna

Płeć: Kobieta



Popłakałam się podczas czytania wielu scen z książki pani Rowling. W czwórce, gdy Voldemort odrodził się, a Glizdogon zamordował Cedrika. W Piątce, gdy Syriusz umarł (to było koszmarnie smutne sad.gif ). W szóstce gdy zgnął Dumbledore, mogę nawet dodać, że cofałam się do tego momentu wiele razy, nie mając pewności czy naprawdę coś takiego mogło się zdarzyć. POwiem nawet, że miałam nadzieję iż w ostatniej części okaże się, że on wcale nie zginął, ale przecież to było niemożliwe i bezsensowne. Ryczałam także gdy umarł Zgredek, Fred, Tonks, Lupin, a gdy Voldemort cisnął w Harryego śmiertelnym zaklęciem myślałam, że on także zginie, ale nie zginął smile.gif
No i ma chłopak szczęście. Ostatni raz popłakałam się na końcu, z żalu, że to już koniec mojej przygody z czarami sad.gif .


--------------------
"Dla dobrze zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek nowej, wielkiej przygody..."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

10 Strony « < 7 8 9 10 >
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 27.04.2024 17:32